Makijaż i jego brak i skrępowanie przed partnerem..

[new woman in town]

Nie za bardzo rozumiem dziewczyny które ciągle mają "drugą twarz" na swojej własnej.
Dla mnie jest to zwyczajnie niewygodne. Sama robię pełny makijaż tylko na tzw "okazje", a na co dzień krem rozświetlający na dzień i tusz/tusz+ kredka. Delikatnie.

Autorko - przeczytałam tylko 1 posta, ale jedyne co mogę doradzić to zaufać facetowi że kocha Cię taką jaką jesteś...w makijażu i bez też będzie. Makijaż ażżżż taaakkk nie zmienia. Nie zmieni potwora w piękność/ ani brak makijażu ładną kobietę w brzydką. Ty raczej Twoja psychika.
A na cienie pod oczami są kremy , tak samo jak na szarą twarz.
Generalnie mocny makijaż na co dzień jest mało elegancki.

[GodHatesUsAll]

Napisane przez monius9

i tak budzisz się codziennie rano z myślą, że wyglądasz na ciężko chorą..?

ja tam wolę o sobie myśleć bardziej optymistycznie

staram sie byc realistka deliktany makijaz kazdej kobiecie pasuje i prawie kazda wyglada w nim dobrze.
to nie jest tak,ze nie lubie swojej twarz bez mejkupu pierwsze co robie po przyjsciu z domu to zmywanie go i kremik by nie obciazac skory i przez to juz bardzo przyzwyczailam sie do siebie bez

[BJean]

Napisane przez GodHatesUsAll

wybacz,ale juz wole ten 'zle' wykonany makijaz u wiekszosci polskich kobiet <chociaz ja osoboscie sie z tym nie zgadzam> niz taki wyglad jak u pani na zdjeciu bo dla mnie ona nie wyglada pieknie czy zjawiskowo a na powaznie chorą.



a tu porownanie ze zle wykonanym mejkapem

dobra niech Ci będzie, podajesz jakiś kosmiczny przypadek kobiety bez brwi i rzęs... fakt, wygląda lepiej w makijażu ale nie wzięłaś pod uwagę że niektóre kobiety wyglądają BEZ MAKIJAŻU tak jak ta oto kobieta na zdjęciu nr 2 !
Mają ciemną oprawę oczu, jednolitą cerę. Takiego przypadku już rozpatrzyć nie łaska ?

A to że Ty rano wstajesz z myślą że jesteś brzydka to tylko współczuć można, nie rozumiem jak można o sobie tak myśleć?
Gdy wstaję rano to aż uśmiecham się do lustra na swój widok : ) nie wszystkie kobiety na świecie przezywają rano szok na swój widok, są też takie które doznają pozytywnych doznań

[Ceith]

Ja na samym początku związku celowo pokazywałam się chłopakowi bez makijażu. Pomyślałam sobie, że jeśli pokocha mnie taką, jaką jestem - to będzie sukces. Nie chciałam, żeby podobała Mu się tapeta, ale ja.

Poza tym nie wiem czy sobie zdajesz sprawę, ale jeśli masz takie problemy z cerą i od 15 roku życia walisz sobie takie tony makijażu to tylko ten stan pogarszasz.

[GodHatesUsAll]

Napisane przez BJean

Mają ciemną oprawę oczu, jednolitą cerę. Takiego przypadku już rozpatrzyć nie łaska ?

łaska,łaska ale ile takich znasz ??
z idealna cerą ? przyznaj szczerze bo ja mało.
Nie rozumiem piętnowania kobiet,które rano się podmalują i 10 kosmetykami po to by wyglądać jak ona ze zdjęcia nr 2 i w jakim celu nazywacie takie osoby tapeciarami ??
w takim razie ja tez nia jestem chociaz nikt nigdy w oczy mi tego nie powiedzial

Napisane przez BJean

A to że Ty rano wstajesz z myślą że jesteś brzydka to tylko współczuć można, nie rozumiem jak można o sobie tak myśleć?
Gdy wstaję rano to aż uśmiecham się do lustra na swój widok : ) nie wszystkie kobiety na świecie przezywają rano szok na swój widok, są też takie które doznają pozytywnych doznań

tak jestem brzydka dopoki sie nie przyszpachuje tak z 3 cm conajmniej inaczej po bulki nie wyjde
Ciesze sie iz z rana masz orgazm na swoj widok, lubie swoja twarz,ale nie zostalam obdarzona idealna cera czasem cienie pod oczami czasem wyprysk masa kobiet tak ma i tak jestem ta ktora maskuje swoje niedoskonalosci

[agusiajnw]

Napisane przez BJean

dobra niech Ci będzie, podajesz jakiś kosmiczny przypadek kobiety bez brwi i rzęs... fakt, wygląda lepiej w makijażu ale nie wzięłaś pod uwagę że niektóre kobiety wyglądają BEZ MAKIJAŻU tak jak ta oto kobieta na zdjęciu nr 2 !
Mają ciemną oprawę oczu, jednolitą cerę. Takiego przypadku już rozpatrzyć nie łaska ?

A to że Ty rano wstajesz z myślą że jesteś brzydka to tylko współczuć można, nie rozumiem jak można o sobie tak myśleć?
Gdy wstaję rano to aż uśmiecham się do lustra na swój widok : ) nie wszystkie kobiety na świecie przezywają rano szok na swój widok, są też takie które doznają pozytywnych doznań

Jola Rutowicz też uważa że jest piękna

[whip]

Napisane przez new woman in town

A na cienie pod oczami są kremy , tak samo jak na szarą twarz.
Generalnie mocny makijaż na co dzień jest mało elegancki.

mnie uczyli na kursie że np profesjonalny makijaz biznesowy nie może być delikany i eteryczny.

[201803080934]

dziewczyny, wy serio uważacie, że nastolatki powinny nakładać na siebie takie ilości kosmetyków? no ja rozumiem, kobieta starsza, w końcu z wiekiem skóra potrzebuje większej ilości poprawek, ale nastolatki? i że tak strasznie mało jest takich, które nie potrzebują makijażu? co się dzieje w tym wątku w ogóle

[BJean]

Napisane przez agusiajnw

Jola Rutowicz też uważa że jest piękna

Jej makijaż jest ohydny. Zresztą gdyby się uważała za ładną to by nie ukrywała się pod tak mocnym makijażem.

Napisane przez GodHatesUsAll

Nie rozumiem piętnowania kobiet,które rano się podmalują i 10 kosmetykami po to by wyglądać jak ona ze zdjęcia nr 2 i w jakim celu nazywacie takie osoby tapeciarami ??
w takim razie ja tez nia jestem chociaz nikt nigdy w oczy mi tego nie powiedzial

również nie rozumiem, a w tym wątku słowo "tapeciara" pada tylko w odniesieniu do osób NADUŻYWAJACYCH warstw kosemtyków na twarzy, nie o kobietach subtelnie umalowanych. Skoro należysz do tej ostatniej grupy to po co sie denerwujesz ?
Normalni ludzie nie podchodzą do obcej kobiety i nie mówią jej "jestes tapeciarą" pomyślą swoje ale co ich to obchodzi ? Mają to gdzieś, przejdą dalej i zapomną.

Zresztą ten wątek nie napiętnuje kobiet które się malują lecz zachęca to zminimalizowania makijażu by nie doprowadzał dziewczyny do kompleksów na punkcie swojej twarzy. Bo wstyd przed pokazaniem twarzy chłopakowi to jednak kompleks i to poważny

[kamila2006]

Napisane przez Grin

dziewczyny, wy serio uważacie, że nastolatki powinny nakładać na siebie takie ilości kosmetyków? no ja rozumiem, kobieta starsza, w końcu z wiekiem skóra potrzebuje większej ilości poprawek, ale nastolatki? i że tak strasznie mało jest takich, które nie potrzebują makijażu? co się dzieje w tym wątku w ogóle

kosmetyki sa po to zeby ich uzywac. nastolatki to przedzial 11-19 ja nie widze nic zlego w tym ze dziewczyna 17-19 lat uzywa wielu kosmetykow. Skoro czuje ze ma taka potrzebe i ma ukryc to jej kompleksy, podniesc samoocene to prosze bardzo.
I nie mowie tu o robieniu maski czy tapety bo to sa skrajne przypadki, ktore ciezko mi spotkać.

Tak, wg mnie jest bardzo malo kobiet ktore wygladaja naturalnie pieknie i żadnego makijazu nie potrzebują.

edit: ja nie jestem juz nastolatką. ale zawsze mialam ładną cere, rzadko jakies problemy z nią mimo to musze sie malowac zeby dodać sobie lat. bo bez makijazu wygladam na 5 lat mlodszą ;] wiec jak widac makijaz spelnia czasem funkcje nie tylko upiekszającą ale i postarzającą

[wika82]

Napisane przez kamila2006

kosmetyki sa po to zeby ich uzywac. nastolatki to przedzial 11-19 ja nie widze nic zlego w tym ze dziewczyna 17-19 lat uzywa wielu kosmetykow. Skoro czuje ze ma taka potrzebe i ma ukryc to jej kompleksy, podniesc samoocene to prosze bardzo.
I nie mowie tu o robieniu maski czy tapety bo to sa skrajne przypadki, ktore ciezko mi spotkać.

Tak, wg mnie jest bardzo malo kobiet ktore wygladaja naturalnie pieknie i żadnego makijazu nie potrzebują.

edit: ja nie jestem juz nastolatką. ale zawsze mialam ładną cere, rzadko jakies problemy z nią mimo to musze sie malowac zeby dodać sobie lat. bo bez makijazu wygladam na 5 lat mlodszą ;] wiec jak widac makijaz spelnia czasem funkcje nie tylko upiekszającą ale i postarzającą

Hehehe, ja się maluję, bo lubię, a od czasu kiedy nie mam żadnych problemów z cerą lubię jeszcze bardziej, bo dopiero teraz makijaż wygląda idealnie. Ale i tak jestem brana za licealistkę. Ostatnio portier w sądzie nie chciał mnie wpuścić, a okazaną legitymację skwitował: "pfff taka młoda i już na aplikacji". W maju kończę 29 lat.

[makeupnotwar]

Napisane przez GodHatesUsAll

łaska,łaska ale ile takich znasz ??
z idealna cerą ? przyznaj szczerze bo ja mało.

ja mam ładną, prawie idealną cerę, jestem fenomenem wśród koleżanek

chciałabym zwrócić uwagę na te wszystkie posty o tym, że niektóre uczestniczki wątku wstydzą się zmyć makijaż na wyjeździe, wśród znajomych, czy przyjść na uczelnię bez makijażu.

ja nie wiem, czy wy uważacie znajomych, czy ogólnie innych ludzi (a zwłaszcza inne kobiety) za ślepych/przygłupich? nawet jeśli codziennie, od 3 lat widuję na zajęciach znajomą odpicowaną i odstawioną na maksa wiem, że ani się nie urodziła z kreską zrobioną eyelinerem, albo z tym różem/brązerem nawalonym na środku policzka

ja używam kosmetyków mineralnych i wyglądam tak naturalnie, że mało kto zauważa coś więcej niż tusz do rzęs. zresztą, jak to mój tż ostatnio powiedział - na makijaż ludzie zwracają uwagę kiedy jest przesadzony - pomarańczowy/beżowy ryjek, panda złożona z tony eye-linera, kredki i tuszu albo zbyt jaskrawe podkreślenie różnych części twarzy. mam taką znajomą która robi się od lokówki na włosach, poprzez mocne brwi, czerwoną pomadkę, beżowy podkład który odstaje od porcelanki na szyi, rzęsy są posklejane od tuszu, a do tego oczywiście małe oczy obrysowane dookoła kredką. jasne, może czuje się pewniej, ale chyba każdy widzi, że nie poznasz tej twarzy pod makijażem

[pani-jesień]

Napisane przez makeupnotwar

ja mam ładną, prawie idealną cerę, jestem fenomenem wśród koleżanek

Oddawaj

[201803080934]

Napisane przez kamila2006

kosmetyki sa po to zeby ich uzywac. nastolatki to przedzial 11-19 ja nie widze nic zlego w tym ze dziewczyna 17-19 lat uzywa wielu kosmetykow. Skoro czuje ze ma taka potrzebe i ma ukryc to jej kompleksy, podniesc samoocene to prosze bardzo.

wiesz, już tu padło jakieś takie zdanie, że dużo makijażu oznacza zakompleksioną dziewczynę/kobietę, ale zostało wyśmiane jako absolutnie nieprawdziwe, a jednak to prawda.
ja się tylko zastanawiam czy nasze matki w młodości były takie piękne czy może po prostu nie miały kompleksów bo przecież kiedyś młode dziewczyny się aż tak nie malowały, a w tym temacie to normalnie momentami aż czuć hmm agresję, bo przecież mało która dziewczyna wygląda dobrze bez makijażu, czyli jak się jakaś nie maluje, to albo jest tym wyjątkiem, który tego nie potrzebuje, albo jest brzydka bo potrzebuje ale tego nie robi.

Tak, wg mnie jest bardzo malo kobiet ktore wygladaja naturalnie pieknie i żadnego makijazu nie potrzebują.

błyszczyk, puder i maskara to też kosmetyki do makijażu, poprawiają wygląd, ale nie zmieniają całej twarzy, ergo nikt się ich nie zapyta jak przyjdą bez makijażu czy nie są chore przypadkiem.
ja znam wiele dziewczyn i kobiet, które korektorów, podkładów i innych rozświetlaczy nie potrzebują, bo mają ładną cerę. więc owszem, promienniej wyglądają z tuszem i błyszczykiem, ale nie straszą bez nich

[wika82]

Napisane przez Grin

wiesz, już tu padło jakieś takie zdanie, że dużo makijażu oznacza zakompleksioną dziewczynę/kobietę, ale zostało wyśmiane jako absolutnie nieprawdziwe, a jednak to prawda.
ja się tylko zastanawiam czy nasze matki w młodości były takie piękne czy może po prostu nie miały kompleksów bo przecież kiedyś młode dziewczyny się aż tak nie malowały, a w tym temacie to normalnie momentami aż czuć hmm agresję, bo przecież mało która dziewczyna wygląda dobrze bez makijażu, czyli jak się jakaś nie maluje, to albo jest tym wyjątkiem, który tego nie potrzebuje, albo jest brzydka bo potrzebuje ale tego nie robi.

błyszczyk, puder i maskara to też kosmetyki do makijażu, poprawiają wygląd, ale nie zmieniają całej twarzy, ergo nikt się ich nie zapyta jak przyjdą bez makijażu czy nie są chore przypadkiem.
ja znam wiele dziewczyn i kobiet, które korektorów, podkładów i innych rozświetlaczy nie potrzebują, bo mają ładną cerę. więc owszem, promienniej wyglądają z tuszem i błyszczykiem, ale nie straszą bez nich

Nie malowały się, bo nie mogły. :P Mama mi opowiadała, jak musiała ścierać szminkę w toalecie, albo inne historie.
Nawiasem mówiąc, kończyłam liceum w 2001 roku, a malować się zaczęłam dopiero na studiach, bo wcześniej nie mogłam. Statut szkoły zabraniał. Normalne państwowe liceum, ale uczniowie sami ustanowili taki przepis i tak było. Jednak przez to, że żadna koleżanka się nie malowała - nie czułam się inna, brzydsza, czy gorsza.. Poza tym to były czasy, kiedy należałam do ZHP, więc makijaż do lasu był bez sensu.

[agusiajnw]

Napisane przez Grin

promienniej wyglądają z tuszem i błyszczykiem, ale nie straszą bez nich

czyli jednak makijaż może dodawać promienności i nie oznacza od razu, że jego właścicielka jest zakompleksionym potworem bez niego?
wydaje mi się, że cały czas właśnie o tym mówimy...

[BJean]

Napisane przez kamila2006

Skoro czuje ze ma taka potrzebe i ma ukryc to jej kompleksy, podniesc samoocene to prosze bardzo.

Od kiedy makijaż podnosi samoocenę?
chyba tylko na te pare godzin noszenia go czujesz iluzję że wszystko jest ładnie pięknie

zresztą przypadek autorki tego wątku dobitnie zwraca uwagę na ten problem.

[elvegirl]

Napisane przez agusiajnw

czyli jednak makijaż może dodawać promienności i nie oznacza od razu, że jego właścicielka jest zakompleksionym potworem bez niego?
wydaje mi się, że cały czas właśnie o tym mówimy...

Raczej piszemy właśnie o tym, że autorka uważa że jest potworem bez makijażu. I panicznie się boi pokazać chłopakowi (który delikatnie jej daje do zrozumienia, że według niego za mocno się maluje).

A to jest już niefajne...

[_Impertinente_]

Cześć dziewczyny. Wczoraj wieczorem pomalowałam same rzęsy i zrobiłam foto. wysłałam jednej wizażance ) Moim postanowieniem jest robienie takiego makijażu na co dzień i mam zamiar przestać tak obciążać się kredkami itp ) Najwyżej na większe wyjścia.

[agusiajnw]

Napisane przez elvegirl

Raczej piszemy właśnie o tym, że autorka uważa że jest potworem bez makijażu. I panicznie się boi pokazać chłopakowi (który delikatnie jej daje do zrozumienia, że według niego za mocno się maluje).

A to jest już niefajne...

no niefajne - zgadazam się... ale to jest kwestia tego, że autorka po prostu za mocny robi ten makijaż
grube krechy, cienie - po zmyciu oko wygląda zupełnie inaczej i dlatego to przeraża... gdyby na codzień używała samego tuszu na pewno byłoby jej łatwiej sie przełamać, bo różnica przed demakijażem a po, byłaby nie az tak bardzo widoczna

---------- Dopisano o 13:55 ---------- Poprzedni post napisano o 13:55 ----------

Napisane przez _Impertinente_

Cześć dziewczyny. Wczoraj wieczorem pomalowałam same rzęsy i zrobiłam foto. wysłałam jednej wizażance ) Moim postanowieniem jest robienie takiego makijażu na co dzień i mam zamiar przestać tak obciążać się kredkami itp ) Najwyżej na większe wyjścia.

ooooooo - i super

[elvegirl]

Napisane przez agusiajnw

no niefajne - zgadazam się... ale to jest kwestia tego, że autorka po prostu za mocny robi ten makijaż
grube krechy, cienie - po zmyciu oko wygląda zupełnie inaczej i dlatego to przeraża...

No i właśnie w tym kontekście o tapeciarach była mowa, a nie o robieniu makijażu w ogóle

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Napisane przez _Impertinente_

Cześć dziewczyny. Wczoraj wieczorem pomalowałam same rzęsy i zrobiłam foto. wysłałam jednej wizażance ) Moim postanowieniem jest robienie takiego makijażu na co dzień i mam zamiar przestać tak obciążać się kredkami itp ) Najwyżej na większe wyjścia.

Świetnie Oby tak dalej

Poprosimy jeszcze reakcję Twojego chłopaka na Twój nowy image

[GodHatesUsAll]

Napisane przez BJean

również nie rozumiem, a w tym wątku słowo "tapeciara" pada tylko w odniesieniu do osób NADUŻYWAJACYCH warstw kosemtyków na twarzy, nie o kobietach subtelnie umalowanych. Skoro należysz do tej ostatniej grupy to po co sie denerwujesz ?

a jak mam ochote raz na jakis czas lub jak mam owy czas na dzien walnac sobie smoky eyes to zaliczam sie do tapeciar czy nie <nie uzywam do tego perlowych cieni pod brewke i mam nadzieje,ze zostane przez to lagodniej oceniona :laugh
Co do jednego sie zgadzam jezeli chodzi o cere to im mniej tym lepiej maska z fluidu i pudru wcale nie wyglada dobrze im mniej tym lepiej i mozliwe,ze zdrowiej dla skory tak z okiem mozna zaszalec wlasnie za mlodu bo kiedy jak nie za mlodu mam w wieku 50 lat pomykac ze smoky?? no bez przesady.
Wazne by i w smoky i z samym tuszem na oczach czuc sie dobrze
Co do autorki dobrze,ze sie zdecydowala na sam tusz na dzien po paru dniach albo i szybciej sie przyzwyczai i bedzie dobrze aaa i niech napisze jak jej chlopak zareagowal na te zmiane

[201803080934]

Napisane przez wika82

Nie malowały się, bo nie mogły. :P Mama mi opowiadała, jak musiała ścierać szminkę w toalecie, albo inne historie.

może i tak, ale to takie popadanie ze skrajności w skrajność - nasze matki musiały się ukrywać ze szminką czy tuszem, a dzisiejsze nastolatki są chwalone za staranny makijaż wykonany dużą ilością kosmetyków, bo przecież `mało która dziewczyna wygląda dobrze bez makijażu`.

czyli jednak makijaż może dodawać promienności i nie oznacza od razu, że jego właścicielka jest zakompleksionym potworem bez niego?

generalnie jeśli ktoś się zakrywa makijażem i bez niego wygląda zupełnie inaczej, to tak, to właśnie to oznacza. tzn. nie że jest potworem, ale że jest strasznie zakompleksioną osobą i zamiast ukrywać swoje kompleksy pod makijażem powinna je przezwyciężyć i makijażem jedynie poprawiać drobne niedoskonałości, a nie tworzyć sobie nową twarz. bo makijaż dodaje tej przykładowej promienności, a nie ją tworzy.

[srebrnykot]

Napisane przez makeupnotwar

chciałabym zwrócić uwagę na te wszystkie posty o tym, że niektóre uczestniczki wątku wstydzą się zmyć makijaż na wyjeździe, wśród znajomych, czy przyjść na uczelnię bez makijażu.

ja nie wiem, czy wy uważacie znajomych, czy ogólnie innych ludzi (a zwłaszcza inne kobiety) za ślepych/przygłupich? nawet jeśli codziennie, od 3 lat widuję na zajęciach znajomą odpicowaną i odstawioną na maksa wiem, że ani się nie urodziła z kreską zrobioną eyelinerem, albo z tym różem/brązerem nawalonym na środku policzka

Co do wyjazdu, wyjścia na rower, basen, w góry - ok, zgadzam się w zupełności. Ale już co do wyjścia na uczelnię - w moim wypadku zdecydowanie nie

Nie chodzi mi o znajomych, nie chodzi o problemy z cerą, bo na nią nie narzekam i na dobrą sprawę mogłabym chodzić bez makijażu. Tylko, że bez niego wyglądam na o wiele lat młodszą i ludzie traktują mnie adekwatnie do domniemanego wieku. Chcę cokolwiek załatwić w urzędzie, w przychodni, w sklepie - bez make upu jestem traktowana jak uczennica liceum, pytana o dowód, raz pewien miły pan zapytał, ile lat mi do matury zostało (byłam na trzecim roku) Idę gdzieś z siostrą pięć lat młodszą, poznajemy kogoś i pada pytanie, która z nas jest starsza (kilka razy się zdarzyło, raz nawet ktoś niepoprawnie wytypował). Także owszem, mogę chodzić bez makijażu, ale nie mam ochoty udowadniać na każdym kroku, że jestem dorosłą kobietą i już kończę studia. I nie ma to niczego wspólnego z tym, czy znajomi wierzą, że urodziłam się w makijażu (), czy nie.

[sensualitat]

Napisane przez _Impertinente_

Ja to bardzo dobrze wiem, ale po prostu nie mogę przestać się malować. W moim przypadku aż tak strasznie nie wygląda ten makijaż, bo ja czasem narzekam do chłopaka, że pryszcze mi wyskoczyły a on mówi, że gdzie, że nic nie widać. Więc jakoś to maskuje.
Bardzo chciałabym zmyć cały makijaż przy nim i tak chodzić, w ogóle chciałabym wstawać z rana trochę później, wysypiać się. A tak sporo czasu zajmuje makijaż itp i wstaję codziennie minimum półtorej godziny przed wyjściem . To chyba już na podłożu psychicznym ten mój problem.. Bo w mojej głowie nie mieści się, żebym wyszła niepomalowana

Posłuchaj, miałam dokładnie taki sam problem jak Ty. I nie mówię tutaj o pokazaniu się Tżowi bez makijażu bo nie miałam chłopaka więc nie miałam takiego problemu. Ale podobnie jak Ty, byłam uzależniona od mocnego makijażu, teatralnego wręcz. I bardzo słusznie zauważyłaś, że jest to problem natury psychicznej. Po poprostu nie wyobrażałam sobie, żeby pomalowac się delikatnie, nie mówiąc już o tym, żeby bez make upu wyjśc na ulice. Podobałam się sobie z bardzo mocnym makijażem i co gorsza byłam przekonana, że podobvam się innym. Nakładałam podkład, korektor, puder, róż, eyeliner, tusz, szminke, błyszczyk, cień na brwi i Bóg wie co jeszcze. Mimo, że wcale nie miałam kłopotów z cerą! Po prostu musiałam się tak malowac i już. W delikatnym makijażu wyglądałam poprostu nieładnie (moim zdaniem!), nie podobałam się sobie, byłam blada, jakbym była chora. A najgorsze było to, że co chwila obsesyjnie go poprawiałam, dodawałam kolejne warstwy pudru, tuszu, błyszczyka. Nie pomagały komentarze mamy, że źle wyglądam, a kiedy ktoś zwracał mi uwagę, że za mocno się maluję, to się obrażałam. Ale z czasem pomyślałam sobie, że to dłużej nie ma sensu. Dlatego dobrze, że zdałaś sobie sprawę z tego, że jest to problem. Bo wolałabyś dłużej pospac, bo boisz się, że Tż Cię nie zaakceptuje bez makijażu, bo Twoja skóra nie oddycha i daje Ci wyraźne sygnały itd. Postanowiłam sobie, że muszę coś z tym zrobic. Dlatego zrób pierwszy krok i obiecaj sobie, że to zmienisz. Ja zaczęłam tak: Stopniowo odstawiałam poszczególne elementy, najpierw zrezygnowałam z korektora i pudru, po jakimś czasie odstawiłam eyeliner, po jakimś czasie znów szminkę itd, zamiast 5 warstw tuszu nakładałam tylko 2. Naprawdę na początku nie było mi łatwo. Ale nie poddałam się, obiecałam sobie, że do końca życia nie będę niewolniczką makijażu. Zyskałam więcej czasu, ładniejszą cerę, więcej pieniędzy (bo nie kupuję już tony kosmetyków). Dziś nakładam tylko podkład, tusz, błyszczyk, czasem róż. Czasami oczywiście jeszcze zdarzają się okazje, kiedy maluję się mocno ale teraz mi to strasznie przeszkadza i nie mogę doczekac się kiedy to wszystko z siebie zmyję. Dziwię się jak mogłam dawniej tak się malowac, nie mówiąc już, że taka wytapetowana pokazywałam się ludziom na oczy! Lepiej zainwestowac te pieniądze i energię, którą poświęcasz, żeby wykonac taki pracochłonny, mocny makijaż, na zabiegi pielęgancyjne. To inwestycja, która zaprocentuje w przyszłości, np. na wizytę u kosmetyczki, u dermatologa, na jakiś krem lub prefumy.
A co Tż - to powtórzę, tylko to co pisały dziewczyny. Jeśli facet Cię kocha to z pewnością Cię zaakceptuje. W końcu nie jest z Tobą tylko ze względu na idealny wygląd. Jeśli na codzień malujesz się tak mocno a teraz nagle pokażesz mu się bez makijażu to na pewno zauważy różnicę, ale tylko na korzyśc.
Pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki, bo wiem przez co przechodzisz

[Chatul]

Napisane przez kamila2006

Skoro czuje ze ma taka potrzebe i ma ukryc to jej kompleksy, podniesc samoocene to prosze bardzo.

No i właśnie takim przypadkiem jest autorka wątku- podnosi sobie samoocenę i ukrywa kompleksy pod makijażem. Do tego stopnia, że nie potrafi własnemu facetowi się pokazać bez makijażu... To nie jest normalne ani zdrowe Jak ktoś się lubi malować i nawet woli mocny i drapieżny makijaż- czemu nie. Niech sobie robi Tyle, że prawda jest taka, że kompleksy są w głowie, a nie na twarzy. Nawet najlepszy makijaż nie podniesie komuś samooceny. A nawet może ją pogorszyć, jak ktoś po latach malowania nie traktuje swojej twarzy bez makijażu jako własnej

Napisane przez Grin

generalnie jeśli ktoś się zakrywa makijażem i bez niego wygląda zupełnie inaczej, to tak, to właśnie to oznacza. tzn. nie że jest potworem, ale że jest strasznie zakompleksioną osobą i zamiast ukrywać swoje kompleksy pod makijażem powinna je przezwyciężyć i makijażem jedynie poprawiać drobne niedoskonałości, a nie tworzyć sobie nową twarz. bo makijaż dodaje tej przykładowej promienności, a nie ją tworzy.

Zgadzam się Jak ktoś się lubi malować, to proszę bardzo. Ale makijaż nie jest sposobem na radzenie sobie z kompleksami. I tym bardziej nie należy . zapominać, że nasza "prawdziwa twarz" to ta bez makijażu. Niekoniecznie trzeba ją całemu światu pokazywać (jak ktoś się lubi to niech się maluje ), ale też nie można popaść w skrajność, kiedy nawet własnemu facetowi się nie umie pokazać bez makijażu.

[muszynianka]

Naprawdę nie mam siły na te wszystkie durne rady kosmetyczne
nastolatka ma i 11 i 19 lat. Także wiecie.

Autorko wątku dostałam zdjęcia na PW

Tragiczny makijaż oka, przepraszam ale za mocno, zdecydowanie za mocno. prawie jak arabic a ty nie masz egzotycznej urody! podkład i reszta - okej nie mam nic do zarzucenia, ładna buzia, dobry kolor, ładnie podkreslone kości policzkowe, brwi też okej, ale nie używaj tak czarnej kredki i eyelinera, bo to naprawdę nie jest za mocno obrysowujesz dolną powiekę. wyglądasz troszkę jak amy winehouse jak chcesz używać eyelinera i w ten sposób podkreślać oczko które jest z resztą bardzo ładne, polecam coś takiego:
http://www.youtube.com/watch?v=18ha-IHJPiM

oczko pin-up girl, bardzo proste i nieco subtelniejsze.

generalnie jeśli ktoś się zakrywa makijażem i bez niego wygląda zupełnie inaczej, to tak, to właśnie to oznacza. tzn. nie że jest potworem, ale że jest strasznie zakompleksioną osobą i zamiast ukrywać swoje kompleksy pod makijażem powinna je przezwyciężyć i makijażem jedynie poprawiać drobne niedoskonałości, a nie tworzyć sobie nową twarz. bo makijaż dodaje tej przykładowej promienności, a nie ją tworzy.

Grin, jesteś make-up guru? Czyżbym o czymś nie wiedziała? Psycholog czy wizażystka?

I jeszcze raz autorko wątku, na zdjęciach nie widać żebyś miała problemy z cerą. Bardzo ładna gładka buźka. Zdaję sobie sprawę ze aparat zjada makijaż, dlatego na sesje zdjęciowe twarz modelki się wręcz szpachluje, dlatego też nie wiem jak wyglądasz na żywo. NA ZDJĘCIACH cera perfekcyjna. Oczy nie.

inne makijaże które ci polecam, te dzienne:
http://www.youtube.com/watch?v=oRKpmo-S9jY
http://www.youtube.com/watch?v=UhG8h9VcSwk
http://www.youtube.com/watch?v=crjN6r8yAaM

a tutaj: jak narysować kreskę
http://www.youtube.com/watch?v=AtvZB...eature=related


pozdrawiam

[201803080934]

Napisane przez muszynianka

Grin, jesteś make-up guru? Czyżbym o czymś nie wiedziała? Psycholog czy wizażystka?

czy trzeba być psychologiem żeby wiedzieć, że jak się ktoś ukrywa pod makijażową maską, to ma jakiś problem ze sobą?

[muszynianka]

Zdefiniuj maskę

[bLonD_bEjBe]

hehe nie moge