Charmine Rose, CharmLash Serum (Odżywcze serum do rzęs)

Serum do rzęs w pełni spełnia swoją rolę. Przy regularnym używaniu już po 3 tygodniach widzę, że może rzęsy są zdecydowanie dłuższe i ciemniejsze. Serum jest łatwe w użyciu i wydajne.
Należy pamiętać by nie nakładać go bezpośrednio na rzęsy i by nie nakładać zbyt dużej ilości serum podczas jednej aplikacji, gdyż mogą wtedy być podrażnione okolice oka.
Używałam różnych serum do rzęs, ale ten dał najszybsze efekty :)

Uważam, że kosmetyk ten jest zwyczajnie świetny i warty każdej złotówki. Wspaniale działa na rzęsy i nie podrażnia nawet bardzo wrażliwych oczu.

Bardzo lubię kosmetyki od marki Charmine Rose. Co prawda sama z siebie ich sobie raczej nie kupuję z racji tego, iż nie należą do najtańszych propozycji, ale czasami uda mi się dostać je w prezencie od mojej mamy, która również należy do ich pasjonatek, zresztą bardziej wiernych niż ja. Tym razem otrzymałam od niej serum pielęgnacyjne do rzęs. Nie ukrywam, że nie jest to moje pierwsze opakowanie, miałam okazję stosować już je za czasów liceum, ale chyba jeszcze w tej starej wersji. Moje rzęsy z natury są raczek krótki, chodź całkiem gęste, jednak muszę się sporo napocić i namęczyć, aby za pomocą samej maskary, nawet tej najlepszej jakości wydobyć z nich jakąkolwiek zauważalność, dlatego regularnie wspomagam się najróżniejszymi odżywkami.

Trzeba przyznać, że kosmetyk ten jest całkiem drogi. Za około 1,6 ml produktu musimy w cenie regularnej zapłacić mniej więcej 190 zł, co może zniechęcać. Warto jednak przyjrzeć się jego składowi. Ma on w sobie moc składników o działaniu wzmacniającym, regenerującym i oczywiście przyśpieszającym porost. Mowa tutaj między innymi o pepetydach, oleju sojowym, witaminie PP czy B7 oraz o polisacharydach.

Serum zamknięte zostało w opakowaniu do złudzenia przypominającym po prostu tusz do rzęs. Ma srebrny kolor o metalicznym wykończeniu i za pomocą czarnej czcionki przedstawiono tutaj takie informacje jak logo producenta oraz nazwa produktu. Aplikator ma formę cienkiego pędzelka, podobnego do tego co w eyelinerach.

Produkt ma delikatnie żelową konsystencję, dzięki czemu aplikuje się go bardzo szybko i przyjemnie. Nie posiada żadnego zapachu. Mimo niewielkiej pojemności jest naprawdę bardzo wydajny, gdyż przy regularnym, cowieczornym stosowaniu spokojnie starczył mi na trzy miesiące. Jeżeli chodzi o efekty, to nie ma co ukrywać - są one wręcz fenomenalne. Rzęsy po bardzo krótkim czasie, coś około trzy tygodnie, stają się już znacznie bardziej długie, a także gęste oraz podkręcone. Tak naprawdę teraz maskary używam jedynie do nadania im intensywnie czarnego koloru, z racji tego, iż jestem naturalną blondynką i włoski na ciele także mam w tym kolorze, także bez tuszu moje rzęsy przy makijażu potrafią być niezauważalne. Naprawdę uważam, że kosmetyk ten jest zwyczajnie świetny i warty każdej złotówki.

Jak dla mnie serum jest cudowne i jest chyba najlepszym kosmetykiem z tej kategorii, jaki miałam okazję stosować. Mimo, iż nie należy do najtańszych, nie wyobrażam sobie już bez niego życia. Polecam.