Jestem brzydka i boję się, że chłopak mnie zostawi.

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Myślałam, że emocjonalnie "tąpnę" bardziej, ale dzięki Waszym postom byłam przygotowana na to, że coś może wyjść nie tak. Czuję też ulgę, bo w końcu wiem, na czym stoję, i wiem, że on nigdy nie zamierzał mnie pokochać.

[karawanna]

Kocia Mama, bardzo mi przykro... Dobrze natomiast że przestaniesz żyć nadzieją, że może być coś więcej z Waszej znajomości.

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[Monika_Stanowska]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89288852]Myślałam, że emocjonalnie "tąpnę" bardziej, ale dzięki Waszym postom byłam przygotowana na to, że coś może wyjść nie tak. Czuję też ulgę, bo w końcu wiem, na czym stoję, i wiem, że on nigdy nie zamierzał mnie pokochać.[/QUOTE]

nabierasz doświadczenie i następnym razem będziesz miała więcej naturalnej odporności emocjonalnej. Co by nie było to jest to inwestycja w siebie, a na odpowiedniego partnera przyjdzie czas w odpowiednim momencie jak sami będziemy do tego gotowi.

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Mimo że z boku koleś był wręcz podręcznikowym przykładem jednej wielkiej red flag, to niestety podejrzewam, że każda z nas, żeby teraz to bez problemu widzieć, musiała kiedyś sama to przeżyć i się boleśnie o tym przekonać popełniając takie same błędy. Czasami cieżko się zdystansować i spojrzeć na coś z innej perspektywy, dobrze, że koleś już zniknął z twojego życia

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Z uczuciowego na pewno.

Niestety jak już miałam okazję z nim rozmawiać, to był najcudowniejszym mężczyzną, jakiego mogłam sobie wyobrazić. Zdawaliśmy się idealnie do siebie pasować. Wspierał mnie, dotrzymywał słowa.

Nie sądzę, żeby to była gra z jego strony. Może się wystraszył, jak zauważył, że zaczęłam bardziej go lubić, i zwyczajnie nie wiedział, jak dać mi do zrozumienia, że nie jestem wystarczająco ładna. Dlatego to ciągnął.

[awia]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89288906] Może się wystraszył, jak zauważył, że zaczęłam bardziej go lubić, i zwyczajnie nie wiedział, jak dać mi do zrozumienia, że nie jestem wystarczająco ładna. Dlatego to ciągnął.[/QUOTE]

Moze sie wystraszyl jak sie zorientowal jak bardzo jestes zafiksowana na wlasnym wygladzie. i jak incelskie, hipergamiczne teorie glosisz.

Trudno lubic kogos kto nie lubi sam siebie i uwaza ze jest niewiele wart.

Ja np Cie nie znam, w zyciu na oczy nie widzialam ale po tym co glosisz - nie chcialabym Cie poznac. i to nie ma nic wspolnego z Twoim wygladem.

[karawanna]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89288906]Z uczuciowego na pewno.



Niestety jak już miałam okazję z nim rozmawiać, to był najcudowniejszym mężczyzną, jakiego mogłam sobie wyobrazić. Zdawaliśmy się idealnie do siebie pasować. Wspierał mnie, dotrzymywał słowa.



Nie sądzę, żeby to była gra z jego strony. Może się wystraszył, jak zauważył, że zaczęłam bardziej go lubić, i zwyczajnie nie wiedział, jak dać mi do zrozumienia, że nie jestem wystarczająco ładna. Dlatego to ciągnął.[/QUOTE]Daj sobie spokój z tłumaczeniem go.
Podbudowywał sobie ego mając adoratorkę w Twojej osobie. Postawiłaś go pod ścianą, to w końcu powiedział wprost jak jest.
Trzeba zostawić tą znajomość za sobą i iść dalej.

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez awia

Moze sie wystraszyl jak sie zorientowal jak bardzo jestes zafiksowana na wlasnym wygladzie. i jak incelskie, hipergamiczne teorie glosisz.

Taa jasne, i dlatego wyciągal komplementy od autorki i bredzil o pieknie duszy i okropnych dziewczynach, na ktorych urodzie sie przejechal.
Give her a break.

[awia]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89288935]Taa jasne, i dlatego wyciągal komplementy od autorki i bredzil o pieknie duszy i okropnych dziewczynach, na ktorych urodzie sie przejechal.
Give her a break.[/QUOTE]

to ze ona slyszala co chciala slyszec i co bylo zbiezne z jej swiatopoglądem nie znaczy, ze tak faktycznie bylo,

i nie mowie, ze on jest złoty w tym tym wszystkim, ale jesli ktos w kolko mi gada ze jest brzydki gruby i nieatrakcyjny to tak go zaczynam postrzegać. wiec tu tez nie wiadomo co bylo pierwsze, zwlaszcza ze znaja sie tak dlugo.

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

awia, przykre jest to, że z taką łatwością oceniasz ludzi, których nie znasz. Prawda jest taka, że niejednokrotnie rozmawialiśmy sobie o sprawach damsko-męskich i on wiedział, że ja chciałabym być w związku z mężczyzną, który chce mnie nie tylko ze względu na charakter, ale widzi też coś atrakcyjnego dla siebie w mojej urodzie - coś, co mu się bardzo podoba. Inaczej nie wyobrażam sobie udanej relacji i związku, nie czułabym się w pełni akceptowana. Ja chciałam usłyszeć zwyczajne "Podobasz mi się" lub "Jesteś piękna". I on o tym wiedział.

Prawda jest taka, że żadne z nas nie jest obiektywnie atrakcyjne i on też niejednokrotnie był odrzucany z powodu wyglądu. Oboje opowiadaliśmy sobie o swoich doświadczeniach i sądziłam, że między innymi w tym mam w nim bratnią duszę. Niestety, boleśnie uświadomiłam sobie, że to nie działa w ten sposób.

[chwast]

Napisane przez awia

Moze sie wystraszyl jak sie zorientowal jak bardzo jestes zafiksowana na wlasnym wygladzie. i jak incelskie, hipergamiczne teorie glosisz.

Trudno lubic kogos kto nie lubi sam siebie i uwaza ze jest niewiele wart.

Ja np Cie nie znam, w zyciu na oczy nie widzialam ale po tym co glosisz - nie chcialabym Cie poznac. i to nie ma nic wspolnego z Twoim wygladem.

Tak. Wystraszył sie. Po ośmiu latach. Weź w ogóle.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez awia

Moze sie wystraszyl jak sie zorientowal jak bardzo jestes zafiksowana na wlasnym wygladzie. i jak incelskie, hipergamiczne teorie glosisz.



Trudno lubic kogos kto nie lubi sam siebie i uwaza ze jest niewiele wart.



Ja np Cie nie znam, w zyciu na oczy nie widzialam ale po tym co glosisz - nie chcialabym Cie poznac. i to nie ma nic wspolnego z Twoim wygladem.

Po prostu został skonfrontowany i nie mógł się już dłużej wykręcać hasełkami tylko powiedzieć w końcu prawdę

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[Milagros_90]

Kocia Mama, przykro mi, ale nie powiem, żebym była zaskoczona. Gratuluję, że zdobyłaś się na konkretną rozmowę z tym gościem. I super, że uświadamiasz już sobie, jak idealizowalas jego i tę relację.

Wiadomo, że teraz jest przykro, ale już jesteś na dobrej drodze, by trzeźwo na to wszystko spojrzeć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89288906]Może się wystraszył, jak zauważył, że zaczęłam bardziej go lubić, i zwyczajnie nie wiedział, jak dać mi do zrozumienia, że nie jestem wystarczająco ładna. Dlatego to ciągnął.[/QUOTE]

Bardziej prawdopodobne, że po prostu podbijało mu ego jak widział jak na niego lecisz, w końcu mu to powiedziałaś i na pewno było widać. To przecież miłe. A dwa, może całkiem ok mu się z tobą gadało, ale on to traktował jak luźną znajomość, że jak akurat nie miał się z kim spotkać, to przyjdzie pogadać, ponarzekać na te paskudne laski, nigdy nie byłaś dla niego ważna. Trzy, może nie chciał tak całkiem dawać ci do zrozumienia, że nie ma szans na coś więcej, bo gdyby kiedyś chciał się niezobowiązująco z kimś spotykać, to by cię zaczął urabiać, że jednak jesteś super. Oczywiście jak na horyzoncie pojawiłby się ktoś inny, to by mu się odwidziało.

Problem w tym, że doskonale wiedział, że tobą manipuluje i że ty traktujesz tę znajomość inaczej, ale miał to gdzieś. Do tego te podręcznikowe teksty o tym jak to kiedyś ktoś go zranił i teraz boi się zaufać. No, błagam

Takie osoby trzeba omijać szerokim łukiem i tyle, nie ma co analizować.

Gdyby się wystraszył, to by po prostu ochłodził kontakt, a on tylko wyciągał z ciebie komplementy i mącił ci w głowie. Nie broń go, doskonale wiedział co robi

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Wydaje mi się, że jak ktoś jest po prostu miły, to nie snuje wizji przyszłości z drugą osobą i nie próbuje z nią flirtować w wyraźnie dwuznaczny sposób. To mnie zmyliło. Ja mu kiedyś powiedziałam, żeby nie mówił mi takich rzeczy, jeśli nie jest mną zainteresowany. Przez jakiś czas było ochłodzenie relacji, po czym pewne zdarzenia zbliżyły nas do siebie (tak mi się wydawało) i flirt z jego strony powrócił. Więc odebrałam to dość jednoznacznie.

[karawanna]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89289114]Wydaje mi się, że jak ktoś jest po prostu miły, to nie snuje wizji przyszłości z drugą osobą i nie próbuje z nią flirtować w wyraźnie dwuznaczny sposób. To mnie zmyliło. Ja mu kiedyś powiedziałam, żeby nie mówił mi takich rzeczy, jeśli nie jest mną zainteresowany. Przez jakiś czas było ochłodzenie relacji, po czym pewne zdarzenia zbliżyły nas do siebie (tak mi się wydawało) i flirt z jego strony powrócił. Więc odebrałam to dość jednoznacznie.[/QUOTE]

Jakie wizje na przykład przed Tobą snuł?

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Gdzie moglibyśmy mieszkać, jak mógłby wyglądać nasz ślub i codzienne życie.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89289271]Gdzie moglibyśmy mieszkać, jak mógłby wyglądać nasz ślub i codzienne życie.[/QUOTE]Ale gnój

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[wlosomaniaczkaaa]

Byłaś jego wyjściem awaryjnym, z którego nie miał ochoty skorzystać. Mam nadzieję, że oczadzenie nim bezpowrotnie Ci przeszło, bo zasługujesz na kogoś, kto będzie traktował Cię poważniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89289114]Wydaje mi się, że jak ktoś jest po prostu miły, to nie snuje wizji przyszłości z drugą osobą i nie próbuje z nią flirtować w wyraźnie dwuznaczny sposób. To mnie zmyliło. Ja mu kiedyś powiedziałam, żeby nie mówił mi takich rzeczy, jeśli nie jest mną zainteresowany. Przez jakiś czas było ochłodzenie relacji, po czym pewne zdarzenia zbliżyły nas do siebie (tak mi się wydawało) i flirt z jego strony powrócił. Więc odebrałam to dość jednoznacznie.[/QUOTE]

Czyli jak? Koleś olał twoją prośbę, bo jak rozumiem nic więcej za tym flirtem nie szło, mimo że koleś wiedział, że jesteś zainteresowana?

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Kasiakasiakasia, na to wychodzi. Aż do tamtej rozmowy sądziłam inaczej.

[I am Rock]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89289114]Wydaje mi się, że jak ktoś jest po prostu miły, to nie snuje wizji przyszłości z drugą osobą i nie próbuje z nią flirtować w wyraźnie dwuznaczny sposób. To mnie zmyliło. Ja mu kiedyś powiedziałam, żeby nie mówił mi takich rzeczy, jeśli nie jest mną zainteresowany. Przez jakiś czas było ochłodzenie relacji, po czym pewne zdarzenia zbliżyły nas do siebie (tak mi się wydawało) i flirt z jego strony powrócił. Więc odebrałam to dość jednoznacznie.[/QUOTE]
I w tym momencie powinnaś była przejrzeć na oczy i przewartościować swoje podejście. A ty nic, dalej orbitowałaś wokół niego.
Już pomijam, ze każdego biednego misia skrzywdzonego/oszukanego przez inne złe dziewczyny należy natychmiastowo kopnąć w zad. To asekurancki tekst facetów, którzy nie chcą się wiązać.

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Wiem, że powinnam. Niestety byłam zaślepiona i chyba za bardzo chciałam wierzyć w wizję, którą stworzyłam sobie w swojej głowie.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Monika_Stanowska

Najlepiej kup sobie dobrą poduszkę muślinową z xxx. Ja w trudnych chwilach zawsze przytulam się do mojej ulubionej poduszki i wypłakuję w nią wszystkie swoje łzy. Niestety też nie mam łatwo w życiu. Mąż zostawił mnie po 4 latach wspólnego życia z małym dzieckiem. Czuję się niepotrzebna.

Ta reklama mnie zabiła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

To znowu ja. Znowu przyszłam się wyżalić.

Mam konto na portalu społecznościowym i nie mam tam żadnych swoich zdjęć (kiedyś miałam, ale ilekroć wypowiadałam się w tematach dotyczących związków, potrafiłam dostać od obcych ludzi wiadomości typu "Brzydzi mnie na myśl, że ktoś mógłby z tobą być" i usunęłam). Jakiś czas temu odezwał się do mnie znajomy, który kiedyś mnie podrywał, ale temat jakoś rozszedł się po kościach. Nie widział mnie nigdy, ale spotkanie nie byłoby w razie czego problemem. Teraz znowu próbował się do mnie zbliżyć, prosił, żeby dać mu szansę, żebyśmy się lepiej poznali, że nie jest jak inni. Wiedziałam, że niesamowicie podoba mu się moja osobowość, uważał zresztą, że pod względem charakteru ma mnie za bardzo atrakcyjną kobietę. Ja się wzbraniałam, ale w końcu postanowiłam postawić kawę na ławę i szczerze z nim porozmawiać. I wiecie co? Powiedział, że oczywiście możemy kontynuować tę znajomość, ale jak mu obiecam, że będzie tylko koleżeńska i nie przerodzi się w nic więcej. Aż chciałam mu powiedzieć "Człowieku, przecież to ty mnie podrywałeś, nie ja ciebie".
Nie zależało mi na tym mężczyźnie jako partnerze, ale i tak jakaś zadra w sercu pozostała. Chciałabym móc normalnie spotykać się z mężczyznami, chodzić na randki, poznawać się lepiej na kawie.
I chyba jednak powrócę do swojego zdjęcia profilowego, bo gdyby było, to cała ta sytuacja nie miałaby miejsca i ja nie przepłakałabym całego wieczoru z powodu faceta, którym nie byłam nawet zbytnio zainteresowana. Mam wrażenie, że sama sobie krzywdę robię.

[Ellen_Ripley]

Ale jaki to niby "znajomy" skoro Cię na oczy nie widział dosłownie i w przenośni? Serio nie widzisz red flag w tym, że jakiś random z Internetu Cię wielce podrywa, nawet Cię tak naprawdę nie znając? Przecież pisanina nie zastąpi poznania się na żywo, przeżycia razem czegoś. Narobiłaś sobie nadziei na podstawie strasznie słabych przesłanek, a przecież nie masz 16 lat.

TERAPIA.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89327600]To znowu ja. Znowu przyszłam się wyżalić.



Mam konto na portalu społecznościowym i nie mam tam żadnych swoich zdjęć (kiedyś miałam, ale ilekroć wypowiadałam się w tematach dotyczących związków, potrafiłam dostać od obcych ludzi wiadomości typu "Brzydzi mnie na myśl, że ktoś mógłby z tobą być" i usunęłam). Jakiś czas temu odezwał się do mnie znajomy, który kiedyś mnie podrywał, ale temat jakoś rozszedł się po kościach. Nie widział mnie nigdy, ale spotkanie nie byłoby w razie czego problemem. Teraz znowu próbował się do mnie zbliżyć, prosił, żeby dać mu szansę, żebyśmy się lepiej poznali, że nie jest jak inni. Wiedziałam, że niesamowicie podoba mu się moja osobowość, uważał zresztą, że pod względem charakteru ma mnie za bardzo atrakcyjną kobietę. Ja się wzbraniałam, ale w końcu postanowiłam postawić kawę na ławę i szczerze z nim porozmawiać. I wiecie co? Powiedział, że oczywiście możemy kontynuować tę znajomość, ale jak mu obiecam, że będzie tylko koleżeńska i nie przerodzi się w nic więcej. Aż chciałam mu powiedzieć "Człowieku, przecież to ty mnie podrywałeś, nie ja ciebie".

Nie zależało mi na tym mężczyźnie jako partnerze, ale i tak jakaś zadra w sercu pozostała. Chciałabym móc normalnie spotykać się z mężczyznami, chodzić na randki, poznawać się lepiej na kawie.

I chyba jednak powrócę do swojego zdjęcia profilowego, bo gdyby było, to cała ta sytuacja nie miałaby miejsca i ja nie przepłakałabym całego wieczoru z powodu faceta, którym nie byłam nawet zbytnio zainteresowana. Mam wrażenie, że sama sobie krzywdę robię.[/QUOTE]Ludzie Ci piszą takie rzeczy?
Chamstwo straszliwe.
Jak oceniasz swój wygląd?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[chwast]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89327600]To znowu ja. Znowu przyszłam się wyżalić.

Mam konto na portalu społecznościowym i nie mam tam żadnych swoich zdjęć (kiedyś miałam, ale ilekroć wypowiadałam się w tematach dotyczących związków, potrafiłam dostać od obcych ludzi wiadomości typu "Brzydzi mnie na myśl, że ktoś mógłby z tobą być" i usunęłam). Jakiś czas temu odezwał się do mnie znajomy, który kiedyś mnie podrywał, ale temat jakoś rozszedł się po kościach. Nie widział mnie nigdy, ale spotkanie nie byłoby w razie czego problemem. Teraz znowu próbował się do mnie zbliżyć, prosił, żeby dać mu szansę, żebyśmy się lepiej poznali, że nie jest jak inni. Wiedziałam, że niesamowicie podoba mu się moja osobowość, uważał zresztą, że pod względem charakteru ma mnie za bardzo atrakcyjną kobietę. Ja się wzbraniałam, ale w końcu postanowiłam postawić kawę na ławę i szczerze z nim porozmawiać. I wiecie co? Powiedział, że oczywiście możemy kontynuować tę znajomość, ale jak mu obiecam, że będzie tylko koleżeńska i nie przerodzi się w nic więcej. Aż chciałam mu powiedzieć "Człowieku, przecież to ty mnie podrywałeś, nie ja ciebie".
Nie zależało mi na tym mężczyźnie jako partnerze, ale i tak jakaś zadra w sercu pozostała. Chciałabym móc normalnie spotykać się z mężczyznami, chodzić na randki, poznawać się lepiej na kawie.
I chyba jednak powrócę do swojego zdjęcia profilowego, bo gdyby było, to cała ta sytuacja nie miałaby miejsca i ja nie przepłakałabym całego wieczoru z powodu faceta, którym nie byłam nawet zbytnio zainteresowana. Mam wrażenie, że sama sobie krzywdę robię.[/QUOTE]


Oczywiscie rozumiem, ze to dla Ciebie przykre, ale nie do końca potrafię zrozumieć tę sytuację.
Na dobrą sprawę to jakaś obca osoba, może facet - nie wiadomo, bo nigdy go nie widziałaś i nie znasz go - „podrywał” Cię przez neta - po co w ogóle wchodzisz w takie coś? Wg mnie normalne osoby z fajnym życiem nie robią takich rzeczy, jak nastolatki kiedy odkryły internet 20 lat temu, ze wyszukują w necie osób do poklikania i dosłownie bawią się w jakeis pseudo podrywanie. Tutaj powinnaś się już zastanowić dlaczego łapiesz się na to. Dowartościowanie? Nie tedy droga jak widać. Z reszta po tym jego tekście widać, ze to jakaś osoba z problemami, nie wiem kto się tak zachowuje i mówi takie rzeczy obcym osobom. Ciężko mi tez uwierzyć w te wszystkie sytuacje o jakich mówisz, ze ich doświadczasz, bo ich nasilenie i zawsze ten sam koniec pasujący do Twojej narracji jest aż dziwny. Wiem, ze zrzucasz wszystko na Twój „straszny” wygląd jakiego nie chcesz ujawnić bo jest to jakaś „rzadka” przypadłość i na bank każdy Cię przez to zdemaskuje, ale siedząc chociażby w necie - co lubisz robić prowadząc takie znajomosci - możesz się rozejrzeć i zobaxyzc, ze naprawdę ciężko chore osoby maja partnerów stałych - life on wheelz, aniol na resorach, to takie z brzegu.
Może temu typowi podobał się Twój charakter bo złapałaś się na jego suchary i zachowywałaś się jak nastolatka głodna uwagi a jego to cieszyło, bo sam ma mega kompleksy i to z kolei jego krótka droga do sekundowego dowartościowania.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez chwast

Na dobrą sprawę to jakaś obca osoba, może facet - nie wiadomo, bo nigdy go nie widziałaś i nie znasz go - „podrywał” Cię przez neta - po co w ogóle wchodzisz w takie coś?

Desperacja. Przecież z tych postów aż krzyczy 'niech mnie ktoś wreszcie zechce'. Nawet nic nie napisała dlaczego on się jej właściwie podobał. Jakby nie musiła skoro już jej łaskę robi, że jest zainteresowany.