Kosmetyki Naturalne-Zrób sobie krem-Kolejny sklep, przez który wydam masę pieniędzy:P

[schaetzchen]

Jestem po pierwszym użyciu kremu z kwasami lha (na noc). Rewelacja. Skóra rozjaśniona, gładka, napięta, ale i najedzona i napojona Lekki połysk na nosie, ale nos mi się zawsze świeci - reszta twarzy matowa i nieściągnięta. Jak jeszcze dopracuję metodę produkcji kremu, to będzie zdecydowany hit (i może nawet effaclar pójdzie w odstawkę?)

[foxina]

Schaetzchen ukręciłaś może krem z tego przepisu: http://www.zrobsobiekrem.pl/?221,del...-pha-3-x-50-ml

[schaetzchen]

Tak, oczywiście PHA (LHA mam zamiar dopiero robić), nie zrobiłam niestety wszystkiego jak trzeba, opis moich przeżyć parę postów wyżej

[polskablondynka]

Naprawdę zastanawia mne dlaczego o tych kremach kręconych w domu mówicie - naturalne. Ja czytałam, że aby były naprawdę naturalne to musi w nich być co najmniej 90% naturalncych składników czy też z ekologicznych upraw. A ja jak zajrzałam na stronkę tego sklepu zauważyłąm, że owszem są tam oleje zimnotłoczone. Ok, to lepsze od pochodnych ropy, ale reszta składników? Chyba nie do końca?

[niezamienna_juz_na_nic]

Napisane przez polskablondynka

Naprawdę zastanawia mne dlaczego o tych kremach kręconych w domu mówicie - naturalne. Ja czytałam, że aby były naprawdę naturalne to musi w nich być co najmniej 90% naturalncych składników czy też z ekologicznych upraw. A ja jak zajrzałam na stronkę tego sklepu zauważyłąm, że owszem są tam oleje zimnotłoczone. Ok, to lepsze od pochodnych ropy, ale reszta składników? Chyba nie do końca?

Poczytaj dokładnie - wszystkie składniki z tego sklepu są pochodzenia naturalnego (przy niektórych jest napisane, z czego zostały uzyskane), a niektóre mają certyfikaty ekologiczne. W ogóle trochę poczytaj...

[Narnijkar]

Zrobiłam dzisiaj 50 ml micela do zanieczyszczonej skóry (z przepsiu ZySK)..zamiast sorbitolu dalam kwas HA z panthenolem i alantoiną; wyszedł mi taki przyjemny, rzadki musik (taka pianka). Czy któraś z Was uzywala już może dłuższy czas i może napisac jak się sprawuje? (zamierzam stosować do oczyszczania skóry, niekoniecznie demakijażu: rzadko sie maluję

[polskablondynka]

Napisane przez niezamienna_juz_na_nic

Poczytaj dokładnie - wszystkie składniki z tego sklepu są pochodzenia naturalnego (przy niektórych jest napisane, z czego zostały uzyskane), a niektóre mają certyfikaty ekologiczne. W ogóle trochę poczytaj...

Czytałam, czytałam i się nie doczytałam tych certyfikatów. Podaj może linka.

Wyczytałam jednak, że do tych kosmetyków dodajecie sztuczne witaminy i inne dodatki, oprócz wyciągów roślinnych i olejków, tak więc naturalne te kosmetyki nie są w 100%. Witaminy też powinny być naturalne, np. pochodzić z olejów, a nie dosypywane? A kwas hialuronowy, mocznik itp skąd się biorą?

Ja naprawdę nie odwodzę nikogo od kręcenia w domu kremów tylko interesuje mnie, jaka jest wasza definicja naturalności.

Wracając do certyfikatów, nie wszystkie naturalne kosmetyki na rynku je posiadają. Są dostępne gotowe kosmetyki polskie, które ich nie posiadają, ale są stworzone zgodnie z regułami sztuki. Certyfikaty są podobno bardzo drogie i nie dziwę się, że na naszym rynku może się to jeszcze nie opłacać. Za to widziałam zagraniczne z certyfikatami jeśli komuś jednak na tym zależy,.

[chooomik]

Napisane przez polskablondynka

Wyczytałam jednak, że do tych kosmetyków dodajecie sztuczne witaminy i inne dodatki, oprócz wyciągów roślinnych i olejków, tak więc naturalne te kosmetyki nie są w 100%. Witaminy też powinny być naturalne, np. pochodzić z olejów, a nie dosypywane?

Mi osobiscie nie przeszkadza, że witaminy które dodaję do kremu czy toniku maja pochodzenie syntetyczne np. Mają byc skuteczne i są.

Napisane przez polskablondynka

Ja naprawdę nie odwodzę nikogo od kręcenia w domu kremów tylko interesuje mnie, jaka jest wasza definicja naturalności.

Każdy ma chyba inną - jasne, że fajnie jest uzywać certyfikowanych eko, bio produktów, ale nie zawsze jest to możliwe czy to ze względu na dostępność czy też na finanse. Stawiam na produkty zawierające możliwie najwięcej naturalnych składników i najmniej tych szkodliwych (które zazwyczaj są agresywną chemią). Nie stronię od produktów łagodnie konserwowanch (np Hydrolaty), filtrów itp. Z gotowymi do kupienia produktami jest taki problem, że zazwyczaj nie sa one dostosowane do indywidualnych potrzeb mojej skóry, zatem wolę sobie umerdac coś sama - np duży problem mam z zakupem przyjanzego balsamu do ciała dla skóry suchej. Znalazlam jeden ktory mi w pełni odpowiada. Samoróbki natomiast wychodza mi całkiem nieźle. [/quote]

Napisane przez polskablondynka

Są dostępne gotowe kosmetyki polskie, które ich nie posiadają, ale są stworzone zgodnie z regułami sztuki.

No ciekawa jestem co wymienisz....? Jaka to firma?

[polskablondynka]

Są i to na dodatek zrecenzowane tu na wizażu.pl


http://www.wizaz.pl/kosmetyki/producent.php?prod=1628

[polskablondynka]

Są i to na dodatek zrecenzowane tu na wizażu.pl

http://www.wizaz.pl/kosmetyki/producent.php?prod=1628


Fridge by Yde

[rocki]

Napisane przez polskablondynka

Są i to na dodatek zrecenzowane tu na wizażu.pl

http://www.wizaz.pl/kosmetyki/producent.php?prod=1628


Fridge by Yde

Dziewczyno, z czym do ludzi?


Skład: Helianthus Annuus (Sun- flower) Seed Oil, Cera alba, Rosa Canina Fruit Oil, Mel, Butyrospermum Parkii (Shea Butter) Fruit, Water (Aqua), Melissa Officinalis Oil, Citral, Geraniol

Cena: 78zł / 15ml


Zrobienie 15ml takiego kremu to mnie kosztuje 3zl


Poza tym... reklama na wizazu jest platna. A Ty nagle zakladasz konto i reklamujesz porazajaco drogie kosmetyki (w stosunku do uzytych skladnikow)?

[chooomik]

No tak tylko tu dochodzi jeszcze jeden aspekt w przypadku tej konkretnej firmy - że musiałabym chyba upaść na głowę, żeby np za peeling z takim składem:

Sodium Chloride, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Theobroma Cacao Seed Butter, Cera alba, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Squalane, Melissa Officinalis Oil, Citrus Grandis (Grapefruit) Seed Extract, Hippophae Rhamnoides, Citral, Geraniol


zapłacić 110 zł

EDIT: Rocki - pewnie zbierają kasę na certyfikaty

[rocki]

Napisane przez chooomik

EDIT: Rocki - pewnie zbierają kasę na certyfikaty

Dokladnie

Dlatego ten balsam do ciala tyle kosztuje


2.2 rosy body / 200ml

INGREDIENTS: Water (Aqua), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Rosa Damascena Flower Water, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Glycerin, Rosa Canina Fruit Oil, Citrus Grandis (Grapefruit) Seed Extract, Cera alba, Xsantan gum, Rosa Damascena Flower Oil, Eugenol, Geraniol, Linalool, Citronellol, Limonene, Citral, Methyl-2-octynoate.

[pranie]

Dodam jeszcze, ze owa firma, tak wychwalana w magazynach kobiecych, jest dla ludzi ktorzy nie wiedza, ze takie proste kosmetyki mozna stworzyc samemu. Ja na przyklad intensywnie edukuje swoje zenskie otoczenie, aby moje znajome byly swiadome tego faktu - jesli komus sie nie chce babrac z polproduktami i stac go na to, niech kupuje sobie w takim sklepie; prawda jest natomiast taka, ze pewnie wiekszosc piszacych tu dziewczyn z duza wiedza biochemiczna moglaby sobie takie sklepy otworzyc sama. I wkurza mnie robienie wokol tego takiego szumu i otoczki. Polskablondynko, moze idz postudiuj marketing.

[Lorri]

Polskablondynko, przyjrzyj się ofercie tej marki: jak ubogi jest wybór produktów. Na pierwszy rzut oka widać, że firma jest nastawiona na reklamę, która nota bene ma przemówić do osób z grubymi portfelami. No bo jeśli kogoś stać na tonik 100 ml za 70 zł, czy balsam do ust 15 ml za 80 zł czy kremik za 170 zł, to pewnie i na waciki wydaje setki złotych (takie ceny są uzasadnione w przypadku produktów z dużą zawartością realnie działających substancji aktywnych, np. kwasów, a nie olejów roślinnych, nie posiadających nawet certyfikatów organiczności).

To są tzw. "ekskluzywne" kosmetyki dla leniuchów, nie ma w nich niczego nadzwyczajnego, po prostu płaci się za wygodę (no i jeszcze może za gwarancję laboratoryjnej czystości, chociaż tego akurat kupujący nie jest w stanie sprawdzić).

Te same komponenty stosowane są w zagranicznych kosmetykach ekologicznych, których wadą jest wszechobecność alkoholu jako konserwantu, choć zdarzają się też produkty bezalkoholowe, np. kremy Logona - cztery razy tańsze od tych polskich.

Te same wreszcie - wykorzystuje się w recepturach kosmetyków produkowanych w domowym zaciszu. W tym wypadku jednak idea jest taka, że przygotowuje się dokładnie taki produkt, jakiego potrzebuje nasza skóra, z dokładnie takich składników, jakie jej służą (o tym, co jej służy, a co nie, można się łatwo przekonać właśnie dzięki własnoręcznie przygotowanym kilkuskładnikowym kompozycjom), a eliminuje się to, co np. powoduje uczulenia (niektóre ekstrakty roślinne, olejki eteryczne itp.).

Chyba nie ma sensu dłużej ciągnąć off-topa. Reklamy już były w tym wątku.

[niezamienna_juz_na_nic]

Napisane przez chooomik

Każdy ma chyba inną - jasne, że fajnie jest uzywać certyfikowanych eko, bio produktów, ale nie zawsze jest to możliwe czy to ze względu na dostępność czy też na finanse. Stawiam na produkty zawierające możliwie najwięcej naturalnych składników i najmniej tych szkodliwych (które zazwyczaj są agresywną chemią). Nie stronię od produktów łagodnie konserwowanch (np Hydrolaty), filtrów itp. Z gotowymi do kupienia produktami jest taki problem, że zazwyczaj nie sa one dostosowane do indywidualnych potrzeb mojej skóry, zatem wolę sobie umerdac coś sama - np duży problem mam z zakupem przyjanzego balsamu do ciała dla skóry suchej. Znalazlam jeden ktory mi w pełni odpowiada. Samoróbki natomiast wychodza mi całkiem nieźle.

Zgadzam się w pełni

Co do certyfikatów - podaję przykłady certyfikowanych produktów:
http://www.zrobsobiekrem.pl/?42,olej...nej-organiczny
http://www.zrobsobiekrem.pl/?218,ole...tki-organiczny
http://www.zrobsobiekrem.pl/?208,ole...ado-organiczny

O kosmetykach Fridge się nie wypowiadam, bo szkoda słów... Zresztą wcale nie ma gwarancji, że użyte w nich oleje są zimnotłoczone, a stabilizatory (np. guma ksantanowa) są naprawdę naturalne, a nie syntetyczne. Gdybym już miała wrócić do gotowców, to wolę jednak albo niemieckie/francuskie kremy z certyfikatem, albo polskie bez certyfikatu, ale za to w normalnej cenie (np. Avy). Nabieranie ludzi na niecertyfikowaną "naturalność" za takie pieniądze uważam za SKANDAL. Ale cóż, każdy zarabia, jak może

[confused_girl]

Astrahując od krypto-reklamy Ten wątek chyba nie nazywa się "kosmetyki naturalne", ale jest poświęcony sklepowi internetowemu, który sprzedaje M.IN. takie kosmetyki, ale również półprodukty kosmetyczne. Więc nie bardzo rozumię o co burzy sie polskablondynka. osobiście nie wyobrażam sobie, żebym miała sie ograniczyc tlyko do naturalnych składników i zrezygnowac z mocznika, hialuronu i wielu, wielu innych wspaniałych, chemicznych składników

[polskablondynka]

Zrobienie 15ml takiego kremu to mnie kosztuje 3zl


Poza tym... reklama na wizazu jest platna. A Ty nagle zakladasz konto i reklamujesz porazajaco drogie kosmetyki (w stosunku do uzytych skladnikow)? [/quote]

Ktoś mnie zapytał, czy są polskie kosmetyki naturalne - odpowiadam, że są. A recenzje chyba piszą forumowiczki?

Płacić można tyle ile ma się ochotę - za krem z supermarketu 10pln albo za Chanel 300pln albo za Sisley 1000pln. Nie powiecie mi, że się składem nie różnią, że wysiłek w nie włożony jest ten sam? Więc jeśli ktoś tworzy krem, który jest bez konserwantów i ma ważność parę tygodni, to chyba jasne, że nie odda go za darmo. A co do surowców - dlaczego zakładacie z góry, że są niedobre? A może chodzi o to, że co polskie to niedobre?

Co do nazwy wątku - zaczyna się od "Kosmetyki naturalne" więc dlaczego nie można o tym dyskutować? Dla mnie naturalne oznacza 100% naturalne i tyle.

Jak ktoś nie chce się bawić w domowe laboratorium to kupuje w sklepie. Możecie takich ludzi nazywać leniuchami, ok, ale dla wielu kobiet wielkim wyzwaniem jest umówić się do fryzjera albo do dentysty, uwierzcie~!


Osobiście preferuję amerykańskie kosmetyki prosto z wielkiej fabryki, ale nie powiem wam jakie a naturalne kosmetyki to dla mnie jak na razie niezbadany fenomen i jak skorzystam z jakiegoś produktu tego typu to wam opowiem

[confused_girl]

Oj żebys się nie zdziwiła. Niejednokrotnie widziałam składy kremów za 10 zł lepsze od tych chanel za 300 :|
I nie rozumiem argumentu, że jak ktos zrobi krem bez konserwantu to nie chce oddać go za bezcen. To chyba oczywiste, ale czemu płącić za coś co jest warte 3zł, 115?

[polskablondynka]

Chodziło mi o to, że więcej ryzykuje. To nie jest produkcja na wielką skalę tylko manufaktura tak naprawdę, więc nie ma efektu skali, który obniża cenę wszelkich produktów. Codziennie powstaje kilka kremów, które stoją w lodówce tyle co marwit w sklepie spożywczym. To na pewno nie jest tania opcja. Przypuszczam, że ta świeżość to duże logistyczne wyzwanie.

[chooomik]

Wiesz co - pewnie w wielu aspektach masz rację, ale mimo wszystko idąc przykladem marwitu - nie kosztuje on 100 zł, a tez wiele ryzykują. marka którą podałaś jest trochę nieszczęśliwym przykładem (jest oczywiście świetnym przykładem na produkty naturalne) bo oni nie tylko mają wysokie ceny, cały ich image czy lans rynkowy daje ludziom poczucie, że naturalne produkty = dostępne dla nielicznych z wypchanym portfelem, a tak nie jest i być nie powinno (w mojej opinii). Naprawdę tanim kosztem można sobie zrobić dobry produkt do pielęgnacji - więc pytanie po co przepłacać? (jeśli ktos ma na to ochotę to oczywiście jego wybór i nic nikomu do tego)

[polskablondynka]

A tak w ogóle to sobie poczytajcie z czego i jak są stworzone te kosmetyki na stronie Fridge, bo nie ma sensu się tu rozpisywać na ten temat bez jakichś podstaw, a tam są wszystkie informacje. Dla mnie są 100% naturalne. Czy je kiedyś kupię, czy nie - zobaczymy.

[Lorri]

<ironia>

No tak, osoby wypowiadajce się tutaj rzeczywiście nie mają podstaw, a strona Fridge to najlepsze źródło informacji na temat kosmetyków w 100% naturalnych. Wiadomo, dobre, bo polskie. I nie potrzebują żadnych certyfikatów, żeby zasłużyć na swoją cenę. Wystarczy, że mają krótką datę ważności i że salon firmowy jest na Wiejskiej.

Kobiety! Edukować się, a nie herezje siejecie!

</ironia>

[polskablondynka]

Jeśli wadą jest tylko cena to naprawdę nie wiem o co afera?

[pranie]

Proponuje powrocic do meritum tego watku, a nie marnowac przestrzeni na wirtualne dywagacje - jak dla mnie mocno podejrzane. Polskablondynko, powodzenia na wiejskiej, my chyba jednak wolimy ZySKa

[polskablondynka]

Kosmetyki Naturalne-Zrób sobie krem-Kolejny sklep, przez który wydam masę pieniędzy:P

[polskablondynka]

A tak na serio - warto rozmawiać nawet jeśli czasami niezgodnie z linią partii

[confused_girl]

No właśnie wracając do ZSK Złożyłam moje drugie zamówienia I jestem bardzo zadowolna. Poprosiłam o próbkę Tegosoft, żeby wypróbowac domowy mic. dla mojej Mamy i Siostry (dla mnie standardowo będzie olejek myjący na polecanym przez Ilonę Tegocare ) i dostałam maila od pani Kasi, że próbkę dołączy i dodatkowo poiformowała mnie, kiedy paczke wyśle z powodu oczekiwania na alantoinę, którą zamówiłam - czyli jeszcze paczuszki nie dostałam, a już czuję sie dopieszczona jako klientka
Naprawde się cieszę, że są takie sklepy jak ZSK, Mazidła i BU - z dobrymi produktami, uczciwymi cenami i niesamowitym podejściem do klienta

[polskablondynka]

A jakbym jako przykład dała Pat&Rub też byście tak krzyczały?

[Lorri]

Z ciekawości policzyłam: na 99 surowców dostępnych w ZSK, 28 posiada certyfikaty (Soil Association lub EcoCert), czyli prawie jedna trzecia. Myślę, że to bardzo dużo. Mnie najbardziej cieszy dostępność certyfikowanych emulgatorów, bo to składniki sine qua non każdego domowego laboratorium. Jeśli weźmiemy do tego oleje organiczne, to otrzymujemy kosmetyki naprawdę świetnej jakości.
Po odkryciu ZSK-u postanowiłam zupełnie zrezygnować z kremów "eko", "bio" (bezalkoholowych), w których nie zawsze odpowiadała mi kompozycja olejów albo emulgatory.

Fantastyczną sprawą są kwasy PHA, rzadko pojawiające się nawet w gotowych kosmetykach, a jeśli już (wiadomo - NeoStrata), to w bardzo nieciekawym towarzystwie. Trudno też znaleźć w nich np. wyższe stężenia kwasu mlekowego, który na mnie działa doskonale. ZySK-owy został już przetestowany i sprawdził się w toniku jako genialny wymiatacz zaskórników.

TONIK:
74% hydrolat różany,
12% kwas mlekowy,
10% wyciąg z aloesu,
4% witamina B3.

PH nie wymagało regulacji. Papierek lakmusowy stwierdził od razu, że jest 4. Działanie kwasu w toniku jest bardzo intensywne, trzeba uważać, żeby nie przesadzić, bo można sobie zrobić buraka. Moja mordka jest zahartowana kwasem glikolowym (choć w postaci kremów i mleczek Neo, z "kompleksem amfoterycznym", czyt. łagodnych w działaniu), więc w efekcie mam skórę ślicznie oczyszczoną, nawilżoną i promienną

Zapach róży damasceńskiej uwiódł mnie do tego stopnia, że postanowiłam nie dodawać żadnych olejków.