Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

[mesarka]

A mi lokatorzy się zmienili i mieszkam teraz z przyjaciółką. Póki co jest super, nie ma spin, wszystko na luzie, latamy w majtkach po domu Ogólnie polecam. Ciekawe kiedy będzie pierwsza kłótnia i o co

[91584e3a0ddee98d7bf35013566e27d0b839b1c7]

Nie za bardzo wiem gdzie i kogo się poradzić, to może tutaj mi ktoś pomoże. Nie dogadywałyśmy się ze współlokatorką, więc wypowiedziałam jej umowę najmu, bo już miałam dość. Nie zapłaciła mi za ten imesiąc, choć nie umawiałyśmy się, że rozliczenie będzie jako kaucja. Jest straszna, nie sprząta, specjalnie rozwala gary w kuchni, zajmuje łazienkę przez 2 h i leje wodę, specjalnie hałasuje po 23 w nocy, bo wie, że wtedy kładę się spać. Nie chcę nawet myśleć, ile będę musiała dopłacić za prąd i wodę. Czy jest jakiś sposób, żeby ją wykurzyć wcześniej? Wyjeżdzam 26 kwietnia na kilka dni i nie ma mowy, że zostawię ją wtedy samą w mieszkaniu. Pomóżcie, proszę, bo dostanę załamania nerwowego.

[Kayk0]

Magdaa161 musisz od niej wyegzekwować pieniądze za czynsz, powiedzieć, że w umowie jest zapisane, że kaucja jest rozliczana na koniec umowy, a nie jest ona formą zapłaty czynszu.
Jeśli nie będzie chciała to może jej złożyć wypowiedzenie umowy ze skutkiem natychmiastowym, za brak płatności + zakłócanie porządku domowego.

Sama teraz też mieszkam z takimi współlokatorami, że już mam ich dość i do końca czerwca jeszcze się muszę z Nimi męczyć, brudasy, nie sprzątają i specjalnie zajmują łazienkę, ale zostawiają brudne garnki, żeby nikt wiecej nie mógł z Nich skorzystać.

[Ka-Mila]

To i ja powspominam...

Miałam współlokatorkę, która:
- zakazywała prania w ciągu dnia (bo była zmęczona, bo oglądała serial, bo rozmawiała przez skype). A my się biedni rzucaliśmy na tą pralkę jak szczerbaty na suchary, bo ona miała sklonność do długiego przetrzymywania prania w pralce (brudnego/suchego/mokrego jakiegokolwiek), by zrobić jakiekolwiek pranie.
- oczekiwała, że z racji jej urodzin będziemy jej robić prezenty. Pomyśleliśmy, że kupimy jej bilety na koncert, ale był problem z wysyłką i odbiorem. Koniec końców dostała prezent dwa dni po terminie, a przez te dwa dni się do nas nie odzywała. Zaznaczę, że ja dostałam w prezencie żel pod prysznic a druga koleżanka lusterko z ikei
- uwielbiała chodzić w szpilkach po mieszkaniu. Szczególnie nad ranem.
- organizowała babskie spendy, zakrapiane % z głośną muzyką i towarzystwem osób nam nieznanych (np. spotykałam w łazience obcych facetów :|)
- przejęła większość szaf w mieszkaniu i uważała, że jej się należą, bo najdłużej mieszkała w tym mieszkaniu.
- robiła castingi na następnych współlokatorów - oceniała wszystko: ubiór, fryzure,makijaż, kierunek studiów, wiek, zainteresowania, majętność...
- mieszkałam tam ponad pół roku i w tym czasie zmieniła pracę co najmniej 7 razy - co za tym idzie, albo wiecznie przesiadywała w kuchni oglądając seriale (tak, w tym czasie nie można było gotować, bo to był hałas zagłuszający to, co ogląda), albo spała wykończona po kilku godzinach w pracy (w takim przypadku należało chodzić na paluszkach).
- potrafiła zwrócić uwagę chłopakowi, który wynajmował pokój w tym mieszkaniu, że ma burdel i ma ogarnąć syf w jego pokoju.
- najgorsze: nagminnie nie zamykała na klucz drzwi wejściowych. Jednego dnia wróciłam z pracy a tutaj całe mieszkanie rozkopane, bo ona nie może odnaleźć swojego laptopa. Zostawiła go rano w kuchni, która była pierwszym pomieszczeniem jakie było widoczne po wejściu do mieszkania. Prawdopodobnie, ktość skorzystał z okazji i wszedł do otwartego mieszkania i chwycił tego laptopa. Nic innego nie znikneło. Nie wiedziałam, która myśl gorsza - obca osoba, która buszowąła po mieszkaniu w czasie, kiedy spałam czy może współlokatorka, która ma rozdwojenie osobowości i nie wie co zrobiła z laptopem.

A poza tym historyjka o współlokatorze mojgo znajomego. Wybitnie oszczędna jednostka mu się trafiła. Pewnego dnia w kuchni przywitały go dwa worki po kilka kg cebuli - były na przecenie
Na pytanie co z tym zrobi, odpowiedział, że nie wie, ale zaoszczędził 8 zł Cebulową jedli chyba z miesiąc.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[201803111829]

Mi się przypomniało! Jestem balaganiara, ale syf zostawiałam tylko w swoim pokoju. Nic smierdzacego, żadnej pleśni, po prostu bałagan typu ciuchy na podłodze, nieposcielone łóżko, rozwalone kosmetyki na biurku, kartki, kredki, zeszyty, książki itd. Oczywiście to był pokój jednoosobowy. I moja współlokatorka potrafiła mi wejść do pokoju i posprzątać, bo ona nie lubi bałaganu.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Pani_Mada]

Napisane przez _Tinkerbell

Mi się przypomniało! Jestem balaganiara, ale syf zostawiałam tylko w swoim pokoju. Nic smierdzacego, żadnej pleśni, po prostu bałagan typu ciuchy na podłodze, nieposcielone łóżko, rozwalone kosmetyki na biurku, kartki, kredki, zeszyty, książki itd. Oczywiście to był pokój jednoosobowy. I moja współlokatorka potrafiła mi wejść do pokoju i posprzątać, bo ona nie lubi bałaganu.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

zgadzałaś się na to? ręce bym poobcinała za "sprzątanie" moich rzeczy. już nie wspominając o wchodzeniu do pokoju pod moją nieobecność

[201803111829]

Napisane przez Pani_Mada

zgadzałaś się na to? ręce bym poobcinała za "sprzątanie" moich rzeczy. już nie wspominając o wchodzeniu do pokoju pod moją nieobecność

Miałam 19 lat, nigdy przedtem nie mieszkałam z nikim, miałam z nią dobre relacje, więc przymknelam na to oko. Teraz bym się wkurzyła mocno.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[91584e3a0ddee98d7bf35013566e27d0b839b1c7]

Napisane przez Kayk0

Magdaa161 musisz od niej wyegzekwować pieniądze za czynsz, powiedzieć, że w umowie jest zapisane, że kaucja jest rozliczana na koniec umowy, a nie jest ona formą zapłaty czynszu.
Jeśli nie będzie chciała to może jej złożyć wypowiedzenie umowy ze skutkiem natychmiastowym, za brak płatności + zakłócanie porządku domowego.

Sama teraz też mieszkam z takimi współlokatorami, że już mam ich dość i do końca czerwca jeszcze się muszę z Nimi męczyć, brudasy, nie sprzątają i specjalnie zajmują łazienkę, ale zostawiają brudne garnki, żeby nikt wiecej nie mógł z Nich skorzystać.

hej, tak też chciałam zrobić, ale strzeliłam sobie w kolano, bo w umowie mam zapis, że jeśli płatności nie będzie do 29 dnia miesiąca, to wtedy dopiero moge jej zlozyc wypowiedzenie. I menda, przepraszam za okreslenie, ale niestety to pasuje, wykorzystuje ten zapis, mowiac ze ma do tego prawo. Nie docieraja do niej tlumaczenia ze w ten sposob z premedytacja lamie prawo i ze moglaby okazać zwykłą ludzką przyzwoitość. Jestem załamana, bo muszę z nią mieszkać do końca miesiąca, a naprawdę jej nie ufam. We własnym domu.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[91584e3a0ddee98d7bf35013566e27d0b839b1c7]

Dzięki za linka, ale nie do końca rozumiem, w jaki sposób miałby mi pomóc. Jeśli chciałaś mnie przestrzec, to dziękuję.

[karolowanka]

odswiezam troche

pamietam, jak na erasmusie w portugalii mieszkalam w trzypokojowym mieszksniu. W pewnym momencie wprowadzil sie do nas brazylijczyk, troche po trzydziestce. Mielismy spoko relacje, czesto gadalismy, m.in. o tym, ze w brazylii zostawil rodzime i dziecko i rozkreca biznes w eruopie, zeby im pomoc. Zdarzalo mi sie pomagac mu ze strona internetowa jego firmy, pomyslami, zdobywaniem danych itd.

W pewnym momencie jednak zniknal - nie dawal znaku zycia ani go nie widzialam przez ponad tydzien. Zajrzalam do jego pokoju - pusto. Napisalam mu wiadomosc, czy wszystko okej, na co odpowiedzial mi tylko, ze sie wyprowadzil i zapomnial mi o tym powiedziec

Potem dowiedzialam sie, ze to typowo brazylijskie, znikac bez zapowiedzi, ale niesmak pozostal...

[Kayk0]

Odświeżam.
W czerwcu kończy się 3 miesięczna umowa wynajmu mojemu współlokatorowi.
W umowie jest zapis o zakazie podnajmu pokoju oraz zakazie palenia w mieszkanie.
W maju dziewczyna współlokatora praktycznie mieszkała u Nas, spałam około 18 nocy i była tutaj praktycznie codziennie, zauważyłam też, że współlokator zostawiał ją samą w mieszkaniu i miała ona klucze do mieszkania podczas jego nieobecności. On pali notorycznie w pokoju przez okno - mam zdjęcia na dowód - znajomi mieszkają na przeciwko.
Czy mogę nie zwraca mu kaucji? Z samej kaucji muszę mu i tak odjąć około 130/150 zł za rachunki (za prąd w czerwcu mi nie zapłacił, za zakupy do mieszkania i nadpłata za wodę za maj, nie wiem ile wyjdzie za czerwiec).
Mamy nowe mieszkanie, ja jestem za nie odpowiedzialna. Dodatkowo praktycznie nigdy nie sprzątał w mieszkaniu w trakcie jego tygodnia sprzątania, mimo upominania, zawsze musiałam to robić za niego.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[invisible_01]

Napisane przez Kayk0

Odświeżam.
W czerwcu kończy się 3 miesięczna umowa wynajmu mojemu współlokatorowi.
W umowie jest zapis o zakazie podnajmu pokoju oraz zakazie palenia w mieszkanie.
W maju dziewczyna współlokatora praktycznie mieszkała u Nas, spałam około 18 nocy i była tutaj praktycznie codziennie, zauważyłam też, że współlokator zostawiał ją samą w mieszkaniu i miała ona klucze do mieszkania podczas jego nieobecności. On pali notorycznie w pokoju przez okno - mam zdjęcia na dowód - znajomi mieszkają na przeciwko.
Czy mogę nie zwraca mu kaucji? Z samej kaucji muszę mu i tak odjąć około 130/150 zł za rachunki (za prąd w czerwcu mi nie zapłacił, za zakupy do mieszkania i nadpłata za wodę za maj, nie wiem ile wyjdzie za czerwiec).
Mamy nowe mieszkanie, ja jestem za nie odpowiedzialna. Dodatkowo praktycznie nigdy nie sprzątał w mieszkaniu w trakcie jego tygodnia sprzątania, mimo upominania, zawsze musiałam to robić za niego.

To, co wymieniasz, byłoby podstawą do wypowiedzenia umowy, ale nie do zabrania kaucji.

[201707171530]

A czemu nie można potrącić z kaucji za palenie papierosów? Przecież potem pokój smierdzi dymem, może być konieczne odmalowanie ścian itp.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[malootka]

Napisane przez yonce

A czemu nie można potrącić z kaucji za palenie papierosów? Przecież potem pokój smierdzi dymem, może być konieczne odmalowanie ścian itp.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeśli nie było w umowie wyraźnie zaznaczone, że w razie niedopełnienia wymogu o niepaleniu w mieszkaniu najemca naraża się na koszty np. neutralizacji zapachu papierosów w pokoju (np. 1000zł), to nic nie można z tym zrobić. Wycenianie szkody wyrządzanej takim paleniem wg własnego widzimisie i odejmowanie kosztów z kaucji to nie jest działanie, na które kaucja była przeznaczana.
Niedopełnienie warunków umowy w postaci palenia papierosów w pokoju jest podstawą do wypowiedzenia umowy w trybie natychmiastowym, a nie do zatrzymywania kaucji najemcy.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[invisible_01]

Napisane przez yonce

A czemu nie można potrącić z kaucji za palenie papierosów? Przecież potem pokój smierdzi dymem, może być konieczne odmalowanie ścian itp.

Właśnie dlatego trzeba absolutnie wszystko wypisać w umowie najmu, żeby nie być ofiarą Janusza wynajmu. Bo w takim razie kaucję można byłoby potrącić za wszystko - zapalałaś świeczki/kadzidełka w pokoju, więc unosił się tam dym, za dużo gotowałaś i ściany są szare, a okap gorzej chodzi, chodziłaś w butach na obcasie po przedpokoju i porysowałaś parkiet, krzywo spałaś i materac jest dziwnie powygniatany itp. itd.

[malootka]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Dlaczego nie?
W każdej umowie najmu, którą podpisałam, jednym z głównych punktów było, iż niedopełnienie warunków ( i tu wypisane, o które warunki chodzi ) jest podstawą do wypowiedzenia umowy w trybie natychmiastowym na piśmie pod rygorem nieważności.
Specjalnie spojrzałam, by się upewnić, bo miałam aż dwie.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[malootka]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Moim zdaniem - abstrahując od tego zasadności wypowiedzenia umowy bądź nie - to takie dyskutowanie nad tym czy palenie w oknie nadal jest paleniem w domu jest bezzasadne. Właściciel nie życzy sobie palenia i już, koniec tematu. Chyba, że paleniem "w oknie" nazywasz całkowite zamknięcie okna i kitranie się z fajką na zewnętrznej stronie parapetu (można przytrzymać się zawsze zewnętrznej klamki) .

Równie dobrze możemy dyskutować, czy palenie w autobusie z fajką wystawioną za okno i wydmuchiwanie dymu tylko na przystankach, gdy drzwi się otwierają, nadal jest paleniem w autobusie czy może już nie.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[malootka]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Jak najbardziej przeliczanie palenia w oknie, waletowania kogoś właściwie tyle razy, że już jest mieszkańcem oraz niesprzątania na pieniądze jest co najmniej śmieszne.
Szczególnie te dwie ostatnie kwestie mnie dziwią - bo o ile to palenie w oknie może nie jest niczym przeszkadzającym innym współlokatorom, o ile żaden z nich nie jest właścicielem wyraźnie tego zabraniającym - to mnie by syfiarstwo (szczególnie takie przesadne) oraz waletowanie dziewczyny na pewno by przeszkadzało. Może i okres wynajmu jest krótki ale naprawdę nie lepiej wcześniej zwrócić uwagę na pewne przeszkadzające zachowania niż odliczać dni do końca umowy i liczyć na rekompensatę pieniężną w postaci zatrzymania kaucji? Różni są ludzie, niektórzy mają to gdzieś, ale ja np. jestem w stanie wczuć się w sytuację osoby, której współlokator właściwie codziennie kogoś nocuje i codziennie ktoś u niego przebywa, nawet pod jego nieobecność. Mnie by to przeszkadzało i to nie tak w skali "śmieszne przeżycia ze współlokatorami", tylko naprawdę by mi przeszkadzało, tak już mam.

[Kayk0]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Jestem głównym najemcą ze zgodą na podnajem.
O paleniu przez okno poinformowali mnie znajomi, zrobi zdjęcie bo nie było mnie akurat w mieszkaniu. Został upomniany jeszcze tego samego dnia to w odpowiedzi usłyszałam "Spoko, luz" i już przeczuwałam, że będą problemy.
Drugi raz upomniałam go jak złapałam go jak skacze przez okno w kuchni na balkon, a w całym mieszkaniu śmierdziało dymem.
Nie chodzi mi o odejmowanie pieniędzy za palenie, ale pokój trzeba będzie po Nim dokładnie posprzątać, umyć okna, wyprać materac, zasłony, narzutę i tak dalej - dostał pokój w stanie idealnym.
Timon i Pumba palenie przez okno to nadal palenie w mieszkaniu, nie rozumiem jak można sie godzić na coś takiego, wszystko w pokoju późnej śmierdzi

A co wyliczania nocowania kogoś. Wynajmując mieszkanie liczy się, że będzie mieszkać 4 osoby i w 4 osoby składamy się na wszystko. Dodatkowo lokat, który zajmuje dodatkowo kuchnie/łazienkę, korzysta z naszych środków, jest dla mnie nie dopuszczalny. Gdyby chciała mieszkać w 5 osób, to uważam że powinniśmy płacić każdy stosownie mniej. Ja rozumiem nocowanie kogoś raz na jakiś czas, czy w weekend kiedy mamy wolne, ale nie cały tydzień i okupowanie łazienki. Dopłata za wodę za sam maj to 40zł.

O sprzątanie również go upomniałam, ale to jak mówienie do ściany, bo śmieci leżały wszędzie już w mieszkaniu

[OneMoreDress]

Napisane przez Kayk0

Jestem głównym najemcą ze zgodą na podnajem.
O paleniu przez okno poinformowali mnie znajomi, zrobi zdjęcie bo nie było mnie akurat w mieszkaniu. Został upomniany jeszcze tego samego dnia to w odpowiedzi usłyszałam "Spoko, luz" i już przeczuwałam, że będą problemy.
Drugi raz upomniałam go jak złapałam go jak skacze przez okno w kuchni na balkon, a w całym mieszkaniu śmierdziało dymem.
Nie chodzi mi o odejmowanie pieniędzy za palenie, ale pokój trzeba będzie po Nim dokładnie posprzątać, umyć okna, wyprać materac, zasłony, narzutę i tak dalej - dostał pokój w stanie idealnym.
Timon i Pumba palenie przez okno to nadal palenie w mieszkaniu, nie rozumiem jak można sie godzić na coś takiego, wszystko w pokoju późnej śmierdzi

A co wyliczania nocowania kogoś. Wynajmując mieszkanie liczy się, że będzie mieszkać 4 osoby i w 4 osoby składamy się na wszystko. Dodatkowo lokat, który zajmuje dodatkowo kuchnie/łazienkę, korzysta z naszych środków, jest dla mnie nie dopuszczalny. Gdyby chciała mieszkać w 5 osób, to uważam że powinniśmy płacić każdy stosownie mniej. Ja rozumiem nocowanie kogoś raz na jakiś czas, czy w weekend kiedy mamy wolne, ale nie cały tydzień i okupowanie łazienki. Dopłata za wodę za sam maj to 40zł.

O sprzątanie również go upomniałam, ale to jak mówienie do ściany, bo śmieci leżały wszędzie już w mieszkaniu

Większość administracji przyjmuje zużycie wody (zimnej-ogrzewanej przez piecyk gazowy) na poziomie ok 4-5m3 na osobę, przy czym m3 kosztuje 10,15 zł (stawka z Krakowa) wiec dopłata by sie akurat zgadzała.

[cavvythecat]

Moje poprzednie współlokatorki po jednej ze swoich imprez musiały odmalować ścianę, bo zachlapały połowę krwią Wtedy nie chciałam wiedzieć, teraz żałuję, że nie zapytałam.

[bbrownie]

Napisane przez malootka

Dlaczego nie?

W każdej umowie najmu, którą podpisałam, jednym z głównych punktów było, iż niedopełnienie warunków ( i tu wypisane, o które warunki chodzi ) jest podstawą do wypowiedzenia umowy w trybie natychmiastowym na piśmie pod rygorem nieważności.

Specjalnie spojrzałam, by się upewnić, bo miałam aż dwie.

Wypowiedzieć można umowę tylko w przypadkach (3 przypadki) wymienionych w ustawie o ochronie praw lokatorów, wszystkie inne zapisy niezgodne z ustawą nie wywołują żadnych skutków prawnych.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kirenne]

Napisane przez mesarka

A mi lokatorzy się zmienili i mieszkam teraz z przyjaciółką. Póki co jest super, nie ma spin, wszystko na luzie, latamy w majtkach po domu Ogólnie polecam. Ciekawe kiedy będzie pierwsza kłótnia i o co

Mam nadzieje, że nadal się układa "pomimo burz"?

Mam do Was pytanie z beczki pt. "kuchnia". Przed wprowadzeniem się obecnej współlokatorki zaznaczyłam, że każdy ma swoje garnki, ale trzymamy je razem ze względu na ograniczoną ilość miejsca. Zwracałam uwagę na dbanie o rzeczy, które się ewentualnie pożycza, ale widzę, że bywa różnie.

Należę do tych osób, które lubią korzystać z rzeczy, które należą do mnie (widelce, szklanki, noże itp.), a już któryś raz jest sytuacja, że coś muszę sobie myć przed użyciem.

Czy nie wyjdę na kosmitę, jeżeli powiem, że z moich rzeczy chcę korzystać sama? Jeżeli kupiłam sobie komplet szklanek to chciałabym z nich korzystać, a nie szukać każdej po mieszkaniu albo pocieszać się jakimiś zastępczymi...