matka nauczyciel, pedagog, psycholog, logopeda...etc. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-05-23, 16:16   #1
lirene23
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 105

matka nauczyciel, pedagog, psycholog, logopeda...etc.


Jestem mamą rocznej dziewczynki i ostatnio dręczy mnie taka myśl...jak spędza czas z dzieckiem matka, której w czasie studiów nie tłoczono do głowy "mądrych" teorii pedagogicznych i różnych pomysłów na zabawy z dziećmi. Mam ostatnio wrażenie, że ja zamiast bawić się swobodnie z dzieckiem cały czas je uczę czegoś. Mam świadomość tego, że:
- aby nauczyła się mówić, trzeba do niej dużo...mówić, pokazywać różne rzeczy itp. ;
-aby nauczyła się naśladować, trzeba pokazywać różne czynności, więc "pijemy herbatkę", bawimy się "we fryzjera" itp.
I wszytko byłoby ok (takie rzeczy robią przecież wszystkie matki), gdyby nie to, że moją głowę zaprząta też wiedza naukowa o innych kwestiach, np. wspólnym polu uwagi itp.
Zastanawiam się też czy zbytnio nie przywiązuję wagi do książkowego rozwoju dziecka. Oczywiście wiem, że każde dziecko rozwija się w swoim tempie ale....jeśli tylko widzę, że moja córcia w jakiejś sferze nie wykazuje danej umiejętności zgodnie z wiedzą podręcznikową wprowadzam takie zabawy i aktywności aby mogła "nadrobić zaległości."
Zastanawiam się czy tak robi każda matka, która jest nauczycielką, pedagogiem lub psychologiem czy może ja przesadzam i mam jakieś zboczenie zawodowe?
Jak to jest u Was?
Trochę to zagmatwałam ale mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi?
lirene23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-23, 17:06   #2
goha80
Zadomowienie
 
Avatar goha80
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 1 017
Dot.: matka nauczyciel, pedagog, psycholog, logopeda...etc.

Ja jestem pedagogiem i mam w rodzinie i wśród znajomych wielu nauczycieli. Rzeczywiście jest tak że większość z nich miała ciśnienie żeby ich dziecko nie było broń boże głupsze od innych bo to wstyd. Sama kończąc studia przyrzekłam sobie że nie będę katować swojego dziecka zabawami edukacyjnymi, korepetycjami i zajęciami dodatkowymi. I...... Robiłam wszystko żeby moje dziecko się bawiło beztrosko i tym czym chce jak najdłużej. Tylko co zrobić skoro malec sam nauczy się alfabetu w wieku roku, a ulubioną "zabawką" jest kalkulator? Myślę że wiedza pedagogiczna dała mi możliwość czujnego i pełnego zrozumienia przypatrywania się własnemu dziecku, doceniania jego indywidualności i naprawdę wielkiego luzu. Ale były i momenty kiedy przeklinałam że wiem za dużo i dopatruję się w moim synu zaburzeń, opóźnień i podejrzewam o najgorsze. Na szczęście wszystkie moje podejrzenia okazywały się fałszywe. Teraz każdej mamie małego dziecka z którą mam do czynienia radzę to samo. Wyluzować i poczekać i nie porównywać. Każde dziecko jest inne i w ogromnej większości przypadków w niedługim czasie dogania rówieśników. W byciu pedagogiem fajne jest też to że wiedzę teoretyczną można potem obserwować na własnym dziecku i czasem coś co wydawało się niezrozumiałe bądź absurdalne okazywało się prawdą.
__________________
#klubrecenzentki
goha80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-23, 17:56   #3
Patrilla
Zakorzenienie
 
Avatar Patrilla
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
Dot.: matka nauczyciel, pedagog, psycholog, logopeda...etc.

Są wady i zalety bycia taka mamą - ja właśnie dzięki tej wiedzy wiedziałam ze nie mozna cisnać, ze dziecko ma swoje tempo i co dziwne właśnie dzięki temu chyba bardzo szybko sie rozwiajły we własnym tempie wspierane zabawami fundamentalnymi, madrymi książkami, ale i bajkami z drugiej strony martwilam sie chyba trochę zabardzo znając ze studiow problemy i choroby przypisane do danego wieku śmieje sie ze ciut spaczona jestem przez studia
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011'
Patrilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-23, 18:40   #4
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: matka nauczyciel, pedagog, psycholog, logopeda...etc.

Cytat:
Napisane przez lirene23 Pokaż wiadomość
Jestem mamą rocznej dziewczynki i ostatnio dręczy mnie taka myśl...jak spędza czas z dzieckiem matka, której w czasie studiów nie tłoczono do głowy "mądrych" teorii pedagogicznych i różnych pomysłów na zabawy z dziećmi. Mam ostatnio wrażenie, że ja zamiast bawić się swobodnie z dzieckiem cały czas je uczę czegoś. Mam świadomość tego, że:
- aby nauczyła się mówić, trzeba do niej dużo...mówić, pokazywać różne rzeczy itp. ;
-aby nauczyła się naśladować, trzeba pokazywać różne czynności, więc "pijemy herbatkę", bawimy się "we fryzjera" itp.
I wszytko byłoby ok (takie rzeczy robią przecież wszystkie matki), gdyby nie to, że moją głowę zaprząta też wiedza naukowa o innych kwestiach, np. wspólnym polu uwagi itp.
Zastanawiam się też czy zbytnio nie przywiązuję wagi do książkowego rozwoju dziecka. Oczywiście wiem, że każde dziecko rozwija się w swoim tempie ale....jeśli tylko widzę, że moja córcia w jakiejś sferze nie wykazuje danej umiejętności zgodnie z wiedzą podręcznikową wprowadzam takie zabawy i aktywności aby mogła "nadrobić zaległości."
Zastanawiam się czy tak robi każda matka, która jest nauczycielką, pedagogiem lub psychologiem czy może ja przesadzam i mam jakieś zboczenie zawodowe?
Jak to jest u Was?
Trochę to zagmatwałam ale mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi?
Nie każda.
Wg opisu, moim zdaniem przesadzasz w swoim podejściu do dziecka nie pozwalając mu być dzieckiem.

Jeśli jesteś pedagogiem to dobrze wiesz, że istnieją różne nurty pedagogiczne, a dziecko to człowiek a nie robot ( a zasad rozwou nie należy traktować dosłownie).

Posiadanie wiedzy, więksego rozumienia rozwoju dziecka powinno pomagać ci w rozumieniu go, a nie traktowaniu go jako projekt czy pracę do wykonania.

Przytulasz dziecko programowo?
Śpiewasz mu programowo?
Ze względu na cel rozwojowy?
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-23, 20:02   #5
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: matka nauczyciel, pedagog, psycholog, logopeda...etc.

Nie każda
Na przykład - moja córa mając 3 lata układa puzzle sama max. 5 elementowe. Nie przepada za tym, widzę, że nie ogarnia tego, to trudno, albo dorośnie, albo nie będzie lubiła. Układamy z max. 15 elementami, co polega na tym, że ja układam, ona patrzy ale tylko wtedy, kiedy sama chce, sama przyniesie. Nie naciskam, chociaż sama puzzle uwielbiam.

Dużo do niej i z nią rozmawiam, bo zwyczajnie jestem gadułą.
Dużo śpiewam/śpiewamy, bo sama jestem muzykalna. Pewnie gdzieś tam w tyle głowy mi lata, że muzyka rozwija, ale nie to jest powodem naszego muzykowania, tylko preferencje własne i to, że córa lubi.
Był czas, że młoda nie przepadała za książkami. Wolała się ruszać, niż czytać/oglądać. Olałam, chociaż też mi latało, że te "20 minut dziennie, codziennie" ale posłuchałam potrzeb własnego dziecka, i teraz co wieczór czytanie, sama się domaga, a w dzień też na chwilę choćby przynosi i "poczytaj".

A poza tym... pracę mam w pracy, a w domu chcę chcieć, a nie musieć
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-23, 21:07   #6
lirene23
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 105
Dot.: matka nauczyciel, pedagog, psycholog, logopeda...etc.

W przypadku rocznego dziecka –co to znaczy bawić się beztrosko? Przecież jako rodzice pokazujemy dzieciom różne rzeczy, dajemy do rączki różne materiały, śpiewamy, czytamy, podsuwamy zabawki lub chociażby garnki i łyżki do stukania, czyli stymulujemy, rozwijamy…podaruję sobie to wymienianie J
Zupełnie nie chodzi mi o to, aby pochwalić się umiejętnościami córki przed ludźmi. (Niektóre sfery ma super rozwinięte, inne np. mowa kuleją.) Wręcz przeciwnie, nigdy nie mówię co moje dziecko już potrafi. Chodzi mi tylko o to, aby rozwijała się prawidłowo, harmonijne bo gdzieś tam w głowie tli się myśl, że dzięki temu może być jej w życiu łatwiej. Poza tym, moje doświadczenie zawodowe opiera się o dzieci z różnymi zaburzeniami rozwojowymi. Wiem jak ważne jest WWR i nie chciałabym nic przeoczyć.
Nie zrozumcie mnie źle. Ja również nie naciskam na jakieś „zajęcia”, aktywności. Wszystko co robimy jest zabawą. Podążam za jej potrzebami i zainteresowaniami, ale czasem przejdzie mi przez myśl, że np. dzisiaj prawie nie śpiewałyśmy sobie, więc śpiewam, bo obie to lubimy ale np. wybieram coś typu „Głowa, ramiona, kolana, pięty….i pokazujemy….czyli znowu się czegoś uczy. Jak tu nie śpiewać tych piosenek skoro je znam? Kołysanki do snu to oczywiście inna bajka :P
Dobry przykład na moje zboczenie zawodowe podała szajajaba z jej puzzlami J
Gdyby moja córcia nie chciała układać tradycyjnych puzzli to, znając mnie, wywołałabym ogromne zdjęcie naszej rodziny, miejsca które zna, etc. i zrobiłabym z tego kawałki do układania Jeśli też by nie chciała się tym zająć –trudno, ale wiem, że na pewno bym kombinowała żeby ją jakoś zainteresować nimi bo właśnie rozwijają to i tamto :P


Dzięki za odpowiedzi, dały mi one do myślenia J

Edytowane przez lirene23
Czas edycji: 2013-05-23 o 21:12 Powód: .
lirene23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-23, 21:16   #7
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: matka nauczyciel, pedagog, psycholog, logopeda...etc.

Cytat:
Napisane przez lirene23 Pokaż wiadomość
W przypadku rocznego dziecka –co to znaczy bawić się beztrosko? Przecież jako rodzice pokazujemy dzieciom różne rzeczy, dajemy do rączki różne materiały, śpiewamy, czytamy, podsuwamy zabawki lub chociażby garnki i łyżki do stukania, czyli stymulujemy, rozwijamy…podaruję sobie to wymienianie J
Zupełnie nie chodzi mi o to, aby pochwalić się umiejętnościami córki przed ludźmi. (Niektóre sfery ma super rozwinięte, inne np. mowa kuleją.) Wręcz przeciwnie, nigdy nie mówię co moje dziecko już potrafi. Chodzi mi tylko o to, aby rozwijała się prawidłowo, harmonijne bo gdzieś tam w głowie tli się myśl, że dzięki temu może być jej w życiu łatwiej. Poza tym, moje doświadczenie zawodowe opiera się o dzieci z różnymi zaburzeniami rozwojowymi. Wiem jak ważne jest WWR i nie chciałabym nic przeoczyć.
Nie zrozumcie mnie źle. Ja również nie naciskam na jakieś „zajęcia”, aktywności. Wszystko co robimy jest zabawą. Podążam za jej potrzebami i zainteresowaniami, ale czasem przejdzie mi przez myśl, że np. dzisiaj prawie nie śpiewałyśmy sobie, więc śpiewam, bo obie to lubimy ale np. wybieram coś typu „Głowa, ramiona, kolana, pięty….i pokazujemy….czyli znowu się czegoś uczy. Jak tu nie śpiewać tych piosenek skoro je znam? Kołysanki do snu to oczywiście inna bajka :P
Dobry przykład na moje zboczenie zawodowe podała szajajaba z jej puzzlami J
Gdyby moja córcia nie chciała układać tradycyjnych puzzli to, znając mnie, wywołałabym ogromne zdjęcie naszej rodziny, miejsca które zna, etc. i zrobiłabym z tego kawałki do układania Jeśli też by nie chciała się tym zająć –trudno, ale wiem, że na pewno bym kombinowała żeby ją jakoś zainteresować nimi bo właśnie rozwijają to i tamto :P


Dzięki za odpowiedzi, dały mi one do myślenia J
Mam wrazenie, ze nawet jak ta zabawa z dzieckiem wygla na luzna, to...Ty sie spinasz, analizujesz i kombinujesz.
Tluczenie w gary drewniana lyzka moze byc beztroskie, a jednoczesnie wspomaga rozwoj dziecka.
Jedno nie wyklucza drugiego.
Problem chyba w tym jak Ty o tym myslisz.
Procz tego dziecko potrzebuje wsparcia w rozwoju emocjonalnym.
A jesli rodzic ma zadaniowe podejscie do swojej roli, o tu moze miec trudnosc. Bo w tej sferze trzeba umiec odpuscic, przestac kontrolowac.
Nie mowie oczywisce o Twojej sytuacji, bo jej nie znam.
Ot, takie generalne uwagi w temacie.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-05-23, 21:47   #8
lirene23
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 105
Dot.: matka nauczyciel, pedagog, psycholog, logopeda...etc.

Cytat:
Napisane przez ajah Pokaż wiadomość
Mam wrazenie, ze nawet jak ta zabawa z dzieckiem wygla na luzna, to...Ty sie spinasz, analizujesz i kombinujesz.
Tluczenie w gary drewniana lyzka moze byc beztroskie, a jednoczesnie wspomaga rozwoj dziecka.
Jedno nie wyklucza drugiego.
Problem chyba w tym jak Ty o tym myslisz.
Procz tego dziecko potrzebuje wsparcia w rozwoju emocjonalnym.
A jesli rodzic ma zadaniowe podejscie do swojej roli, o tu moze miec trudnosc. Bo w tej sferze trzeba umiec odpuscic, przestac kontrolowac.
Nie mowie oczywisce o Twojej sytuacji, bo jej nie znam.
Ot, takie generalne uwagi w temacie.
Cieszę się, że w taki kulturalny sposób przedstawiłaś swoje zdanie. Ujęłaś to idealnie, dokładnie o to pytałam w 1 poście, tzn.

czy nauczyciele, psycholodzy mając swoją wiedzę nadmiernie nie analizują, kontrolują rozwoju dziecka (świadomie bądź nie)??
Ja (skoro rozpoczęłam taki temat) czasami korzystam ze swojej wiedzy aby pomóc dziecku w zdobyciu pewnej umiejętności ale jak można wywnioskować mam wątpliwości czy dobrze robię.

Pomijam możliwość, że dziecko (jakiekolwiek) może mieć problemy rozwojowe a rodzic-pedagog/psycholog nie interweniuje tłumacząc się właśnie indywidualnym tempem rozwoju.
lirene23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-24, 06:03   #9
ilonkaczapela
Zakorzenienie
 
Avatar ilonkaczapela
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
matka nauczyciel, pedagog, psycholog, logopeda...etc.

Ja mam jedynie wiecej obaw niz standardowy rodzic, ktory sie tyle psychologii rozwojowej nie nasluchal owszem, baczniej sie przypatruje, czy cos nie jest oznaka jakiegos zaburzenia, ale to raczej kwestia mojego charakteru niz studiow.
Znam za to sporo dzieci nauczycieli i pedagogow z lat dzieciecych, bo na moim osiedlu mieli swoje skupisko
Niestety wiekszosc byla "dziwna" jak na rozumienie rowniesnika. Jeden dzieciak, syn nauczycielki a potem pedagog szkolnej zostal wyslany o dwa lata wczesniej do szkoly (byl dwa lata mlodszy, wiec akurat do rownoleglej klasy poszedl) i zupelnie nie radzil sobie emocjonalnie i z nauka w sumie zaraz tez zaczal miec klopoty. Od najmlodszych lat duzo mu matka tlumaczyla, kazda rzecz musiala byc dokladnie obgadana (jakies nasze wspolne zabawy itp) co sprawialo, ze czulam sie tam bardzo obserwowana i jakos tak sztucznie najgorsze bylo jednak to, ze kiedy nauczylam sie czytac (przed skonczeniem 4 lat) to ona od razu zaczela malego katowac ksiazkami, mimo, ze byl prawie dwa lata mlodszy. Ogolnie dziecko mocno bylo juz pozniej zeswirowane.
Reszta nie tak dokladnie, ale tez sporo dziwactw rzucalo sie w oczy, takich jakby nadmiernych stymulacji i nauczan.

Traz czasy sa inne i pedagodzy tez inaczej sa szkoleni, wiec pewnie inaczej to z zewnatrz wyglada
ilonkaczapela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-24, 07:31   #10
glamourous
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: duplinek
Wiadomości: 12 932
Dot.: matka nauczyciel, pedagog, psycholog, logopeda...etc.

autorko polecam ci ksiazke "rodzicielstwo przez zabawe" Cohena to tak na wstepie, swietna rzecz


ja nie jestem psychologiem, pedagogiem, ani zadnym innym - logiem, w wychowaniu, zabawach dzialam instynktownie. Nie analizuje ze powinnismy pospiewac czy pobawic sie ruchowo czy poogladac ksiazeczki, a i tak z normalnej aktywnosci dzieci wynika ze codziennie robimy wszystkiego po troche. nic na sile, jak dzieci maja faze ze nie chca budowac z klockow to nie, za kilka dni same do nich chetnie wroca. raz maja ochote bawic sie w pokazywanie "tu paluszek" a raz nie maja, raz potrzebuja wiecej ruchu, innym razem wola leniwie ogladac ksiazeczki.
obserwuje swoje dzieci i np zauwazylam ze corka malo rysuje, niewiele sie w tej dziedzinie rozwinela- wiec podtykalam kolorowanki, kredki i papier, proponowalam zebysmy razem cos namalowaly. ale zeby na zasadzie ze "codziennie masz cos narysowac bo to dobre dla rozwoju" to nie...

Mysle ze za duzo w tym wszystkim analizowania. jak dziecko przykladowo wali lyzka w garnek to nie zastanawiaj sie czy to rozwoj duzej motoryki, czy stymulacja sluchu czy jeszcze czego innego tylko ciesz sie z tego ze to mala zajmuje i cieszy. nie wszystkie dzialania dziecka musza miec cel i sens same w sobie
aha i zaufaj swojemu dziecku, bo ono doskonale wie co mu jest potrzebne do rozwoju i zrobi wszystko w swoim czasie
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43221823 #post43221823 wymienie Tresor Midnight Rose
glamourous jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-24, 07:39   #11
Patrilla
Zakorzenienie
 
Avatar Patrilla
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
Dot.: matka nauczyciel, pedagog, psycholog, logopeda...etc.

lirene23 wydaje mi sie ze obawy do metod wychowawczych ich wdrażania sukcesow i porażek będziemy mieli chyba zawsze w mniejszym lub większym stopniu. Z tego co piszesz macierzyństwo daje Ci radość, ale i jest źródłem niepewności i każdy tak ma. My z nasza córka stawialismy na partnerstwo okazało sie to być błędem właśnie dzięki dużymu doświadczeniu pedagogicznemu ten błąd popełniali co innego praca z dziećmi co innego własne może dziewczyny maja inne zdanie ale to tak jak z każda rada dawaną na forum pasuje do 90% dzieci a np do naszego nie .
Tak sobie myśle ze może z czasem nauczysz sie wrzucać na tzw luz ( choć to tez zależy jakim jesteś człowiekiem - cechy osobowości)
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011'
Patrilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-24, 07:41   #12
glamourous
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: duplinek
Wiadomości: 12 932
Dot.: matka nauczyciel, pedagog, psycholog, logopeda...etc.

wiekszosc rodzicow dzieciom spiewa, bawi sie w a kuku, zabawy paluszkowe i inne rozwijajace, bawily sie w to pokolenia przed nami a nikt do tego nie dorabial teorii.

np moje zdziwienie jak naczytalam sie w necie o zabawach fundamentalnych, jak to cudownie wspieraja rozwoj na takich i innych plaszczyznach itd. nastawilam sie zeby dzieci dostymulowac, co to nie bedzie za cudo, a
potem dostaje takie materialy do swoich rak i okazuje sie ze to sa te same zabawy w ktore sie na codzien bawimy- tylko jest do nich dopisana cala psychologiczno- pedagogiczna otoczka o ktorej bawiac sie z dziecmi normalnie nawet nie pomyslalam. rozwoj dziecka nalezy owszem wspomagac- ale dac dziecku swobode, nie ze bawimy sie w to czy tamto tylko dlatego ze to dobre dla dziecka.

ajah slusznie stwierdzila, wszystko zalezy od podejscia rodzica. bujam dziecko w kocyku bo mu to sprawia przyjemnosc a nie dlatego ze to stymuluje rozwoj rownowagi
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43221823 #post43221823 wymienie Tresor Midnight Rose
glamourous jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-24, 08:20   #13
Patrilla
Zakorzenienie
 
Avatar Patrilla
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
Dot.: matka nauczyciel, pedagog, psycholog, logopeda...etc.

Glam znów muszę sie zgodzi i lubić to bujanie w kocu, zabawa kartonami, czarnobiale książeczki, masaże (Bruno ich nie znosił, Api uwielbiała) góry kasze i makarony - ale lubię te książeczki bo czasem mi o czymś przypomną
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011'
Patrilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-24, 19:59   #14
klaudusk_a
Zakorzenienie
 
Avatar klaudusk_a
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Mała mieścina niedaleko Lublina :)
Wiadomości: 5 945
Dot.: matka nauczyciel, pedagog, psycholog, logopeda...etc.

ja jestem po pedagogice przedszkolnej i wczesnoszkolnej. były momenty, kiedy mąz zwracał mi uwagę, bo "za bardzo" starałam się uczyc czegoś moje dziecko, zwracałam uwagę jak mówi, w co się bawi itd. teraz wszystko się zmieniło, Zuzia od września pójdzie do przedszkola i stwierdziłam, że tam będzie miała czas na naukę itd. a w domu powinna mieć beztroską zabawę. oczywiście nadal staram się stwarzać zabawy i sytuacje, które będą ją jak najwięcej rozwijać, ale już nie zwracam uwagi na szczegóły pedagogiczne
__________________

Zapraszam na mój blog
http://kikalifestyle.blogspot.com/
klaudusk_a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-29, 06:35   #15
Scio
Zakorzenienie
 
Avatar Scio
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Świętokrzyskie Góry ;)
Wiadomości: 12 985
GG do Scio
Dot.: matka nauczyciel, pedagog, psycholog, logopeda...etc.

Ja jestem n-lem przedszkolnym i mnie o wiele bardziej w głowie namieszały nie studia, a to co się naczytałam po urodzeniu dziecka.
Mam podobne zdanie do Szai. Bycie n-lem daje mi warsztat, który mogę wykorzystać, ale robie to bez napinki. Jeżeli córka czegoś nie lubi robić to tego nie robimy.
Nie porównuje, nie analizuje, skupiam się głównie na tym, żeby moje dzieck rozwijało się harmonijnie, z ogromnym naciskiem na sfere emocjonalną. To co mi się wydaję najważniejsze z takim maluchem to stworzenie silnej i stabilnej więzi. Reszta dzieje się spontanicznie i niekontrolowanie.
Tak jak dziewczyny piszą teraz bardzo się stawia na wczesną edukację, rozwój umiejętności tworzy się psychologiczną otoczkę do wszystkiego co znane jest z dziada pradziada.
__________________
Pozdrawiam Paulina

W Gagatkowym świecie Mamo, połamigłówkujemy? - Logico primo
Agatka jest już z nami
Scio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:12.