Po dziesięciu latach związku spodobał mi się inny...

[RodzynekWSerniku100]

Witajcie,
Jestem ze swoim chłopakiem dziesięć lat w związku, a sama mam prawie 27 lat. Nigdy z nim nie mieszkałam, bo najpierw chodziliśmy razem do szkoły, a potem był to związek na odległość ze względu na studia. Z moim chłopakiem jest tak, że raz traktuje mnie najlepiej, a raz najgorzej. Bardzo dużo ludzi mówiło mi, że traktuje mnie źle, ale ja trwałam obok niego mimo wszystko ślepa i głucha na wszystko. Moi rodzice i rodzeństwo go nie cierpią.

Przeżyłam z nim dużo wspaniałych chwil, ale też dużo bardzo złych. Często przez niego cierpiałam, ale uważałam cały czas, że mnie kocha, a ja jego. Wiadomo, znamy się jak łyse konie.

Ma bardzo trudny, dominujący charakter. Bardzo często obrażał mnie w towarzystwie, często też mnie olewa, gdy już wyjedzie do miasta gdzie studiuje. Nigdy do mnie nie dzwoni. Dopiero jak ja go oleję zaczyna pisać sam. Ale potrafi być też bardzo kochany. Mówi o wspólnej przyszłości, chciałby ze mną zamieszkać po powrocie do rodzinnego miasta. Nie unika też bliskości, gdy jesteśmy razem. W sferze seksu też nie mogę narzekać.

Jednak ostatnio spotkałam innego. Poznałam go w nowej pracy. Nie jest przystojny, ale mój obecny chłopak też nie jest. Pochodzimy z podobnych środowisk i strasznie mi się spodobał. Nie wiem tylko czy ja jemu też. W pracy próbowano nawet nas ze sobą swatać, ale na początku to na mnie nie działało. Później dopiero coś zaskoczyło. Bardzo często o nim myślałam i dalej myślę. Próbowałam z tym walczyć, próbowałam zapomnieć i skupić się na obecnym partnerze, który nawet mówił ostatnio o oświadczynach i nie umiem.

Ten facet jest palaczem, ale wiem też, że czasem pije i nie stroni od tego. Sam mówił, że kiedyś nie pił, a teraz pije więcej. Nie wiem czy by to zmienił. Podobno ma też kogoś, ale nie jest w związku.

On patrzy na mnie, a ja na niego. Jestem osobą, która boi się zmian i boję się, że jakbym zaryzykowała to okazałby się jeszcze gorszą osobą niż mój obecny partner patrząc na to co napisałam wyżej.

Jestem tym wszystkim załamana i nie wiem co robić. Może wy coś poradzicie. Nie umiem się na niczym skupić przez tę sytuację.

[awia]

Zerwac z obecnym, pójść na terapię, nauczyć się być sama, i dopiero wtedy wchodzić w związki.

Innej rady nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[linaya]

Rozstań się ze swoim facetem, ale nie dla tego drugiego. Dla siebie samej.

[squirrelqa]

Zmiany są dobre. Czy naprawdę myślisz, że nie przezylabys tych "wspaniałych chwil" sama lub z kimś innym? Po prostu przez większość dorosłego życia ten chłopak był obok, więc mimowolnie brał udział w Twoich chwilach.

PS. Dlaczego w tego typu wątkach zawsze jest schemat "poznałam nowego w pracy, PATRZY SIĘ na mnie, inni próbują nas swatać"? W ogóle swatanie ze sobą osób w związkach w miejscu pracy trąci jakimś baaaardzo dziwnym środowiskiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NocnaWiedma]

Ja bym się skupiła na tym, że ludzie zwracają uwagę na to, że twój chłopak źle cię traktuje, że sama przyznajesz, że często traktuje cię najgorzej i że przez niego cierpiałaś. To jest istotne. Rozstań się z nim.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez NocnaWiedma

Ja bym się skupiła na tym, że ludzie zwracają uwagę na to, że twój chłopak źle cię traktuje, że sama przyznajesz, że często traktuje cię najgorzej i że przez niego cierpiałaś. To jest istotne. Rozstań się z nim.

Dokładnie. Najgorsze jest to, że część bycia nastolatką i całe dorosłe życie jest z nim i nic innego nie zna, w tym bycia samej. Ale to nadal nie sprawia, że nie da się rozstać, a raczej zostawić tego chama.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Ostatnio wysyp troli kontrowersyjne tematy ,oczywiste patologie z jednym postem

[Ellen_Ripley]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89531025]Ostatnio wysyp troli kontrowersyjne tematy ,oczywiste patologie z jednym postem[/QUOTE]

Możliwe, że to znowu to samo.

[RodzynekWSerniku100]

Chciałabym być trollem, ale niestety nie jestem Ostatnio ta sprawa spędzała mi sen z powiek i chciałam poradzić się kogoś innego niż osoby, które mnie otaczają. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

[aninudy]

Napisane przez awia

Zerwac z obecnym, pójść na terapię, nauczyć się być sama, i dopiero wtedy wchodzić w związki.

Innej rady nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez RodzynekWSerniku100

Chciałabym być trollem, ale niestety nie jestem Ostatnio ta sprawa spędzała mi sen z powiek i chciałam poradzić się kogoś innego niż osoby, które mnie otaczają. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Jak nie jesteś trollem to odpowiedź awiai jest dobra. Absolutnie nie wychodź za mąż za kogoś kto Cię źle traktuje. Czemu nadal z nim jesteś w ogole skoro robi Ci krzywdę? A jeszcze zmiana na kogoś kto prawdopodobnie ma kogoś i pije coraz więcej brzmi jak rozwiązanie z deszczu pod rynnę. No błagam.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez RodzynekWSerniku100

Chciałabym być trollem, ale niestety nie jestem Ostatnio ta sprawa spędzała mi sen z powiek i chciałam poradzić się kogoś innego niż osoby, które mnie otaczają. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

to jeszcze gorzej
nie mozesz byc sama ?musisz przeskakiwac z beznadziejnego zwiazku w zwiazek z nieprzystojnym pijakiem,palaczem ktory "ma kogos"?

zakoncz zwiazek z chlopakiem z ktorym jestes skoro cie rani i powoduje ze nawet ludzie z boku widza ze traktuje cie bez szacunku ale nie wchodz w zwiazek z bylekim byle byl.masz 27lat w tym wieku powinnas byc juz na tyle dojrzala zeby wiedziec jak to sie skonczy

[alicjaross]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89531209]to jeszcze gorzej
nie mozesz byc sama ?musisz przeskakiwac z beznadziejnego zwiazku w zwiazek z nieprzystojnym pijakiem,palaczem ktory "ma kogos"?

zakoncz zwiazek z chlopakiem z ktorym jestes skoro cie rani i powoduje ze nawet ludzie z boku widza ze traktuje cie bez szacunku ale nie wchodz w zwiazek z bylekim byle byl.masz 27lat w tym wieku powinnas byc juz na tyle dojrzala zeby wiedziec jak to sie skonczy[/QUOTE]


To swoją drogą, ale ten inny to w ogóle nie wiadomo czy zainteresowany

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_64582d7210082]

Bardziej Twój post, Autorko, sprawia wrażenie, jakby ten drugi napatoczył się trochę z przypadku. Pierwszy lepszy facet, z którym zaczęli Cię swatać w pracy, i już jesteś gotowa odejść z 10-letniego związku... Hmm... Może już Ci się po prostu ten związek znudził i wypalił?

[RodzynekWSerniku100]

Dopiero jak pisałam ten post zdałam sobie sprawę z kilku rzeczy. Nie wiem co mnie napadło. Jeden gorszy od drugiego. Jak jedna z was napisała "z deszczu pod rynnę". Jeszcze raz dziękuję wam za odpowiedzi. Muszę chyba zastanowić się nad samą sobą co mnie ciągnie do takich toksycznych typów i jak to zmienić.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Ale wiesz, że nie musisz być non stop w związku? Nie musisz zamieniać jednego faceta na innego. Możesz być sama. Jakiś czas. Aż spotkasz kogoś wartościowego. Po 10 latach z takim burakiem masz skrzywiony obraz związku. Wiele niefajnych sytuacji wydaje ci się OK, ale tak nie jest. Nigdy nie pozwalaj nikomu się obrażać. NIGDY. To podstawa. Jeśli obraża cie twój facet, to cię nie szanuje i przyszłość z nim też byłaby skopana. Wcale nie musisz za niego wychodzić, tylko dlatego, że on się oświadczy ani dlatego, że już 10 lat jesteście razem. Nigdy nie jest za późno, aby przejrzeć na oczy.

Swoją drogą ten drugi pan w ogóle nie rokuje. Ja wiem, że prawie każdy czasem napije się alkoholu i to nie musi od razu oznaczać przesady w piciu. Ale sorry, jeśli ktoś ci mówi sam z siebie, że pije albo że teraz więcej pije, to raczej wiej w przeciwnym kierunku, bo to nie znaczy nic dobrego. Tego picia musi być sporo, skoro on musiał aż o tym wspomnieć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez RodzynekWSerniku100

Chciałabym być trollem, ale niestety nie jestem Ostatnio ta sprawa spędzała mi sen z powiek i chciałam poradzić się kogoś innego niż osoby, które mnie otaczają. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Jak wyżej ktoś napisał: naucz się być sama, a potem bierz za związki. Inaczej znów wpadniesz w patologiczną relacje.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez RodzynekWSerniku100

Dopiero jak pisałam ten post zdałam sobie sprawę z kilku rzeczy. Nie wiem co mnie napadło. Jeden gorszy od drugiego. Jak jedna z was napisała "z deszczu pod rynnę". Jeszcze raz dziękuję wam za odpowiedzi. Muszę chyba zastanowić się nad samą sobą co mnie ciągnie do takich toksycznych typów i jak to zmienić.

Jako 17-latka to guzik wiedziałaś o pewnych rzeczach, więc nie ma co za dużo dywagować o toksyczności kogokolwiek, tylko jak najszybciej zakończyć i pobyć samej, czyli za 5 minut nie lecieć i nie szukać następnego faceta, tylko dać sobie czas na wyciąganie wniosków.

[chwast]

A weź daj spokój, chłopak Cię obraża, a Ty z nim jesteś. Dlaczego sobie na to pozwalasz?


Sent from my iPhone using Tapatalk

[LadyPerry]

No dla mnie to jest nie bardzo by w sumie skakać z kwiatka na kwiatek byle tylko mieć stabilną sytuację związkową. Robisz sobie most by w razie czego nie zostać sama. Jeżeli Ci się nie podoba w obecnym związku to zerwij i zacznij pracować nad sobą, bo to co chodzi Ci po głowie jest niefajne.

[RodzynekWSerniku100]

Macie rację. Przyzwyczaiłam się do roli ofiary i się z tym pogodziłam, a nawet zaczęło mi to być na rękę, bo zawsze mogłam się nad sobą do woli poużalać. Pora wziąć swoje życie w swoje własne ręce, dorosnąć i skupić się na zmianie siebie, a nie wszystkich naokoło.

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

Napisane przez RodzynekWSerniku100

Ten facet jest palaczem, ale wiem też, że czasem pije i nie stroni od tego. Sam mówił, że kiedyś nie pił, a teraz pije więcej. Nie wiem czy by to zmienił. Podobno ma też kogoś, ale nie jest w związku.

Im jesteś młodsza, tym łatwiej dopasowujesz się do patologicznych zachowań. Niestety z jednej patologii ciągnie cię do drugiej. Skoro od razu wiesz, że facet ma cechy, które na dłuższą metę roz☠☠☠ią związek -> palacz, pijak -> nie akceptujesz tego, to za przeproszeniem, co tu jest do myślenia?
Żaden z tych facetów nie jest fajny. Nawet jakby wyglądali jak Brad Pitt to z takimi charakterami życie będzie męką. Dopisuje, bo coś tam napisałaś, że ten nowy nie jest przystojny.
Chemia, a przystojność to dwie różne sprawy. Ludzie się tak skupiają na wyglądzie ostatnio, że nie dociera do nich, że jest coś takiego jak instynkt, pociąg seksualny - i ten może się obudzić w dziwnych momentach i do osób, do których obiektywnie nie odczuwalibyśmy pociągu.
Coś Ci się w tym facecie spodobało - co? To już tylko ty wiesz. Czy to jest materiał na trwały związek? Nie. Przemyśl swoją sytuację, bo jak dla mnie to ty powinnaś zakończyć obecny związek bo tam już nie ma miłości i pożyć trochę na własną rękę. Oczywiście będzie to ciężkie - bo nigdy w dorosłości nie byłaś sama