Vianek, Seria Fioletowa, Wzmacniający szampon do włosów

Taki zwyklaczek, nie robi żadnego wow na głowie. Oczyszcza na zadowalającym poziomie, zapach o dziwo również jest całkiem przyjemny, choć nie należy do moich ulubionych. Na minus to, że dosyć słabo się pieni. Konsystencja jest w porządku. Nie wiem czy występuje po nim efekt wzmocnionych włosów, bo zużyłam jedynie małe opakowanie, ale już na tym etapie wiem, że nie kupię pełnowymiarowego produktu.

/ocena na podstawie 30 ml produkty z kalendarza adwentowego 2023/

Dla sprostowania- mam włosy do ramion z przetłuszczającą się skórą głowy. Mam również problem z wypadaniem włosów.
Skusiłam się na ten szampon przez skład i cenę. Jednak definitywnie nie jest to to, czego szukałam. Mam wrażenie, że po tym szamponie skóra głowy przetłuszcza mi się jeszcze bardziej niż przed używaniem tego szamponu. Włosy zdecydowanie nie są wzmocnione, a dodatkowo na drugi dzień mam porządny przyklap. Według mnie jest bardzo łagodny. No właśnie- zbyt łagodny. Irytuje mnie również zapach produktu. Jedynym plusem jest cena.

Szampony marki Vianek to dla mnie stosunkowa nowość, ten jest pierwszym jaki kupiłam, ale mam ochotę na kolejne. To łagodny szampon do codziennego oczyszczania, o świetnym składzie. Na szampon wzmacniający skusiłam się z myślą specjalnie o wiośnie kiedy moje włosy potrzebują dodatkowego wzmocnienia i przy regularnym stosowaniu szampon dał mi oczekiwane efekty – włosy są mocniejsze, mniej zostaje ich na szczotce a dodatkowo są odbite u nasady po myciu.

OPAKOWANIE

Opakowanie jest charakterystyczne dla marki Vianek. Przyjemne dla oka, z motywami kwiatowymi i ciekawą kolorystyką. Każda seria ma nieco inny kolor oraz inne motywy roślinne, co ułatwia rozpoznanie danej linii na półce pełnej rosyjskich specyfików. Seria wzmacniająca to Zalipiańskie kwiaty w odcieniach fioletu. Z boku znajdziemy dokładny opis produktu oraz skład i sposób stosowania. Opakowanie zamykane jest na klik, co uważam jest wygodnym i praktycznym rozwiązaniem. Butelka jest wykonana z białego plastiku i niestety nie widać zużycia kosmetyku.

SZAMPON

Szampon ma wspaniały skład, w którym znajdziemy: ekstrakt z aloesu, ekstrakt z nasion kozieradki, kompleks proteinowy (pszenica + owies), olej ze słodkich migdałów, panthenol, czyli miks składników odżywczych, wzmacniających i pobudzających wzrost. Kiedyś na początku mojej przygody z włosingiem stosowałam kozieradkę jako wcierkę, ale przez jej zapach szybko przeszedł mi zapał do tej kuracji. Tutaj mam kosmetyk, który nie pachnie jak niedzielny rosół a przy okazji świetnie działa na włosy. Posiada przyjemny kwiatowo - ziołowy zapach. Mimo, że jest to szampon oparty na łagodnych substancjach myjących, to nałożony na włosy dobrze się pieni. Bardzo dobrze oczyszcza skórę głowy i nie powoduje szybszego przetłuszczania a wręcz po myciu włosy są lekkie i odbite u nasady. Co do wzmocnienia – stawiam na holistyczne wzmocnienie włosów, stosuję wcierki i suplementy, a szampon jest dodatkową pomocą i w takim zestawieniu lepiej się u mnie sprawdza. Przy systematycznym stosowaniu wzmacnia włosy, o wiele mniej zostaje ich na szczotce. Jest wydajny, ponieważ wystarcza jego niewielka ilość do umycia włosów. Cena i wydajność jest zachęcająca.

PLUSY
+ przyjemny kwiatowy zapach
+ dokładne oczyszczenie skóry głowy i odbicie u nasady
+ przy regularnym stosowaniu rzeczywiście wzmacnia włosy
+ duża wydajność
+ korzystna cena
+ świetny skład
+ praktyczne opakowanie na klik

Marka Vianek jest mi znana pd bardzo dawna . Tak jak z ich hitową maseczką się moje włosy nie polubiły (przyklap ,strąki ,włosy sklejone jakby gumą mehh) tak z tym szamponem zadziała się magia! Może chodzi tutaj o ekstrakty zawarte w nim . Mamy tutaj:
*nawilżający ekstrakt z aloesu - moje włosy kochają aloes
Służy im bardzo dobrze podczas olejowania jako podkład. Skusiłam się też dlatego właśnie.
* ekstrakt z nasion kozieradki-kto chociaż troszkę interesuje się włosingiem ten wie jak dobry wpływ mają one na obudowę i kondycję zniszczonych i suchych włosów. Takie są moje. Ciągłe rozjaśnianie . Czupryna niczym król lew -puch . Są suche jak siano ,końcówki trzeba zabezpieczać bo są delikatnie rozdwojone .
*pszenica +owies -to kombo już się u mnie sprawdziło kiedyś gdy zakupiłam pewien mic olejków z apteki. Struktura włosa odbudowana . Włosy dzięki temu są grubsze i bardziej mięsiste .
*olej ze słodkich migdałow- dziwnym trafem jest to mój nr 1 którym olejuje włosy . Są po nim przyjemnie mięciutkie, czuć w nich odżywienie.
*panthenol - mamy dzięki niemu objętość i pogrubienie włosa.
Wszysykie te składniki wpisują się idealnie w moje gusta . Szampon świetnie domywa skórę głowy. Oczyszczając ją , nie powoduje żadnych alergii, zaczerwienien. Pieni się dobrze ,mała ilość wystarczy aby umyć skalp głowy. Piana spływająca po nim po włosach sprawia ,że są one miękkie, wygładzone ( ale nie obciążone) . W dotyku czuć grubszą strukturę włosa. Włosy nie są splątane ,łatwo się rozczesują . Idealny do zamknięcia i domycia olejowania włosów na mokro . Nie powoduje przyklapu ,tak jak robią to niektóre szampony . Wtedy efekt zabiegu cieszy mniej , bo jednak jest jakieś ale ... Po jego użyciu włosy są mniej spuszone. Nie jest to efekt wow, ale jest zadowalajacy. Czuć dobre nawilżenie w strukturze włosa. Suche wiórki dostają kopa nawilzajacego. Opakowanie mamy proste . Bez udziwnień. Z grafiką charakterystyczną dla Vianka . Zamknięcie na "klik". Polecamy! Właśnie zamówiłam kolejne opakowanie,bo tego co mam zostało mi już może na max 2 użycia:)

Posiadam włosy wysokoporowate, które lubią się kręcić.

Produkt kupiłam jako łagodny szampon do codziennego mycia. Ma przyjemny ziołowy zapach.

Po aplikacji na włosy produkt nie pieni się, jeśli włosy nie są wystarczająco mokre. Musiałam w trakcie masażu głowy dodawać lekko wody, aby coś się zadziało. Zawsze myje włosy szamponem na dwa razy - pierwsza aplikacja, masaż głowy, zmywam i ponawiam. Zawsze za pierwszym razem jest problem z pienieniem, natomiast za drugim razem jest lepiej.

Niestety włosy po wyschnięciu rzadko są dobrze wymyte przy nasadzie i skórze głowy. Szczególnie w dni kiedy miałam mocniej przetłuszczone to szampon zupełnie sobie z tym nie radzi. Włosy są po nim matowe i tępe. Czasem wyglądały gorzej po myciu niż przed myciem. Wiem, że jest to produkt delikatny, ale dla mnie aż za delikatny. Wymęczyłam go i zużyłam. Nigdy więcej do niego nie wrócę.

Szampon znajduje się w białej butelce z prostą etykietą, z zamknięciem typu klik.
Zapach kwiatowy, lekko słodki, całkiem przyjemny.
Konsystencja średnio gęsta.
Szampon marki Vianek, kolejny raz miło mnie zaskoczył. Dobrze się pieni, dobrze oczyszcza włosy oraz skórę głowy, świetnie radzi sobie ze zmyciem oleju po olejowaniu włosów. Włosy po użyciu szamponu są odżywione, miękkie, pełne blasku i w całkiem dobrej kondycji. Dodatkowo zauważyłam jakby włosów wypadało nieco mniej, co akurat bardzo mnie ucieszyło, bo mam z tym spory problem. Co do pogrubienia i nadania objętości włosów tego nie zauważyłam.

Jest to łagodny szampon do codziennego stosowania. Ma dobry skład. Konsystencja - w porównaniu np z szamponem odżywczym od Vianka - jest dość rzadka, przez co szampon jest mniej wydajny. Spieniam go zawsze w kubeczku.
Jednak mam wrażenie, że skóra głowy szybciej się po nim przetłuszcza. Zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu szampon odzywczy. Dodatkowo daje minusa za zapach...no nie jest zbyt przyjemny.

"Włosomaniaczki", osoby świadomie dbające o włosy ew. od dłuższego czasu "jadące" na kosmetykach naturalnych z pewnością go docenią. Ale trzeba widzieć jak go używać i co zrobić z włosami poza myciem.

Muszę przyznać, że jest to chyba najgorszy szampon jakiego używałam.
O ile konsystencja i zapach jest naprawdę spoko, o tyle to co ten szampon robi z moimi wlosami ZDECYDOWANIE NIE.
Ale od początku:
Szampon ma ładny, ale jednocześnie mocno specyficzny zapach. Nie każdemu się spodoba, mi akurat przypasował bo uwielbiam takie ziołowe zapachy.
Konsystencja ani nie za gęsta, ani za rzadka, szampon łatwo rozprowadzić na włosach.
Nie mam pojęcia jakim cudem tak dużo osób narzeka na to, że szampon się nie pieni - u mnie pieni się jak szalony, wystarczy dać mu kilka sekund masując skórę głowy ewentualnie przed nalozeniem na glowe spienić go na rece/w kubeczku.
Niestety w moim przypadku szampon nie nadaje się do użytku codziennego, ponieważ robi z moich włosów SIANO, z którym nawet odżywki nie mogą sobie poradzić. Po myciu głowy tym szamponem mam na włosach takie kołtuny, że rozczesywanie doprowadza do łez. Nigdy żaden kosmetyk nie rozczarował mnie tak bardzo, jak ten szampon.

Recenzowany produkt jest jednym słowem koszmarny. Jest to zdecydowanie najgorszy szampon z jakim miałam do czynienia. Okropnie śmierdzi. W ogóle się nie pieni, więc każde mycie włosów wymaga zużycia dużej ilości produktu, przez co jest niewydajny. Nie domywa włosów. Ma strasznie tępą konsystencję, a po jego użyciu włosy są suche, splątane i trudne do rozczesania. Samo mycie jest bardzo problematyczne przez to, że szampon się nie pieni i ma dziwną konsystencję. Mam wrażenie, że wpływa dość destrukcyjnie na włosy. Nie polecam nikomu, koszmar!

Szampon jest tragiczny, strasznie plącze włosy, nie mogę umyć nim głowy, żeby nie wylać na ręke pół butelki, prawie się wogole nie pieni, włosy mam po nim sztywne, matowe, jest okropny, nie warte swojej ceny, moim zdaniem cena wygórowana, nigdy więcej..

Według mnie, jak za taką cenę (27 zł) to słabiutko. Polecano mi go po prostowaniu keratynowym, że bez sls i alkoholi, silikonów... Fakt miły i delikatny skład, delikatny zapach, kolor lekko żółtawy, konsystencja żelu, jednak bardzo mało wydajny.
Nie jestem w stanie umyć nim włosów, dlatego że okropnie słabo się pieni i nawet nie daje żadnego poślizgu. Nie jestem w stanie dostać się palcami między włosy, aby dokładnie umyć skórę głowy. Jak wiadomo szampon jest nie do mycia samych włosów, tylko przede wszystkim powinien dokładnie oczyszczać skalp. Jak mam to zrobić jeśli się nie da, a robienie tego na siłę sprawia mi ból?
Nie trzeba było długo czekać, aż na skórze pojawił się okropny łupież i uciążliwe swędzenie. Nigdy w życiu nie miałam tak zmasakrowanego skalpu jak w trakcie używania tego szamponu, pojawił się nawet brzydki osad. Cały czas łudziłam się, że może to wrażenie przejściowe, że zaraz się to unormuje. Używałam go później 2 razy pod rząd, a później mocniejszy szampon i tak w kółko. Dopóki go nie wykończyłam, problem nie zniknął. A powstałe dolegliwości eliminowałam bardzo długi czas...
Poza tym miałam wrażenie, że rozjaśniał mi z każdym myciem włosy, tak jakby ściągał z nich farbę.
Na koniec o kondycji po "myciu", z racji, że w ogóle się nie pieni, trzeba nakładać go w jedno miejsce dwa/trzy razy, by włosy nie były tłuste, a po umyciu zostaje na nich taki dziwny film. Włosy są umyte tylko z wierzchu, pod spodem sam tłuszcz, więc są oklapnięte, z wyglądu jakby wcale nie umyte. Przetłuszczały się dwa razy szybciej, poza tym po wyschnięciu puszą się, sterczą...
Nigdy więcej...