Jestem z żonatym mężczyzną ... - Strona 39 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-12-29, 09:28   #1141
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

Cytat:
Napisane przez Kimi 1 Pokaż wiadomość
Dziś od 1.00 w nocy ROZMAWIAŁAM z Nim i z JEGO ŻONĄ ! przez telefon.. tak na zmianę. Ona twierdziła, że kocha męża i ja mam zerowe u Niego szanse.. ponieważ choćby nawet dziecko miał ze mną i nadal ze mną się spotykał to Ona Go nie zostawi. Dobre... ! czyli tak jak przypuszczałam, Ona to, że jej mąż ma kochankę cały czas tolerowała, i pewnie dlatego nie odbierała ode mnie telefonów.. aby nadal mogła udawać, że problem nie istnieje. I tak jak przypuszczałam.. On mówił, że chce mieć ze mną dziecko, ponieważ wiedział, że Jego żona to również stoleruje.. Pewnie byłoby tak, że Oni wybudują sobie domek w Tarnowie Podgórnym, a ja sama z dzieckiem na ich łasce zostanę. Hmm.. znam takie małżeństwa. Fajnie to wymyślili. W zasadzie to było trochę jak komediowy dramat.. "żona chce męża.. mąż chce kochankę.. " A ja.. nic nie mówiłam. Tak jakbym obserwowała ich walkę. Nie powiedziałam: kocham Pani męża. Zostawiłam to jego decyzji. Jego żona utwierdzała mnie w przekonaniu jakie jestem zero, jak jestem brzydka, że jestem dziwką. Że to ja - nie jej mąż jest wszystkiemu winien. Że chcę jej za wszelką cenę męża odebrać. Nie docierało do Niej to, że jej mąż mnie szantażuje, że to On o mnie, a nie ja o Niego zabiegam. Mówiła jaką to Ona jest dobrą żoną, matką, katoliczką chodzącą z dzieckiem co tydzień do kościoła, a nawet .. twierdziła, że jest tak dobra w seksie, że jej mąż kochanki nie potrzebuje. Cóż.. brak słów. Nie usłyszałam od Niej, że kocha męża.. zrozumiałam tylko, że chce rodzinę ratować. I dobrze. Ja też bym tak pewnie zrobiła. Przysięgam, że tego małżeństwa nie chciałam rozbijać.
Ja za Niego nie zdecydowałam, On też nie zdecydował, zdecydowała żona. Jednak do końca pytał mi się o zdanie. Czy między nami koniec czy nie? Czy ma się rozwieść, czy nie?Tak jakby chciał, abym o Niego walczyła, tak.. jak walczyła żona. Cóż.. tylko czy kochance wypada.. czy to byłaby równa walka?
ŻONA TOLERUJE KOCHANKĘ - KOCHANKA TOLERUJE ŻONĘ. Czym one się różnią? Tym, że jedna jest mniejszą, a druga większą dziwką? Pogratulować tylko mężczyźnie, który potrafi dwa kobiece serca tak bardzo zmanipulować i oszukać.
Cóż.. sądzę, że jednak On mnie kocha, i byłby ze mną, gdybym tylko dała Mu jakiś znak. Nie dałam. Za to jego żona walczyła. Poniżała mnie, obrażała.. ale i co z tego. Rozumiem ją, ponieważ jest w takiej samej beznadziejnej sytuacji jak ja. Myślę, że nie będą razem szczęśliwi, chyba że.. jej mąż znajdzie sobie następną naiwną kochankę, którą żona znowu będzie w swym małżeństwie tolerować.
Ich małżeństwo jest dziwne. Oni są dziwni.
Gdyby Cię kochał-naprawdę kochał i chciał ukladać z Tobą normalne życie-byłaby to równa walka .
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-29, 12:21   #1142
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

Kimi, ale co z tej rozmowy wynika, jeśli chodzi o Ciebie? To skończone? Czy dalej będzkie się ciągnąć?
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-29, 20:22   #1143
Kimi 1
Raczkowanie
 
Avatar Kimi 1
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 90
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

Cytat:
Napisane przez Aggie125 Pokaż wiadomość
Kimi 1, ja Ci się wcale nie dziwię, że nie miałaś ochoty gościć jaśnie pana, ale te jego pogróżki to zupełnie inna sprawa. O ile dobrze rozumiem, to jesteś z nim już bardziej ze strachu przed samotnością i przed jego zemstą. Może spróbuj porozmawiac z jakims prawnikiem o tej sytuacji, jak możesz się zabezpieczyc przed ewentualnymi atakami z jego strony. Bo o ile dobrze rozumiem, to on boi sie, że zona się dowie i zabierze mu przy rozwodzie pół majątku. No ale w takiej sytuacji jakie ma znaczenie, czy powiedziałby jej o Tobie teraz czy kiedy indziej? W każdej z tych sytuacji żona ma prawo upomnieć sie o połowę wspólnego majątku, więc to tylko głupie mydlenie oczu.

Uciekaj czym prędzej, bo to sie może naprawde nieciekawie skończyć. Facet nie ma zamiaru odejść od żony, odpowiada mu miec żonę i kochankę, którą w dodatku trzyma przy sobie groźbami.
Nie chciałam sama przed sobą do tego się przyznać, ale chyba boję się samotności i rzeczywiście jego zemsty. Boję się też, że nikt nie będzie dla mnie tak dobry jak On.
Ile razy zostawiał mnie dla żony tyle razy płakał, kłamał i pilnował, abym z nikim innym nie była. To pilnowanie mnie pod zakładem pracy, podglądanie w domu przez okna, podsłuchiwanie pod drzwiami.., pojawianie się w miejscu i w czasie, w którym nigdy bym się Go nie spodziewała.. uff.. ile tego było..
To wszystko stało się dla mnie normalne. Dla Niego to zawsze normalne było - taki już Jego zawód.
Wolał mnie śledzić i pilnować, zamiast rozwieść się lub pozwolić mi sobie życie z kimś innym ułożyć. Twierdził, że z nikim nie będę tak szczęśliwa jak z Nim. Jak do tej pory.. to ma rację.

Aggie poznałam trzy miesiące temu prawnika.. i tylko On się Go nie przestraszył. Nie zostawił mnie - został. Obiecał mi, że poradzi z nim sobie i.. zniszczy Go. Tylko ja nie chcę, tego aby niszczyć człowieka, który mimo, że 8 lat traktował mnie jak swoją własność.. zawsze był dla mnie dobry i krzywdy nie robił. Nie chcę też być z kolejnym, tak agresywnym facetem, który nie szanuje mnie tak, jakbym chciała - jak kobiety. Żonaty facet, ale.. ma dobre serce i może jego serce nie potrafiło wybrać pomiędzy kochającą żoną i córką a kochanką. Może to patologiczna obsesja miłości. Przecież On, tak jak każdy mężczyzna, też ma uczucia. Są tacy, którzy kochają obie.. i przeżywają rozterkę i piekło w sobie.

Edytowane przez Kimi 1
Czas edycji: 2007-12-30 o 02:15 Powód: interpunkcja
Kimi 1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-29, 20:48   #1144
Kimi 1
Raczkowanie
 
Avatar Kimi 1
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 90
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

Może Kocha On Obie.. tylko nie samego siebie (?)
Może jest pod wpływem żony, która błaga o litość, o miłość i tym wykorzystuje Jego słabe, wrażliwe serce - aby katolicką rodzinę uchować. (?)
Czekam jak dalej to wszystko się potoczy. Cóż.. czas pokaże, i mam nadzieję, że ten koszmar szybko się skończy. Chyba znowu wrócił ostatecznie do żony - z pomocą prawnika, który zadzwonił do Niego i chyba przestraszył.
A jego małżeństwo.. istniało, ponieważ mnie miał (lub mieli) na boku, jestem tego przekonana w 100%.
Jeśli o mnie chodzi, to mi od dawna jest już wszystko jedno, czuję się tak wypalona, że cokolwiek się stanie to pewnie przyjmę.
Kimi 1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-30, 02:50   #1145
Kimi 1
Raczkowanie
 
Avatar Kimi 1
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 90
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

A dziś niby przypadkiem znowu pojawił się w miejscu, w którym najmniej bym się Go spodziewała. Jak zjawa...
Chodził za mną i prosił, abym się z Nim pożegnała. Nie wiem co On myślał, że przytulę się do Niego i powiem.. Kochanie nie odchodź ! Nie zostawiaj mnie samej! Zostaw tą swoją nie dobrą, bezpłciową, starą żonę, z którą tak bardzo jesteś nieszczęśliwy i bądź tylko ze mną!

Cóż.. Nie spojrzałam Mu ani razu w oczy, aby się nie rozpłakać. Dlaczego chciało mi się płakać?.. Przecież już tyle razy mi to robił, że powinnam być na to już uodporniona. Hmm, niewiem, może dlatego, że tak mnie krzywdził..?
I znowu deptał mi po piętach. Znowu za mną jechał.. jak ja to wytrzymuję? Ja przez Niego to powinnam już dawno zachorować na jakąś manię prześladowczą. Cóż, albo skończyć w szpitalu z ciężką depresją..
Kimi 1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-30, 12:04   #1146
chicka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

Chciało Ci się płakać.. nie dziwię się, mimo wszystko wciąż w jakimś stopniu Ci na nic zależy, przez tyle czasu był bliską Tobie osobą, myślałaś o wspólnym ułożeniu sobie życie. A on oczywiście.. niezdecydowany facet nie wiem jak oni (on i jego żona) mogą normalnie funkcjonować, jak ona wie o Tobie i świadomie się na to godzi.. to chyba strach przed samotną starością, łatwiej mieć kogoś u boku, a ona wiedząc że mąż sam nie jest pewien czego chce udowadnia jemu w jakiś sposób, że Ty jesteś nic nie warta, a ona jest tą kochającą (mimo wszystko) żoną.... a on ma z jednej strony Ciebie - podejrzewam że młodą i atrakcyjną kobietę, a z drugiej strony żonę, dziecko - ustabilizowane, spokojne życie. Na pewno dla facetów jest to duże prostsze niż dla nas, ale wydaje mi się, że jednak takie do końca proste też nie jest. Sama zresztą widzisz po nim, że nie potrafi podjąć żadnej konkretnej decyzji... wciąż jest z nią, do rozwodu z tego co mówisz mu się nie spieszy, a za Tobą łazi jak nawiedzony, zamiast okazać Tobie szacunek, uczucia i dać wolną rękę, nie marnując Twojego życia, Chciałby mieć was obie i nie potrafi się pogodzić z tym, że Ty mogłabyś żyć bez niego, ułożyć sobie życie z kimś innym, nie rozumie, że jesteś młoda i Tobie się to również należy, nie tylko jemu... stabilizacja, to ważne, a nie ciągłe życie w niepewności. Jest narcyzem egoistą. Jaka jest między wami różnica wieku?
chicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-30, 15:12   #1147
Kimi 1
Raczkowanie
 
Avatar Kimi 1
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 90
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

ja 29, on o 16 lat starszy
Kimi 1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2007-12-30, 22:56   #1148
chicka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

Jak wszystko było ok między nami, wiedziałam że się to szybko nie skończy to wydawało mi się, że odsunęłam go troche od swoich uczuć, że się oddaliłam, że aż tak mi już nie zależy... teraz mamy gorszy kontakt, nie wiem co on myśli, co czuje, czy to nie koniec to zaczęłam się denerwować, dołować, jakbym traciła część siebie. Wcześniej myślałam, że jak on zdecyduje się to skończyć to spokojnie uszanuję jego decyzję i zamilknę, zniknę, teraz jak zaczęło się robić nie najlepiej jestem zła na niego...zła zła zła.
chicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-01-01, 07:16   #1149
Joasia1111
Raczkowanie
 
Avatar Joasia1111
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 114
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

Jeden rok się skończył...kolejny zaczyna...

Czy lepszy? Miejmy nadzieję. Nigdy jeszcze nie myślałam tak długo o żadnym facecie, przez żadnego nie płakałam tyle, z tęsknoty z bólu żalu... Nie mogę się otrząsnąć.
Półtora roku bajki - potem 2 lata łez... po co....

Mijała północ, byłam wśród obcych ludzi, obok obcego mi człowieka...
Miałam łzy w oczych i myślałam ie dałabym by oN MNIE PRZYTULIŁ...

Mam dosyć... sptarciłam ochotę do życia...

On pojechal w góry z rodziną i znajomymi, przesłał mi po północy życzenia: Kocham cię miłości która przetrwa wszystko, kocham na zawsze...

O 1 weszłam do wanny...przepłakałam gdzinę i położyłam się spać... mam dosyć życia...dośc...

nie widzialam go od 3 miesięcy...nieraz On napisze - ja odpowiem...
męczy mnie że w oczy mu nie powiedziałam co myślę...to jedyna droga...

duszę się...nie chcę żyć...
Joasia1111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-01-03, 15:51   #1150
chicka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

nowy rok to nowa szansa.. na to by zbudować wszystko od nowa, zacząć zapisywać nową kartę, nową - czystszą kartę. oby było lepiej.

Joasiu żyj dla siebie, nie dla niego, a dla siebie... może warto odbudować stosunki z mężem? czy jest bardzo źle? Musisz być silna, walczyć o to co najlepsze, ale dla Ciebie.

Heh.. "musisz być silna" - już gadam jak ON.
chicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-01-05, 00:39   #1151
Kimi 1
Raczkowanie
 
Avatar Kimi 1
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 90
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

A ja mam nadzieję, że już Go nigdy nie zobaczę.
Kimi 1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-01-05, 00:52   #1152
Sandrunia Niepoń
Zadomowienie
 
Avatar Sandrunia Niepoń
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 791
GG do Sandrunia Niepoń Send a message via Skype™ to Sandrunia Niepoń
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

Podziwiam Cie szczerze mowiac,bo nie wyobrazam sobie dzielic sie facetem
Świeta osobno,sylwek osobno,noce w sumie osobno(pewno wraca na noc do domu,chyba ze czasem sie wyrwie)zadnej stabilizacji,dzieci,przys zlosci...
Wspolczuje
__________________
Moje szczęście jest już z Nami FASOLKA

Przyszedł na świat 2009.01.06


Sandrunia Niepoń jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-01-05, 01:42   #1153
ninal
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2002-07
Wiadomości: 200
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

Cytat:
Napisane przez Joasia1111 Pokaż wiadomość

On pojechal w góry z rodziną i znajomymi, przesłał mi po północy życzenia: Kocham cię miłości która przetrwa wszystko, kocham na zawsze.
co za manipulatar
szlag mnie trafia jak to czytam
ninal jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-01-05, 01:54   #1154
Sandrunia Niepoń
Zadomowienie
 
Avatar Sandrunia Niepoń
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 791
GG do Sandrunia Niepoń Send a message via Skype™ to Sandrunia Niepoń
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

Dokladnie to co napisalam powyzej
__________________
Moje szczęście jest już z Nami FASOLKA

Przyszedł na świat 2009.01.06


Sandrunia Niepoń jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-01-05, 09:07   #1155
illuminar
Rozeznanie
 
Avatar illuminar
 
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: Warszawa - najczęściej
Wiadomości: 707
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

Cytat:
Napisane przez Joasia1111 Pokaż wiadomość
Jeden rok się skończył...kolejny zaczyna...

Czy lepszy? Miejmy nadzieję. Nigdy jeszcze nie myślałam tak długo o żadnym facecie, przez żadnego nie płakałam tyle, z tęsknoty z bólu żalu... Nie mogę się otrząsnąć.
Półtora roku bajki - potem 2 lata łez... po co....

Mijała północ, byłam wśród obcych ludzi, obok obcego mi człowieka...
Miałam łzy w oczych i myślałam ie dałabym by oN MNIE PRZYTULIŁ...

Mam dosyć... sptarciłam ochotę do życia...

On pojechal w góry z rodziną i znajomymi, przesłał mi po północy życzenia: Kocham cię miłości która przetrwa wszystko, kocham na zawsze...

O 1 weszłam do wanny...przepłakałam gdzinę i położyłam się spać... mam dosyć życia...dośc...

nie widzialam go od 3 miesięcy...nieraz On napisze - ja odpowiem...
męczy mnie że w oczy mu nie powiedziałam co myślę...to jedyna droga...

duszę się...nie chcę żyć...

Przeczytałam całą Twoją historię w tym wątku, oraz w tym który założyłaś.
Ze złości, aż mną telepało w środku.

Zacznę może od tego że już na początku powinno dać Ci do myślenia to, że uczciwy człowiek nie wymienia w jednym zdaniu miłości do Boga i kochanki. Od razu "śmierdzi" fałszywym człowiekiem. Porządni mężczyźni nie zdradzają, ale ich ...oj niewielu

Widzę jednak że powoli uświadamiasz sobie, że to wszystko było kłamstwem. Masz racje i pora abyś do końca w to uwierzyła.

Na początek zdziwiła mnie bardzo, jego religijność, takie zaangażowanie w sprawy duchowe. Uważam że religia jest ważna sprawą w życiu człowieka, ale takie obnoszenie sie ze swoją wiarą trąci myszką. W rzeczywistości w której żyjemy, jeżeli nie jest się oczywiście księdzem itp
takie zachowanie budzi co najmniej zdziwienie. Wbrew pozorom nie jest to pozbawione sensu, gdyż właśnie osoby mające problemy psychiczne bardzo często sięgają bo biblie(pisze o konkretnym przypadku więc proszę nie krzyczeć).

Na początku było wszystko pięknie, fajnie on Ciebie zdobywał. Teraz cisza, Ty liczysz ile dni się nie odzywał a on, założę sie, żyje własnym życiem kompletnie nie myśląc o waszej znajomości. Napiszę Ci raz na 3 tygodnie smsa, tylko dlatego że przyzwyczaił sie do pewnego schematu według którego, mam wrażenie żyjecie.

Mam również wrażenie że każdy przez ciebie wysłany sms wiąże się z niesamowitymi emocjami. Liczysz ciche dni a brak odzewu tłumaczysz to jakąś karą.
Piszesz ze ci wstyd, że jednak wysłałaś smsa, że jesteś słaba... i co z tego. Bądz słaba, pisz jak masz ochotę, dla własnego zdrowia psychicznego. W końcu coraz rzadziej będziesz pisać.

Kiedy już w końcu sama coś napiszesz, w odpowiedzi dostajesz starą śpiewkę "... KOCHAM CIĘ - KOCHAM - KOCHAM... UMIERAM Z TĘSKNOTY JESTEŚ KOBIETĄ MOJEGO ŻYCIA.."
Mniej lub bardziej domagasz się tych słów, a on ci piszę bo wie że będzie miał święty spokój na kilka dni, i dalej będzie wszystko po staremu.

kolejny tekst na uspokojenie sytuacji

".....kochanie bardzo Ciebie kocham i musisz dorosnąć do pewnych rzeczy - musisz mieć w sobie spokój - bo jśli chcemy być razem to musisz być silna i opanowana bo do tego by zacząć walkę o siebie o dzieci by nie zrobić im krzywdy - nie można być roztrzęsionym newowym człowekiem..."

następny

"odpowie mi kochanie moje bardzo Cię kocham, ale nie możesz mnie szantażować ja sie do tego nie zniżę, jeśli mamy tworzyć coś razem potrzebuję kobiety spokojnej i zrównoważonej bo nerwy i pretensje już mam w domu a dzieci są za małe by teraz wszystko rzucać... musimy jeszcze cierpliwie poczekać.."

Tutaj masz czarno na białym, czyli.....
tradycyjnie na początek raczy cię starą śpiewką że kocha bla bla, a następnie już tylko potwierdza, że nie zostawi dla ciebie rodziny, a jeżeli chcesz się z nim spotykać masz siedzieć cicho i na wszystko sie godzić.


Moim zdaniem on nigdy cię nie kochał zaś ty po pewnym czasie zadurzyłaś się w nim. On dawał Ci to czego potrzebowałaś w zamian zyskał kochankę na zawołanie. To co dla niego stało sie normalne, czyli sex bez zobowiązań, dla ciebie urosło do rangi miłości.
Ty ciągle kierujesz się emocjami, uczuciami, on zawsze spokojny, ułożony, kierujący się jedynie pociągiem seksualnym.

Dodam tylko abyś skończyła ten związek nie informując go o niczym.

na zakończenie definicja miłości z "Listu do Koryntian"




.... Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
__________________
28.03.2006
http://www.suwaczek.pl/cache/d4238c853d.png
illuminar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-01-05, 15:24   #1156
Joasia1111
Raczkowanie
 
Avatar Joasia1111
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 114
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

z mojego wątku... obok...

podobno zawsze w obliczu wielkiej zmiany, w obliczu choroby, nieszczęści utraty kogoś przechodzimy etapy;
- zaprzeczenia, braku pogodzenia się z sytuacją
- wściekłości, bólu, żalu, gniewu
aż wreszcie pogodzenia się z tym co się stało...

pewnie jestem jeszcze gdzieś pomiędzy ale do pogodzenia się do zapomnienia jeszcze daleka droga...

Już coraz mniej marzeń we mnie, coraz mniej myśli... nadeszła złość, ból, chwilami nienawiść.

Dlaczego? - bo mimo wszystko czuję się oszukana, bo nie mogę uwierzyć w to, że ktoś, kto w imię wiary, zasłaniając się Bogiem, dobrem może być podłym kłąmcą...
Mam za swoje - ktoś powie... to fakt - nic nie dzieje się bez przyczyny.

Zastanawiam się dziś - kim naprawdę jest ten człowiek. CZy wogóle znam Go? CZy to efekt długiej pracy nade mną - że uwierzyłam w całą historię, zaczęłam wierzyć w obietnice wspólnego życa...tak przecież naiwnie. Nigdy nie przypuszczałam, że zostanę kochanką, przecież gardziłam takimi osobami....

A pracował nad tym długo...
Pamiętam kiedy zaczepił mnie smsami - bardzo miłymi. Że urzeka Go moja dobroć i serce które mam dla ludzi. Pdziękowałam ale nic wiecej...
kiedy mówił, że ma żonę - powiedziałam - to się nią zajmij, kup jej kwiaty, zabierz na kolację... z wielkm szacunkiem powtarzał - jest moją żoną, dała mi wspaniałe dziecie...to wszystko...
Rok czasu nie łączyło nas nic - prócz wypicia kawy - w pracy, prócz rozmów, paradoksalnie o wirze, o Bogu, o sprawach duchowych...

Kiedy zobaczył że mi na nim zależy - zaczął powtarzać:
* nie rób tego,
* nie rób tamtego.
* Jesteś zła, żyjesz w grzechu, całe Twoje życie do dziś schodziło w dół, było złę...
*pilnuj każdego słowa, każdego spojrzenia!!!.

...Przestałam spotykać się ze znajomymi - bo byli źli,
...zmieniłam pracę - by pracować z samymi kobietami - bo tamta praca była zła... byli w niej inni mężczyźni, wyjazdy służbowe
...mówił - gdy jedziesz samochodem nie patrz na innych ich spojrzenia są pełne pożądania, głupoty, ubliżają Ci.... nie patrzyłam

kiedy chciałam się jakoś z tego uwolnić, przestawałam pisać - dostawałam smsy "patrzę na Twoje życie, obawiam sie że upadłaś...bardzo upadłaś bardzo - myślałem że jesteś wartościową kobietą...ale idziesz znów w to bagno jak wszyscy..."

dzwoniłam do niego a On mówił mi jaka to jestem zła, że jestem słaba, ze nie ma we mnie siły... nie ma Boga... a ja zakochana płakałam do słuchawki i mówiłam przecież niczego nie robie...

kiedy pisałam "kocham cię - kocham".... odpisywał "nie wiesz jeszcze co to miłość. Kiedyś nauczysz się kochać - zobaczysz jaką siłę ma miłość"

kiedy pisałam że jest mi źle, że cierpię, że obiecywał tyle - milczał tygodniami każąc mnie za to że wogóle się odezwałam... wiedział, że będę się szarpać, że nie wytrzymam i przyjdę...

cały czas słyszałam jedno - pracuj nad sobą, wiele lat przed tobą by być dobrym człowiekiem, ja pracowałem nad sobą od 10 lat teraz jestem kimś... jestem dobrym człowiekiem...

Ty... przed Tobą długa droga... a jeżeli kiedyś zwrócisz się w strone zła - to zło zniszczy Twoje całe życie...

trudno uwierzyć, że nadal mogę coś czuć do niego...
teraz już mu nie zależy. widzę to. całkiem możliwe, że znalazł kolejną kobietę, którą "nawraca" na słuszną drogę...

Dziś zastanawia mnie - czy faktycznie jego zóna jest upośledzona psychicznie - czy może On ma jakieś problemy ze sobą...

Niestey - nie stać mnie dziś na terapię... moze psycholog mógłby mi powiedzieć - co to właściwie było... co to jest...

Wiem jedno - z uśmiechniętej, przebojowej i pełnej energii kobiety - stałam sie wrakiem... niczego nie chce, niczym nie potrafię żyć... nie wierzę w siebie, myśle, ze nic mnie już w życiu nie spotka"


a jednak mówię sobie - to będzie dobry rok, lepszy, mój
Joasia1111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-01-05, 18:04   #1157
chicka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

kocham go, kocham go, kocham go.......
a nie powinnam!!
chicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-01-05, 21:11   #1158
Kimi 1
Raczkowanie
 
Avatar Kimi 1
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 90
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

Cytat:
Napisane przez chicka Pokaż wiadomość
kocham go, kocham go, kocham go.......
a nie powinnam!!
nie powinnaś...
ale serce nie sługa...
doskonale Cię rozumiem...
czas jest najlepszym lekarstwem
Kimi 1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-01-06, 11:19   #1159
chicka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

Cytat:
Napisane przez Kimi 1 Pokaż wiadomość
nie powinnaś...
ale serce nie sługa...
doskonale Cię rozumiem...
czas jest najlepszym lekarstwem
no właśnie.. serce nie sługa.. w dodatku on mi nie daje o sobie zapomnieć, wciąż jest w moim życiu, a ja go coraz bardziej kocham.. a myślałam, że jest odwrotnie.. że się od siebie oddalamy, że znika, pomału znika.. złudzenie.

Kimi przeczytałam Twój wątek, poznałaś męskie rozumowanie, może Ty lepiej potrafisz stwierdzić co kieruje mężczyzn ku zdradzie, dlaczego to robią, jaki mają stosunek do swoich żon mając kogoś "na boku".... zadręczają mnie te pytania jak i wiele innych pytań na ten temat.
chicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-01-07, 22:08   #1160
chicka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

mam już dość,
nie mam siły
chyba też się wypaliłam ....
chicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-01-07, 22:59   #1161
Kimi 1
Raczkowanie
 
Avatar Kimi 1
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 90
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

Cytat:
Napisane przez chicka Pokaż wiadomość
no właśnie.. serce nie sługa.. w dodatku on mi nie daje o sobie zapomnieć, wciąż jest w moim życiu, a ja go coraz bardziej kocham.. a myślałam, że jest odwrotnie.. że się od siebie oddalamy, że znika, pomału znika.. złudzenie.

Kimi przeczytałam Twój wątek, poznałaś męskie rozumowanie, może Ty lepiej potrafisz stwierdzić co kieruje mężczyzn ku zdradzie, dlaczego to robią, jaki mają stosunek do swoich żon mając kogoś "na boku".... zadręczają mnie te pytania jak i wiele innych pytań na ten temat.
Mężczyźni są różni. Nie wsypywałabym wszystkich do jednego worka.
Jednak tacy, którzy decydują się na nie zobowiązujący romans są dwulicowi, obłudni, fałszywi, nie szczerzy.
Ale w przeszłości poligamia była czymś naturalnym. To religia judeo - chrzescijanska zmieniła to. W Afryce i bliskim wschodzie tak jeszcze jest.. i tamtejsze kobiety nie skarżą się. Widzisz.. My - kochanki na początku też nie za wiele się skarżymy. Wystarcza nam tęsknota.. kiedy przyjedzie, kiedy zadzwoni!? I cały czas czekamy. Dla mężczyzny, który żyje z dwoma kobietami ważna jest tylko dobra organizacja - harmonogram, żeby wszystkie mogły być zaspokojone i zadowolone.
My - te trzecie może nie miałyśmy w przeszłości tyle miłości, jaka była nam potrzebna i teraz cieszymy się "każdym jej ochłapkiem". To nasza tęsknota za miłością. Wystarczy, że kochanek powie lub napisze "Kocham", a my tak bardzo chcemy w to wierzyć. Oni widzą naszą reakcję i w bezwzględny sposób wykorzystują to. Seks, feromony.. i nie możemy bez tego człowieka żyć. Nie ukrywajmy.. dla kobiet seks jest również ważny. Nie zakochamy się do szaleństwa w kimś, z kim nie mieliśmy orgazmu. To nie tylko platoniczne uczucia.
Żony traktują z wielkim szacunkiem. Im więcej ją zdradzą tym bardziej chcą jej to wynagrodzić. Tym bardziej im się wydaje, że ich żona taka dobra jest i taka biedna - bo zdradzana. I co z tego, że tak źle o niej mówią - myślą inaczej. Ubóstwiają ją za to, że obiad im poda, koszule wyprasuje. Mężczyźni, też tak jak kobiety, lubią czuć się bezpiecznie - jak u mamy. Kochanka im tego nie zapewnia. Dobry seks z kochanką nie jest na tyle ważny, aby z nią od razu rodzinę zakładać. To dwie różne sprawy. Kochankę traktują jak zabawkę, jak przedmiot, jak rzecz, jak rozrywkę w szarości dnia codziennego. W ogóle, tacy mężczyźni traktują w podobny sposób wszystkie kobiety.. To niedojrzali ludzie. Jedna do sprzątania, druga do kochania. Pragną i jednej i drugiej. Tylko w różnych celach. I naprawdę często kochają obie. Ale priorytetem zawsze jest żona. Nigdy z niej nie zrezygnują, chyba że.. Ona zrezygnuje z nich.
Kimi 1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-01-08, 22:16   #1162
chicka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

I chyba własnie takiej odpowiedzi oczekiwałam, może nie tylko oczekiwałam, co się spodziewałam. Czyli nie jestem w błędzie, dziękuję. Coraz szerzej otwarte oczy, szkoda tylko, że w sercu wciąż mam to samo - miłość połączoną z nienawiścią (jak chyba każda z nas)
Dlaczego oni są tacy obłudni, nie liczą się z niczyimi uczuciami - ani żon, ani kochanek - nikogo. Jak tak można?!
chicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-01-09, 08:42   #1163
Joasia1111
Raczkowanie
 
Avatar Joasia1111
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 114
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

Cytat:
Napisane przez chicka Pokaż wiadomość
I chyba własnie takiej odpowiedzi oczekiwałam, może nie tylko oczekiwałam, co się spodziewałam. Czyli nie jestem w błędzie, dziękuję. Coraz szerzej otwarte oczy, szkoda tylko, że w sercu wciąż mam to samo - miłość połączoną z nienawiścią (jak chyba każda z nas)
Dlaczego oni są tacy obłudni, nie liczą się z niczyimi uczuciami - ani żon, ani kochanek - nikogo. Jak tak można?!
uwierz chicka - to powoli mija... bardzo powoli - ale niczego w życiu nie można przyspieszać...
mi coraz szerzej otwierają się oczy - nie powiem że jest mi lekko...bo nie jest...

ale jest mi lepiej niż jeszcze rok temu... kiedy żyłam marzeniami...
jest mi lepiej niż pół roku temu - kiedy zaczynałam sobie uświadamiać że to wszystko była jakaś fikcja...

jest mi lepiej nicz 2 tygodnie temu kiedy były święta, sylwester...bo w takie dni nieraz przychodzi upadek...

ale - ogólnie - jeżeli spojrzę na siebie - to patrzę dziś na inną kobietę.
Taką która dziś (wiem że to niedobrze) nie umie zaufać już mężczyźnie... ale taką, która nabiera powolutku pewności siebie i zaczyna wierzyć, że jest coś warta...

że warta jest tego - by żyć z godnością, że warta jest tego - by być dla kogoś jedyną kobietą - że szanuje siebie na tyle, że nie musi chodzić do łóżka z facetem, którego nic innego nie interesuje

bo jak w pewnej piosence "piękne słowa mówią wszysto...ale nie zmienią nic"

i tak właśnie jest - ostatnio jedna dziewczyna powiedziała mi...szukam faceta, dla siebie, do życia - gdybym chciała się z kimś przespać...uwierz - takich gości jest na pęczki... mogłabym wziąć komórkę i nie ma problemu - bo mają żony - a ze mną...cóż...na imprezę do łóżka to chętnie by poszli ale nic więcej....

no właśnie....miłość to też odpowiedzialność...

jestem dziś zła na siebie...widzę jak ktos mną manipulował. Jak mówił o Bogu i sprawił, że przestałam myśleć, robiłam dokłądnie wszystko czego chciał - straszył mnie z czasem, że jeżeli się wycofam i odwrócęod dobra - siły zła zniszczą moje życie, nie podniosę się, stracę rodzinę, pracę.... a ja słuchałam - jak słucha się jakiegoś guru w sekcie - i nie patrzyłam nawet na innych facetów, spuszczałam wzrok...
a po jakimś czasie patrzę jak bardzo mnie to wszystko niszczyło...straciłam wiarę w siebie, szacunek do siebie, wszystkich traktowałam jak wrogów...wszyscy byli grzeszni...
i co mam dziś...stracone prawie 3 lata, zniszczone poczucie wartości, kompletny brak zaufania do ludzi...

Ale dziś jest lepiej - powoli wychodzi słońce...
czuję się jakbym była starą kobietą, która swoje życie już przeżyła, którą już nic dobrego w życiu nie spotka i której serce już nigdy nie zabije dla nikogo...
ale moze wszystko to było potrzebne - by nauczyć się pokory, prawdy i tego czym jest miłość uczciwa i czysta...
to też bardzo wiele

pozdrawiam dziewczyny....
trzymajcie się - warto... choć przemiana w każdej z Was - przyjdzie we wlaściwej chwili - zawsze to mówiłam i będę mówić...na siłę niczego się nie zrobi. Każdy musi to poczuć, przyjdzie chwila kiedy powoli, powoli będzie to gasło w Waszych sercach...

Pozdrawiam
Joasia1111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-01-16, 08:20   #1164
Joasia1111
Raczkowanie
 
Avatar Joasia1111
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 114
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

Jestem jak wahadło - jednego dnia nic mnie nie obchodzi...drugiego ból chce rozerwać mnie w środku....

Dlaczego to robię, skoro już tyle wiem o nim..o tym, że dziś jestem tylko obiektem pożądania...

Są dni gdy piszę do Was - trzymajcie się dziewczyny - są dni w których nie mam sił - i uoadam na samo dno...

Nikomu nie wierzę, nikomu nie ufam...

Ktoś mi powiedział - jesteś egoistką, szukasz miłości - po co? Ty nie jesteś najważniejsza - najważniejsze jest dziecko... i jego szczęście...

Może....

Cholerni mi dziś źle...wiem dzisiaj, że mnie oszukiwał, pewnie po to by mieć kochankę, która nie wygada się przed żoną, bo przecież sama ma rodzinę, po to by móc kimś manipulować, po to by mieć za darmo sex - bo po co komuś płacić skoro można mieć coś za darmo...

Nie wiem czy dziś są we mnie inne uczucia - poza rzgoryczeniem, bólem, wściekłością i ...niestety - chęcią zemsty...

w mojej chorej głowie - zrodziły się już przecież plany, marzenia - posycane obietnicami, przysięgami - kiedyś usłyszałam od NIEGO -

Wiesz kochana - nigdy bym Cię nie okłamał, nigdy nie skrzywdził...
Kiedy pierwszy raz Cie zobaczyłem - pomyślałem - Boże gdybym mógł ją kochać i być kochanym...
I w Kościele przed Obrazem Matki Najświętrzej - przysięgalem Cie kochać i nigdy nie zostawić - jeśli Bóg da mi Ciebie...


Boże... wszystko wraca jak bumerang....
Wszystkie chwile - dobre i złe..

Wiem szystko - tłumaczę sobie - a nie umiem wrócić do normalnego życia....
Joasia1111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-01-16, 11:35   #1165
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

Joasiu, nie radzisz sobie jeszcze do końca, bo to dość wcześnie... Ten chory układ trwał długo, więc troszkę potrwa zanim staniesz na nogi.

Cytat:
Ktoś mi powiedział - jesteś egoistką, szukasz miłości - po co? Ty nie jesteś najważniejsza - najważniejsze jest dziecko... i jego szczęście...
Człowiek to istota, która egoizm ma wpisany w naturę. Tyle, że z nim wcale nie byłaś szczęśliwa, tak naprawdę.

Jego teksty o Bogu mnie rozwalają na kawałeczki. Nie wiem czy to miało być pranie mózgu dla Ciebie, czy on sam takie pranie mózgu sobie zrobił - ale dobrze, że już nikt Ci nie serwuje tych bredni.
Trzymaj się i walcz.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-01-16, 13:29   #1166
chicka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

Joasiu, to nie jest tak, że jesteś egoistką szukając miłości, gdy Ty będziesz otaczana miłością, ciepłem to i odczuje to Twoje dziecko. Gdy Ty będziesz szczęśliwa, ono również. Nie wiem w jakim wieku masz dziecko, ale na pewno dla niego jesteś najważniejsza i pragnie Twojego szczęścia. Gdy Ty zaznasz miłości, ale tej prawdziwej, odwzajemnionej, z mężczyzną, który będzie tylko Twój i będzie Ciebie szczerze kochał, będziesz szczęśliwsza oraz spokojniejsza.. wtedy i Twój spokój, Twoje ciepło przejdzie na dziecko


Teksty o Bogu... szkoda słów...
chicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-01-16, 18:42   #1167
chicka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

To jest wszystko chore. Cały ten świat... dlaczego będąc przy człowieku, którego się kocha tak się cierpi. Co to jest miłość? Choroba? Złudzenia? Ciągłe życie nadzieją? 5 minut nieba i 3 dni piekła? Przecież my ich kochamy! Dlaczego akurat ich? Dlaczego żonatych? Zamiast pokochać człowieka, który będzie wolny, odda nam się całkowicie, będziesz nasz i tylko nasz, z nikim nie będziemy musiały się nim dzielić. To nie. Kochamy zajętych... Co w nich niby takiego jest? Serce nie sługa - a szkoda... Skąd to się bierze, że pakujemy się w takie bagno. I facet tkwiący w małżeństwie pełnym kłamstw, niewierności, fałszu.. po co.. skoro jest w stanie zdradzić - nie raz, nie dwa, ale trwać w romansie miesiącami, latami.. kogo on niby kocha? Chyba jedynie siebie albo i nie. Dlaczego kochamy facetów, którzy nas tak ranią? I dlaczego ranimy innych - takich, którzy kochają nas? Wkurza mnie to jak ten świat funkcjonuje. Wkurza mnie rzeczywistość... Miłość powinna być czymś cudownym, powinna kojarzyć się ze wspaniałym uniesieniem zarówno duchowym jak i fizycznym. Dlaczego jednak kojarzy się z bólem? Z cierpieniem? Z milionem pytań, na które tak ciężko odpowiedzieć............. ......
chicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-01-16, 19:28   #1168
Joasia1111
Raczkowanie
 
Avatar Joasia1111
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 114
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

powiem Wam, że poddaję się...

postanowiłam pozostać w małżeństwie - choć tak naprawdę wiem tyle o moim mężu że nie umiem go nawet przytulić... skoro wiem że z kimś sie przespał, że co rusz mnie okłamuje.....już nie umiem...

kiedy poznałam JEGO - kiedy mówił o wartościach o Bogu o tym, że dookoła wszyscy wpadają w bagno - i ze On choć nie kocha - to szanuje żonę i szanuje to, że Ona go nigdy nie kochała, że zaszła z nim w ciążę i musiała za niego wyjść wcale nie z miłości....
ale mówił, że On ją szanuje bo jest matką jego dzieci...

ktoś kto powtarzał, że czystość, miłość, zaufanie....

to wszystko - czego nie miałam przy mężu....

KIEDY UPADŁY MOJE ZŁUDZENIA - KIEDY ZACZĘŁAM ROZUMIEĆ ŻE ON - taki bogobojny, taki wierzący - że ON też mnie oszukał,,,,
runął mój świat....

Dziś nie chcę już nikogo...
Nikogo - bo mam wrażenie że wszyscy są tacy sami, kiedy słucham dziewczyn jak lekko mówią o tym, że co z tego żonaty czy nie - liczy się sex byle się nie zakochać...

że słucham facetów - którzy mówią wprst - gdzie pojechać na "dupy", że widzę jak zatrzymują się przy drodze i zgarniają Tirówki....

Brzydzi mnie ten cały świat.....
Po prostu - nie ma już niczego co dobre, piękne, czyste....wszystko to bagno...

Nie umiałabym już nikogo pokochać....nikomu zaufać.....
to zostanie już we mnie do końca....

jestem z mężem - bo nie kocham go już...nie umiem....ale przynajmniej On już mnie nie może aż tak skrzywdzić - bo skoro nie ma już nic...łatweij znoszę Jego zdrady....
Joasia1111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-01-17, 19:23   #1169
chicka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

Może za bardzo chciałam zmienić twój świat
Pewnie niechcący znów zraniłam cię tak, wiem
Zburzyłam coś co trwać mogło i dać mi
Odrobinę ciebie, lepszy czas

Widzę twoja twarz
Wciąż brakuje mi słów
Gdyby cofnąć czas
naprawić każdy zły ruch
i nie ważne, że powiem
Jak bardzo mi żal
Ciepła twoich rąk
Twych ust tak bardzo mi brak

Czasami błądze
Brak mi wiary i szans
Znaleźć odpowiedź
Jak to mogło się stać, więc
Zanim odejdziesz to powiedz
Czy starczy sił
Chcę chwilę być przy tobie i nią żyć

Widzę twoja twarz.....
Tysiące wspomnień
Rozpala mnie wciąż
Miliony zwątpień
Lecz gdzieś słyszę ten głos
By ciągle wierzyć, że warto jest żyć
Być dzikim wiatrem, sobą być

Widzę twoją twarz.....
[Kasia Kowalska]
chicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-01-18, 15:52   #1170
chicka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...

nie chcę już żyć..... mam dosyć wszystkiego, nienawidzę swojego życia! nienawidzę!
chicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-09-27 14:09:18


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:02.