sprawa niepokojąca, sprawa krępująca

[bytheway]

.

[Lexie]

Zauroczyłaś się może w dość głupi sposób...

Ale dla mnie, tak ogólnie, dziwne jest że odpowiada Ci związek z obecnym facetem, ale jednocześnie piszesz, że on marnuje swój czas i generalnie deprecjonujesz jego zainteresowania i sposób spędzania wolnego czasu. Mnie na jego miejscu byłoby przykro.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Wspolczuje Twojemu chlopu. Uwazasz sie za lepsza i madrzejsza a zupelnie nie masz ku temu podstaw. Co z tego, ze gra w gry. Czas tracony z przyjemnością nie jest czasem straconym. Gra, bo lubi. Ty robisz mu awantury, ze ksiazek nie czyta. Litosci .

Zejdz ze swojej chmurki, badz bardziej tolerancyjna, popracuj nad przerostem formy nad trescia i rozbuchanym ego, bo tylko go odtracisz takim zachowaniem.

Co do snow to sadze, ze masz za duzo czasu. Ciagle myslisz nad tym (to te "fermentujace mysli"?), wiec wciaz Ci sie to sni.

[Fidare]

W 100% chyba szczęśliwa nie jesteś, bo tak jak dopasowanie psychiczne bez dopasowania fizycznego nie wróży dobrze, tak samo dopasowanie fizyczne bez psychicznego może być problemem na dłuższą metę. Jak dla mnie śnisz o koledze, bo ma w sobie coś, czego brakuje Ci w partnerze - zresztą, jak sama mówisz, zdajesz sobie sprawę że wcale byś z kolegą nie chciała być, bo jest "egocentrykiem i dupkiem ogólnie" (w przeciwieństwie do partnera). Zauroczyłaś się chyba w jego psychice, bo z obecnym partnerem nie dzielicie specjalnie zainteresowań. Ale piszesz, że jesteś w związku trzy lata. I co Wy przez te trzy lata robicie razem? Mój pierwszy facet też był typem, który najchętniej siedziałby przed komputerem - i robiłam z nim to samo, więc nie było nerwów - ale jak zaczęłam odkrywać inne rzeczy z czystej ciekawości, próbować różnych nowości, z których część przerodziła się w pasje, to potrzebowałam czegoś innego. I nic tu nie pomoże awanturowanie się, jeśli chcesz spróbować to zmienić, to na spokojnie, małymi krokami. Licz się jednak z myślą, że partner może tego wcale nie chcieć. I też nie masz wielkiego prawa perswadować mu swojej wizji spędzania życia/czasu na siłę. Ja piszę, że miałam dość postawy mojego partnera, ale nigdy nie nazwałam jego grania "marnowaniem czasu". To hobby jak każde inne i ludzie powinni przestać wynosić podróżowanie, czytanie i inne pod niebiosa, a potem psioczyć na to, że ktoś woli posiedzieć w domu. Nie przyszło Ci na myśl, że Twój partner jest introwertykiem, tak jak Ty, ale naładowuje się przez przebywanie ze sobą/Tobą, a nie dyskusje o bezkresie wszechświata? Tak jak dziewczyny napisały, odnosi się wrażenie że uważasz się od swojego mężczyzny za lepszą, inteligentniejszą, bo "on tylko siedzi i gra", a Ty rozmyślasz i dyskutujesz. Szkoda.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez bytheway

Od 3 lat jestem w związku, raczej szczęśliwym. Z parterem zwykle sie dobrze dogadujemy, z jednym wyjątkiem- chodzi o nasze zainteresowania. Ja jestem introwertykiem z masą fermentujących wewnątrz myśli, uwielbiam wszelkie formy rozwijania siebie. Zarówno fizycznie jak i psychicznie. On za to uwielbia marnować swój czas. Najchętniej grałby jedynie w gry komputerowe, książkę do ręki bierze raz na rok, może i rzadziej co nie raz doprowadzało do ostrych spięć.(które niestety niewiele pomogły) Poza tym, jest super człowiekiem, dobrym i kochanym.

No ale o co chodzi?

Idąc na studia poznałam chłopaka z którym chodzę do grupy. I tu sytuacja jest zupełnie odwrotna. Jest również takim myślicielem jak ja, czyta, rozwija zainteresowania, jest typem faceta 'mrocznego i tajemniczego'. Znamy się już jakiś czas, ale ostatnio często (kilka razy w tygodniu) śni mi się on, śni mi się sytuacja gdy mamy romans- i to wcale nie fizyczny. Aleeee potem się budzę, patrze na niego na uczelni i wcale nie mogłabym z nim być bo jest strasznym egocentrykiem i dupkiem ogólnie.

Gdybym te sny miała rzadko byłabym w stanie to zrozumieć- bo jednak psychicznie bardziej do mnie pasuje niż mój partner, w pewnym sensie to uczucie platoniczne, ale żeby tak prawie codziennie?!?!
Nie wiem co to znaczy i się trochę obawiam o mój związek. Może to zapowiadać, że wcale nie jestem teraz szczęśliwa?

Wyczuwam Wertera w wersji damskiej. Zmuszasz go do czytania ksiazek pod pretekstem wewnetrznego rozwoju?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Lexie]

Jakoś sobie nie wyobrażam, by facet mi robił awantury, bo na przykład nie pasjonuje mnie muzyka klasyczna, albo usiłował mnie zmusić bym zaczęła z nim oglądać dokumenty historyczne, bo to takie rozwijające

[mpt]

Napisane przez bytheway

[...] Ja jestem introwertykiem z masą fermentujących wewnątrz myśli, uwielbiam wszelkie formy rozwijania siebie. Zarówno fizycznie jak i psychicznie. On za to uwielbia marnować swój czas. [...]Jest również takim myślicielem jak ja, czyta, rozwija zainteresowania, jest typem faceta 'mrocznego i tajemniczego'.[...]wcale nie mogłabym z nim być bo jest strasznym egocentrykiem i dupkiem ogólnie. [...]

Rzeczywiście para egocentryków-dupków rzadko się dogaduje w związku.

[mary_poppins]

Ale czego Ci konkretnie brakuje - tego, że Twój chłop nie czyta książek i nie możesz się cieszyć że też się "rozwija", że nie spędza czasu bardziej "produktywnie" a Tobie przez to smutno bo czas marnuje, CZY np. tego, że nie możesz z nim porozmawiać o sprawach, które Cię interesują, bo przykładowo on nie ma o tym pojęcia albo w ogóle nie mieści się to w puli jego zainteresowań?

Jeśli chcesz być z kimś, z kim możesz te "fermentujące myśli" powymieniać i sobie wspólnie pofilozofować nad książką, to spoko - zmień po prostu partnera, bo obecny widocznie nie odpowiada Ci, skoro nie macie o czym gadać. Ale jeśli chodzi tylko o to, żeby on w Twoim odczuciu też się "rozwijał wewnętrznie", bo każdy człowiek powinien, i żeby nie "tracił czasu" na np. gry, bo to według Ciebie nic nie warte, to... też zmień partnera, ale przy tym zdejmij klapki z oczu, bo myślenie pt. "tylko mój styl życia jest godny podziwu i cenny" to w gruncie rzeczy straszny zaścianek.

[201803290936]

Jak się jest szczęśliwym, to nie ma miejsca na "raczej", "chyba" itp. Po prostu się stwierdza fakt: jestem szczęśliwy / szczęśliwa. Tobie czegoś brakuje, coś Ci przeszkadza, coś Cię uwiera. Pytanie, czy to chwilowe, czy tendencja wzrostowa i będzie coraz gorzej? Musisz sobie odpowiedzieć na to jak najszybciej, żeby potem nie narzekać, że "straciłaś" na niedobry związek x lat. Po 3 latach warto już wiedzieć, czy dana osoba do nas naprawdę pasuje (tak na dłuższą metę, a nie pt. bo kiedyś było miło).

[Fleur_D]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;45111080]Wspolczuje Twojemu chlopu. Uwazasz sie za lepsza i madrzejsza a zupelnie nie masz ku temu podstaw. Co z tego, ze gra w gry. Czas tracony z przyjemnością nie jest czasem straconym. Gra, bo lubi. Ty robisz mu awantury, ze ksiazek nie czyta. Litosci .

Zejdz ze swojej chmurki, badz bardziej tolerancyjna, popracuj nad przerostem formy nad trescia i rozbuchanym ego, bo tylko go odtracisz takim zachowaniem.

Co do snow to sadze, ze masz za duzo czasu. Ciagle myslisz nad tym (to te "fermentujace mysli"?), wiec wciaz Ci sie to sni.[/QUOTE]

Dokładnie.

Dla mnie czytanie to przyjemność, nie dopisuję do tego ideologii i nie zgrywam "myślicielki". Takie podejście kojarzy mi się raczej z osobami o niezbyt dużej inteligencji, które muszą pokazać światu, że myślą, bo inaczej nikt by tego nie zauważył.

Nie jesteś szczęśliwa ze swoim chłopakiem, nie dobraliście się i to cała filozofia. A przypadkiem trafił się ktoś inny, więc snujesz fantazje. To zupełnie typowe.
Ale pamiętaj, że ten nowy pan nie będzie "mroczny i tajemniczy" (te Twoje książki to Zmierzch, tak?), gdy trzeba będzie kupić mleko czy skserować notatki.

[bytheway]

Tylko jeszcze nie przedstawiłam jednej rzeczy. Albo zrobiłam to w zły sposób. Ja z nim staram się robić te rzeczy które on lubi. Uczy mnie grać w swoje gry, oglądamy razem filmy fantasy. Jednak gdy staram się, żeby szło też to w drugą stronę to już nie działa.
Może i macie racje, ja też jestem egocentrykiem idealizuje w jakiś sposób te sprawy duchowe, bo uważam, że człowiek jest wtedy w jakiś sposób bogatszy. I to też nie jest tak że z obecnym 'chłopem' łączy mnie tylko fizyczność. On w jakiś sposób potrafi do mnie dotrzeć. Jestem zamknięta w sobie, ale on wie o mnie wszystko. Jak nikt inny. Jest też osobą przy której czuję się najbezpieczniej na świecie, nawet siedzenie i nic nie robienie, albo gadanie o pierdołach jest fajne. Dlatego trudno stwierdzić że To widocznie nie On.

[201803290936]

Napisane przez bytheway

Tylko jeszcze nie przedstawiłam jednej rzeczy. Albo zrobiłam to w zły sposób. Ja z nim staram się robić te rzeczy które on lubi. Uczy mnie grać w swoje gry, oglądamy razem filmy fantasy. Jednak gdy staram się, żeby szło też to w drugą stronę to już nie działa.
Może i macie racje, ja też jestem egocentrykiem idealizuje w jakiś sposób te sprawy duchowe, bo uważam, że człowiek jest wtedy w jakiś sposób bogatszy. I to też nie jest tak że z obecnym 'chłopem' łączy mnie tylko fizyczność. On w jakiś sposób potrafi do mnie dotrzeć. Jestem zamknięta w sobie, ale on wie o mnie wszystko. Jak nikt inny. Jest też osobą przy której czuję się najbezpieczniej na świecie, nawet siedzenie i nic nie robienie, albo gadanie o pierdołach jest fajne. Dlatego trudno stwierdzić że To widocznie nie On.

A ile jest dziedzin, zainteresowań, które naprawdę dzielicie ze sobą? Bez zmuszania się, bez "poświęcania"? Macie jakąś jedną rzecz naprawdę wspólną, która Was oboje kręci, którą robicie wspólnie? Jakaś pasja, czy chociażby coś, do czego chętnie RAZEM wracacie?

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez bytheway

Tylko jeszcze nie przedstawiłam jednej rzeczy. Albo zrobiłam to w zły sposób. Ja z nim staram się robić te rzeczy które on lubi. Uczy mnie grać w swoje gry, oglądamy razem filmy fantasy. Jednak gdy staram się, żeby szło też to w drugą stronę to już nie działa.

Zmiana frontu . Autorko, miej odwage i trzymaj sie jednej wersji. Napisalas teraz zupelnie co innego niz w pierwszym poscie. Tak Cie krytyka zabolala?

[bytheway]

Napisane przez Doris1981

A ile jest dziedzin, zainteresowań, które naprawdę dzielicie ze sobą? Bez zmuszania się, bez "poświęcania"? Macie jakąś jedną rzecz naprawdę wspólną, która Was oboje kręci, którą robicie wspólnie? Jakaś pasja, czy chociażby coś, do czego chętnie RAZEM wracacie?

Myślę, że byłby to sport. Kilka lat temu był poważnym sportowcem, ale skończyło się finansowanie co uniemożliwiło kontynuowanie. W jakieś karze dla samego siebie skończył z jakąkolwiek aktywnością, bo dalej to nie miało sensu i celu. Ja ponad rok temu też wpadłam po uszy w aktywność fizyczną i staram się mu przypomnieć jak to było, że mimo wszystko można robić to dla siebie.

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;45113721]Zmiana frontu . Autorko, miej odwage i trzymaj sie jednej wersji. Napisalas teraz zupelnie co innego niz w pierwszym poscie. Tak Cie krytyka zabolala?[/QUOTE]

na jakiej podstawie to mówisz? Wybacz, nie szukam jadu, a konstruktywnej krytyki.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez bytheway

na jakiej podstawie to mówisz? Wybacz, nie szukam jadu, a konstruktywnej krytyki.

Konstruktywna krytyke dostalas, ale najwidoczniej Ci sie nie spodobala.

[bytheway]

Nadal nie wiem na jakiej podstawie to piszesz. Na podstawie kontry? Przyszłam tu pobawić się trochę w sesje terapeutyczną, by spojrzeć na problem z innej perspektywy, a zmiana 'zeznań' w tym nie pomaga. Tym bardziej, że nikogo z Was nie znam i nie mam powodu by się przejmować czyjąś opinią więc- nie, nie zmieniam frontu.

[Fidare]

Sama sobie musisz odpowiedzieć, czy jesteś szczęśliwa. Dziewczyny Ci już swoje spostrzeżenia przedstawiły. A i jamestown ma rację, bo w pierwszym poście nie pisałaś nic o tym, że Ty starasz się jego zainteresowania podzielać, tylko wspomniałaś, że były awantury o to m.in., że on nie czyta. W każdym razie nikt Ci nie powie "Zostaw go" albo "Zostań z nim" na 100%, bo to się mija z celem tutaj. Ale wrażenie sprawiasz, jakby Ci było niezbyt wygodnie, a facet (w Twoim odczuciu) nie dorastał Ci do pięt w kwestii uduchowienia. I to jest słabe.

[coffee]

Jest różnica pomiędzy "on nie czyta, a to takie duchowe, więc robię mu awantury, które nic nie dają", a "robię z nim wiele rzeczy, które on lubi, a on nawet nie stara się zainteresować czymśtam, co lubię ja".

Piszesz, że zajmujesz się fermentującymi myślami i czytaniem książek. Chcesz, by on siedział obok Ciebie i w ten sposób podzielał Twoje zainteresowania?

Piszesz, że sport jest wspólnym zainteresowaniem, a zaraz potem, że on go nie uprawia, więc starasz się go namówić, bo od roku się tym interesujesz. Więc raczej to nie jest wspólne zainteresowanie, a Twoje.
Nie ma nic takiego co oboje, razem, wspólnie, bez namawiania czy zmuszania lubicie robić?

[plague]

czemu najeżdżacie na dziewczyne? bez przesady. moim zdaniem nie bije z jej posta jakaś straszna wyższość. raczej zle ujęła sprawę (albo sie mylę, i rzeczywiscie traktuje zainteresowania partnera z pogardą).
ja rozumiem problem. po prostu sie nie dobraliście, Autorko. są ludzie bardziej i mniej przyziemni, i tyle, już nawet nie ma tu żadnego wartościowania, że ci są lepsi, a ci są gorsi- po prostu są różni. widać Twój partner jest z tej pierwszej grupy. z kolei Ty wręcz przeciwnie, i chciałabyś z kimś pogadać o tych swoich przemyśleniach- a partner po prostu takich rozważań nie lubi. tak coś mi sie wydaje, może zle rozumiem :p w sumie 3 lata z partnerem to jest sporo, jakoś musieliście się przez ten czas dogadywać, o czyms rozmawiać, jakos spędzac czas... nie przeszkadzało Ci wtedy, że on nie podziela Twoich zainteresowań?
chyba że chodzi Ci o sam fakt, że on jest "mniej inteligentny, gorszy, cośtam" niż Ty- no to wtedy sprawy wyglądają inaczej :p

[201803290936]

Napisane przez bytheway

Myślę, że byłby to sport. Kilka lat temu był poważnym sportowcem, ale skończyło się finansowanie co uniemożliwiło kontynuowanie. W jakieś karze dla samego siebie skończył z jakąkolwiek aktywnością, bo dalej to nie miało sensu i celu. Ja ponad rok temu też wpadłam po uszy w aktywność fizyczną i staram się mu przypomnieć jak to było, że mimo wszystko można robić to dla siebie.
(...)

Myślisz, czy wiesz? To jest coś, co Was łączy, czy co chcesz, aby zaczęło Was łączyć? Nie o to chodziło. Czy na chwilę obecną jest coś, co Was łączy, ale niewymagającego "przypominania" i proszenia? Nie, że "mam nadzieję, że będzie", "chyba jest", ale odpowiedź z pewnością. Jest?

[201803080934]

albo akceptujesz obecny stan rzeczy albo zmień faceta, bo awanturami o czytanie książek dobrego związku nie zbudujesz

btw. ja spędzam przynajmniej 8h na grach dziennie [uwielbiam swoją pracę ] a w domu się dobijam jeszcze godzinką grania, albo dwoma
na książkę miałam ostatni raz czas podczas przerwy świątecznej, bożesz, jak ja ten czas marnuję
dobierz się w związku z osobą podzielającą twoje zainteresowania i pasje, nie będziesz wtedy nikomu wytykać, że marnuje swój czas

[unber]

Napisane przez Grin

albo akceptujesz obecny stan rzeczy albo zmień faceta, bo awanturami o czytanie książek dobrego związku nie zbudujesz

btw. ja spędzam przynajmniej 8h na grach dziennie [uwielbiam swoją pracę ] a w domu się dobijam jeszcze godzinką grania, albo dwoma
na książkę miałam ostatni raz czas podczas przerwy świątecznej, bożesz, jak ja ten czas marnuję
dobierz się w związku z osobą podzielającą twoje zainteresowania i pasje, nie będziesz wtedy nikomu wytykać, że marnuje swój czas

Zgadzam się. Najlepiej się dobrać z osobą, któa ma podobne zainteresowania i poglądy, bo wtedy z definicji robi się coś wspólnie, a nie tylko "zmusza" do wspólnego działania.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez Grin

albo akceptujesz obecny stan rzeczy albo zmień faceta, bo awanturami o czytanie książek dobrego związku nie zbudujesz

btw. ja spędzam przynajmniej 8h na grach dziennie [uwielbiam swoją pracę ] a w domu się dobijam jeszcze godzinką grania, albo dwoma
na książkę miałam ostatni raz czas podczas przerwy świątecznej, bożesz, jak ja ten czas marnuję
dobierz się w związku z osobą podzielającą twoje zainteresowania i pasje, nie będziesz wtedy nikomu wytykać, że marnuje swój czas

Grin, gdzie pracujesz? Też spróbuję się zatrudnić

[Mijanou]

Napisane przez bytheway

Od 3 lat jestem w związku, raczej szczęśliwym. Z parterem zwykle sie dobrze dogadujemy, z jednym wyjątkiem- chodzi o nasze zainteresowania. Ja jestem introwertykiem z masą fermentujących wewnątrz myśli, uwielbiam wszelkie formy rozwijania siebie. Zarówno fizycznie jak i psychicznie. On za to uwielbia marnować swój czas. Najchętniej grałby jedynie w gry komputerowe, książkę do ręki bierze raz na rok, może i rzadziej co nie raz doprowadzało do ostrych spięć.(które niestety niewiele pomogły) Poza tym, jest super człowiekiem, dobrym i kochanym.

No ale o co chodzi?

Idąc na studia poznałam chłopaka z którym chodzę do grupy. I tu sytuacja jest zupełnie odwrotna. Jest również takim myślicielem jak ja, czyta, rozwija zainteresowania, jest typem faceta 'mrocznego i tajemniczego'. Znamy się już jakiś czas, ale ostatnio często (kilka razy w tygodniu) śni mi się on, śni mi się sytuacja gdy mamy romans- i to wcale nie fizyczny. Aleeee potem się budzę, patrze na niego na uczelni i wcale nie mogłabym z nim być bo jest strasznym egocentrykiem i dupkiem ogólnie.

Gdybym te sny miała rzadko byłabym w stanie to zrozumieć- bo jednak psychicznie bardziej do mnie pasuje niż mój partner, w pewnym sensie to uczucie platoniczne, ale żeby tak prawie codziennie?!?!
Nie wiem co to znaczy i się trochę obawiam o mój związek. Może to zapowiadać, że wcale nie jestem teraz szczęśliwa?

Wiesz, wybacz, ale oceniając po Twoim poście jakoś nie zauważyłam u Ciebie tej głębi myśli a jedynie jakieś pseudofilozoficzne wywody i zimną kalkulację zyskow i strat. Niepotrzebnie kreujesz się na myśliciela i filozofa. Jako filozof powinnaś wiedzieć, że każdy rozwija się w obranym przez siebie kierunku: Ty poprzez książki, on poprzez gry komputerowe. Jestem osobą, która sporo czyta i nie gra w żadne gry komputerowe ale jakoś nie przyszło mi do głowy by kogoś deprecjonować tylko dlatego, że ten ktoś akurat woli gry. Zwłaszcza, jeśli to osoba najbliższa. Dlaczego? Dlatego, że deprecjonując ukochaną osobę, deprecjonuję sama siebie.

[201803080934]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;45120602]Grin, gdzie pracujesz? Też spróbuję się zatrudnić [/QUOTE]
w firmie testującej gry ale zastanów się dwa razy nad taką pracą, bo przecież takie marnowanie czasu jest już chorobliwe

[PaulinciaKWC]

Kiedys czytalam mnostwo ksiazek ale nie wpadlam na to zeby dorabiac do tego ideologie rozwoju duchowego rozrywka i tyle

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[marchewkowe pole]

ale właściwie czego od niego wymagasz jesli chodzi o te książki? żeby w ogóle czytał, czy żeby czytał to samo co Ty? bo dwie osoby moga być pasjonatami literatury a tez nie mieć żadnej wspólnej płaszczyzny i nic do pogadania w tym temacie.

poza tym strasznie krzywdzące jest to, że jego sposób spedzania wolnego czasu nazywasz marnowaniem, za to twoje czytanie i fermentowanie () to niezwykle rozwijająca sprawa. a może nie? może gdybys powiedziała komuś o swoich zainteresowaniach literackich też by Cię sprowadził do parteru, bo jest o wiele bardziej świadomym czytelnikiem o wyjątkowo wysublimowanym guście?

[ciekawyswiata25]

Okropna jesteś, zostaw tego biednego człowieka.