2013-02-05, 14:27 | #121 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Cytat:
Co do uczuć męża... clou całej sprawy dotyczy go tylko pośrednio, więc one są, powiedzmy... o wiele mniej istotne niż autorki wątku. Ehm... bo to jej interes jest tu na pierwszym planie? Jej i dziecka? Nie widzę w tym nic egoistycznego, bo krzywdy nikomu nie zrobi. |
|
2013-02-05, 14:38 | #122 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Cytat:
Srednio rozgarniety czlowiek jest w stanie przeanalizowac plusy i minusy cc i sn. Nie ma tutaj zadnych watpliwosci, ze sn jest dla dziecka zdrowsze. Moim zdanie robi krzywde zarowno sobie jak i dziecku. Sobie dlatego, ze w jej wypowiedziach ewidentnie widac brak wiedzy w temacie. Rozumiem podjac decyzje oparta informacjach i faktach, a nie jakis lékach i obawach.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2013-02-05, 14:45 | #123 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Cytat:
Ja rozumiem, że dla kogoś wizja porodu sn może być nie do przejścia. |
|
2013-02-05, 14:47 | #124 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 095
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Cytat:
|
|
2013-02-05, 14:54 | #125 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1 101
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Cytat:
Nie wiem czy zdajecie sobie sprawe, że cesarskie cięcie to jest ingerencja w organizm? To jest operacja. Brzucha nie można otwierać ile razy się chce. Moj TŻ mówił, że góra dwa razy można otwierać brzuch, do trzecich razów to sie już profesor zabiera. Wyobraźmy sobie: rozcinamy sobie brzuch, wychodzi dziecko, potem szycie, wszystko się musi zrosnąć. Robią się zrosty, dostęp co kolejnej operacji jest już coraz trudniejszy bo coraz mniej widać. Dziewczyna nie ma potrzeb na operację cesarską, a chce na włąsne widzimisie. Wyobraźmy sobie drugą ciążę i to samo chce. OK. To juz mamy dwie operacje. A potem za kilka lat będize miala nowotwór żołądka i nie bedzie dało rady go wyciąć bo nikt nie dostanie się do brzucha przez taką ilość zrostów? I co? umrze na włąsne życzenie. Bo kiedys MIALA TAKIE WIDZI-MI-SIĘ. Myślicie, żę mąż się uparł bo woli żeby żona miala gorzej? Myślicie, że jestescie maszynami i można was ciąc ile razy sie chce bez żadnej szkody dla organizmu? Myślicie ze to jest tak jak skaleczenie? że za kazdym razem gdy się skaleczysz to zrobi się blizna i sie wszystko pięknie zagoi? Ale kobiety i tak sa mądrzejsze, bo przeciez same o sobie chcą decydować! Wskazania lekarskie nie są dla nich ważne, pozjadaly wszystkie rozumy. Masakra jakas.
__________________
"Mężczyźni są jak alkohol: wyrzekanie się ich jest ascezą, która niesie ze sobą rozgoryczenie, rozkoszowanie się nimi jest sposobem na życie, który rozjaśnia dzień powszedni, uzależnianie się od nich jest... głupotą." co Cię ujęło/ujmuje w TŻ? https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=497112 |
|
2013-02-05, 15:06 | #126 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 303
|
Cytat:
Wysyłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 2 |
|
2013-02-05, 15:13 | #127 | ||
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 16:13 ---------- Poprzedni post napisano o 16:09 ---------- No wiesz, wyrzucając męża z sypialni robi mu krzywdę A to przecież on będzie się dzieckiem zajmował w razie problemów po niechcianym przez niego cc.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
||
2013-02-05, 15:30 | #128 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: México
Wiadomości: 1 902
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Cytat:
Ja tez jestem za sn, ale przede wszystkim to jestem za WYBOREM kobiety. Chce cc niech ma cc. Maz gin nie gin NIE MA POJECIA jak porod boli, jak to jest niec szwy w pochwie itd. Nie wie i tyle. I on moze sobie dywagowac, co jest "lepsze", bo to nie on bedzie przez to przechodzil. Moim zdaniem szokujace, ze maz chce za ciebie decydowac. Tez bym sie chyba wyprowadzila... ---------- Dopisano o 16:30 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ---------- Cytat:
__________________
|
||
2013-02-05, 15:38 | #129 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Kobieta która nie rodziła, też nie wie
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2013-02-05, 16:05 | #130 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Cytat:
Z tą różnicą, że dla faceta ból porodowy czy poporodowy zawsze będzie tylko teorią. A kobieta musi przez to przejść skoro już się na dziecko zdecydowała. |
|
2013-02-05, 16:12 | #131 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Dokładnie.
Bezsensem jest z góry zakładać że nie da sie rady, że cc będzie lepsze, łatwiejsze do przeżycia- niestety żadna z nas nie jest w stanie przewidzieć jak ten poród bedzie przebiegał- jak nasze ciało zareaguje. Ja kiedyś nie chciałam mieć w ogóle dziecka z powodu strachu przed bólem. Sama ciąża to był wg mnie jakiś stan permanentnego cierpienia, badań, pobierania krwi itp przerażających sytuacji. Ja na widok igły mdleję....poród..matko! ja i poród ! w życiu bym siebie nie podejrzewała że dam radę. A dałam..tak dałam że z chęcią urodzę raz jeszcze. Boli jak cholera..ale da się to przeżyć..kilka godzin po porodzie czułam sie już zupełnie normalnie. Wg mnie lepiej w poród rodzinny i położną zainwestować, a nie w cesarkę Jak będzie trzeba to cesarkę zrobią- tym bardziej jak ma się solidną opiekę w trakcie całego porodu. A zachowanie autorki wątku- jak rozkapryszonej 14 - latki, a nie dorosłej kobiety. Jak czytałam pierwszy post nie wierzyłam własnym oczom- obawa przed sn spowodowana rozluźnieniem pochwy, wywalenie męża z sypialni, foch, tupanie nóżką i płacz- chyba hormony buzują i spowalniają pracę mózgu- bo nie wierzę że z takim podejściem można mieć "jakiegoś" męża
__________________
|
2013-02-05, 16:18 | #132 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: México
Wiadomości: 1 902
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Cytat:
__________________
|
|
2013-02-05, 16:24 | #133 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Cytat:
ah...i nie poszło mi łatwo- rodziłam 10 godzin, pękła mi szyjka i krocze- a i tak to najbardziej magiczne godziny w moim życiu.
__________________
Edytowane przez hania811 Czas edycji: 2013-02-05 o 16:28 |
|
2013-02-05, 16:34 | #134 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: México
Wiadomości: 1 902
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Cytat:
__________________
|
|
2013-02-05, 16:43 | #135 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 303
|
Cytat:
Ja miałam 2 cc. Po pierwszej było mi ciężko głównie dlatego że wcześniej BARDZO długo się meczylam żeby urodzić naturalnie. Nikomu tego nie życzę Drugą miałam na życzenie. Chociaż lekarze mnie namawiali do rodzenia SN i nie żałuję. W dzień cc sama mogłam zajmować się dzieckiem, jeszcze zanim zaczęłam na nogi stawać. W ogóle zanim cewnik mi zdjeli to 'łóżeczko' szpitalne miałam przysunięte przy samym łóżku. Pampersy i chusteczki w zasięgu ręki, przykladalam do piersi i było ok Jedyny problem był taki, że pielegniarki koniecznie chciały mi go zabrać na noc pomimo mojego sprzeciwu. Co więcej, bez mojej zgody podali mi silne leki przeciwbole przy których jak same mowily nie mozna karmic piersia (nie zgodzilam sie i ktos inny pozniej mi podal, myslalam ze daja zwykly przeciwbolowy). Pozniej juz odmowilam jakichkolwiek lekow. Zreszta nie bolalo az tak zeby mnie czyms faszerowali. Później juz bez pytania kladli mi tabletki i czopki przeciwbolowe. Wiec w moim przypadku bolu PO praktycznie nie bylo. Smigalam lepiej niz niektore po sn. Wiec reguły nie ma porod to jedna wielka niewiadoma. Wazniejsze jest to zeby szpital byl dobry (ja takiego szczescia nie mialam) wtedy zaden porod nie bedzie straszny. A kazdy niech rodzi jak chce. Jestesmy wolnymi ludzmi. Komplikacje sa zblizone przy obu porodach wiec bez sensu jest mówić co lepsze. Nic. Byle dzieci byly zdrowe. Wysyłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 2 |
|
2013-02-05, 16:52 | #136 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Cytat:
Cóz tak walisz tą głową w mur? Tak jak pisałam wyżej....ja NIE chciałam mieć dzieci bo igła wkłuwająca się w żyłę to była dla mnie trauma..ale jakoś mi przeszło na czas porodu. Igła spoko, pękające krocze spoko- co to dla mnie 10 godzinny poród to nie był dla mnie cud miód..to był pot i wrzask- ale co z tego, urodziłam zdrową piękną córkę- nie pamiętam tego bólu. Ja nie napisałam że jest bee ja napisałam że biorąc pod uwagę moje doświadczenia- róznie może być..i skoro lepiej jest rodzic sn- dla dziecka- to chyba lepiej spróbować urodzic sn. Ćwiczenia dużo dają...wysportowana sylwetka, mocne nogi itd. daja i nikt mi nie powie że nie dają. dzięki temu jest siła podczas parcia, a po porodzie w miesiąc zero śladów po tym że było się dużą tocząca kula Ja byłam umówiona z połozną że jak poród mi sie będzie przedłużał to robimy CC. Nie wyobrażam sobie 36 godzinnej męczarni. Dlatego jak możemy sobie zapewnić dobra opiekę to po co pisać się z góry na ciecie??? Głupota .
__________________
|
|
2013-02-05, 16:57 | #137 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: México
Wiadomości: 1 902
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Cytat:
Czemu sadzisz, ze autorka nie zapomni problemow po cc bo "urodzi piekna zdrowa corke"?. Dziala w rozne strony. Mozna tak dywagowac: zapewnic sobie opieke, a potem akurat ci odejda wody szybko i wyladujesz w szpitalu, gdzie nie masz zapewnionej "znajomej" poloznej i bedzie niemilo. Przy cc jest wieksza pewnosc i kontrola. Moze o to sie rozchodzi autorce? Serio, dla ciebie mozliwosc podejmowania decyzji to "glupota"?
__________________
|
|
2013-02-05, 17:48 | #138 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
nie dziwię się Autorko, że masz dość. Za to dziwię się niektórym głosom w dyskusji.
Mąż jest ginekologiem i może skomentować medyczne konsekwencje porodu naturalnego i porodu przez cc, w różnych zakładanych warunkach. Tylko tyle i aż tyle. Cała medyczna wiedza świata nie pozwoli mu powiedzieć, jak to będzie dokładnie wyglądało w przypadku jego żony. Może wyglądać tak, może śmak. Będzie wiedział po fakcie. Obie wersje mają swoje plusy i swoje minusy. Które, moim zdaniem, kompletnie przeważa czynnik najzupełniej niemedyczny i niepoddający się analizie - jej strach. Ona się boi porodu naturalnego. I sorry, nie ma żadnego powodu, dla którego można ją do niego zmuszać. Że niby poród naturalny lepszy dla dziecka? To ta sama argumentacja, jak w przypadku porodu ze znieczuleniem, którego przeciwnicy też są liczni. Może lepszy, a może nie; mało to porodów naturalnych, które w jakimś momencie, po wielu godzinach (niepotrzebnego) bólu, kończą się cesarką? Co wtedy jej mąż powie? Że wprawdzie dla dziecka to źle, ale nie martw się kochanie, pocierpiałaś co swoje i odkupiłaś to zło cesarskiego cięcia i potencjalnych powikłań? Te wszystkie dramatyczne konsekwencje będą mniej dramatyczne, jak już kobieta je odkupi bólem trwającym kilkanaście czy kilkadziesiąt godzin?! Mąż-ginekolog ma wiedzę, ale rodzić nie będzie. Tak samo nie przewidzi, jak poród będzie wyglądał. Na szali jest jej trauma (pewna przynajmniej w okresie przedporodowym) i jego potrzeba zadbania o dziecko. No więc rozwiążmy to kompromisowo i pozwólmy mu dbać o dziecko, jak już dziecko się urodzi. Do tego czasu niech się zajmą uniknięciem jej traumy. ps: osobiście nie jestem szczególną zwolenniczką cesarskiego cięcia na życzenie; jestem natomiast zdecydowaną przeciwniczką uprzedmiotawiania kobiet jako tych, co mają urodzić zdrowe dziecko, dowolnym kosztem własnym. Edytowane przez rembertowa Czas edycji: 2013-02-05 o 17:50 |
2013-02-05, 17:51 | #139 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Jakas dziwna dyskusja,czesc z dysktujacych chyba uwaza,ze maz zlosliwie obstaje za porodem naturalnym,sie chlopina nie zna,bo bolu nie czul. A wszystkie twardo dyskutujace czuly?Smieszne to,bo wiadomo,ze oczywiste,ze facet jako maz i lekarz chce dla zony jak najlepiej,a nie jak najgorzej,cesarke mozna zrobic jakby cos nie gralo. Nie wierze,ze nie bedzie o nia dbal i nie zapewni maksimum komfortu,jaki tylko jest mozliwy.Tymczasem ciezarna fochem rzucila,drzwi sypialni zamknela,ppozniej bedzie lament,bo maz bedzie na boki chodzil,a jako lekarz ma pewnie sporo chetnych.
|
2013-02-05, 18:13 | #140 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Cytat:
|
|
2013-02-05, 18:18 | #141 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Cytat:
|
|
2013-02-05, 21:50 | #142 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Cytat:
|
|
2013-02-05, 22:00 | #143 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Jak ją podjąć, skoro mąż wyśmiał i nie chce nawet jej zrozumieć?
|
2013-02-05, 22:01 | #144 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 584
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Cytat:
Oczywiście nie wpuszczenie go do sypialni jest dla mnie śmieszne. Szantaż tu nie pomoże. |
|
2013-02-05, 22:29 | #145 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Cytat:
Nawiasem mówiąc, zamykanie drzwi sypialni jest mniej więcej tak samo eleganckie, jak oświadczanie z wyżyn dyplomu ginekologicznego: zabraniam. Ona i tak cierpliwa jest, że z sypialni wyrzuciła. Ja bym poprosiła o spakowanie walizek i przemyślenie w zaciszu jakiego hotelu swojego stanowiska przed spotkaniem w kancelarii adwokackiej. Serio. Jej się teraz należy wszelka opieka i troska, a nie terroryzowanie i skazywanie na cierpienie, którego się panicznie boi. |
|
2013-02-05, 22:51 | #146 |
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Poniekąd dotyczy ich wspólnego życia, bo dotyczy również ich dziecka, którym, jak mniemam, oboje mają zamiar się zajmować.
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
2013-02-05, 23:02 | #147 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Cytat:
Najprościej rzecz ujmując - ona zna swoje granice. Najlepiej. On ją zmusza do ich przekroczenia. A argumenty są palcem na wodzie pisane, za to wygłaszane z pozycji autorytetu. Edytowane przez rembertowa Czas edycji: 2013-02-05 o 23:11 |
|
2013-02-05, 23:49 | #148 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 003
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Czyli mam rozumieć,że wchodząc w związek nawet MOJE własne ciało jest wspólne? i jak będe chciala zrobić sobie tatuaż to mój partner może mi zabronić [ w końcu po tym też mogą być powikłania i zdrowiej nie robić ]? czyli moja macica i mój brzuch noszący wspólne dziecko jest również wspólne i nie mam prawa decydować czy chce je rozciąć czy rozerwać w naturalny sposób? rozumiem,że mój mąż będzie w takim razie wspólnie ze mną dbać o moje drogi rodne po porodzie skoro są wspólne i nie moge sama o ich stanie decydować? ona coś złego zrobi dziecku decydując sie na cc?
zgadzam się kolejny raz z rembertowa
__________________
Akcja "pokaż kolana!" czas: do maja cel: ćwiczyć,ćwiczyć,ćwiczyć ! 15km Edytowane przez ewa102 Czas edycji: 2013-02-05 o 23:50 |
2013-02-05, 23:54 | #149 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: México
Wiadomości: 1 902
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Idac tym tropem, to maz bedzie mial prawo wymagac, zeby ona np zostala 3-4 lata w domu, a nie wracala do pracy, bo to teoretycznie lepsze dla dziecka, ktore, z uwagi na gatunek jest noszakiem (czy jak to sie tam zwie) i reaguje pozytywnie na obecnosc matki. Moze tez zadecydowac za nia, ile ona bedzie karmila piersia, bo to przeciez ich dziecko wiec on musi miec decydujacy w tym glos....
__________________
|
2013-02-06, 07:47 | #150 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Mam już dość! Mąż nie zgadza się na cesarkę.
Cytat:
Z tym, ze autorka boi sie czego nie zna; boi sie wyobrazenia o porodzie. Jest niedoinformowana i lek rosnie. Jesli lek jest tak wielki i chce tak strasznie te cesarke to uwazam, ze powinna sie skonsultowac z psychologiem/ psychiatra, ktory nie tylko moze pracowac z lekiem ale rowniez moze stwierdzic jaki potencjalny efekt moglby spowodowac sn wbrew woli. I to bylby konkretny argument w rozmowie z mezem. Rembertowa tak sie sklada, ze cc (chociaz nie jest zrodlem léku) moze byc rowniez traumatyczna i powodowac baby blues.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:53.