Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-04-28, 13:28   #1
jeje04
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 10

Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?


Cześć wszystkim. Od razu napiszę, że założyłam konto właśnie w celu rozpoczęcia tego wątku, bo od dawna nosiłam się z tym zamiarem.
Opiszę pokrótce o co mi chodzi:
Parę lat temu rozstałam się z wieloletnim partnerem.
Od tego czasu notorycznie poznaję różnych mężczyzn i nie ukrywam, że jestem coraz bardziej zdeterminowana i nastawiona na poznanie kogoś konkretnego. Zazwyczaj jednak znajomość kończy się na rozmowie przez FB lub telefon, rzadziej dochodzi do spotkania. Były też portale randkowe, ale jakoś nie mam szczęścia. Lub problem leży we mnie...
Coraz częściej zdarza się tak, że poznaję fajnego mężczyznę. Odpowiada mi pod względem wyglądu i fajnie się nam rozmawia. Parę razy okazywało się, że jest bezrobotny, a dwa, że na rencie. Ja wtedy rezygnuje, mimo, że facet dobrze rokuje. Czy to normalne?
Od razu zaznaczę, że nie jestem wyrachowana i czekam na księcia z bajki. Nie poszukuję bogacza z mercedesem i 6 zerami na koncie. Sama też nie jestem księżniczką, a wszystko co mam, mam dzięki swojej ciężkiej pracy, bo nie pochodzę z nie wiadomo jak bogatej rodziny.
Po prostu, gdy ktoś mi napiszę "jestem aktualnie bezrobotny" lub "jestem na rencie stałej/tymczasowej" jakoś mnie odrzuca, a później nawet nie chcę mi się z nim rozmawiać. Samej mi to już przeszkadza, ale potrafię sobie to jakoś wytłumaczyć. Chyba chodzi mi o to, że nie chcę aby mężczyzna czuł się zażenowany tym, że nie ma pieniędzy, czuł się gorszy ode mnie, żebyśmy na początku znajomości, gdy jest najciekawiej ograniczali się, bo np on nie ma kasy na dojazd, na wyjście itp. Nie chodzi mi o to, że to on ma być "sponsorem" ale same wiecie jak to jest. Nie chodzi mi też o to, żeby codziennie chodzić do drogich knajp, czy aby robił mi prezenty, kupował co raz kwiaty.
Myślę, że czułabym się tym zażenowana, nie mówiąc już o przyszłości. Nie szukam bowiem faceta na raz, cz na dwa. Chciałabym z kimś założyć rodzinę, a jeśli ktoś się nie garnie do pracy, nie ma zawodu, to jak to ma wyglądać?

Powiedzcie mi błagam, czy moje podejście jest normalne? Aktualnie poznałam faceta, który stracił pracę, jest naprawdę ciekawy, ale nie widzę, aby szukał nowej i znów mnie to zraża.
Pomóżcie.

Edytowane przez jeje04
Czas edycji: 2013-04-29 o 13:47
jeje04 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 13:39   #2
tajkuna
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3 353
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Cytat:
Napisane przez jeje04 Pokaż wiadomość

Powiedzcie mi błagam, czy moje podejście jest normalne? Aktualnie poznałam faceta, który stracił pracę, jest naprawdę ciekawy, ale nie widzę, aby szukał nowej i znów mnie to zraża.
Pomóżcie.
Czyli nie przegląda ogłoszeń na necie, nie wysyła CV, nie pyta znajomych o pracę ? O to ci chodzi, w tym, że nie widzisz, żeby szukał nowej pracy. Może on w domu na necie przegląda ogłoszenia i wysyła CV.
tajkuna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 13:42   #3
201607050913
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 2 561
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Zauważyłam jedną rzecz. Kiedy miałam 18 lat kochałabym każdego i bez względu na przeciwności losu. Ważne, żeby był dobrym człowiekiem. Im jestem starsza i im więcej przeszłam (a trochę się tego zebrało), tym bardziej moje poszukiwania się zawężają. Smutne, ale taki emocjonalny instynkt samozachowawczy.

Więc w odpowiedzi na pytanie: też by mnie to odrzucało. I jestem aktualnie poszukująca drugiej połówki, choć nie mówię 100% nie bo wiadomo, że może się trafić ktoś wartościowy, ale akurat bez pracy, natomiast wszystko zależy od okoliczności tego bezrobocia, długości trwania i jakości trwania w nim (czy to kanapa i piwo, czy samorozwój).
201607050913 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 13:44   #4
Lilly_Lilly
Zakorzenienie
 
Avatar Lilly_Lilly
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 6 868
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Cytat:
Napisane przez tajkuna Pokaż wiadomość
Czyli nie przegląda ogłoszeń na necie, nie wysyła CV, nie pyta znajomych o pracę ? O to ci chodzi, w tym, że nie widzisz, żeby szukał nowej pracy. Może on w domu na necie przegląda ogłoszenia i wysyła CV.
no własnie zreszta jak ci mowi ze aktualnie jest bezrobotny to nie oznacza od razu ze jest leniem i nie chce miec pracy
Poznaj facetów troche blizej i nie skreślaj ich od razu tego powodu

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

Cytat:
Napisane przez mineralka bez gazu Pokaż wiadomość
Zauważyłam jedną rzecz. Kiedy miałam 18 lat kochałabym każdego i bez względu na przeciwności losu. Ważne, żeby był dobrym człowiekiem. Im jestem starsza i im więcej przeszłam (a trochę się tego zebrało), tym bardziej moje poszukiwania się zawężają. Smutne, ale taki emocjonalny instynkt samozachowawczy.

Więc w odpowiedzi na pytanie: też by mnie to odrzucało. I jestem aktualnie poszukująca drugiej połówki, choć nie mówię 100% nie bo wiadomo, że może się trafić ktoś wartościowy, ale akurat bez pracy, natomiast wszystko zależy od okoliczności tego bezrobocia, długości trwania i jakości trwania w nim (czy to kanapa i piwo, czy samorozwój).
i to jest istotne. Najpierw trzeba "wybadać" jaki jest , czy szuka tej pracy a pozniej oceniać
__________________
25.02.2012
Lilly_Lilly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 13:50   #5
czarna_maciejka
Wtajemniczenie
 
Avatar czarna_maciejka
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Biała Podlaska
Wiadomości: 2 502
GG do czarna_maciejka
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Prawde mowiac nie wiem co ci napisac. Sama jestem bezrobotna, bardzo sie staram znalezc prace, ale to naprawde trudne, i jak pomyslalam, ze ktos moglby nie chciec sie ze mna spotkac ze wzgledu na to, ze aktualnie nie pracuje i nie mam kasy to zrobilo mi sie strasznie przykro
Z drugiej strony-doskonale cie rozumiem, bo ja, jako ta wlasnie nieszczesna bezrobotna sama troche unikam znajomych i spotkan, gdyz zwyczajnie nie zawsze wlasnie mam pieniedzy na to, zeby chodzic gdzie chce...
Trudny temat.
Wczesniej mialam chlopaka przez dluzszy okres czasu, on nie pracowal regularnie, nie mial zbyt wiele pieniedzy, a ja wtedy mialam stala prace i faktem jest, ze czesto placilam za rozne rzeczy, ktore chcialam zrobic (np. pojsc na pizze) i ktore sama proponowalam zeby zrobic gdy wiedzialam, ze on nie ma akurat kasy. Dla niektorych taki podzial jest nie do pomyslenia, mi raczej nie przeszkadzal, ale to juz w dluzszym zwiazku, a nie na poczatku znajomosci.
W dzisiejszych czasach trudno jest byc bez kasy. Nawet glupi spacer czasem zobowiazuje, bo lody, bo cos do picia, jakas kawa...
Sama musisz zdecydowac. Ja bym jednak nie skreslala nikogo tak od razu
__________________
Cytat:
Napisane przez ktoregos_dnia Pokaż wiadomość
Śpij dobrze - Wizaż Cię rozgrzesza
czarna_maciejka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 13:52   #6
jeje04
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 10
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Kurczę, czyli faktycznie coś ze mną nie tak
Właśnie ten z którym teraz rozmawiam, ciągle przesiaduje na internecie i narzeka, że nie ma pracy w kraju, że był już chyba wszędzie, a byle gdzie nie pójdzie.
Wcześniej, z poprzednimi z którymi rozmawiałam, a raczej kończyłam szybko rozmawiać, gdy przyznawał się, że nie pracuje, nie zagłębiałam się w to, czy rozsyła CV, czy też nie. Po prostu od razu uciekałam.
Koleżanka puka mi do głowy, że kiedyś odrzucę fajnego chłopaka, a później okaże się, że dostał posadę prezesa w jakiejś firmie, a tylko tymczasowo był bezrobotny a ja się na tym przejechałam...
Nie chodzi mi o rodzaj posady (choć może nie chciałabym, żeby był śmieciarzem albo ubierał zwłoki w zakładzie pogrzebowym) ale o to, że mam jakiś uraz i obawy, że to leser. Nie wiem jak to zmienić.

czarna_maciejka - Przepraszam Nie chciałam Cię urazić, to nie jest tak, że ja skreślam kogoś i uznaje za gorszego. Nic z tych rzeczy. Chyba jednak podchodzę jak jedna z kobiet wyżej napisała już bardziej praktycznie-boje się, że poznam tylko kogoś leżącego i pachnącego, a ja szukam oparcia. Nie znaczy to jednak, że ja nie płaciłabym za np wspomnianą pizzę lub kawę, gdyby chłopak stracił pracę. Ale co innego, gdy się poznajemy i on jej nie ma, a co innego w długoletnim związku...
No i kobieta to chyba trochę inna sytuacja. Facetowi łatwiej znaleźć pracę, choćby teraz na budowie...

Edytowane przez jeje04
Czas edycji: 2013-04-28 o 13:55
jeje04 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 14:00   #7
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

To zależy. Facet stracił pracę, próbuje, szuka - ok. Facet ma styl życia bezrobotnego - nie. To menel.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-04-28, 14:02   #8
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Po pierwsze - skąd wniosek, że od razu z każdym miałabyś tworzyć długoletni związek? Strasznie od Ciebie wieje desperacją, mimo tego skreślania.

Po drugie - jednak wyglądasz mi na wyrachowaną osobę, jeżeli trafia do Ciebie argument "bo go odrzucisz a on potem będzie prezes".

Po trzecie - jakieś takie kretyńskie mi się to wydaje. Z pracą obecnie jest tak, że wystarczy czasami tydzień żeby ją znaleźć, a czasem można szukać i dwa lata. Odrzucisz faceta, a on tydzień później dostanie jakąś normalną pracę i co? I wtedy już on się zmieni na tyle, że będzie godny Twojej uwagi?

Nie wiem co Ci doradzić, zmień nastawienie, albo szukaj sobie "partnera do długoletniego związku" na goldenline, bo tam od razu widać kto gdzie pracuje
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 14:04   #9
cedrowa
Wtajemniczenie
 
Avatar cedrowa
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 2 201
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

I Ty Autorko, i dziewczyny powyżej mają rację. Sama kiedy byłam bezrobotna 4 lata temu też unikałam spotkań ze znajomymi, czułam się gorsza, a z facetami tym bardziej, bo bałam się że pomyślą że jestem leniwa czy coś, a ja po prostu nie miałam wykształcenia, poza tym mówili że jest kryzys i zwalniają. Pracę znalazłam po kilku miesiącach.. Teraz mam stałą pracę i swojej drugiej połówki też szukam pracującej, ale pomimo tego, że niedługo zaczyna się sezon urlopowy, to gdzieś na ulicy słyszę że ludzie w wiele miejsc złożyli cv i bez odzewu. Szkoda, bo wiele jest osób które chcą pracować a nie mogą znaleźć pracy, natomiast mam wielu leserów w pracy i dostają takie same pieniądze jak ja.

cholernarejestracja powiedziała dokładnie to co ja się wstydziłam napisać.
__________________
Blog

Edytowane przez cedrowa
Czas edycji: 2013-04-28 o 14:06
cedrowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 14:05   #10
Czarna_Złośnica
Wtajemniczenie
 
Avatar Czarna_Złośnica
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 772
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Cytat:
Napisane przez mineralka bez gazu Pokaż wiadomość
Zauważyłam jedną rzecz. Kiedy miałam 18 lat kochałabym każdego i bez względu na przeciwności losu. Ważne, żeby był dobrym człowiekiem. Im jestem starsza i im więcej przeszłam (a trochę się tego zebrało), tym bardziej moje poszukiwania się zawężają. Smutne, ale taki emocjonalny instynkt samozachowawczy.

Więc w odpowiedzi na pytanie: też by mnie to odrzucało. I jestem aktualnie poszukująca drugiej połówki, choć nie mówię 100% nie bo wiadomo, że może się trafić ktoś wartościowy, ale akurat bez pracy, natomiast wszystko zależy od okoliczności tego bezrobocia, długości trwania i jakości trwania w nim (czy to kanapa i piwo, czy samorozwój).
I tu się niestety zgadzam, kiedyś też bym na to nie zwróciła uwagi ale teraz zastanawiałabym się... ale jak sama piszesz to może byc tymczasowe, każdemu może się zdarzyć stracić pracę
__________________

Czarna_Złośnica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 14:07   #11
czarna_maciejka
Wtajemniczenie
 
Avatar czarna_maciejka
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Biała Podlaska
Wiadomości: 2 502
GG do czarna_maciejka
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Cytat:
Napisane przez jeje04 Pokaż wiadomość
czarna_maciejka - Przepraszam Nie chciałam Cię urazić, to nie jest tak, że ja skreślam kogoś i uznaje za gorszego. Nic z tych rzeczy. Chyba jednak podchodzę jak jedna z kobiet wyżej napisała już bardziej praktycznie-boje się, że poznam tylko kogoś leżącego i pachnącego, a ja szukam oparcia. Nie znaczy to jednak, że ja nie płaciłabym za np wspomnianą pizzę lub kawę, gdyby chłopak stracił pracę. Ale co innego, gdy się poznajemy i on jej nie ma, a co innego w długoletnim związku...
No i kobieta to chyba trochę inna sytuacja. Facetowi łatwiej znaleźć pracę, choćby teraz na budowie...
Nie szkodzi, naprawde tez uwazam, ze masz racje.
Jak ktos wspominal-wczesniej mi rowniez nie zalezalo na niczym wiecej, liczyla sie tylko milosc i dobroc. No ale nie mam juz tych 18 lat, trzeba powoli myslec o przyszlosci i rozsadnie wybierac ewentualnego partnera. Rowniez pod katem finansowym.
Wlasnie tak jak ja pisalam i jak ty zauwazasz-co innego w dlugoletnim zwiazku, a co innego gdy poznajesz nowa osobe. Bo tak naprawde nie wiesz czy on nie ma pracy krotkotrwale i sie stara szukac, czy wrecz przeciwnie.
Moim zdaniem powinnas sie umawiac, flirtowac i badac jak sprawy stoja Pare randek to nie powod do malzenstwa, mysle, ze w koncu trafisz na kogos odpowiedniego.
__________________
Cytat:
Napisane przez ktoregos_dnia Pokaż wiadomość
Śpij dobrze - Wizaż Cię rozgrzesza

Edytowane przez czarna_maciejka
Czas edycji: 2013-04-28 o 14:11
czarna_maciejka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-04-28, 14:08   #12
oh Mandy
Zakorzenienie
 
Avatar oh Mandy
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Cytat:
Napisane przez mineralka bez gazu Pokaż wiadomość
Zauważyłam jedną rzecz. Kiedy miałam 18 lat kochałabym każdego i bez względu na przeciwności losu. Ważne, żeby był dobrym człowiekiem. Im jestem starsza i im więcej przeszłam (a trochę się tego zebrało), tym bardziej moje poszukiwania się zawężają. Smutne, ale taki emocjonalny instynkt samozachowawczy.

Więc w odpowiedzi na pytanie: też by mnie to odrzucało. I jestem aktualnie poszukująca drugiej połówki, choć nie mówię 100% nie bo wiadomo, że może się trafić ktoś wartościowy, ale akurat bez pracy, natomiast wszystko zależy od okoliczności tego bezrobocia, długości trwania i jakości trwania w nim (czy to kanapa i piwo, czy samorozwój).
Zgadzam się. Brak pracy przeżyję u studenta, u którego widzę, że zależy mu na studiach, ale mimo wszystko jest ogarniętym chłopakiem, a nie śmierdzącym leniem.

Natomiast znam faceta, który ma lat 26, studiów nie skończył, do pracy się garnie, bo woli imprezować. I w tym momencie taka osoba dla mnie odpada, więc wcale Ci się nie dziwię, że Ciebie też to odrzuca.
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii.
oh Mandy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 14:10   #13
JustShe
Rozeznanie
 
Avatar JustShe
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Honolulu
Wiadomości: 520
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Kiedy poznałąm swojego tż, ja pracowałam, on nie, teraz on pracuje a ja jestem bezrobotna i co? To, że ktoś akurat nie ma pracy jak dla mnie nie jest skreślony i nigdy nie bedzie, bo w zyciu raz sie jest na wozie raz pod. Chyba, ze masz na mysli faceta co nie ma zamiaru pracowac tylko lezec przed tv...
__________________
M. : *
JustShe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 14:11   #14
kcia161991
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 364
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Hmmm... jeżeli bym sama nie pracowała/ nie miała własnej firmy/ nie robiła nic w kierunku zmiany swojego statusu bezrobotnego to może i by mi to nie przeszkadzało, no ale niestety... Takie siedzenie przed netem i narzekanie do niczego nie prowadzi... I Cię rozumiem, bo mnie by od takich nierobów odrzucało po prostu. 23 + i bez pracy= Nie umie sobie poradzic w dorosłym życiu, a więc jak sobie poradzi z założeniem rodziny itp. itd. Ofert pracy jest mnóstwo, wystarczy dobrze poszukac. A poza tym nie ma co się zamykac na pracę na etacie tylko stworzyc/ otworzyc cos samemu. Ale do tego są potrzebne ważne cechy osobowosci. Dla mnie ktoś, kto tylko siedzi w domu całymi dniami i narzeka na brak pracy byłby skreślony od razu. Pozdrawiam.
__________________
'możesz krzyczeć na mnie, ile chcesz,
pokaż, jak w żyłach szybko płynie krew,
będę się uśmiechać, bo wiem, że w środku jesteś taki sam-
za mocno kochasz, tak, jak ja.'
kcia161991 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 14:14   #15
tajkuna
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3 353
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Autorka nawet nie zdąży poznać faceta, a juz go odrzuca. Pracował wcześniej, stracił pracę, tzn że raczej pracować chce i pracy szuka. Skąd można nie poznając nikogo wiedzieć czy to jest osoba, która faktycznie szuka pracy, a nie może jej znaleźć czy osobą lubiąca imprezować, bawić się , a nie szukająca pracy. Najpierw trzeba daną osobe poznać.
tajkuna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 14:28   #16
marchewkowe pole
Zakorzenienie
 
Avatar marchewkowe pole
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wałbrzych/ Wrocław
Wiadomości: 3 607
GG do marchewkowe pole
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

jak poznajesz faceta to nawet jesli z myślą o stałym związku, na początku przecież zawsze jest faza niezobowiązującego spotykania się. i Ty w tym czasie będziesz miała okazję ustalić czy ten bezrobotny to osoba aktywnie poszukująca pracy czy jest panem Zenkiem dla którego bezrobotność to stan umysłu od 10lat.
a co do randek i płacenia - możecie wychodzić sobie na spacery albo darmowe eventy, niekoniecznie do knajpy i teatru. ważne żeby się poznać.
__________________
be my only, be the water where i'm wading/you're my river running high, run deep run wild
marchewkowe pole jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 14:34   #17
Duszaniola
Wtajemniczenie
 
Avatar Duszaniola
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wrocław :)
Wiadomości: 2 375
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Autorko, jak dla mnie trochę przesadzasz. W dzisiejszych czasach nietrudno stracić pracę. Jeżeli facet szuka, wysyła CV itd., to ja bym go w żadnym przypadku nie przekreślała. No bo czemu? Każdemu może się w życiu noga powinąć i to jak dla mnie nie świadczy o niezaradności.
A to że na rencie to też nie znaczy, że nierób. Żeby rentę dostać trzeba było pracować przed wystąpieniem powodu, z którego rentę się dostało. Chyba, że tu Cię przeraża choroba faceta.
__________________

Duszaniola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 14:35   #18
jeje04
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 10
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

No właśnie moim błędem poprzednio było to, że znajomość się urywała, nie chciałam wiedzieć, czy jest panem Zenkiem, czy tylko to stan przejściowy.
Ale nie umiem tego przezwyciężyć, nagle pojawia się taka jakaś blokada, nie czekam na wiadomość, nie chcę się spotkać. Samą mnie to przeraża...
Może to też dlatego, że poprzedni wieloletni partner jakiś czas był na moim utrzymaniu i nie obchodziło go, że ledwo wiąże koniec z końcem. Nie porównuje niby tych sytuacji, bo było minęło, ale jednak jakieś złe wspomnienia zostają...

Co do renty jeden z tych chłopaków był sportowcem, wypadek przekreślił całkowicie szanse na w miarę normalne życie, on był całkiem zdołowany, psychicznie nie dawał sobie rady i to mnie również przerażało. Nie chciałam mu dawać nadziei bo nie umiałabym mu pomóc i dlatego szybko to zakończyłam.

Edytowane przez jeje04
Czas edycji: 2013-04-28 o 14:38
jeje04 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 14:37   #19
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Cytat:
Napisane przez mineralka bez gazu Pokaż wiadomość
Zauważyłam jedną rzecz. Kiedy miałam 18 lat kochałabym każdego i bez względu na przeciwności losu. Ważne, żeby był dobrym człowiekiem. Im jestem starsza i im więcej przeszłam (a trochę się tego zebrało), tym bardziej moje poszukiwania się zawężają. Smutne, ale taki emocjonalny instynkt samozachowawczy.

Więc w odpowiedzi na pytanie: też by mnie to odrzucało. I jestem aktualnie poszukująca drugiej połówki, choć nie mówię 100% nie bo wiadomo, że może się trafić ktoś wartościowy, ale akurat bez pracy, natomiast wszystko zależy od okoliczności tego bezrobocia, długości trwania i jakości trwania w nim (czy to kanapa i piwo, czy samorozwój).
Bardzo słusznie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-04-28, 14:37   #20
lullab24
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 63
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Ja Cię doskonale rozumiem. Może w wieku nastoletnim taka wzniosła postawa "mogę być z kimkolwiek, nawet z biedakiem byleby był dobrym człowiekiem, bo ogrzejemy się ciepłem naszej miłości" jest normalna i zrozumiała. Ale potem się dojrzewa, wyprowadza, mamusia z tatusiem przestają robić zakupy i zauważa się, jak praca jest istotna w życiu człowieka, jak bardzo go uszlachetnia.
Ja również dobierając sobie partnera patrzę na jego status pracy. I nie chodzi o to by był prezesem firmy i zarabiał fortunę. Chodzi o to, żeby umiał na siebie zarobić i był zaradnym życiowo człowiekiem, żebym nie bała się z nim zakładać rodziny, narażając moje przyszłe potomstwo na głodówki, kłótnie o kasę, brak zapłaconych rachunków.
Myślę też, że inaczej się na to patrzy, gdy dojrzewało się w domu w którym ojciec był niezaradny, nie chodził i do pracy i nie przynosił żadnych pieniędzy.

Mam pytanie jak utrzymuje się chłopak, który mówi, że byle gdzie nie pójdzie? Jak płaci rachunki? Za co kupuje jedzenie? Jak stracił pracę?

Powiem Ci, że jeśli na którekolwiek pytanie odpowiedź brzmi "mama" tudzież "tata" to ja bym uciekała. Rozumiem, że z pracą na etat jest teraz ciężko ale dorywczą pracę, żeby mieć jakiekolwiek swoje pieniądze dorwać nie trudno, akurat.
Ja najdłużej byłam bezrobotna 3 miesiące, w tym czasie robiłam praktyki, chodziłam non stop na rozmowy i pracowałam na umowę zlecenie jako hostessa.

Być bezrobotnym i siedzieć w domu narzekając na kraj, premiera i brak pracy dla ludzi z "takim wykształceniem" to co innego niż być bezrobotnym chodzić do tego przysłowiowego pośredniaka, pracować na umowę zlecenie lub przynajmniej pójść na jakiś staż tudzież praktyki. Wszystko zależy od kontekstu.
lullab24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 14:44   #21
marchewkowe pole
Zakorzenienie
 
Avatar marchewkowe pole
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wałbrzych/ Wrocław
Wiadomości: 3 607
GG do marchewkowe pole
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Cytat:
Napisane przez lullab24 Pokaż wiadomość
Ja najdłużej byłam bezrobotna 3 miesiące, w tym czasie robiłam praktyki, chodziłam non stop na rozmowy i pracowałam na umowę zlecenie jako hostessa.
to nie byłaś bezrobotna przynajmniej nie wg. urzędu pracy
__________________
be my only, be the water where i'm wading/you're my river running high, run deep run wild
marchewkowe pole jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 14:45   #22
Andrzeej
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 339
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Cytat:
Napisane przez jeje04 Pokaż wiadomość
Kurczę, czyli faktycznie coś ze mną nie tak
Właśnie ten z którym teraz rozmawiam, ciągle przesiaduje na internecie i narzeka, że nie ma pracy w kraju, że był już chyba wszędzie, a byle gdzie nie pójdzie.
To nie musi oznaczać, że jest leserem. sam jak byłem studentem to też przez większość czasu sie bujałem z pracą bo nic nie mogłem znaleźć gdzie miałbym ochotę pracować. Rodzice po pewnym czasie też się zaczęli zastanawiać czy aby nie jestem leserem

Na szczęście, po kilku latach okazało się, że ... dobrze robiłem. Idąc do byle jakiej pracy można w niej ugrzęznąć na lata. Ja koniec końców znalazłem pracę taką jaką chciałem, zarabiam grubo powyżej średniej krajowej itd.

Więc jest sporo prawdy w tym co mówi Twoja koleżanka - pewnego razu odrzucisz kogoś kto za kilka lat będzie jeździł mercedesem

Inna sprawa, że czasy są takie jakie są. Wg mnie z facetem jest jak w reklamie z Kondratem - musi zarabiać. Można się wypierać, można gadać o równouprawnieniu, ale facet musi zarabiać, musi mieć w portfelu pieniadze. Choćby po to, aby na głupim spacerze móc kupić tego loda i nie czuć się jak dziad. Okej, to nie jest problem gdy dziewczyna coś postawi itd. itp. No ale permanentny problem pieniędzy u faceta to jest problem. Mam taką koleżankę, która przez to, że jej facet nigdy nie ma pieniędzy, ona sama też nie tak bardzo to wszystko postrzega przez pryzmat tych pieniędzy. Wszystko analizuje pod kątem tego czy drogo itd. itp.

Czasem mnie skręca bo widzę młodą dziewczynę, która nie przeżywa swojej młodości jak powinna bo nie ma na bilet (może sama dla siebie to ma, ale na faceta już nie bardzo) na jakiś tam koncert, nie pojedzie tu, ani tam. No a latka lecą jednak...

Sama uwielbia podróże, aktywne spędzanie czasu (które praktycznie wszędzie kosztuje) i widzę jak z dnia na dzień zwyczajnie marnieje bo zamiast gdzieś jeździć to ciągle siedzi w domu.

Więc, ja się zgadzam, że facet bez pieniędzy (powiedzmy powyżej 25 lat), po studiach to "żółta" lampka, którą lepiej jest sprawdzić, czy nei mamy do czynienia z jakimś leserem. tzn. okej - o pracę jest dziś bardzo ciężko, no ale tak czy siak facet też się musi do roli mężczyzny przyszykować, a jedną z naczelnych ról faceta jest tyranie w pracy Taka prawda Jak facet nie rozumie, że pomimo tego całego równouprawnienia, on musi mocno zasilać budzet domowy to ... jest słabym kandydatem na życiowego kompana.
Andrzeej jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 14:46   #23
jeje04
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 10
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Cytat:
Napisane przez lullab24 Pokaż wiadomość
Ja Cię doskonale rozumiem. Może w wieku nastoletnim taka wzniosła postawa "mogę być z kimkolwiek, nawet z biedakiem byleby był dobrym człowiekiem, bo ogrzejemy się ciepłem naszej miłości" jest normalna i zrozumiała. Ale potem się dojrzewa, wyprowadza, mamusia z tatusiem przestają robić zakupy i zauważa się, jak praca jest istotna w życiu człowieka, jak bardzo go uszlachetnia.
Ja również dobierając sobie partnera patrzę na jego status pracy. I nie chodzi o to by był prezesem firmy i zarabiał fortunę. Chodzi o to, żeby umiał na siebie zarobić i był zaradnym życiowo człowiekiem, żebym nie bała się z nim zakładać rodziny, narażając moje przyszłe potomstwo na głodówki, kłótnie o kasę, brak zapłaconych rachunków.
Myślę też, że inaczej się na to patrzy, gdy dojrzewało się w domu w którym ojciec był niezaradny, nie chodził i do pracy i nie przynosił żadnych pieniędzy.

Mam pytanie jak utrzymuje się chłopak, który mówi, że byle gdzie nie pójdzie? Jak płaci rachunki? Za co kupuje jedzenie? Jak stracił pracę?

Powiem Ci, że jeśli na którekolwiek pytanie odpowiedź brzmi "mama" tudzież "tata" to ja bym uciekała. Rozumiem, że z pracą na etat jest teraz ciężko ale dorywczą pracę, żeby mieć jakiekolwiek swoje pieniądze dorwać nie trudno, akurat.
Ja najdłużej byłam bezrobotna 3 miesiące, w tym czasie robiłam praktyki, chodziłam non stop na rozmowy i pracowałam na umowę zlecenie jako hostessa.

Być bezrobotnym i siedzieć w domu narzekając na kraj, premiera i brak pracy dla ludzi z "takim wykształceniem" to co innego niż być bezrobotnym chodzić do tego przysłowiowego pośredniaka, pracować na umowę zlecenie lub przynajmniej pójść na jakiś staż tudzież praktyki. Wszystko zależy od kontekstu.

Dokładnie, ujęłaś to tak jakbym ja chciała to przedstawić.
Facet z którym teraz rozmawiam, właśnie narzeka i tak w zasadzie robiła większość tych, z którymi zawierałam znajomości. Z tym jednak rozmawiam dłużej i niestety widzę jakie ma podejście. Myślę, że żadna dziewczyna na moim miejscu nie wmawiała by sobie w tym wieku, że może jak pozna kogoś to spoważnieje, przestanie bujać w obłokach itd. Że ja go zmienię, że przestanie się oglądań na rodziców. Ma 27 lat od pół roku nie pracuje, utrzymuje go nadopiekuńcza mama, a do firmy kurierskiej ojca nie pójdzie, bo nie lubi kontaktu z ludźmi w pracy i nie bardzo zna się na topografii terenu. Tyle wiem i szczerze przyznaje, na siłę ciągnę te nasze rozmowy.

Andrzeej-Fajnie poczytać co myśli o tym facet. Zgadzam się z Tobą, też uważam, że facet powinien być przy kasie, nie mówię o zarabianiu tysięcy w tym kraju, ale ogólnie pracować nawet dorywczo. Wtedy wiem, że jest jako tako przystosowany do życia.

Edytowane przez jeje04
Czas edycji: 2013-04-28 o 14:52
jeje04 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 14:49   #24
ARAKSJEL
Hrodebert
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Cytat:
Napisane przez jeje04 Pokaż wiadomość
Powiedzcie mi błagam, czy moje podejście jest normalne? Aktualnie poznałam faceta, który stracił pracę, jest naprawdę ciekawy, ale nie widzę, aby szukał nowej i znów mnie to zraża.
Pomóżcie.
Jeżeli tylko narzeka ,a już jakość szczególnie mnie uderza sformułowanie "do byle jakiej pracy nie pójdę "to niepokój twój jest uzasadniony .Ciekawe ile owy pan nie posiada pracy , być może dopiero co stracił i jeszcze jest otumaniony wydarzeniem , a może wytłumaczenie ma takie proste i wiekuiste . Błędem natomiast jest skreślanie osoby bez poznania przyczyn stanu takiego , jak dla mnie to osoba taka jest materialistką .

^ Doczytałem >to rozpieszczona osoba z przerostem formy nad treścią zapewne .

Edytowane przez ARAKSJEL
Czas edycji: 2013-04-28 o 14:52
ARAKSJEL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 14:54   #25
marchewkowe pole
Zakorzenienie
 
Avatar marchewkowe pole
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wałbrzych/ Wrocław
Wiadomości: 3 607
GG do marchewkowe pole
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Cytat:
Napisane przez jeje04 Pokaż wiadomość
Dokładnie, ujęłaś to tak jakbym ja chciała to przedstawić.
Facet z którym teraz rozmawiam, właśnie narzeka i tak w zasadzie robiła większość tych, z którymi zawierałam znajomości. Z tym jednak rozmawiam dłużej i niestety widzę jakie ma podejście. Myślę, że żadna dziewczyna na moim miejscu nie wmawiała by sobie w tym wieku, że może jak pozna kogoś to spoważnieje, przestanie bujać w obłokach itd. Że ja go zmienię, że przestanie się oglądań na rodziców. Ma 27 lat od pół roku nie pracuje, utrzymuje go nadopiekuńcza mama, a do firmy kurierskiej ojca nie pójdzie, bo nie lubi kontaktu z ludźmi w pracy i nie bardzo zna się na topografii terenu. Tyle wiem i szczerze przyznaje, na siłę ciągnę te nasze rozmowy.
no cóż, to już jest alarmujące, chyba bym nie chciała brnąc w taką znajomość, już widać jego negatywną postawę. a im dłużej będzie siedział tym trudniej będzie mu coś znaleźć, już nawet nie coś co sobie wymyślił, ale cokolwiek.
__________________
be my only, be the water where i'm wading/you're my river running high, run deep run wild
marchewkowe pole jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 15:02   #26
Duszaniola
Wtajemniczenie
 
Avatar Duszaniola
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wrocław :)
Wiadomości: 2 375
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Cytat:
Napisane przez jeje04 Pokaż wiadomość
Dokładnie, ujęłaś to tak jakbym ja chciała to przedstawić.
Facet z którym teraz rozmawiam, właśnie narzeka i tak w zasadzie robiła większość tych, z którymi zawierałam znajomości. Z tym jednak rozmawiam dłużej i niestety widzę jakie ma podejście. Myślę, że żadna dziewczyna na moim miejscu nie wmawiała by sobie w tym wieku, że może jak pozna kogoś to spoważnieje, przestanie bujać w obłokach itd. Że ja go zmienię, że przestanie się oglądań na rodziców. Ma 27 lat od pół roku nie pracuje, utrzymuje go nadopiekuńcza mama, a do firmy kurierskiej ojca nie pójdzie, bo nie lubi kontaktu z ludźmi w pracy i nie bardzo zna się na topografii terenu. Tyle wiem i szczerze przyznaje, na siłę ciągnę te nasze rozmowy.

Andrzeej-Fajnie poczytać co myśli o tym facet. Zgadzam się z Tobą, też uważam, że facet powinien być przy kasie, nie mówię o zarabianiu tysięcy w tym kraju, ale ogólnie pracować nawet dorywczo. Wtedy wiem, że jest jako tako przystosowany do życia.
To w tym przypadku faktycznie nie ma co się dziwić, że go nie chcesz Wygląda na niezaradnego lenia.
__________________

Duszaniola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 15:07   #27
cedrowa
Wtajemniczenie
 
Avatar cedrowa
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 2 201
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Cytat:
Napisane przez marchewkowe pole Pokaż wiadomość
no cóż, to już jest alarmujące, chyba bym nie chciała brnąc w taką znajomość, już widać jego negatywną postawę. a im dłużej będzie siedział tym trudniej będzie mu coś znaleźć, już nawet nie coś co sobie wymyślił, ale cokolwiek.
Otóż to, lepsza jakakolwiek praca niż żadna.
__________________
Blog
cedrowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 15:20   #28
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Tak jak już wspomniało wiele dziewczyn, to nie zależy od statusu (pracujący czy bezrobotny), tylko od stopnia ogarnięcia życiowego. Spotykałabym się bez problemu z kimś, kto miał pracę, ale z różnych względów aktualnie musi jej szukać, bo czemu nie? Wielu ludzi ma ten problem w dzisiejszych czasach, mało kto zaczyna pracować w jednej firmie i spędza w niej 40 lat, aż do emerytury. Bardziej skupiłabym się na tym, jakie ktoś ma plany, możliwości, widoki na przyszłość. Jeśli po prostu ma trudności ze znalezieniem czegoś co mu odpowiada, pracował wcześniej i aktywnie szuka zajęcia, to nie byłoby to dla mnie problemem. Nie spotykałabym się jedynie z kimś, kto nie szuka, zadowala się tym co jest (że np. mamusia daje jemu, dorosłemu człowiekowi, kasę na utrzymanie), nie ma żadnych ambicji (i nie chodzi mi o to, że musi mieć wyszukane ambicje zawodowe - mam na myśli to, że ambicją powinno być bycie niezależnym i życie na godnym poziomie). Nigdy nie wiadomo co nam przyniesie życie, czasem najważniejsze jest to czego chcemy, a nie to co aktualnie mamy - bo to się zmienia.

Dlatego tego, z którym aktualnie się kontaktujesz bym skreśliła. 27-latek na utrzymaniu rodziców, z praca pod nosem i niechęcią do jej przyjęcia, to nie jest dla mnie materiał na partnera.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.

Edytowane przez mary_poppins
Czas edycji: 2013-04-28 o 15:21
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 15:23   #29
Andrzeej
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 339
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Cytat:
Napisane przez cedrowa Pokaż wiadomość
Otóż to, lepsza jakakolwiek praca niż żadna.
To nie zawsze jest prawda. Czasem jest tak, że jak już coś wybierasz, to wybierasz. Inna ścieżka staje się zamknięta. No i jesli w tej sytuacji wybierzesz pracę tylko "na przeżycie" to może się zdarzyć tak, że posiedzisz tam rok, dwa, trzy, pięc i tym samym zamkniesz sobie drogę pracy w innym na przykład zawodzie, będzie już za późno itd. itp.

Sam jestem tego przykładem. Jakbym ulegał naciskom otoczenia zbytnio i poszedł "byle gdzie" to możliwe, że do dzisiaj bym robił byle co. Na szczęście jakoś tam miałem wiarę w swoje przekonania, posiedziałem na garnuszku rodziców, być może nawet nadwyrężając lekko ich cierpliwość ALE dzisiaj robię to co lubię i ktoś mi za to solidnie musi płacić bo jak nie to pójdę gdzie indziej (taka branża). No a rodzicom już dawno ten "dług" spłaciłem.

Wydaje mi się, że akurat wzięcie "byle czego" byleby było to nie jest jakaś wielka sztuka (w większym mieście). Nie zawsze ktoś kto "czeka" musi być tym typowym leserem

Edytowane przez Andrzeej
Czas edycji: 2013-04-28 o 15:25
Andrzeej jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 15:28   #30
cedrowa
Wtajemniczenie
 
Avatar cedrowa
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 2 201
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?

Cytat:
Napisane przez Andrzeej Pokaż wiadomość
To nie zawsze jest prawda. Czasem jest tak, że jak już coś wybierasz, to wybierasz. Inna ścieżka staje się zamknięta. No i jesli w tej sytuacji wybierzesz pracę tylko "na przeżycie" to może się zdarzyć tak, że posiedzisz tam rok, dwa, trzy, pięc i tym samym zamkniesz sobie drogę pracy w innym na przykład zawodzie, będzie już za późno itd. itp.

Sam jestem tego przykładem. Jakbym ulegał naciskom otoczenia zbytnio i poszedł "byle gdzie" to możliwe, że do dzisiaj bym robił byle co. Na szczęście jakoś tam miałem wiarę w swoje przekonania i dzisiaj robię to co lubię i ktoś mi za to solidnie musi płacić bo jak nie to pójdę gdzie indziej (taka branża).
Zgadzam się z Tobą, jednakże praca jakakolwiek jest dobra jak np masz kredyt czy sam siebie utrzymujesz więc pieniądze musisz mieć prawda?
Chodziło mi o to, że mając tę jakąkolwiek pracę jednocześnie można szukać i rozglądać się za ofertami takiej, jaka by nas interesowała, bo zazwyczaj nie przyjmują z dnia na dzień do pracy lecz okres rekrutacji zajmuje kilka tygodni, stąd wypowiedziałam takie zdanie.
__________________
Blog
cedrowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:13.