Seks w kilkuletnim związku , zawiłe życie . Poszukuję porady od koleżanek ze "stażem"

[bozenowykotek]

W sumie to zgadzam sie z madmaxem.

Oczekujesz od partnera pomocy,ale nie wiesz jakiej. To skad on ma wiedziec? Poza tym,moze to przykre ale partner nie jest naszym psychologiem czy śmietnikiem na zle emocje. Moze byc obecny,wyrozumiały, ale nie jest od zalatwiania naszych problemow. Przyjmujesz roszczeniowa postawe,mimo ze to Twoje problemy jakby naruszaja wasz zwiazek.

Seks 2 razy w miesiącu. ..jezeli facet ma wieksze potrzeby to sie nie dziw jak później bedzie tinder albo roksa,po prostu on tez ma potrzeby. A Twoje problemy to dobranie lekow o jak najmniejszych skutkach ubocznych i terapia. Nie rob sobie terapeuty z partnera i nie wyzywaj na nim ,bo to rownia pochyla dla kazdej relacji. Nie rob z niego ksiecia na bialym koniu,ktory ma rozwiazac Twoje problemy zdrowotne/psychiczne. Bierz odpowiedzialność za siebie. I zycze poprawy sytuacji.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Ja rozumiem zarowno Ciebie autorko jak i Twojego faceta.
Przede wszystkim w nerwicy i depresji bardzo wazne sa dobrze dobrane leki, czyli najpierw znalezienie odpowiedniego psychiatry, ktory poprowadzi odpowiednie leczenie, ale takze, a nawet przede wszystkim ogromna praca nad soba, najlepiej z pomoca teraputy, ale tylko takiego, ktory naprawde pomoze nam stanac na nogi. Od partnera oczywiscie powinnismy oczekiwac wsparcia i je otrzymywac (w druga strone rowniez), ale nie mozemy traktowac go jako naszego terapeuty i zrzucac na niego wszystkie nasze problemy i oczekiwac jedynie pocieszenia i rozwiazywania problemow za nas samych.

Co do tabletek antykoncepcyjnych sie nie wypowiem, ale wiem, ze dobrze dobrane leki psychotropowe, czesto pozwalaja przywrocic libido, chociaz w czesci.
W pelni rozumiem, ze czesto nie masz ochoty na seks, ale nie mozesz tez oczekiwac, ze Twoj mezczyzna musi miec ochote kiedy Ty bedziesz ja miala, bo on tez moze tak jak Ty, nie miec w danym momencie ochoty i sil.
Musicie wypracowac wzajemnie jakis kompromis, ale bynajmniej zadne z Was nie powinno sie do niczego zmuszac.

Ja wiem, ze to trudne, bo bedac chrym, czesto zauwazamy tylko swoje problemy, ale musimy pamietac, ze druga osoba tez potrzebuje wsparcia i tez ma swoje problemy i nie moze byc tylko naszym pocieszycielem i nasza podpora, bo w koncu sama nie da rady psychicznie tego udzwignac.

Napisane przez bozenowykotek

W sumie to zgadzam sie z madmaxem.

Oczekujesz od partnera pomocy,ale nie wiesz jakiej. To skad on ma wiedziec? Poza tym,moze to przykre ale partner nie jest naszym psychologiem czy śmietnikiem na zle emocje. Moze byc obecny,wyrozumiały, ale nie jest od zalatwiania naszych problemow. Przyjmujesz roszczeniowa postawe,mimo ze to Twoje problemy jakby naruszaja wasz zwiazek.

Seks 2 razy w miesiącu. ..jezeli facet ma wieksze potrzeby to sie nie dziw jak później bedzie tinder albo roksa,po prostu on tez ma potrzeby. A Twoje problemy to dobranie lekow o jak najmniejszych skutkach ubocznych i terapia. Nie rob sobie terapeuty z partnera i nie wyzywaj na nim ,bo to rownia pochyla dla kazdej relacji. Nie rob z niego ksiecia na bialym koniu,ktory ma rozwiazac Twoje problemy zdrowotne/psychiczne. Bierz odpowiedzialność za siebie. I zycze poprawy sytuacji.

bozenowykotek

Wybacz, ale pisanie o tinderze i roksie, jest w tym watku nie na miejscu. Dla zdrady nigdy nie ma usprawiedliwienia. Jesli nie mozna znalezc kompromisu to sie odchodzi, a nie szuka kogos na boku..


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz