Dda - Strona 81 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-03-13, 15:33   #2401
cc_chanel
Zadomowienie
 
Avatar cc_chanel
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań/ Dojczlandy :)
Wiadomości: 1 645
Dot.: Dda

Z Tatą mam bardzo dobre relacje...chyba to dlatego ,że mojemu Tatusiowi pomóc nie umiałam i podświadomie chociaż drugiego ojca chce uratować...
__________________
Jest mi dobrze samej ze sobą. To ludzie mają ze mną problem
cc_chanel jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-13, 16:37   #2402
Cannabis84
Rozeznanie
 
Avatar Cannabis84
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 692
GG do Cannabis84
Dot.: Dda

cc_chanel życzę Ci z całego serca, żeby się Wam (jemu) udało. A jak długo już nie pije?
__________________
Dancing in the moonlight, waiting for the sunrise....
Cannabis84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-13, 16:38   #2403
cc_chanel
Zadomowienie
 
Avatar cc_chanel
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań/ Dojczlandy :)
Wiadomości: 1 645
Dot.: Dda

całe życie czyli od jakiś 35 lat a ma 53...ale i tak jestem z niego dumna
__________________
Jest mi dobrze samej ze sobą. To ludzie mają ze mną problem
cc_chanel jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-13, 16:45   #2404
Cannabis84
Rozeznanie
 
Avatar Cannabis84
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 692
GG do Cannabis84
Dot.: Dda

Pytałam jak długo nie pije? Chyba się nie zrozumiałyśmy

EDIT. Właśnie doczytałam, że 8 m-cy. Oby wyrzymał jak najdłużej.
__________________
Dancing in the moonlight, waiting for the sunrise....

Edytowane przez Cannabis84
Czas edycji: 2009-03-13 o 16:48 Powód: dopisek
Cannabis84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-13, 17:28   #2405
kroofk@
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 870
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez TheSweetestGirl Pokaż wiadomość
obiecuje coś sama sobie i sie nie wywiązuje z tego... jest tak jakbym miała potężnego LENIA ciągle i najpierw robie coś dla innych a na końcu ja
Ja mam tak, że jak zobowiążę się komuś do czegoś, to choćby nie wiem co, to staram się to zrobić. A z sobą samą mam jak Ty - mam lenia.
Cytat:
Napisane przez Cannabis84 Pokaż wiadomość
1.Ja czasem myślę, że wolałabym jednak nie wiedzieć. Nie powiązałabym wszystkich tych cech ze sobą i czulabym się chyba "normalna". Teraz wiem, że mam problem i do końca będę nosić to brzemię
2. są tu też na szczęście osóbki, które potrafią podnieść na duchu i rozjaśnić pewne sprawy. Takie światełka w tunelu. Chyba wiadomo o kogo chodzi. I w tym miejscu ukłon w ich stronę
3. Godzinę się czasem zastanawiam nad takimi pierdołami, że szok. Np. ostatnio - wziąć sobie jutro dzień urlopu czy nie. Potrafi mi to popsuć cały dzień, takie niezdecydowanie. Kupić tę bluzkę? A może niebieską? A może zaoszczędzić jednak te pieniądze? A może bez kaptura byłaby lepsza? A może... a może... Pytam o radę a jak ktoś mi powie, że nie wie, to się złoszczę.
1. A ja tam się cieszę, że wiem. Mnie przeszkadzało to jaka jestem i właśnie wtedy nie czułam się "normalna". Teraz przynajmniej umiem nazwać zespół swoich "złych" cech i to co się da, staram się zmienić.
Życie nie polega na tym, żeby wszystko usprawiedliwiać tym, że jesteśmy DDA. Trzeba czasem się zastanowić co jest źle i starać się nad tym popracować, by to zmienić. Jesteśmy ludźmi, takimi jak inni, tylko z większym bagażem doświadczeń. A im więcej skupiamy się na swoich niepowodzeniach (tłumaczymy sobie że to co się stało to przez to, że matka lub\i ojciec pije), tym gorzej dla nas.
2. Wiem, wiem kto to. To dla Was - .
3. O matko. Mam tak samo. Chociaż staram się to wyplenić (jeśli chodzi o zakupy). A to zdenerwowanie się, jak ktoś powie nie wiem przy prośbie doradzenia - wrrrrrr, utukłabym w tym momencie tę osobę.
Cytat:
Napisane przez Cannabis84 Pokaż wiadomość
Ktoś, kto tego nie przeżył nigdy nas nie zrozumie, nawet jak się stara
Tak, to szczera prawda. NIKT nikogo nie zrozumie, jeśli sam nie przeżyje tego problemu, który męczy drugą osobę. I to nie tylko w kwestii bycia DDA.
Cytat:
Napisane przez Cannabis84 Pokaż wiadomość
DDA są chyba bardziej dorosłe/dojrzałe niż inne osoby w tym samym wieku
Z tym też się zgodzę. Szybciej dorastamy, bo taki mamy mechanizm obronny na to, co dzieje się w domu.
Przez to często czułam się "wyobcowana", bo (jak to wielokrotnie mówiłam w pracy) nie wstrzeliłam się ze swoimi poglądami na różne kwestie w swoje czasy...
Cytat:
Napisane przez cc_chanel Pokaż wiadomość
Możecie dopisać i mnie
Zrobione.
Cytat:
Napisane przez Lynn Pokaż wiadomość
Mnie również dopiszcie
Ależ Lynn, Ty już tam jesteś. Już od jakiegoś czasu.
Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Ja się cieszę,żew mamy gdzie porozmawiać w razie czego
Ja też bardzo się cieszę, że anamnezis założyła wątek o DDA. Skupiła w ten sposób grupkę ludzi, którzy mogą być dla siebie wsparciem, którego na codzień nie otrzymujemy. I powiem szczerze, że bardzo dużo mi to dało. Jest to dla mnie (może i to śmiesznie zabrzmi, ale co tam) taka mała terapia. Dzięki Wam i temu, co ostatnimi czasy wydarzało się w moim życiu inaczej patrzę na to, co na chwilę obecną jest każdego dnia, na całą tę sytuację. Inaczej podchodzę do wielu kwestii.
Cytat:
Napisane przez koKOro Pokaż wiadomość
ja mam takie wahania, nie raz myślę źle o alkoholikach, wkurzam się, a czasem jest mi ich żal, z tego jak się pogubili i jakie nędzne jest ich życie
Też tak miałam, jak tylko widziałam pijanego obok siebie to momentalnie wzbierała we mnie taka złość, że mogłabym go tylko . Teraz, jak na nich patrzę, wydają MISIĘ tacy żałośni. Żałośni w swojej małości, głupocie, w tym jak na własne życzenie spadli na samo dno. I póki mi nic nie robią, mam do nich stosunek obojętny.
Cytat:
Napisane przez Cannabis84 Pokaż wiadomość
Ja mam teraz tak, że jak widzę alkoholika, z którym pił mój ojciec to mam ochotę podejść i chlasnąć w twarz. Gardzę nimi tak strasznie jak nigdy wcześniej. Chyba w głębi serca mam do nich żal za to, że w pewnym stopniu przyczynili się do jego śmierci
Przypomniało mi się coś takiego, na Twoje słowa:
parę lat do tyłu mój sąsiad zmarł i dowiedziałam się, że jego żona innych sąsiadów obwiniała, że to przez nich (razem pili, choć wydaje MISIĘ, że nie były to codzienne spotkania, ale nie jestem pewna, bo to sporo temu było). Na to wszystko inny sąsiad powiedział jedno zdanie(z którym na dzień dzisiejszy się zgodzę) ale od razu mówię, że nikogo nie usprawiedliwiam - nikt go nie zmuszał, wcale pić nie musiał; nikt mu za kołnierz nie wlewał (coś w tym sensie). Wiem, że alkoholizm to choroba, ale choroba NA WŁASNE życzenie, która niszczy (zdrowotnie) osobę pijącą i przede wszystkim osoby jej bliskie. A nikt "normalny" ciężkiej choroby sobie nie wybiera...
Wybacz Cannabis to co napisałam, ale absolutnie nie odnoszę tego do Ciebie i Twojej sytuacji. Poprostu musiałam to napisać...
Cytat:
Napisane przez Cannabis84 Pokaż wiadomość
cc_chanel życzę Ci z całego serca, żeby się Wam (jemu) udało
Ja również.

To mówiłam ja, bredząca krówka.
__________________
Przegrałam swój najlepszy czas...
MARZENIA I MIŁOŚĆ BOLĄ...


Edytowane przez kroofk@
Czas edycji: 2009-03-13 o 17:30
kroofk@ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-13, 18:50   #2406
Lynn
Zakorzenienie
 
Avatar Lynn
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Z domku
Wiadomości: 11 720
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez kroofk@ Pokaż wiadomość

Ależ Lynn, Ty już tam jesteś. Już od jakiegoś czasu.
Tak mi się zdawało, bo mam ten wątek w subskrypcjach, ale mysłałam, że się tu nie odzywałam W każdym razie przez pewien czas go ignorowałam, jak również problem DDA, ale z czasem problem o sobie przypomniał, zaowocował depresją i tak zaczęłam swoją przygodę z terapią.
Lynn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-13, 19:32   #2407
Cannabis84
Rozeznanie
 
Avatar Cannabis84
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 692
GG do Cannabis84
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez kroofk@ Pokaż wiadomość
Przypomniało mi się coś takiego, na Twoje słowa:
parę lat do tyłu mój sąsiad zmarł i dowiedziałam się, że jego żona innych sąsiadów obwiniała, że to przez nich (razem pili, choć wydaje MISIĘ, że nie były to codzienne spotkania, ale nie jestem pewna, bo to sporo temu było). Na to wszystko inny sąsiad powiedział jedno zdanie(z którym na dzień dzisiejszy się zgodzę) ale od razu mówię, że nikogo nie usprawiedliwiam - nikt go nie zmuszał, wcale pić nie musiał; nikt mu za kołnierz nie wlewał (coś w tym sensie). Wiem, że alkoholizm to choroba, ale choroba NA WŁASNE życzenie, która niszczy (zdrowotnie) osobę pijącą i przede wszystkim osoby jej bliskie. A nikt "normalny" ciężkiej choroby sobie nie wybiera...
Wybacz Cannabis to co napisałam, ale absolutnie nie odnoszę tego do Ciebie i Twojej sytuacji. Poprostu musiałam to napisać...
Wcale nie czuję się urażona
To co napisałaś to bardzo mądre słowa. I ja jak najbardziej się zgadzam z każdym zdaniem Mam tylko jakiś wewnętrzny, irracjonalny żal (złość, nawet nie wiem jak to nazwać) do tych pijaczyn, chociaż wiem że to tylko i wyłącznie wina mojego ojca. Sam sobie zgotował taki los. Zdaję sobie też sprawę, że alkoholizm to choroba i kiedyś też szkoda mi było takich ludzi, natomiast teraz czuję do nich tylko odrazę i obrzydzenie. Nie wiem dlaczego tak jest. Przecież tak naprawdę to biedni, zagubieni, słabi ludzie.

Cytat:
Ja też bardzo się cieszę, że anamnezis założyła wątek o DDA. Skupiła w ten sposób grupkę ludzi, którzy mogą być dla siebie wsparciem, którego na codzień nie otrzymujemy. I powiem szczerze, że bardzo dużo mi to dało. Jest to dla mnie (może i to śmiesznie zabrzmi, ale co tam) taka mała terapia.
Dla mnie też. I wcale nie brzmi to śmiesznie.
Mi dużo daje świadomość tego, że rozmawiam z ludźmi, którzy mnie rozumieją jak mało kto, którzy przeżyli to co ja i potrafią podtrzymać na duchu. Poza Wami nie mam nikogo z kim mogłabym pogadać, wyżalić się nie czując skrępowania.

A tak wogóle to mam takie dziwne "fazy". Czasem ciągle tu zaglądam, czytam, czasami coś piszę. A kiedy indziej omijam wątek szerokim łukiem, mimo że widzę że tętni życiem. Bo gdybym weszła to pewnie ryczałabym jak bóbr. Jakieś mam takie "gorsze dni" i nie chcę się dobijać. Czy Wy może też tak macie?
__________________
Dancing in the moonlight, waiting for the sunrise....
Cannabis84 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-03-13, 21:18   #2408
kroofk@
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 870
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Cannabis84 Pokaż wiadomość
1. Wcale nie czuję się urażona
To co napisałaś to bardzo mądre słowa. I ja jak najbardziej się zgadzam z każdym zdaniem Mam tylko jakiś wewnętrzny, irracjonalny żal (złość, nawet nie wiem jak to nazwać) do tych pijaczyn, chociaż wiem że to tylko i wyłącznie wina mojego ojca. Sam sobie zgotował taki los. Zdaję sobie też sprawę, że alkoholizm to choroba i kiedyś też szkoda mi było takich ludzi, natomiast teraz czuję do nich tylko odrazę i obrzydzenie. Nie wiem dlaczego tak jest. Przecież tak naprawdę to biedni, zagubieni, słabi ludzie.
2. Dla mnie też. I wcale nie brzmi to śmiesznie.
Mi dużo daje świadomość tego, że rozmawiam z ludźmi, którzy mnie rozumieją jak mało kto, którzy przeżyli to co ja i potrafią podtrzymać na duchu. Poza Wami nie mam nikogo z kim mogłabym pogadać, wyżalić się nie czując skrępowania.
3. A tak wogóle to mam takie dziwne "fazy". Czasem ciągle tu zaglądam, czytam, czasami coś piszę. A kiedy indziej omijam wątek szerokim łukiem, mimo że widzę że tętni życiem. Bo gdybym weszła to pewnie ryczałabym jak bóbr. Jakieś mam takie "gorsze dni" i nie chcę się dobijać. Czy Wy może też tak macie?
1. Cieszę się, że nie odebrałaś tego opacznie. Ja, jak zmarł ten mój sąsiad, przez pewien czas popierałam słowa jego żony - tylko dlatego (tak MISIĘ wydaje), że mój ojciec też z nimi pił. Ale doszłam do wniosku, że poza ekstremalnymi sytuacjami - nikt nikogo do niczego nie zmusza, że to co robimy to jest to nasz wybór, często bywa mylny, ale nasz i za każdy czyn ponosi się konsekwencje (często wydawałoby się, że sami je ponosimy, co prawdą nie jest, bo bliscy nam ludzie również - cokolwiek by to nie było).
A alkoholicy - owszem, są zagubionymi ludźmi, tylko że jeśli ma się problemy to nie powinno ich topić się w alkoholu. Świadome, żałosne postąpienie. I dla mnie tylko i wyłącznie na takie uczucie zasługują. Są dla mnie żałośni.
2. Dokładnie o to chodzi. To jest wspaniałe uczucie być zrozumianą bez słowa, tak do końca zostać wysłuchaną i to, że w każdym słowie czuć wsparcie.
3. Ja, jak mam "gorszy" dzień, to czytam wątek, ale się nie odzywam, bo zwyczajnie nie mam na to siły. No chyba, że nie bardzo mam jak wejść na neta, to wtedy nawet nie zerkam na niego.
__________________
Przegrałam swój najlepszy czas...
MARZENIA I MIŁOŚĆ BOLĄ...


Edytowane przez kroofk@
Czas edycji: 2009-03-13 o 21:20 Powód: poprawka;)
kroofk@ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-13, 21:51   #2409
veronika2005
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 13
Dot.: Dda

Hej.
Ja tez jestem DDA, ale w tym gorszym polozeniu bo moja matka pila.
I raczej nie rozczulam sie nad pijakami,nie jest mi ich zal, ani nie sa dla mnie zalosni. Raczej mysle o osobach stojacych za nim, czyli dzieciach, zonach, mezach. A jak widze kobiete nawalona, a najgorzej z dzieckiem. to tak mi jest zal tego dziecka, ze z checia bym je wziela do siebie do domu. Na cale szczescie nie widze ich wielu. Bo moj maz wywalilby mnie z domu, ale sam by poszedl po papierosy
Fajnie, ze jest taki watek i z checia i glosno bede mowic, oczywiscie nie wstydzac sie, ze jestem DDA i moja matka z mojego dziecinstwa zrobila pieklo.
Ale dobry los dal mi wspanialego meza i dzieci i najwazniejsze mieszkam 1000 km, od mojej przesladowczyni.
Witam wszystkich milo
Pozniej napisze cos wiecej o sobie
Pozdrawiam
veronika2005 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-15, 21:43   #2410
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda


Cytat:
Napisane przez koKOro Pokaż wiadomość
co do tego czy lepiej wiedzieć
dla mnie było to jak zbawienie, przez to, że nie wiedziałam zaprzepaściłam związek z cudownym facetem, którego kochałam ponad życie. Bywałam okropna, manipulowałam itp. wiedziałam, że źle robie ale nie miałam punktu zaczepienia. Po jakimś czasie od rozstania przeczytałam artykuł i poczułam, że to pomoże mi siebie polubić, zaakceptować, dlatego, że nie okazałam się zła z natury. Wiedziałam, że dzięki temu mogę u siebie rozpoznać mechanizmy i zmieniać je (oczywiście była mi potrzebna terapia). Postawiłam sobie jednak założenie, że świat nie pyta mnie czy jestem DDA, nie mam ulg i nie mogę tym wszystkiego tłumaczyć. Ale ważne jest rozumieć siebie.
dla mnie dowiedzieć się że jestem DDA to jak znaleźć działającą latarkę gdy się błądziło nocą po lesie.
Proszę nie mylić ze znalezieniem właściwej ścieżki do domu

Cytat:
Napisane przez kroofk@ Pokaż wiadomość
3. O matko. Mam tak samo. Chociaż staram się to wyplenić (jeśli chodzi o zakupy). A to zdenerwowanie się, jak ktoś powie nie wiem przy prośbie doradzenia - wrrrrrr, utukłabym w tym momencie tę osobę.
gdybym miała napisać cechę która mnie określa to byłoby: nie wiem czego chcę, nie umiem niczego wybrać, bo nie wiem co lubię, bo niczego nie czuję, że potrzebuję.

Dziś miałam rozmowę przez tel. z moją rodzicielką. Strasznie mi ze sobą od kilku dni, bo od rana do wieczora piszę pracę mgr, a i tak jestem w stanie spłodzić maksymalnie pół strony i to w wielkich bólach.

Na domiar złego moja współlokatorka pisze sobie 7-10 stron na dzień i co pół godziny mi się pyta: jak mi idzie?

A mnie idzie coraz gorzej

No i jakoś w moją melancholię (choć tak naprawdę to chyba żal, że nie jestem najlepsza, że sobie nie radzę) wstrzeliła się telefonicznie moja mama.

Zapytała mnie co mam taki humor. Po czym jak jej się zwierzyłam usłyszałam, że przesadzam i pewnie znów 5 dostanę. Po czym trajkotała jak najęta przez 20 minut o sąsiadce i o tym jak jej jest ciężko w życiu.

I tak sobie pomyślałam, że skąd ja mogę wiedzieć czego chcę, co lubię jak od zarania dziejów najważniejsza dla mnie osoba zbywała moje potrzeby, o ile w ogóle je zauważała.

Tak się poczułam jak worek na mojej matki problemy, a moje troski i zmartwienia to takie głupotki o których nawet nie warto rozmawiać.

Oj, smutno mi dziś.
Smutno, że sobie nie radzę.
Smutniej, że taka nieważna jestem.
A najsmutniej dlatego, że taka nieważna jestem, że aż sama siebie nie słyszę, nie czuję do tego stopnia, że nie umiem wybrać bluzki w sklepie...

Edytowane przez Mallutka
Czas edycji: 2009-03-15 o 21:48
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-15, 23:00   #2411
jojla
Zakorzenienie
 
Avatar jojla
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: zależy gdzie jestem :)
Wiadomości: 6 350
Dot.: Dda

Mallutka Radzisz sobie i na ile udało mi się Ciebie poznać (choć troszeczkę po lekturze Twoich postów), to radzisz sobie naprawdę dobrze Wiem, że jest na pewno Ci bardzo ciężko, ale wierzę, że wszystko Ci się uda z tą pracą. I najważniejsze: nie jesteś nieważna! Dla mnie osobiście i jestem pewna, że dla całej masy osób z tego wątku jesteś niezwykle ważną osobą bo dajesz z siebie coś niezwykłego innym, ja nawet tego nazwać nie umiem ale zawsze w Twoich wypowiedziach znajdę coś co pozwala mi patrzeć w przyszłość z nadzieją, że jeszcze czeka mnie coś dobrego.
Trzymam kciuki, żeby ten smutek szybko minął i za postęp w pisaniu pracy Będzie dobrze, każdy czasem miewa chwile zwątpienia
__________________
Po drugiej stronie chmur zawsze jest czyste niebo.
/Éric-Emmanuel Schmitt/

jojla jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-03-15, 23:33   #2412
kroofk@
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 870
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Mallutka Pokaż wiadomość
I tak sobie pomyślałam, że skąd ja mogę wiedzieć czego chcę, co lubię jak od zarania dziejów najważniejsza dla mnie osoba zbywała moje potrzeby, o ile w ogóle je zauważała.

Tak się poczułam jak worek na mojej matki problemy, a moje troski i zmartwienia to takie głupotki o których nawet nie warto rozmawiać.
Mallutka, ja mam tak na co dzień. Bardzo ładnie to ujęłaś - czuję się jak worek na problemy innych, a moje zmartwienia to głupoty, o których nie warto rozmawiać. Dlatego nie rozmawiam. Nauczyłam się je tłamsić w sobie. Staram się radzić sobie z nimi sama. Nie zawsze mi to wychodzi, ale nie chcę się znów czuć tym workiem. Bo złym ze strony innych jest to, że wysłuchają (choć nie zawsze), ale wsparcia nie czuję, porady czy... nawet nie wiem jak to nazwać. A sami oczekują(nie mówią tego słownie, ale to czuć...) tego, by ich wysłuchać, doradzić, pomóc, wesprzeć...
Cytat:
Napisane przez Mallutka Pokaż wiadomość
Oj, smutno mi dziś.
Smutno, że sobie nie radzę.
Smutniej, że taka nieważna jestem.
A najsmutniej dlatego, że taka nieważna jestem, że aż sama siebie nie słyszę, nie czuję do tego stopnia, że nie umiem wybrać bluzki w sklepie...

Oj tam, coś ściemniasz... Mallutka, jojla dobrze mówi. Dla mnie też jesteś ważną osóbką (jeśli mogę tak powiedzieć, bo niestety się nie znamy...). Ale faktycznie, dzięki Twoim wypowiedziom inaczej można spojrzeć na pewne fakty. Zresztą nie będę powtarzać słów jojli, zacytuję je tylko i w 200% się z nimi zgadzam:
Cytat:
Napisane przez jojla Pokaż wiadomość
Mallutka (...)nie jesteś nieważna! Dla mnie osobiście i jestem pewna, że dla całej masy osób z tego wątku jesteś niezwykle ważną osobą bo dajesz z siebie coś niezwykłego innym, ja nawet tego nazwać nie umiem ale zawsze w Twoich wypowiedziach znajdę coś co pozwala mi patrzeć w przyszłość z nadzieją, że jeszcze czeka mnie coś dobrego
Dobrze gadasz, dać jej wódki .


I jeszcze chciałabym coś wyrzucić z siebie. Wiecie co najbardziej mnie denerwuje u mojego ojca - nie tak, żebym sama, ale tak podświadomie??? Bo już staram się olewatorsko podchodzić do jego słów i czynów (jeśli nie przegnie)??? Bo wiem, że nie ma sensu się denerwować tym co mówi, bo moje nerwy niczego nie zmienią???
To, jak zaraz po tym, jak mojej mamie i mi naubliża, zaczyna mi słodzić. Tu słyszę że jestem "..." (wstaw wyzwisko) i za dosłownie kilkanaście sekund słyszę coś takiego: "chociaż się podenerwujemy, pokrzyczymy na siebie to i tak się lubimy. Jesteś moją córunią i tak samo cię lubię jak "..." (mojego brata), nigdy bym ci krzywdy nie zrobił" i różne tego typu bzdury... Chociaż naprawdę wiem, że się nie ma czym stresować, tu się nie denerwuję, ale psychika podświadomie tak i normalnie cała latam... Ten przeskok ze złego na dobre jest najgorsze...
__________________
Przegrałam swój najlepszy czas...
MARZENIA I MIŁOŚĆ BOLĄ...


Edytowane przez kroofk@
Czas edycji: 2009-03-15 o 23:34
kroofk@ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-16, 10:25   #2413
koKOro
Zakorzenienie
 
Avatar koKOro
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez kroofk@ Pokaż wiadomość
Z tym też się zgodzę. Szybciej dorastamy, bo taki mamy mechanizm obronny na to, co dzieje się w domu.


To mówiłam ja, bredząca krówka.
to też wynika chyba z tego, że w rodzinie alkoholowej role się odwracają, to My jesteśmy te odpowiedzialne za innych w młodym wieku, to My się o nich martwimy czy sobie nie zrobią krzywdy, sprawdzamy czy oddychają (to był zawsze mój koszmar), to jakby My jesteśmy rodzicami dla swoich rodziców. Musimy same objaśniać sobie świat.

pozytywnie zakręcona jesteś

Cytat:
Napisane przez veronika2005 Pokaż wiadomość
Hej.
Ja tez jestem DDA, ale w tym gorszym polozeniu bo moja matka pila.
I raczej nie rozczulam sie nad pijakami,nie jest mi ich zal, ani nie sa dla mnie zalosni. Raczej mysle o osobach stojacych za nim, czyli dzieciach, zonach, mezach. A jak widze kobiete nawalona, a najgorzej z dzieckiem. to tak mi jest zal tego dziecka, ze z checia bym je wziela do siebie do domu. Na cale szczescie nie widze ich wielu. Bo moj maz wywalilby mnie z domu, ale sam by poszedl po papierosy
Fajnie, ze jest taki watek i z checia i glosno bede mowic, oczywiscie nie wstydzac sie, ze jestem DDA i moja matka z mojego dziecinstwa zrobila pieklo.
Ale dobry los dal mi wspanialego meza i dzieci i najwazniejsze mieszkam 1000 km, od mojej przesladowczyni.
Witam wszystkich milo
Pozniej napisze cos wiecej o sobie
Pozdrawiam
wiesz, u mnie też rozchodzi sie o Mamę, i przez długi czas też uznawałam, że to jest gorsze. A tak naprawdę nie należy chyba tego porównywać. Wiem, że matka to ta najważniejsza osoba i zawsze będzie mnie o nią serce boleć, a widok jej pijanej jest bardziej upokarzający od mężczyzny, ale:
- np. mniejszy strach przed przemocą fizyczną, ze względu na mniejszą siłę,
- łatwiej chyba też ją złamać, jak się wykrzyczy parę rzeczy,
- i to co myślę ważne, nie ma aż takiej bariery w stosunku do mężczyzn.


Cytat:
Napisane przez Mallutka Pokaż wiadomość
I tak sobie pomyślałam, że skąd ja mogę wiedzieć czego chcę, co lubię jak od zarania dziejów najważniejsza dla mnie osoba zbywała moje potrzeby, o ile w ogóle je zauważała.

Tak się poczułam jak worek na mojej matki problemy, a moje troski i zmartwienia to takie głupotki o których nawet nie warto rozmawiać.

Oj, smutno mi dziś.
Smutno, że sobie nie radzę.
Smutniej, że taka nieważna jestem.
A najsmutniej dlatego, że taka nieważna jestem, że aż sama siebie nie słyszę, nie czuję do tego stopnia, że nie umiem wybrać bluzki w sklepie...
miziu miziu

mało prawdopodobne żeby udało Ci się dotrzeć w tym temacie do Twojej mamy
z moich doświadczeń wynika, że warto przestać tego oczekiwać, to raz - bo gdzieś podświadomie mamy nadzieje, że przyjdzie ten dzień, gdzie będzie jak w bajce. Po drugie musisz sama powiedzieć sobie - moje troski są ważne, mam do nich prawo, nienormalne jest to, że mama je ignoruje, ale mam prawo się posmucić, mieć gorszy dzień. Możesz też postarać się poszukać osób np. przyjaciół dla których Twój los, Twoje troski nie będą obojętne i wtedy wiedzieć, że rodziców się nie wybiera i cieszyć się z tych innych osób wokoło (bo czasami możemy ignorować wszystkich dookoła, bo wciąż myślimy o tych najbliższych, że nie spełnili Naszych oczekiwań).
Staraj się wiedzieć co jest słuszne, jaka jest prawda. Myśl sobie, jestem godna zainteresowania, wysłuchania, każdy ma troski to moja mama ma problem. Mnie to pomaga w budowaniu swojej wartości, najgorzej to szukać winy w sobie lub gonić króliczka.
To jest tak, że mama dzwoni, Ty w końcu się przełamujesz z nadzieją, że Cię wysłucha, zrozumie i dostajesz obuchem w łeb. Przecież sama pytała co taka smutna jesteś, to powoduje, że zaczynamy się łudzić, że coś z tego będzie i otwieramy się pełne nadziei. Dlatego może warto pogodzić się z tym i pomóc samej sobie, wyzbyć się tych oczekiwań, pewnych rzeczy nikt nam nie wróci.
Właśnie moja ostatnia nauczka z życia to niczego nie oczekiwać, myśleć pozytywnie, ale nie roić sobie w głowie, tylko starać się zachować jakąś stabilność emocjonalną (tu akurat pograł sobie na moich emocjach jeden cymbał i różne miałam w trakcie obrazy, po czym jak zobaczyłam jak sama siebie krzywdze, bo powinnam zachować trochę dystansu, zimnej krwi zamiast oddawać się jakimś marzeniom sennym, zrozumiałam, że wiele zależy od Naszego podejścia.

sorki za taki wykład, ale to są moje takie najświeższe spostrzeżenia, musimy zacząć odkrywać tą prawdę - czyli jeszcze raz - to Twoja mama ma problem, Ty jesteś godna tego żeby się Tobą interesować, żeby nie psuć Ci humoru i odbierać sił na pisanie pracy, ona tego nie potrafi, trzeba się pogodzić, ale wiedzieć, że możesz wiele, możesz iść do przodu! Jesteś fajna, mądra, wrażliwa, wartościowa i na pewno dasz radę!

a to ile piszesz i jak piszesz, zależy od Ciebie, powiedz sobie - dam radę! robie to dla siebie (nie żeby spełnić czyjeś oczekiwania), jestem warta tego żeby pisać po 5 stron. Motywacja idzie ze mnie, bo potrafię pisać, stać Cię na to.
Koleżanką się nie przejmuj, często to co wygląda, że jest takie być nie musi. Każdy ma swoje problemy, swoje wady, nie ulegaj złudzeniom, skup się na sobie.
Dasz rade!
__________________
narysuj mi baranka...

zakorzenienie
koKOro jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-16, 11:16   #2414
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez koKOro Pokaż wiadomość

miziu miziu
czasem potrzebuję takiego pogłaskania po główce


Cytat:
Napisane przez jojla Pokaż wiadomość
Mallutka Radzisz sobie i na ile udało mi się Ciebie poznać (choć troszeczkę po lekturze Twoich postów), to radzisz sobie naprawdę dobrze Wiem, że jest na pewno Ci bardzo ciężko, ale wierzę, że wszystko Ci się uda z tą pracą. I najważniejsze: nie jesteś nieważna! Dla mnie osobiście i jestem pewna, że dla całej masy osób z tego wątku jesteś niezwykle ważną osobą bo dajesz z siebie coś niezwykłego innym, ja nawet tego nazwać nie umiem ale zawsze w Twoich wypowiedziach znajdę coś co pozwala mi patrzeć w przyszłość z nadzieją, że jeszcze czeka mnie coś dobrego.
Trzymam kciuki, żeby ten smutek szybko minął i za postęp w pisaniu pracy Będzie dobrze, każdy czasem miewa chwile zwątpienia
i takiego

Cytat:
Napisane przez kroofk@ Pokaż wiadomość


Oj tam, coś ściemniasz... Mallutka, jojla dobrze mówi. Dla mnie też jesteś ważną osóbką (jeśli mogę tak powiedzieć, bo niestety się nie znamy...). Ale faktycznie, dzięki Twoim wypowiedziom inaczej można spojrzeć na pewne fakty. Zresztą nie będę powtarzać słów jojli, zacytuję je tylko i w 200% się z nimi zgadzam:

Dobrze gadasz, dać jej wódki .
i może jeszcze troszkę takiego

Cytat:
mało prawdopodobne żeby udało Ci się dotrzeć w tym temacie do Twojej mamy z moich doświadczeń wynika, że warto przestać tego oczekiwać, to raz - bo gdzieś podświadomie mamy nadzieje, że przyjdzie ten dzień, gdzie będzie jak w bajce.
wiem koKOro, a nawet jak pewnego pięknego dnia otrzymam to zainteresowanie, choć na 5 sekund będę super ważna to i tak świat się nie zmieni.
Czas się nie cofnie.
Moja rodzina nie będzie jak z amerykańskiego snu, a ja nie będę znów dzieckiem.
choć marzenie wciąż jest żywe we mnie

Cytat:
Po drugie musisz sama powiedzieć sobie - moje troski są ważne, mam do nich prawo, nienormalne jest to, że mama je ignoruje, ale mam prawo się posmucić, mieć gorszy dzień.
Mam troszkę syndrom Boga, bohatera. Nazwij to jak chcesz
Wstaję czasem z rana i czuję się obolała.
I zamiast zaplanować sobie coś lżejszego na ten dzień to ja się złoszczę, że jak to się mogło stać, że JA się źle czuję!
I ignoruję siebie i ból. Bo przecież jestem doskonała. Nie mam prawa się źle czuć (a już o nie potrafieniu zrobić czegoś to nawet nie myślę. Ja potrafię wszystko i koniec).
Gdzieś tam we mnie jest nagrana mama z "nie narzekaj, pewnie dostaniesz znów 5".
No to nie narzekam tylko doskakuję do kolejnej poprzeczki zamiast się zastanowić co moje ciało (ten ból) chce mi powiedzieć, bo może to coś ważnego.

Cytat:
Możesz też postarać się poszukać osób np. przyjaciół dla których Twój los, Twoje troski nie będą obojętne i wtedy wiedzieć, że rodziców się nie wybiera i cieszyć się z tych innych osób wokoło (bo czasami możemy ignorować wszystkich dookoła, bo wciąż myślimy o tych najbliższych, że nie spełnili Naszych oczekiwań).
Na razie poszukałam sobie internetowych głaskaczy po główce

Cytat:
Staraj się wiedzieć co jest słuszne, jaka jest prawda.
koKOro to jest troszkę tak, że bardzo mnie wytresowali w młodości.
I choć chodzę na terapię. Poświęcam mnóstwo czasu i energii na rozbrojenie tej bomby którą noszę w sobie to jeszcze mnóstwo rzeczy we mnie dzieje się z automatu.
Dzieje się dokładnie to:

Cytat:
To jest tak, że mama dzwoni, Ty w końcu się przełamujesz z nadzieją, że Cię wysłucha, zrozumie i dostajesz obuchem w łeb. Przecież sama pytała co taka smutna jesteś, to powoduje, że zaczynamy się łudzić, że coś z tego będzie i otwieramy się pełne nadziei.
Refleksja przychodzi po godzinie, dwóch czasem po kilku dniach.
Ale wciąż nadzieja, marzenia lecą z automatu.

Cytat:
Myśl sobie, jestem godna zainteresowania, wysłuchania, każdy ma troski to moja mama ma problem. Mnie to pomaga w budowaniu swojej wartości, najgorzej to szukać winy w sobie lub gonić króliczka.
Tu się pochwalę: ostatnio pojawiła się we mnie tyciutka myśl, że jestem naprawdę zdolna
(zdolna nie dlatego, że mi się udało, że pytania były łatwe ale tak zwyczajnie po prostu ZDOLNA )



Cytat:
Dlatego może warto pogodzić się z tym i pomóc samej sobie, wyzbyć się tych oczekiwań, pewnych rzeczy nikt nam nie wróci.
Proste to nie jest

Cytat:
Właśnie moja ostatnia nauczka z życia to niczego nie oczekiwać, myśleć pozytywnie, ale nie roić sobie w głowie, tylko starać się zachować jakąś stabilność emocjonalną (tu akurat pograł sobie na moich emocjach jeden cymbał i różne miałam w trakcie obrazy, po czym jak zobaczyłam jak sama siebie krzywdze, bo powinnam zachować trochę dystansu, zimnej krwi zamiast oddawać się jakimś marzeniom sennym, zrozumiałam, że wiele zależy od Naszego podejścia.
Ja mam zawsze w głowie w takich chwilach Bridget Jones, która chyba jak dostała pierwszego maila od Hugh Grant'a mówi sobie "tylko bez złudnych nadziei" po czym nuci sobie w głowie marsz weselny

Cytat:
a to ile piszesz i jak piszesz, zależy od Ciebie, powiedz sobie - dam radę! robie to dla siebie (nie żeby spełnić czyjeś oczekiwania), jestem warta tego żeby pisać po 5 stron. Motywacja idzie ze mnie, bo potrafię pisać, stać Cię na to.



Cytat:
Koleżanką się nie przejmuj, często to co wygląda, że jest takie być nie musi. Każdy ma swoje problemy, swoje wady, nie ulegaj złudzeniom, skup się na sobie.
Dasz rade!
wiem, wiem, że trawa u innych zawsze zieleńsza.

Dziękuję bardzo za wsparcie
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-18, 19:52   #2415
aniko 23
Zakorzenienie
 
Avatar aniko 23
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 531
GG do aniko 23
Dot.: Dda

podczytuje was od jakiegos czasu...widze jak sie wspieracie.....wiec moze i dla mnie bedziecie czasem grupa wsparcia???..tak jestem Dorosłym Dzieckiem Alkoholika...uf...takie sa fakty...
__________________

...noszę twe serce z sobą (noszę je w moim sercu).

aniko 23 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-18, 20:19   #2416
jojla
Zakorzenienie
 
Avatar jojla
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: zależy gdzie jestem :)
Wiadomości: 6 350
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez aniko 23 Pokaż wiadomość
podczytuje was od jakiegos czasu...widze jak sie wspieracie.....wiec moze i dla mnie bedziecie czasem grupa wsparcia???..tak jestem Dorosłym Dzieckiem Alkoholika...uf...takie sa fakty...
aniko 23 witaj chociaż przyznam, że im więcej nas przybywa tym wyraźniej do mnie trafia jak życie potrafi być okrutne i jak wiele z nas tego doświadczyło Na pewno znajdziesz tu zrozumienie i wsparcie




U mnie aktualnie jakoś tak nie bardzo nie umiem znaleźć zdrowego dystansu pomiędzy swoim życiem a życiem najbliższych... żyję ich problemami, obwiniam się i czuję odpowiedzialna pomimo tego, że wiem iż nie mam wpływu na ich decyzje i popełniane przez nich błędy...
wciąż na nowo przeżywam rozczarowanie pomimo świadomości, że tak będzie
__________________
Po drugiej stronie chmur zawsze jest czyste niebo.
/Éric-Emmanuel Schmitt/

jojla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-18, 20:50   #2417
TheSweetestGirl
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 20
Dot.: Dda

ale Kochane jesteście WSZYSTKIE i to mizianie i całowanie aż się uśmiech pojawia na twarzy wśród tych wszystkich szarośći
TheSweetestGirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-19, 10:21   #2418
koKOro
Zakorzenienie
 
Avatar koKOro
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
Dot.: Dda

jeśli Dziewczynki zauważacie, że inne osoby w tym wątku są wartościowe i wcale nie gorsze od innych to pamiętajcie, że tyczy się to też Was. Nam DDA pod takimi względami niczego nie brakuje, a czasem nawet mamy więcej zrozumienia i wyczucia. Warto to sobie przemyśleć

no to jak całuski to całuski

edit:

pytanko jeszcze mam. Dziewczynki a macie może tak, że np. coś rozsypiecie i wcale nie ma Cię ochoty tego od razu zetrzeć, albo jak coś upadnie. Ja takie coś mam, bardzo tego nie lubie, ciekawe czy to ma jakiś związek?
__________________
narysuj mi baranka...

zakorzenienie

Edytowane przez koKOro
Czas edycji: 2009-03-19 o 13:29 Powód: dopisek
koKOro jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-20, 14:10   #2419
porazka
Przyczajenie
 
Avatar porazka
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: legnica
Wiadomości: 9
GG do porazka
Dot.: Dda

Na początku chciałam was wszystkich pozdrowić. Nie dawno sie dowiedziałam że coś takiego jak DDa istnieje i zaczełam szukać artkułów na ten temat, cały czas myślałamże jestem jakaś nie normalna i że wszyscy są lepsi ode mnie ale okazuje sie że nie tylko ja mam taki problem ze sobą a raczej ze swoją psychiką. wszystko to co opisujecie no może prawie wszystko jest mi bardzo dobrze znane. Myślicie że da sie z tego wyjąć? czy tak już zawsze bedzie poczucie niższości bezradnośc która nas otacza i tak dalej?
trzymajcie sie cieplutko
porazka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-03-20, 14:35   #2420
stargazer
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 966
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez koKOro Pokaż wiadomość

pytanko jeszcze mam. Dziewczynki a macie może tak, że np. coś rozsypiecie i wcale nie ma Cię ochoty tego od razu zetrzeć, albo jak coś upadnie. Ja takie coś mam, bardzo tego nie lubie, ciekawe czy to ma jakiś związek?
Też tak mam. Nie wiem, jakaś podświadoma walka z własnym perfekcjonizmem? Nie muszę zawsze robić tego, co powinnam, mogę sobie pozwolić na to, by czegoś mi się nie chciało...?
__________________
Nie korzystam z tego konta. Urlop od Wizażu - być może na zawsze.
stargazer jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-20, 14:42   #2421
koKOro
Zakorzenienie
 
Avatar koKOro
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
Dot.: Dda

Witaj

na pewno da się poprawić własną sytuacje, nie jest łatwa praca, ale możliwa. To co przez wątek się przewija to temat terapii. Warto się tym zainteresować, bo samemu ciężko wskazać sobie właściwą drogę.

stargazer no właśnie nie mam pojęcia co to jest. Czy ja jestem perfekcjonistką, chyba nie, ale typem zadaniowca na pewno. Chciałabym to rozwikłać i uporządkować.
__________________
narysuj mi baranka...

zakorzenienie
koKOro jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-20, 15:07   #2422
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

Cytat:
pytanko jeszcze mam. Dziewczynki a macie może tak, że np. coś rozsypiecie i wcale nie ma Cię ochoty tego od razu zetrzeć, albo jak coś upadnie. Ja takie coś mam, bardzo tego nie lubie, ciekawe czy to ma jakiś związek?

Nie lubię traktowania DDA jak worka na wszystkie słabości
Myślę, że nie ścieranie podłogi nawet o alkoholizm nie zahacza. Nie jest tak po prostu, że masz leniuszka za skórą i ci się nie chce??

To, że ci się nie chce jest ok I na bank jesteś strasznie wartościowym CZŁOWIEKIEM, nawet z tym nie podnoszeniem rzeczy z podłogi.


Gdzieś kiedyś pisałam o tym, że zrzucam na DDA coś co z DDA wspólnego nic nie ma

o tutaj:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=2159

nie ma to związku z podłogą, a z nauką ale mechanizm jest ten sam

A jedne co mi przychodzi do głowy to to, że tak strasznie ciężko nam DDA przyznać się do tego, że nie jesteśmy maszynami, robotami, bohaterami tylko LUDŹMI ktorzy wolą od zbierania, rozsypanego cukru z podłogi, wąchanie konwalii i myślenie o niebieskich migdałach

Także proponuję wziąść głęboki wdech i powiedzieć sobie do lustra: mam na imię koKOro/stargazer i nie lubię zbierać rozsypanych rzeczy z podłogi i TO JEST OK

Pozdrawia was wszystkie DDA Mallutka ciężko pisząca pracę magisterską właśnie
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-20, 15:21   #2423
koKOro
Zakorzenienie
 
Avatar koKOro
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
Dot.: Dda

no super, że piszesz! dzielna Dziewczynka

fajne to co napisałaś, jednak czuje, że to jednak nie leniuszek, a jak nie dojdę co to nie wiem jak usunąć. Może nie koniecznie związane z dda, a może taki bezsens trochę istnienia, gdzie nie widzi się sensu robienia czegoś, bo przecież tyle rzeczy w życiu nie było po mojej myśli

ale wezmę się w garść

ale avek co to tam jest?
__________________
narysuj mi baranka...

zakorzenienie
koKOro jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-20, 17:38   #2424
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez koKOro Pokaż wiadomość
no super, że piszesz! dzielna Dziewczynka

fajne to co napisałaś, jednak czuje, że to jednak nie leniuszek, a jak nie dojdę co to nie wiem jak usunąć. Może nie koniecznie związane z dda, a może taki bezsens trochę istnienia, gdzie nie widzi się sensu robienia czegoś, bo przecież tyle rzeczy w życiu nie było po mojej myśli

ale wezmę się w garść

ale avek co to tam jest?

koKOro to może inaczej.
Upada ci coś na ziemię i nie chcesz tego podnieść:
a. bo masz w nosie porządek ale ciężko się przyznać do ułomności (-> to o czym pisałam wyżej)
b. bo ktoś kiedyś cię mocno przyciskał o ten porządek i się teraz buntujesz (-> takie przeniesienie, wyraz buntu przeciwko komuś kto cię kiedyś przyciskał)
c. ... -> co tobie przychodzi do głowy??

a avek to palczak madagaskarski
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-20, 20:35   #2425
Cannabis84
Rozeznanie
 
Avatar Cannabis84
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 692
GG do Cannabis84
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Mallutka Pokaż wiadomość
a avek to palczak madagaskarski
Twój??

Edit: Właśnie szukałam w google, (bo jakieś takie fajne to zwierzątko i pierwszy raz coś takiego widzę) i wyskoczyło mi właśnie to zdjęcie Słodki, uwielbiam takie "dziwactwa".
__________________
Dancing in the moonlight, waiting for the sunrise....

Edytowane przez Cannabis84
Czas edycji: 2009-03-21 o 09:41 Powód: dopisek
Cannabis84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-21, 08:03   #2426
porazka
Przyczajenie
 
Avatar porazka
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: legnica
Wiadomości: 9
GG do porazka
Dot.: Dda

witam!
Niebardzo moge sie w tym, wszystkim połapać prosze jeaśniej
pozdrawiam
porazka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-21, 08:21   #2427
TheSweetestGirl
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 20
Dot.: Dda

ja jestem idealistką i perfekcjonistką nie mylić z pedantyzmem np. wczoraj wzięłam do rąk opakowanie z koralikami, i zaczęłam je segregować, kolorami i wzorami każde do innej przegródki z 30 min nad tym siedziałam i dosłownie wyłączyłam się z otoczenia, pełne skupienie i oderwałam się dopiero jak nic nie było pomieszane i wszystko robię sama, nie lubię jak ktoś mi pomaga bo wiem że sama zrobię to najlepiej a co do takiego sprzątania to też ciężko mi się zabrać, jak już kiedyś mówiłam, najpierw robię to czego nie muszę zrobić a później to co powinnam
TheSweetestGirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-21, 10:29   #2428
porazka
Przyczajenie
 
Avatar porazka
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: legnica
Wiadomości: 9
GG do porazka
Dot.: Dda

ja tez tak mam jak już sie wezme to sprzatam wszystko co wpadnie w rece to nie przyjaciel, ale żeby zebrać sie to masakra. Mój mąż to nazywa że zawsze znajde sobie zajęcie zastępcze
porazka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-21, 10:51   #2429
TheSweetestGirl
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 20
Dot.: Dda

dokładnie tak samo mam
TheSweetestGirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-03-21, 14:22   #2430
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez TheSweetestGirl Pokaż wiadomość
ja jestem idealistką i perfekcjonistką nie mylić z pedantyzmem np. wczoraj wzięłam do rąk opakowanie z koralikami, i zaczęłam je segregować, kolorami i wzorami każde do innej przegródki z 30 min nad tym siedziałam i dosłownie wyłączyłam się z otoczenia, pełne skupienie i oderwałam się dopiero jak nic nie było pomieszane
ja jestem pedantyczna. Wszystko musi być poukładane.
Kiedyś mój współlokator wszedł do mojego pokoju pod moją nieobecność i jak wróciłam do mieszkania to od razu się zorientowałam, że ruszał nożyczki (odłożył je na miejsce ale nie w "mój sposób").
I choć bycie osobą uporządkowana uważam za bardzo fajną cechę to wiem też, że takie skrajne przywiązywanie uwagi by wszystko leżało dokładnie tak jak sobie wymyśliłam wynikało/wynika z tego, że nie umiałam zapanować nad swoim życiem, nie umiałam kontrolować swojej rodziny, więc sobie to "odbijałam" na porządku.

Im bardziej lubię siebie, pytam siebie co bym chciała, co mi się podoba tym mniej wkurza mnie krzesło dosunięte nie tak jak ja to zawsze robię.
Choć bajzlu nie lubię.

Cytat:
i wszystko robię sama, nie lubię jak ktoś mi pomaga bo wiem że sama zrobię to najlepiej
och, a może zosiu-samosiu boisz się utraty kontroli??
też tak mam, że wszystko robię najlepiej!
Jeszcze mi przyszła do główki jedna myśl związana z braniem od innych.
Bo w sumie jak ktoś zrobi coś dla nas to warto by mu się było "odwdzięczyć" i już człowiek nie jest taki wolny, bo jest zależny od kogoś i ciężko mu brać od innych, bo to się wiąże z "przymusem".
Macie może gdzieś tam w główce głosik mamy/taty, że "ja dla ciebie tyle zrobiłam/zrobiłem a ty jesteś taka niewdzięczna", "ja dla ciebie się tak poświęcam, a ty nawet dla mnie nie chcesz zrobić.." i różne inne takie "powinnaś", "musisz", "zawsze", "nigdy".
Taki mały hokus-pokus rzeczywistości mnie mama zafundowała i teraz boję się coś od kogoś wziąć (nawet jak ten ktoś daje dobrowolnie), bo przecież będę się musiała odpłacić.

no i nie zasługuję na to by ktoś mi pomógł, ktoś coś dla mnie zrobił ale to już inna bajka i za bardzo popłynęłam


Cytat:
a co do takiego sprzątania to też ciężko mi się zabrać, jak już kiedyś mówiłam, najpierw robię to czego nie muszę zrobić a później to co powinnam
też mam problem z odwlekaniem. Najpierw zrobię 10000 innych niezwykle ważnych rzeczy nim się zabiorę za naukę
Za cholerę nie wiem skąd się to odwlekanie bierze??
Macie jakieś pomysły


koKOro jak tam ci idzie rozbrajanie twojego nie podnoszenia rzeczy??

a palczak madagaskarski nie jest mój na wolności ten stworek żyje tylko na Madagaskarze.
Taki piękny brzydal z niego
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:23.