chcę umrzeć z każdym dniem coraz bardziej...

[llaneta]

Moje życie, chociaż mam dopiero 18 lat nigdy nie należało do łatwych. Ciężkie dzieciństwo nauczyło mnie, że życie nie jest beztroskie, ale dawałam sobie radę byłam silna, do czasu. Wszystko powoli zamieniło się w koszmar. Nie pamiętam co przyczyniło się do tej sytuacji, nie potrafię określić dlaczego tu się znalazłam. ostatnie lata wydają mi się niewyraźne i nie znaczące.
Teraz czuję, że mam depresję nie radzę sobie z życiem, z najprostszymi sytuacjami. Ciągle coś gubię, stwarzam sobie nieumyślnie problemy i komplikuję życie. Codziennym wyzwaniem jest wstanie z łóżka, nie mówiąc o zaangażowaniu w cokolwiek (nauka,dom). Jestem załamana i nie umiem tego zmienić. To nie jest po prostu zwykły kryzys to trwa miesiące, wyniszcza mnie staję się bierna nie radze sobie z problemami i ze stresem nie wiem co mam robić. Odsówam się od rodziny przyjaciół. jestem jakimś wynaturzeniem niegodnym życia. Marzę tylko o tym aby umrzeć.
Nie opisałam tu nawet ułamka tego co teraz przeżywam, ale mam nadzieję, że ktoś zrozumie o czym mówię lub tak samo jak ja przechodził przez coś podobnego.
Może ktoś jest w stanie mi pomóc

[Eunice9]

Pomoc Ci jest w stanie psycholog lub psychiatra. Radzę się do nich zwrócić bo po co tak żyć Przechodzilam to i żałuję że nie zrobiłam tego wcześniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[llaneta]

ciężko mi rozmawiać o tym nawet z bliskimi. Nie wiem do kogo się zwrócić i czy wogóle zbiorę się na odwagę

[damdalena]

Napisane przez llaneta

ciężko mi rozmawiać o tym nawet z bliskimi. Nie wiem do kogo się zwrócić i czy wogóle zbiorę się na odwagę

Musisz dac sobie pomóc. Jesteś taka młoda, tyle pięknych chwil przed Tobą. Może na początek idź do lekarza rodzinnego, on Cię pokieruje. Zwykle łatwiej rozmawiać z obcą osobą. Lekarz/terapeuta jest przeszkolony, wie jak poprowadzić taką trudną rozmowę. Wystarczy, że zasygnalizujesz problem, a potem już się potoczy.

[skazana_na_bluesa]

idź do psychiatry.