Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +

[micl89]

Może rada od singla (moich perypetii jak bardzo jestem głupi i dlaczego wszystkiego co dotknę rozlatuje się nie będę tu opisywał) i to ledwo co 25 nie jest najlepszą radą... ale i tak muszę to wyrzucić z siebie.

Czy któraś z Was ostatnio podrywała obcego faceta w miejscu publicznym?
- Z doświadczenia wiem że kobietom 20+ to się nie zdarza.
Dodam więcej... gdy facet się uśmiechnie w autobusie do kobiety to ona zazwyczaj odwraca wzrok (o ile kobieta nie jest w takim wieku, że "doświadczeniem" jeszcze nie grzeszy).

Oj, nie ułatwiacie mężczyznom zadania, a potem narzekacie na forum, że nikt Was nie chce

[201707171132]

Tak naprawdę tajemnica tego, że mnie ktoś zainteresuje nie tkwi w wyglądzie (dla większości dziewczyn tak), bo wygląd faceta nie ma aż takiego znaczenia (znowu-dla mnie). Musi mieć inne cechy, które mnie zainteresują jak ciekawa książka.
Ostatnio interesowałam się panem z uczelni, który mało że dużo starszy (8 lat) wg reszty moich koleżanek wcale nie jest zbyt atrakcyjny, a na pewno nie w klasycznym typie chłopaka-boyka na którego lecą dziewczyny. Myślę, że gdyby nie to iż poznałam go na uczelni, na ulicy minęłabym jak tysiące innych facetów i nie zwróciła uwagi. Mi najbardziej pasowało to, że ma dokładnie takie zainteresowania jakie chciałabym u kogoś bliskiego, także u np. przyjaciela i to mnie do niego przyciągało. Myślę, że jego partnerka musi być równie ciekawą osobą, na pewno zajmuje się czymś niebanalnym.
PS Wtedy, gdy się nim zaczęłam interesować nie wiedziałam, że ma kobietę, a jak się dowiedziałam od razu przystopowałam swoje zachowanie, żeby nie było, że nie wiem jak powinnam się zachować i kontrolować swoje zamiary.

[201610191100]

Cześć dziewczyny

Doołączam do waszego grona. Jestem singielką od niedawna i nie chciałabym siedzieć i użalać się nad sobą, trzeba iść dalej! Chcę odciąć się od przeszłości, zwłaszcza, że zostałam na koniec potraktowana jak zabawka,która mu się znudziła... i której uczucia go nie obchodzą. Czy są tu dziewczyny myślące podobnie jak ja? Najlepiej z Lublina! Bardzo chciałabym poznać Was,wiadomo Lublin jest specyficznym miastem studentów,więc fajnie byłoby nawet wyjść gdzieś współnie razem

Pozdrawiam i czekam na odpowiedź

[doriiska]

Napisane przez micl89

Może rada od singla (moich perypetii jak bardzo jestem głupi i dlaczego wszystkiego co dotknę rozlatuje się nie będę tu opisywał) i to ledwo co 25 nie jest najlepszą radą... ale i tak muszę to wyrzucić z siebie.

Czy któraś z Was ostatnio podrywała obcego faceta w miejscu publicznym?
- Z doświadczenia wiem że kobietom 20+ to się nie zdarza.
Dodam więcej... gdy facet się uśmiechnie w autobusie do kobiety to ona zazwyczaj odwraca wzrok (o ile kobieta nie jest w takim wieku, że "doświadczeniem" jeszcze nie grzeszy).

Oj, nie ułatwiacie mężczyznom zadania, a potem narzekacie na forum, że nikt Was nie chce

Nie podrywałam, ale niewinny flirt owszem był

Gdy mężczyzna (bądź kobieta) się do mnie uśmiechnie - to odwzajemniam uśmiech i często sama się uśmiecham pierwsza do ludzi. Tak się nauczyłam w pracy i "wyniosłam" ten nawyk poza jej mury.

[Uptown Girl]

Napisane przez karl

Może poniekąd tak, ale mnie sie wydaje, że nie zawsze to jest taki podświadomy strach przed samotnością. No właśnie dzisiaj koleżanka po długoletnim związku zakończonym co prawda przez nią, ale jakieś kilka tygodni temu, oświadczyła mi, że zaczęła się spotykać z kimś nowym i jest to całkiem na poważnie... I właśnie tu moje pytanie: była tak długo z kimś, że pierwszy lepszy miły w miarę do rzeczy wydał się niemal ideałem, czy rzeczywiście dziewczyna ma niewyobrażalne szczęście/urok/i nie wiem, co ( a wiedzieć bym chciała) i spotkała kogoś wartego uwagi i "z chemią" niemal tuż po rozstaniu????

Tylko wiesz, koleżance mogło się już nie układać w związku dużo wcześniej zanim się rozstała. Wtedy ktoś nowy zaraz po rozstaniu już tak nie dziwi. Czasami nawet sobie nie zdajemy sprawy, że związek, w którym jesteśmy jest dla nas jak kula u nogi. Dopiero kiedy go kończymy, odzyskujemy skrzydła, a tym samym stajemy się atrakcyjniejsi dla nowych potencjalnych kandydatów.

Napisane przez Tycikata

Czyli teraz (skonczone studia, ułożone życie "zawodowo"), szukam kogoś pod względem: 1. charakteru, 2. czy jest chemia, 3. czy i gdzie pracuje (no, pod tym względem też mniej więcej muszą być w miarę wspólne tematy do rozmów), 4. zainteresowania (niekoniecznie musi to być coś co oboje lubimy, ale wiadomo ocb), 5. sytuacji finansowej (NIE pod względem, że on ma być bogaty, a raczej, żebyśmy byli na w miarę podobnym poziomie i się finansowo rozumieli - bo z ex, on miał kasę, ja nie, ja czesto musiałam pomagać rodzinie - i tu powstawały kłótnie za kłótnią, dlaczego ja pomagam, zamiast miło z nim spędzać czas-no ale skoro pomagałam rodzicom, to kasy mi brakowało na przyjemności prawda).

Gdzie, te kilka lat temu, wystarczyło mi, że facet mi się po prostu podobał i fajnie ze sobą spędzaliśmy czas.

I tu mam problem. I tak ponad rok jestem singielką, coraz bardziej wymagającą i wybredną

No i dobrze, że jesteś wymagająca. Po co wiązać się z kimś takim sobie albo kto kompletnie odbiega od naszych wyobrażeń. Myślę, że z wiekiem tak jest, że ma się coraz większe wymagania i samo podobanie się nie wystarcza. Zauważam to też u siebie. Zastanawiam się teraz jak mogłam być z ostatnim eksem tyle czasu skoro tyle nas różniło, a jednak mimo wszystko pozostaje sentyment i miło wspominam wiele rzeczy. Życiowo jednak kompletnie do siebie nie pasowaliśmy.

Myślę, że te czynniki, które wymieniłaś są naprawdę istotne. Poza tymi (plus/minus) dla mnie ważne jest też podejście mężczyzny do takich spraw jak: alkohol (imprezy, jak się zachowuje po, czy zna umiar), papierosy (czy pali, a jeśli nawet czy jest w stanie się powstrzymać przy partnerce czy dzieciach, nie palić w domu), dzieci (czy chce, jak widzi rodzicielstwo, czy będzie wsparciem), spędzanie wolnego czasu (czy jest totalnym domatorem, czy lubi wychodzić z domu, czy lubi wycieczki, czy lubi sport, czy były chętny aby spróbować czegoś nowego), pieniądze (czy zna wartość pieniądza, czy umie zaoszczędzić, czy jest rozrzutny, czy skąpy), obowiązki domowe (jak widzi podział obowiązków domowych, co z przygotowywaniem posiłków), a nawet religia (jakie ma podejście np. do chodzenia do kościoła, chrztu, ślubu itd) czy polityka (czy jest zagorzałym zwolennikiem/przeciwnikiem, którejś z opcji i co z tego wynika - np. podejście, że należy się od państwa). No i komunikatywność - są przecież ludzie "nie do urąbania", a z takimi jak wiadomo ciężko o jakikolwiek kompromis dlatego ważne by można było o wszystkim konstruktywnie porozmawiać. Ważne żeby umieć złapać wspólną płaszczyznę i być otwartym na partnera.

[Wanilka5]

Niech Nowy Rok-2015 przyniesie Ci radość, miłość, pomyślność i spełnienie
wszystkich marzeń a gdy się one już spełnia nich dorzuci garść nowych
marzeń, bo tylko one nadają życiu sens! Znalezienie tez cudownego i wspaniałego TZta

[Princesska22]

Mnie najbardziej wkurza gadanie niektorych osob, że przeciez moje zycie jest w moich rękach i moge sobie znaleźc faceta takiego jak chce...
Mowia to oczywiscie osoby, ktore są w dlugich związkach...

[Pola87_]

Melduję się i ja świeża singielka po 6 letnim związku ;/

[Uptown Girl]

Witaj Pola87 Jak świeża singielka, to pewnie nie jest Ci teraz lekko?

Słuchajcie, a jakie macie podejście do wykształcenia potencjalnego partnera? Czy uważacie, że to ma znaczenie?

[20160901857]

Napisane przez Uptown Girl

Witaj Pola87 Jak świeża singielka, to pewnie nie jest Ci teraz lekko?

Słuchajcie, a jakie macie podejście do wykształcenia potencjalnego partnera? Czy uważacie, że to ma znaczenie?

Dla mnie ma ogromne znaczenie.

[kaylla]

Napisane przez Uptown Girl

Witaj Pola87 Jak świeża singielka, to pewnie nie jest Ci teraz lekko?

Słuchajcie, a jakie macie podejście do wykształcenia potencjalnego partnera? Czy uważacie, że to ma znaczenie?

Dla mnie też. Sama jestem po studiach i chciałabym, żeby mój partner również był po studiach. Matura to już absolutne minimum.

[doriiska]

Napisane przez Pola87_

Melduję się i ja świeża singielka po 6 letnim związku ;/

Witaj w naszym gronie razem przetrwamy te gorsze chwile

Napisane przez Uptown Girl

Słuchajcie, a jakie macie podejście do wykształcenia potencjalnego partnera? Czy uważacie, że to ma znaczenie?

Jakieś znaczenie ma, minimum szkoła średnia, fajnie jakby miał studia. Ważniejsze, żeby pracował, bo przecież może być po zawodówce i być np. stolarzem i mieć stabilną pracę.

[karl]

Napisane przez Uptown Girl

Witaj Pola87 Jak świeża singielka, to pewnie nie jest Ci teraz lekko?

Słuchajcie, a jakie macie podejście do wykształcenia potencjalnego partnera? Czy uważacie, że to ma znaczenie?

Tak ma znaczenie. Myślę, że dobrze, jeśli się ma podobne wykształcenie co partner i podobne nastawienie do własnego rozwoju. Znam właśnie taką parę, która chociaż na początku nie był to problem, po latach się nim stał i była to jedna z przyczyn ich rozstania.
Wiadomo, jednak że wykształcenie nie zawsze się przekłada na czyjś hm... poziom intelektualny, myślę, że ważne, żeby to było na tym samym poziomie.
Moi Rodzice są dobrym na to przykładem- Mama jest po studiach, a Tata po zawodówce i doskonale się dogadują. Chociaż może wtedy były inne czasy

[20160901857]

Napisane przez karl

Tak ma znaczenie. Myślę, że dobrze, jeśli się ma podobne wykształcenie co partner i podobne nastawienie do własnego rozwoju. Znam właśnie taką parę, która chociaż na początku nie był to problem, po latach się nim stał i była to jedna z przyczyn ich rozstania.
Wiadomo, jednak że wykształcenie nie zawsze się przekłada na czyjś hm... poziom intelektualny, myślę, że ważne, żeby to było na tym samym poziomie.
Moi Rodzice są dobrym na to przykładem- Mama jest po studiach, a Tata po zawodówce i doskonale się dogadują. Chociaż może wtedy były inne czasy

Wczoraj na imprezie poznałam dziewczynę, z którą zagadałyśmy się trochę na temat związków/facetów i śmiać mi się chciało jak ciągle powtarzała, że posiadanie faceta - prawnika świadczy o zayebistości dziewczyny i w ogóle każdy prawnik to taaaaaaaka partia niestety, byłam zbyt trzeźwa, żeby chciało mi się wdawać w głębsze dyskusje na ten temat, bo bym ją szybko wyprowadziła z błędu

[umpapumpa]

Napisane przez nouvelle90

Wczoraj na imprezie poznałam dziewczynę, z którą zagadałyśmy się trochę na temat związków/facetów i śmiać mi się chciało jak ciągle powtarzała, że posiadanie faceta - prawnika świadczy o zayebistości dziewczyny i w ogóle każdy prawnik to taaaaaaaka partia niestety, byłam zbyt trzeźwa, żeby chciało mi się wdawać w głębsze dyskusje na ten temat, bo bym ją szybko wyprowadziła z błędu

jak widać dalej pokutuje stereotyp - prawo, to musi być dobra partia, z dużymi pieniędzmi

[201610191100]

Heheh właśnie wcale nie prawda.... Często taki "wykształcony", wielki prawnik z dziada pradziada jest większym hipokrytą i oschłym draniem, niż człowiek, który własnymi siłami (czy to fizycznymi, czy intelektualnymi) dochodzi do własnego majątku... i ma o wiele więcej szacunku do partnerki!!!!

[marzycielka_]

Mogę dołączyć?
Za kilka miesięcy stuknie mi magiczna 25 i jestem sama od zawsze. Wiem, wstyd Czasami zastanawiam się dlaczego tak wyszło, wiem że nie mam szans na miłość, że zawsze będę sama. Najgorsze jest to, że śmieją się ze mnie najbliżsi, młodsze rodzeństwo które jest w związkach. Co roku przy każdej okazji składania sobie zyczeń słyszę: może to już czas zacząć sobie układać życie. Ale jak? Z kim?

Przepraszam za tą desperację i wyolbrzymianie problemu, ale chcąc nie chcąc bardzo mi to leży na sercu

[Princesska22]

Napisane przez marzycielka_

Mogę dołączyć?
Za kilka miesięcy stuknie mi magiczna 25 i jestem sama od zawsze. Wiem, wstyd Czasami zastanawiam się dlaczego tak wyszło, wiem że nie mam szans na miłość, że zawsze będę sama. Najgorsze jest to, że śmieją się ze mnie najbliżsi, młodsze rodzeństwo które jest w związkach. Co roku przy każdej okazji składania sobie zyczeń słyszę: może to już czas zacząć sobie układać życie. Ale jak? Z kim?

Przepraszam za tą desperację i wyolbrzymianie problemu, ale chcąc nie chcąc bardzo mi to leży na sercu

Ale dlaczego już zakładasz ze nie masz nigdy szans na milosc?
Nie przesadzajmy, jestes jeszcze młoda i wszystko się moze zdarzyc

[E_nigmatic]

co ja mam powiedzieć...31 lat i znowu totalna klapa

[Yubi]

Napisane przez marzycielka_

Mogę dołączyć?
Za kilka miesięcy stuknie mi magiczna 25 i jestem sama od zawsze. Wiem, wstyd Czasami zastanawiam się dlaczego tak wyszło, wiem że nie mam szans na miłość, że zawsze będę sama. Najgorsze jest to, że śmieją się ze mnie najbliżsi, młodsze rodzeństwo które jest w związkach. Co roku przy każdej okazji składania sobie zyczeń słyszę: może to już czas zacząć sobie układać życie. Ale jak? Z kim?

Przepraszam za tą desperację i wyolbrzymianie problemu, ale chcąc nie chcąc bardzo mi to leży na sercu

Ja też bardzo nie lubię życzeń. Na szczęście z rodziny tylko 2 osoby mi życzyły "miłości", "faceta". Inni już się nauczyli, że takie życzenia wywołują u mnie tylko łzy, a przynajmniej lekki dołek.

[20160901857]

A ja w Święta powiedziałam głośno i wyraźnie, że nie życzę sobie wspominania o facecie dla mnie - podziałało, nikt mi nie życzył i bardzo dobrze.

[marzycielka_]

Napisane przez Princesska22

Ale dlaczego już zakładasz ze nie masz nigdy szans na milosc?
Nie przesadzajmy, jestes jeszcze młoda i wszystko się moze zdarzyc

Dlaczego? Dlatego, że chyba nie będę umiała z nikim być tak po prostu. Niestety jak ktoś mi siądzie w głowie to długo wyjść z niej nie może i podświadomie odrzucam wszystkich dookoła, wiem, że to duży błąd ale tak już mam.

[wikti]

Cześć Dziewczyny

można dołączyć?

rocznik '88, studiuję we Wrocławiu (III stopień), byłam w 2 poważnych związkach
1. prawie 5 lat - rozpadło się przez przez faceta, bo za bardzo mną dyrygował, był dosyć dziecinny i po pewnym czasie doszłam do wniosku, że tego nie chcę ciągnąć... nie chcę być kimś, komu muszę się podporządkować było mi ciężko, bo z nim przeżyłam wszystkie ważne chwile - matura, studia itd.
2. trwał rok, facet był niestabilny emocjonalnie i finansowo.. odeszłam, jak sobie uświadomiłam, że nie wyobrażam sobie życia z nim za "n" lat.. dużo rzeczy w sumie się na to złożyło. Mega toksyczna znajomość i cieszę się, że już z nim nie jestem.

od pół roku jestem singielką - to zawsze ja kończyłam związki, czego moja matka nie może zrozumieć na każdym kroku wypomina mi "Staropanieństwo".. mieszkam z rodzicami, wiec przynajmniej raz w tygodniu wysłuchuję dziwacznych komentarzy. Nie obchodzi mnie to jednak zbytnio - wiem, że chcę być szczęsliwa i nie chcę być z kimś na siłę itd.
Plany na ten rok?
chciałabym kupić sobie auto.. właściwie.. od 8 lat nie jeździłam, ale wierzę, że po wykupieniu kilku lekcji uda mi się zacząć jeździć (zrobiłam kurs, potem kilka awantur z ojcem i bratem.. nie miałam własnego auta a oni swoich mi nie chcieli pożyczyć do pojeżdżenia.. i tak się stało). Auto jest mi niezbędne, bo nie mieszkam w mieście.. i dojazdy jednak są bardzo skomplikowane - codziennie chodzę na przystanek (niewiele, bo ok1,5km), ale przez nieciekawą okolicę...
Moje studia to też dosyć ciekawa sprawa, bo pracowałam przez prawie półtora roku w miejscu, które mnie nie satysfakcjonowało.. chciałam czegoś wiecej od życia.. i tak wyszło, że w tym roku rzuciłam pracę i wróciłam na studia (kasa jest wyższa niż moje zarobki, co dodatkowo mnie cieszy).

[kruszyna_89]

Przywitam się i JA

Magiczna granica 25 lat przekroczona.
Od prawie 3 lat sama, od 1,5 roku mieszkam za granicą.
Czasami mam wrażenie, że po prostu nie nadaję się do stworzenia związku.
Fajnie, że jest takie miejsce jak to, gdzie ludzie rozumieją że nic nie da się stworzyć na siłę.
Mam już serdecznie dość pytań w stylu: masz wreszcie kogoś? Kiedy sobie kogoś znajdziesz? Jeszcze jesteś sama?

Będąc tutaj, może dowiem się o sobie czegoś nowego, a może spojrzę na wszystko z innej perspektywy. Albo po prostu spędzę czas na fajnych rozmowach.
Pozdrawiam

[bagietka3]

Hej dziewczynki! Dołączam Od jakiegoś tygodnia znów jestem singielką! Hurrrraaaa!!

Na początku myśl o samotności (znowu sama!!) mnie dobijała, zwłaszcza że to był okres świąteczno-sylwestrowy, ale teraz odpoczywam, doceniam wolność, dużo wolnego czasu, brak oczekiwań, które mam spełniać. Zalety mogłabym długo wymieniać. O samotności na razie przestałam myśleć. Aktualnie mam facetofobię.

Święty spokój najważniejszy!!

Pozdrawiam wszystkie singielki

[Zadomowienie]

wikti, kruszyna_89, bagietka3, witajcie dziewczyny, rozgośćcie się kawy, herbaty?

Dla mnie brak faceta nie jest największym nieszczęściem, ale upływający czas... Już rok temu nie mogłam przeżyć tej cyferki za 2... w tym to już całkiem... będę zapewne musiała chwilę pomyśleć, zanim odpowiem na pytanie o wiek moje wyobrażenia parę lat wstecz co do tego, jak JUŻ będę miała tyle i tyle lat mają się oczywiście nijak do rzeczywistości.

[wikti]

Napisane przez Zadomowienie

wikti, kruszyna_89, bagietka3, witajcie dziewczyny, rozgośćcie się kawy, herbaty?

Dla mnie brak faceta nie jest największym nieszczęściem, ale upływający czas... Już rok temu nie mogłam przeżyć tej cyferki za 2... w tym to już całkiem... będę zapewne musiała chwilę pomyśleć, zanim odpowiem na pytanie o wiek moje wyobrażenia parę lat wstecz co do tego, jak JUŻ będę miała tyle i tyle lat mają się oczywiście nijak do rzeczywistości.

ja poproszę herbatę najlepiej z miodem i cytryną

ja się nie wstydzę swojego wieku, mimo że w pracy mam młodsze towarzystwo - ludzie zaczęli studia zaraz po obronie mgr... jest między nami niby tylko 2-3 lata różnicy, ale totalna przepaść w doświadczeniu życiowym. Dziewczyny są dalej z pierwszymi partnerami - takie miłości od lat szczenięcych.. itp. jak się przypadkiem wygadałam po ilu latach rozstałam się z facetem to tylko wytrzeszcz oczu zrobiły i tekst "ojej jak mi Ciebie szkoda" - tylko właśnie trudno mi było im wytłumaczyć, że to wcale nie jest powód do użalania się.. dlatego w pracy nie daję się wciągnąć w żadne dyskusje na temat mojego życia prywatnego.
Wiem, że moje dotychczasowe doświadczenia ukształtowały mnie jako kobietę.. i nie żałuję niczego. Przynajmniej wiem, czego oczekuję od mężczyzny, od relacji którą (mam nadzieję) kiedyś stworzę.

[Uptown Girl]

No właśnie, z tym wykształceniem to dla mnie też najlepiej jakby partner miał takie jak ja mam, ale czasami bywają sytuacje, że poznaje się kogoś o innym wykształceniu i wtedy człowiek zaczyna się zastanawiać jak to będzie wyglądało. Papierek niby nie powinien mieć znaczenia, ale jednak dogadywanie się na poziomie intelektualnym już tak. Oczywiście jedno z drugim nie musi iść w parze, jednak jak jest naprawdę wychodzi dopiero w praniu, a czasami po dłuższym czasie.

Zadomowienie dla mnie w sumie tak samo. Chciałabym założyć rodzinę z kimś, kto będzie mi odpowiadał, a nie z kim popadnie. Żeby jednak znaleźć takiego partnera potrzeba czasu. Zegar biologiczny tyka jak to się mówi...

[Zadomowienie]

wikti, tu nie o wstyd chodzi jakoś tak kompletnie się nie czuję na ten jakże poważny wiek, a jesteśmy równolatkami. Moja znajoma rozstała się po 8 latach, na chwilę przed zaplanowanym ślubem i również nie żałuje tej decyzji...

Uptown girl, spokojnie, "to nie piekarnia", jeszcze się znajdzie

[E_nigmatic]

ja sie nie moge pozbierać. to co sie stalo jest dla mnie megazaskoczeniem .... zyłam chyba w idealnym związku i nagle wszystko pękło.
Ja wiem że nie chce nikogo już poznawac, wchodzic w jego swiat i przyzwyczajenia. Zanim weszłam w ostatni związek powiedziałam sobie - teraz albo nigdy, jesli sie nie uda to będzie ostatni raz. Za dwa miesiące miała być nasza 3 rocznica