Organique, Savon Noir (Naturalne mydło z czarnych oliwek i oleju oliwnego)

Organique, Savon Noir (Naturalne mydło z czarnych oliwek i oleju oliwnego)

Średnia ocena użytkowników: 4,4 /5

Pojemność 200 ml
Cena 24,90 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Savon Noir to naturalne mydło roślinne z czarnych oliwek i oleju oliwnego, wytwarzane tradycyjnymi metodami. Posiada delikatne właściwości eksfoliujące, natłuszczające i nawilżające. Polecane jest dla każdego rodzaju skóry, również wrażliwej, twarzy i ciała. Można je łączyć z innymi składnikami naturalnymi: glinką Ghassoul, olejkami roślinnymi i eterycznymi. Savon Noir ma konsystencję pasty, jest bardzo wydajne, tworzy z wodą lekką i puszystą pianę. Produkt stosowany regularnie zapewnia gładką, jedwabistą i miękką skórę.

Cechy produktu

Rodzaj
mydła
Właściwości
relaksujące / aromaterapeutyczne, nawilżające, oczyszczające
Opakowanie
w słoiku
Pojemność
100 – 250ml
Skóra
wrażliwa
Pokaż wszystkie Schowaj

Składniki

Pokaż wszystkie Schowaj

Recenzje 61

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 4,4 /5
Wydajność:
Zgodność z opisem producenta:
Stosunek jakości do ceny:
Opakowanie:
Zapach:
Więcej ocen Schowaj

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

nie warto wypróbować

kupiłam rok temu, mydło jest ważne rok wiec teraz męczę już końcówkę. najpierw stosowałam jako okłady z masy ciągutkowej pozostawiałam na twarzy potem mydliłam i sciągałam i spieniałam aby w kóńcu się ze mnie to coś odkleiło i choć efekt oczyszczenia widziałam - to nie był zachwycający. takie stosowanie przemieniałam z próba rozpienienia napierw fragmentu w dłoniach i potem namydlenia twarzy i ciała jednak nieroztopione kawałki gluta przepływały przez palce i spływały - duzo się marnowało i uzyanie było męczące, więc odstawiłam zniechęcona, ale niedawno zaczęłam nakładać duże porcje gluta na gabkę po jej stronie masażowej i muszę powiedzieć, że oczyszczanie - usuwanie martwego naskórka/złuszczanie/ jest fantastyczne! jednak minusem jest wygląd wody w wannie/ wanny po myciu itp. obleha...
uważam, że lepiej zrobić sobie peeling gąbką i żelem lub czyms z drobinami co ładnie pachnie... duużej różnicy na pewno nie będzie...

Używam tego produktu od: 1 rok
Ilość zużytych opakowań: jedno w słoku z plastiku

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

kosmetyczka zabroniła mi go używać :(

Od razu zaznaczam, że mam cere mieszaną skłonną do zanieczyszczeń. Rezultatem używania tego mydła, było dla skuteczne zatkanie sobie porów skóry na twarzy, dekolcie i nawet trochę na plecach. W związku z tym, że twarz najczęściej trakruję, różnymi maseczkami, peelingami, płynami micelarnymi itp. to dramat był jeszcze do ogarnięcia. Po peelingu kawitacyjnym, potraktowaniu skóry ozonem i maskach kosmetycznych, skóra szybko doszła do siebie (oczywiście musiałam odstawić mydło). Jednak kiedy moja kosmetyczka zabrała się do mojego dekoltu, była na mnie wręcz wkurzona :/ peeling kawitacyjny nie chciał działać i woda, którą "wtłacza" się usuwając martwy naskórek spływała po mojej skórze jak po tłustej tafli. Nieźle się namęczyła, żeby to ogarnąć :(
Także posumowjąc:
Dla cer tłustych absolutnie nie.
Jednak doceniam naturalny skład.
Aha! Uwaga na wannę, bo strasznie tłuści powierzchnię, można się pośliznąć.

Używam tego produktu od: 1 miesiąc
Ilość zużytych opakowań: 0,5

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

bardzo dobre, ale trzeba wiedzieć jak używać

Powiem tak: savon noir to bardzo specyficzny produkt. Z jednej strony uważam to mydło za jedną z niewielu perełek kosmetycznych, z drugiej całkowicie rozumiem recenzje jak ta poniżej.

Mydło warto zakupić najpierw na wagę, bo albo je pokochasz, albo znienawidzisz. Nie ma sensu kupować więcej niż 50gr, bo produkt ten jest niesamowicie wydajny.

Pierwszym szokiem dla nowych użytkowników będzie konsystencja. Savon noir to obrzydliwa, brunatna i ciągliwa maź o nieprzyjemnym zapachu. Akurat to od Organique nie jest pionierem w smrodku - wcześniej miałam takie prawdziwe mydło, prosto z Maroko czy skądś tam, i ono dopiero zajeżdżało smarem. Przy tamtym Organique wręcz nie pachnie, ale dla nowicjuszy nawet i ten delikatny zapach może być nie do zdzierżenia ;)

Konsystencja przy pierwszych użyciach jest fatalna - nie bardzo wiadomo jak się tym umyć, rozpienić w rękach się nie da, z mokrej skóry zjeżdża, jednym słowem więcej się człowiek nawścieka niż to wszystko jest warte. Jednak warto próbować - ja odrywam po maleńkim kawałeczku i takim kawałeczkiem masuję zmoczoną twarz (maź przykleja się do palców, masuję wilgotnymi palcami z przyklejoną mazią tak długo, aż wytworzy się delikatna pianka).

Pod żadnym pozorem nie otwierajcie oczu, savon noir potwornie szczypie w oczy i nie jest to chwilowy ból jak przy pierwszym lepszym zwykłym mydle - to jest okropny, przenikliwy ból, który będzie trwał i narastał dopóki mazi nie zmyjecie z twarzy (co też trwa z dobrych kilkanaście sekund). Naprawdę: dla własnego dobra proszę oczy trzymać zamknięte lub wręcz jeszcze lepiej skrupulatnie omijać te okolice.

Czy katorga przy pierwszych myciach jest warta efektu? Jak najbardziej tak. O savon noir można napisać cały poemat, postaram się ująć to zwięźle.

1. TWARZ

Savon noir bardzo dobrze oczyszcza, jest jak peeling, tylko nie rozwala zmian, nie roznosi bakterii i nie jest inwazyjny jak wszelkie peelingi mechaniczne.

Spieniamy to-to na twarzy i zostawiamy na chwilę (jak ktoś woli, to można po prostu pomasować z minutę lub dwie). Później można usunąć np. mydłem aleppo lub delikatną szmatką z mikrofibry. Skóra od razu jest delikatniejsza i o niebo gładsza.

Moje uwagi:

- jeżeli mydło powoduje dyskomfort lub podrażnienia, to są trzy opcje: skóra musi się przyzwyczaić, za długo trzymasz mydliny na twarzy lub za często nakładasz je na twarz. U mnie pierwsze użycia były opłakane w skutkach - wszystko mnie piekło, wyskakiwały mi krostki, zamiast leczyć mydło szkodziło. Teraz, jak już nauczyłam się go używać, nakładam mydliny savon noir mniej więcej raz na tydzień, zmywam je mydłem aleppo i skóra jest naprawdę bardzo ładna.

2. CIAŁO

Tutaj można trochę poszaleć i zostawić mydliny na skórze dłużej. Warto najpierw rozgrzać skórę gorącą wodą, później dokładnie rozprowadzić mydło, zostawić na 10 minut. Jeżeli czytasz recenzję savon noir, to pewnie nieobce jest Ci też słowo Kessa. Kessa, czyli szorstka, krepowa rękawica. Tak, warto ją kupić.

Żaden peeling, nawet najmocniejszy, nie da Ci efektu tak gładkiej skóry jak duet savon noir + kessa (po szczegóły odsyłam do recenzji rękawicy, od razu też ostrzegam: jeżeli jeszcze rękawicy Kessa nie posiadasz, a aktualnie nie w smak Ci wydawanie pieniędzy, to nie wchodź na te recenzje. Kto raz je poczytał, ten w te pędy pognał do sklepu lub z dzikim spojrzeniem wbił na allegro aby zakupić owe cudo. Wchodzisz na własną odpowiedzialność).


BARDZO WAŻNA RZECZ.

Naprawdę dziewczyny pamiętajcie - savon noir należy DOKŁADNIE usunąć z twarzy czy z ciała. Sama woda to tutaj za mało, idealnym wykończeniem oczyszczania savon noir jest mydło alepp (lub aleppo, zależy jak kto pisze). Nie zwykłe szare, nie Dove, nie Biały Jeleń - tylko i wyłącznie aleppo, inne nie oczyści tak idealnie skóry. Nie zmyjesz savon noir dobrze = masz dużą szansę, że Cię podrażni, zapcha lub potwornie przesuszy skórę, tak jak miało to miejsce u mnie przy pierwszych zastosowaniach. Oczywiście są szczęśliwe egzemplarze cieszące się gładką i piękną skórą tylko po savon noir, ale dla tych osób, które samo savon noir podrażnia polecam zmycie go mydłem aleppo - powinnyście zobaczyć ogromną różnicę. Ja dzięki dodaniu jednego małego kroku ze zmywaniem przy użyciu aleppo przeszłam od nienawiści do miłości absolutnej.

Podsumowując: warto dać temu produktowi szansę. Nie raz, nie dwa, ale może i z dwadzieścia razy - dopóki nie znajdziesz swojego sposobu na stosowanie. Jak już go odkryjesz, to gwarantuję, że nie spojrzysz więcej na peelingi enzymatyczne/mechaniczne czy inne wynalazki.

Polecam raczej dla skóry tłustej, mieszanej lub normalnej. Nie radzę sugerować się opinią pań w Organique, że savon noir ma nawilżać. Ono nie absolutnie nie nawilża, może być co najwyżej neutralne z wahnięciem w stronę \\\'delikatnie ściąga\\\'. To jest produkt głęboko oczyszczający, nie nadaje się do częstego stosowania.

Wydajne jak diabli, ale to chyba jest najmniejszy plus przy całej gamie innych zalet. Najważniejsze jest to, że ten produkt (wraz z mydłem aleppo i kessą do ciała) to najlepszy peeling i oczyszczacz jaki można sobie wyobrazić. Mówi Wam to osoba od zawsze zmagająca się z trądzikiem i morzem suchych skórek na brodzie i czole. Kiedyś używałam mocnego peelingu mechanicznego co drugi dzień, a skórki i tak wyłaziły. Przerobiłam tysiące kremów i maści na pryszcze, a wystarczyło przerzucić się na savon noir i aleppo. Nie będę kłamać, że całkowicie pozbyłam się problemu, ale.. peelingu mechanicznego nie używałam chyba od 5 miesięcy, a zamiast 30 ropnych gul mam na twarzy tylko kilka małych niedoskonałości, więc naprawdę warto spróbować.

Używam tego produktu od: 4 miesiące to z Organique, savon noir w ogóle od około roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie słoiczka 190gr (na wagę)

1 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

M A S A K R A

Nie wiem jak zabrać się do pisania tej recenzji.
Żaden kosmetyk tak mnie nie rozczarował. Zazwyczaj moje niezadowolenia z kosmetyków wynikały z braku obiecywanego efektu. Tutaj efekt jest ... ale odwrotny.
Tym większa moja złość bo mydło do tanich nie należy a ja GŁUPIA dałam się namówić sprzedawczyni w sklepie na nabycie tego "cuda". Dodam, że do sklepu nie trafiłam przez przypadek - poszłam tam z zamiarem nabycia tego "cuda" ponieważ naczytałam się na KWC tylu pozytywnych komentarzy.

Wylądowałam w sklepie. Zapytałam o to cudo i podkreśliłam, że szukam czegoś co poprawi mi twarz ponieważ jest BARDZO sucha. Sprzedawczyni oczywiście powiedziała, że to mydło na pewno się nada ponieważ ma super właściwości nawilżające. Miałam wątpliwości - jak zawsze kiedy kupuję coś drozszego (oczywiśćie 45 złotych to nie majątek kiedy chce sobie kupić jakąś koszulkę na lato lub płyn micelarny ale kiedy kupuję mydło za 45 złotych to spodziewam sie czegoś dobrego) ale sprzedawczyni tak nawychwalała to mydło, że postanowiłam je kupić ... GLUPIA kupiłam jeszcze mydło z Aleppo, które również okazało się fatalne ale nie o nim mowa.
Zapłaciłam poeniądze, z wielką łaską od sprzedawczyni otrzymałam jakieś próbki i szczęśliwa pobiegłam do domu aby wypróbować tak zachwalanego mydła.

[Naczytałam się na KWC, że nawilża, że łagodzi stany zapalne, że wszystkie niespodzianki na twarzy łagodnieją po tym kosmetyku.] Znalazłam się w łazience (zadowolona, że wreszcie mam to "cudo") i otworzyłam słoiczek ... w środku jakaś żelopasta o zapachu ziemi (zapach dość specyficzny, mydło mam teraz w szafie i całą mi ją zasmrodził). Oczywiście zapach byłby dla mnie znośny a nawet super gdybym pokochała albo chociaż polubiła to mydło ALE nienawidzę go. Sam ten zapach kojarzy mi się z moją głupotą i wyrzuconymi pieniędzmy.

Przystąpiłam do myciia - odrąbałam kawałek tej mazi (MYDŁO JEST BARDZO WYDAJNE) i rozpieniłam na gąbce, ponieważ w ręce się nie pieni. Całą pianę z gąbki przeniosłam na twarz.

I tu się zaczynają schody ... bąbeli z pianki zaczęły być coraz mniej widoczne a gdy piana już znikała i kiedy to było widać coraz to bardziej moją twarz ... wszystko co na niej wcześniej wyskoczyło (przed użyciem mydła) było CZERWONE i PODRAŻNIONE.
Dlaczego? A no dlatego, że oto to mydło MASAKRYCZNIE WYSUSZA TWARZ NA WIÓR!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wszystko zrobiło się podrażnione, wszystkie krosteczki na twarzy które były wcześniej zrobił sie czerwone a do tego wszystkiego doszły dodatkowe zaczerwienienia spowodowane wysuszeniem twarzy przez to mydło. W dodatku pojawiły mi się po tym jakieś mikrozmarszczki na czole (od przesuszenia).

I wiecie co? Może to mydło nie jest akurat dla mnie (nie może ale na pewno) ale nie o samo mydło mi chodzi. Chodzi też o to, że krótko po tym jak je zakupiłam (a miałam duże wątpliwości i wahałam się do ostatiej chwili) dowiedziałam się, że można je kupić również na wagę np. po 100ml na spróbowanie ... ale sprzedawczyni nie poinformowała mnie o tym a ja zakupiłam opakowanie 200ml. Zamiast wywalić 20 zł wywaliłam 45. Super.

Nie polecam tego mydła i tyle.

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

wspaniale wygladza skore

mam mieszany typ cery z lekkim LZS i duuuza sklonnoscia do zaskornikow i poszerzonych porow przez co moja cera czesto wygladala na szara i zmeczona ale nie odkad uzywam tego mydla :) uzywalam juz wielu roznych kosmetykow do mojej problematycznej cery ale ten kosmetyk naprawde zdzialal mini cuda

skora wyraznie :
- gladsza
-czystsza
-jasniejsza
-pory zwezone
-zaskorniki zredukowane

Zapach mi odpowiada i nie przeszkadza

Odjelam pol gwiazdki za troche klopotlwe stosowanie, Na Twarz nakladam je w rozny sposob

Zgodnie z zaleceniem pani z Organique rozsmarowuje to mydlo na suchej twarzy na "czas mycia zebow" a pozniej je zwilzam i spieniam palcami i myje twarz

Jak chce twarz mocniej speelingowac to zamiast palcow uzywam miekkiej szczoteczki do mycia twarzy i nia spieniam i masuje twarz

inny sposob to nakladam mydlo do miseczki i spieniam je na gesta piane wilgotnym pedzlem (z takiego wlosia jak dziadkowe pedzle do golenia) i ta piane nakladam na twarz " na czas mycia zebow" ;) i pozniej zmywam. piana bardzo ladnei trzyma sie twarzy i nie splywa

dawno nie mialam tak ladnej cery, po zabiegu lubie nalozyc glinke ghassoul (zwlaszcza jak myje twarz szczoteczka do twarzy) a wtedy normalnie nie moge sie napatrzec na swoje odbicie w lustrze :D

Jak uzywam tego mydla do ciala to uzywam rekawicy do mycia ciala (z rossmanna ) i okreznymi ruchami szoruje skore, po takim zabiegu skora jest naprawde super gladziutka :)

goraco polcam i mam nadzieje ze wszystkim bedzie sluzyc tak dobrze jak mi !


Używam tego produktu od: miesiaca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Wizażanki najczęściej polecają:

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Skóra gładziutka jak pupcia niemowlaka

Zacznijmy od minusów:
- mydło nie jest tanie
- jest upierdliwe w użyciu

Reszta to same plusy:
- skóra jest gładka, zadbana i mięciutka
- świetne jako peeling, jak się zostawi na skórze na dłużej i zmyje rękawicą do peelingu daje lepsze efekty niż jakikolwiek gotowy peeling
- ładnie pachnie
- nie wysusza
- ma genialny naturalny skład, bez żadnych sztucznych i szkodliwych dodatków, a do tego jest nawet wegańskie
- nadaje się do mycia twarzy
- do twarzy też nadaje się jako peeling/maseczka, jakimś cudem zmniejsza widoczność wągrów, choć ich nie likwiduje

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: jedno opakowanie

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Świetny

W ramach kupowania kosmetyków wielofunkcyjnych w celu oszczędzania pieniędzy, czasu i miejsca w łazience, zdecydowałam się na SN z Organique. Zwykle używam go z glinką jako peelingu enzymatycznego i muszę powiedzieć, że sprawuje się świetnie. Mam cerę suchą, więc nałożona maseczka szczypie, ale daje efekty: cera wygładzona, promienna, czysta, pory zwężone. Jedyny minus: trzeba się napracować, żeby do końca rozpuścił się w papce.
Cena może odstraszać, ale ja dodaję do maseczki pół łyżeczki, więc jest bardzo wydajny. Myślę, że 200g wystarczy spokojnie na około rok. Ostatnio użyłam go jako peelingu na całe ciało. Wystarczyła łyżka stołowa na całe ciało, bo dobrze się rozprowadzał i pienił. Zostawiłam na 2-3 minuty i czułam mrowienie- znaczy działał :) zmyłam i przez dwa dni miałam super gładkie i napięte ciało, polepszony koloryt skóry.
Dla mnie super, wrócę do niego jak i do innych produktów OrganiqueUżywam tego produktu od: czerwiec 2013Ilość zużytych opakowań: 1

Edit (15.01.14): dziś w sklepie Organique dowiedziałam się, że go nie ma i "nie wiadomo, czy będzie". Prawie pękło mi serce, ale przetestuję SN z Mydlarni u Franciszka

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Wspaniały peeling enzymatyczny !

Na początku wyjaśnię,że zabrałam "chwilowo" te pół gwiazdki, bo jego konsystencja utrudnia trochę nakładanie. Mam porównanie z Savon Noir firmy Alepia.

Problem w tym, że mydło z Alepii po pewnym czasie zrobiło się całkowicie płynne, na początku było jakby żelowe, teraz jest płynne. Martwi mnie czy nie straciło przez to na jakości. Wiem, że działa ale czy tak samo dobrze jak na początku?
Natomiast Savon Noir Organique ma konsystencję żelowego, stałego smaru. Jego rozsmarowanie i nakładanie nie jest takie szybkie. Trzeba dłuższą chwilę rozcierać je mokrymi, ciepłymi rękami a potem nakładać na twarz i ciało.


Teraz same plusy :)

Peelinguje twarz niesamowicie skutecznie !
Zupełnie jej nie podrażnia. Moja cera jest mieszana, w strefie T się świeci, mam tam rozszerzone pory i jakieś niedoskonałości. Savon Noir nakładam samodzielnie , masuję twarz szczególnie w strefie wymagającej a potem zmywam to wodą i przecieram wacikiem nasączonym płynem micelarnym.
Skóra jest po takim zabiegu nawilżona, oczyszczona i pełna życia.

Innym sposobem, który robię raz w tygodniu , jest zastosowanie go jako maseczki. Mieszam trochę mydła z glinką ( w moim wypadku szarą czy błękitną), dodaję kilka kropel olejku arganowego, migdałowego czy innego jaki mam pod ręką. Do tego łyżeczka wody. Mieszam dokładnie i nakładam na twarz na 10 minut.
Po wszystkim zmywam wodą, potem płyn micelarny, by zebrać resztki a na koniec nakładam na twarz ze 2 kropelki kwasu hialuronowego zmieszanego z kilkoma kroplami olejku arganowego (obecnie + wit. C). Wcieram to w twarz i zostawiam na noc.
Skóra jest wtedy dogłębnie oczyszczona, pory są zwężone, zapobiega to tworzeniu nowych niedoskonałości, bo peeling rozpuszcza martwy naskórek, który blokował pory.
Zastosowany olejek arganowy z kwasem wnikają głębie i lepiej regenerują i nawilżają skórę.
Kiedy wstaję rano, po tej kuracji, skóra jest na prawdę ładniejsza, zdrowsza, lśni taką wodną ( a nie tłustą! ) poświatą. Wiem, że inni też to widzą, nie jest to moje marzenie senne :) bo koleżanki pytają teraz jakiego podkładu używam, czy to może nowy krem do twarzy, bo skóra wygląda znaczne zdrowiej!

To chyba najlepsze określenie "zdrowiej". Nie mam problemów z trądzikiem ani tego typu rzeczami a słowo :zdrowiej" odnosi się do ładnego nawilżenia skóry, blasku, ładnego kolorytu....

Bardzo polecam mydła typu Savon Noir, ja na pewno nigdy z nich nie zrezygnuję i będę kupowała dla sprawdzenia, wydania z innych firm.

Polecam też taką wersję zrobienia maseczki dla osób, które mają problemy skórne, trądzik czy wysyp krostek, bo po pierwsze jest to bardzo higieniczna. Maseczkę nakładamy delikatnie pędzlem (dobry jest z Lancrone do maseczek, który kosztuje jakieś 7 zł).
Nie trzemy po buzi peelingiem ziarnistym, co tylko rozprowadza bakterie na całej twarzy i przyczynia się do powstania nowych niedoskonałości. Savon Noir rozpuszcza martwy naskórek, glinka oczyszcza i zwęża pory a olejki i oliwki nawilżają skórę i chronią przed podrażnieniami.
Wszystko czego potrzeba mam w jednym :)

Dołączyłam fotki Savon Noir z Organique oraz Alepia, dla porównania konsystencji i zrozumienia o czym pisałam, że to z Alepii zmieniło konsystencję...
Na 2 fotce Alepia na początku, na następnych, tak jak wygląda dziś.
Na ostatniej fotce Glinka Ghassoul, szara.

Używam tego produktu od: 2 miesiące/około rok
Ilość zużytych opakowań: tej firmy pierwsze + jedno z Alepia

5 /5 HIT!

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Odkrycie mojego życia!

Koło czarnego mydełka chodziłam bardzo długo, aż w końcu się zdecydowałam, na opakowanie 100 g (na wagę). Byłam przygotowana na odrzucający zapach, ale szczerze powiem, że o wiele gorszy dla mnie jest zapach alg. W domu uzywam kilka odmian oliwy z oliwek i moze dlatego jestem do tego zapachu przyzwyczajona.
Cena 17 zł/100 g jest ceną "znośną" - produkt jest baaaardzo wydajny, zwłaszcza gdy używa się go tak jak ja, czyli jako peeling enzymatyczny.

Działanie jest poprostu CUDOWNE! Bardzo żałuję, ze tak długo ociągałam się aby ten specyfik nabyć. Nigdy, ale to nigdy nie miałam tak świetnego peelingu enzymatycznego jak ten. Ja jeszcze stosuję w bardziej hardkorowy sposób, ponieważ walczę ze śladami i bliznami po trądziku. tak więc 2 razy w tygodniu robię sobie "zabieg": na oczyszczona z makijażu twarz (żel babydream + oleki z drzewa herb., szałwii i romarynu) nakłądam alleppo 12-15 % (tez moje odkrycie, zakupione w tym samym czasie co savon noir), do "pianki" z mydła dodaje korundu i masuję twarz. Nic nie szczypie, nie piecze (uwaga na oczy). Po zmyciu nakładam savon noir w postaci emulsji, która powstała z połaczenia z odrobiną wody)i trzymam około 10-15 minut. Po zmyciu aplikuje samorobiona maskę z glinki białej - ewentualnie + algi (czasem Ghassoul). Efekt jest tak bardzo zauważalny, ze po kazdym takim zabiegu patrzę jeszcze z pół godziny w lustro i nie dowierzam. Co ważne - efekt "wow" nie znika na na następny dzień:)
Kiedyś po każdorazowym zabiegu korundem czy mikrodermabrazji u kosmetyczki miałam wysyp pryszczy - a jestem po kuracji retonoidami doustnymi. Teraz nie mam już tego problemu. Z kazdym dniem moja twarz jest coraz ładniejsza.
O czym zawsze musze pamiętać, to o toniku aby przywrócić właściwe ph - ale to jest właściwie standard przy myciu twarzy mydłem.
Polecam gorąco - zwłaszcza, ze można kupic na wage mniejsze opakowanie 100 i 50 (lub 30 g - słoiczek ma około 30 ml) i spróbować czy Wam ten kosmetyk pryzpadnie tak bardzo do gustu jak mi :) Ode mnie Hit Hitów KWC.

Zazanczyłam, ze "nie wiem" czy kupię ponownie, ponieważ chcę spróbowac czarnego mydła innych firm.



Używam tego produktu od: 3 /4 tygodni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1 - 100 g

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Dobrze działa u ludzi z zaskornikami ale nie jest dla wszystkich

ZALETY
Działanie bardzo dobre jeśli ma się zaskórniki i przetłuszczona skórę - niedoskonałości praktycznie od razy znikają
WADY
odejmuje gwiazdkę za to że masakrycznie się ja nakłada ale odkryłam ze jeśli trzyma się je otworzone wtedy nasiąka woda z powietrza i jest dużo lepiej
* strasznie piecze jeśli dostanie się do czu czy nosa powoduje taki bol gardła jak przy najgorszej anginie!!
*może przesuszać i podrażniac

JEDNAK działanie jest ok ale nie dla wszystkich

Używam tego produktu od: 2 miesiecy
Ilość zużytych opakowań: nie całe

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Wprost wspaniałe!

Moje kolejne odkrycie produktu Organique. I to kolejne, które ponownie zawojowało moje serce!

Działanie tego mydła jest wprost zbawienne dla mojej skóry: znacznie poprawił się jej stan, wypryski albo zniknęły całkowicie, ale zostały przygaszone. Nie zaobserwowałam żadnego wysypu nowych defektów, a mimo to zaobserwowałam stopniowe oczyszczanie się cery.

Używam zgodnie z zaleceniami producenta, choć nieraz mam ochotę zastosować je częściej. Jednak opieram się pokusie z obawy przed przyzwyczajeniem się skóry do mego wybawiciela. A tego nie chcę, oj nie!
Jeszcze lepiej działa wraz z glinką ghassoul - tak gładkiej buźki nie miałam pewnie od wieku niemowlęcego.

Aplikacja może na początku sprawiać problemy z racji dość niecodziennej konsystencji jak na mydło. Ale z każdym zastosowaniem będzie łatwiej - po prostu trzeba odkryć własną technikę walki z galaretowatą substancją. Wydaje się być szalenie wydajne, bo ubytek jak na razie zaobserwowałam naprawdę niewielki - dlatego nie warto bać się ceny.

Zapach jak zapach, mnie się nawet podoba. Absolutnie nie przeszkadza mi w użytkowaniu, może dlatego że zajadam się oliwkami na okrągło.

Na pewno kupię kolejne opakowanie. Szczerze polecam!

Używam tego produktu od: kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań: w tracie pierwszego

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

polskie cudo!

Mam skórę mieszaną, skłonną do wyprysków z lekkim ŁZS.

To mydełko sprawuje się świetnie! Używam je zgodnie z instrukcją, czyli myje twarz z makijażem wodą, wycieram ręcznikiem, nakładam mydełko kolistymi ruchami i zostawiam na ok 3-5 min na twarzy, po czym zmywam znowu wodą. Używam go zazwyczaj 1 do 2 razy w tygodniu, tak jak każe producent.

Muszę powiedzieć, że jest po prostu super! Twarz jest nawilżona, ale nie natłuszczona. Zaskórniki i wypryski po prostu znikają jak za dotknięciem magicznej różdżki. Buzia ma przyjemny blask zdrowej skóry i wygląda na wypielęgnowaną.

Mydełko, choć może nie jest najtańsze, jest niesamowicie wydajne. Dałam połowę siostrze, bo zużywa się tak wolno, że bałam się, że nie zdążę przed datą ważności. Tak więc dla osób z mniej zasobnym portfelem polecam kupić na spółkę z kimś.

Najważniejszy jego atut to skuteczność oraz wspaniały, naturalny, organiczny skład. Polskie pochodzenie firmy jest tylko wisienką na torcie.

Polecam dla osób ze skórą skłonną do powstawania zanieczyszczeń.

Na pewno je kupię, gdy skończy mi się.


Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    0
    recenzji

    871
    pochwał

    10,00

  2. 2

    1
    produktów

    78
    recenzji

    63
    pochwał

    8,82

  3. 3

    0
    produktów

    36
    recenzji

    1215
    pochwał

    7,82

Zobacz cały ranking