Essence, I Love Extreme, Volume Mascara (Tusz pogrubiający)

Kupiłam ten tusz w sumie z ciekawosci. No i nie żałuję:)
+fajna szczoteczka, która nie skleja rzęs
+mocno napigmentowany więc rzęsy są mega czarne
+fajnie pogrubia
+trzyma sie cały dzień na rzęsach, nie kruszy się
+jest wydajny
+niska cena
Moim zdaniem jest lepszy niż nie jeden z wyższej półki a do tego dużo tańszy więc czego chcieć więcej?
Dobry produkt za parę groszy. Naprawdę polecam.

Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 prawie całe

Edit: Ja go zakupiłam za niecałe 12zł.

Polecam ten tusz wsyztskim co lubią mega efekt.
Jak dla mnie lepszy od lash architect i fals lash max factora. Kupilam go przypadkiem ogladalam lakiery z essence i spodobalo mi sie opakowanie tego tuszu. Kupilam go ale nie oczekiwalam niczego ...i naprawde sie zdziwilam
jak dla mnie super
extremalnie pogrubia i rozdziela efekt wieczorowy ;)
super czerń
fajna duza szczoteczka
jedyny minus po calym dniu troche sie osypuje ale prtzez ok 8- 9 godz daje rade

naprawde za ta cene dla mnie bomba

Używam tego produktu od: 1msc
Ilość zużytych opakowań: nie wiem ile sie zuzylo

Uważam że rzęsy to moj atut, więc zależy mi na ładnym spojrzeniu. Lubię czuć że mam coś na rzesach i zawsze nakładam kilka warstw tuszu.
Ten tusz jest lepszą wersją Essence Multi Action.
Uważam że ten tusz jest o wiele lepszy.
Piękna intensywna czerń podkreśla spojrzenie jak trzeba.
Pogrubia rzęsy idealnie i wydłuża je do samych brwi.
Moze i troche skleja, na pewno na początku opakowania, za duzo tuszu nabiera się na szczoteczkę, ale przy pomocy szczoteczki do rozczesywania mozna zrobić idealna firankę.
Szczoteczka jest duża i na początku ciężko było mi sie do niej przyzwyczaić, ale dałam radę i nie sprawia mi teraz problemu.
Mozna nakładać kilka warstw.
A przy jednej rzęsy wyglądają bardzo naturalnie, ale są pogrubione i ładnie pokryte, dluuugie mega również.
Uważam że podkręca rzęsy .
Nie niszczy ich i nie obciąża.
Nie podrażnia oka, przed cały dzien.
NIE OSYPUJE SIE w ciągu dnia, i zostaje nienaruszony na rzesach. Tzn na firankach , ktore tworzy ze zwykłych krótkich włosków.
Nie zostawia "pandy" na około.
Dobrze się zmywa. Wszelakimi płynami,mleczkami, kremami.
Cena jest kolejnym plusem, 11,90 zł za nią zapłaciłam ;)
Dostępność również na plus, na każdym stoisku z essence.
ZDRADZAŁAM GO DOŚC CZĘSTO, bo lubię eksperymentować z tuszami- ale zawsze wracam do niego z podkulonym ogonem.
Minus malusieńki jeszcze jest taki że przy demakijażu się troche osypuje i można potem znaleźć w oku kilka kruszynek w oku, ale w ciągu dnia nie ma tuszu na policzkach, nie ma pandy, nie odbija się na powiekach i nie znika z rzęs.
Polecam. ;) młodym jak i starszym paniom

Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: czwarte

Kupiłam szukając mocno pogrubiającego tuszu. Raczej podchodzę sceptycznie do tego, co mówią producenci i i tak nie liczyłam na spektakularny efekt. Umalowałam się i... szok. Ta maskara naprawdę NIESAMOWICIE podkreśla rzęsy. Miałam wspomnianego w recenzjach poniżej Collosala, ale I Love Extreme na moich rzęsach sprawuje się nieporównywalnie lepiej. Źle się czuję bez kresek eyelinerem, przy mojej czarnej z natury oprawie oczu sam tusz zwykle w ogóle nie jest widoczny, a ten proszę... daje niemal efekt lalki. Ta wielka szczota jest super, chociaż do malowania dolnych rzęs przydaje się jednak jakaś inna - używam w tym celu po prostu tuszu, który mi się kończy.
Polecam. Szkoda, że to limitowanka, zastanawiam się, czy nie kupić sobie jeszcze jednego opakowania po prostu na zapas...

Używam tego produktu od: 3 tygodni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

godny zastępca różowego MultiAction

Z obłędem w oczach czekałam na limitowankę I <3, wiedziałam, że zarówno tusz, jak i eyeliner wylądują w moim koszyku ;) Oba produkty są godne uwagi.

+ cena (chyba 11.99)
+ ładny design, opakowanie jest ciekawe, oryginalne, ale nie kiczowate
+ mocna czerń
+ nie osypuje się
+ łatwy do demakijażu
+ nie podrażnia oczu (noszę soczewki kontaktowe, więc jest to dla mnie ważna cecha)

Cóż więcej mogę rzec. Od około 2 lat używam nałogowo różowego MultiAction, tusz I love jest swego rodzaju eksperymentem, bo spodobało mi się opakowanie i szczoteczka. Nadmienię, że eksperymentem udanym, gdyż tusz, tak jak MA, bardzo ładnie pogrubia i wydłuża. Nakładam zawsze jedną warstwę, a oczy i tak są przyjemnie podkreślone. Polecam nakładanie zygzakiem, wtedy włoski szczoteczki rozczesują rzęsy i nie ma problemu ze sklejaniem.

Mały minusik za opakowanie, jest dość nieporęczne, dla mnie za duże, wolę jednak klasyczny rozmiar.

Jeżeli chodzi o szczoteczkę, to nie sprawia problemów - dwa dni i można się bez problemu przestawić na używanie odrobinę większej szczoty. Poniżej zdjęcie tuszu I Love z MultiAction. Dodam jeszcze, że szczoteczka nie ma klasycznego kształtu, tylko (patrząc z góry) jest jakby trójkątna - jedna część szczoteczki ma więcej \\\\\\\'rzędów\\\\\\\' włosków, a ta druga, węższa, służy chyba do rozczesywania rzęs, w każdym razie u mnie się sprawdza ;)

Czy kupię ponownie? Możliwe, chociaż przyznam się, że nie widzę ogromnej różnicy między efektem po I love a po MultiAction - oba tusze spełniają moje wymagania, a, jako że wolę klasyczne szczoteczki i mniejsze opakowania, pewnie wybiorę MA :D

Używam tego produktu od: jak tylko pojawiła się w sprzedaży
Ilość zużytych opakowań: 1 zaczęte

Jakiś czas temu miałam dość długą obsesję na punkcie tuszy do rzęs. Używałam tuszy o różnym przeznaczeniu, przeróżnych marek.
Ten tusz jest dla mnie idealny. Szczegółowo:
+ ma piękny, intensywny kolor,
+ po 9 godzinach nadal się nie osypał,
+ łatwo go zmyć,
+ dobrze pokrywa rzęsy,
+ rzeczywiście pogrubia,
+ nie skleja,
+ nie zostawia grudek,
+ przy jednej warstwie efekt jest naturalny,
+ przy dwóch wyrazisty,
+ niewiarygodna cena.
Przypomina mi trochę tusz w żółtym opakowaniu od Maybelline, ale efekt, który daje, jest nieporównywalnie lepszy. Jedynym problemem, jaki może sprawiać jest sklejanie rzęs i w moim przypadku za każdym razem odbijał mi się pod okiem, ale to tylko przez kilka pierwszych użyć. Teraz nie mam żadnych problemów.
Mam nadzieję, że nie będzie to edycja limitowana. bardzo na niego liczę.

Używam tego produktu od: 4ty miesiąc
Ilość zużytych opakowań: 1 rozpoczęte, drugie kupione na zapas

Maskara jak dla mnie mistrzostwo - oczywiście chodzi mi o efekt. Urzywałam wielu tuszów ale żaden nie dawał takiego mocnego efektu gdyż lubie miec dobrze wytuszowane rzęsy. Duża szczoteczka bardzu ułatwia to zadanie, gdyż można otrzymac pogrubione i wydłużone rzęsy już za jednym pociagnięciem. Fakt, trochę skleja ale ja pomagam sobie grzebykiem z inglota i jest spoko.

Gwiazdkę odejmuje za kruszenie się pod koniec dnia. Gdyby nie ten fakt to byłby ideał.

Używam tego produktu od: 2 tyg
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

dla mnie nie wyróżnia się niczym szczególnym.
plusy:
- ładnie napigmentowany
- delikatnie pogrubia
- dość przyzwoicie wydłuża
- niska cena
minusy:
- skleja, potrzeba wprawy aby uzyskać możliwie ładny efekt
- kruszy się pod koniec dnia
- szczoteczka jest spora, co uniemożliwia trochę perfekcyjnie wytuszować kąciki
- dość szybko wysycha w opakowaniu.
dla mnie nie jest satysfakcjonujący, niestety

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Nie rozumiem przerażenia szczotą, kto kiedykolwiek miał do czynienia z Maybelline Collossal ten da sobie radę :D
Idalne pogrubienie, piękna głęboka czerń, oko podkreślone jak nigdy :)
I jego niepodważalny atut: NIE KRUSZY SIĘ.
Jedyna jego mała wada, to możliwość sklejania rzęs, ale wystarczy czysta szczoteczka z innego tuszu.

Używam tego produktu od: miesiąc
Ilość zużytych opakowań: Pierwsze