Tołpa, Dermo Face, Sebio, Matujący krem korygujący niedoskonałości na dzień

Krem jest mega wydajny ale przede wszystkim skuteczny. Stosuje go od kilku lat i myślałam że już wyrosłam z łojotoku i świecenia twarzy bo okres dojrzewania dawno już za mną jednak po użyciu innego kremu problemy powróciły. Jednak UWAGA - w połączeniu z kremem na noc mocno wysusza cerę! Polecam na noc stosować jakiś krem odżywczy albo głęboko nawilżający. Wtedy cera ma wszystko czego potrzebuje ;)

Najlepszy spośród kremów matujących na dzień, które do tej pory stosowalam. Matuje, reguluje wytwarzanie sebum, skóra (pod warunkiem, że nie jest nazbyt obciążona warstwą makijażu) oddycha nie świeci się. Zapach, konsystencja i aplikacja bardzo przyjemne, szybko się wchłania.

Hmmm jakby tu zacząć krem kupiłam na promocji w Rossmanie tak jak i krem na noc z tej serii, lecz jak krem na noc jest całkiem spoko tak ten totalnie nie nadaje się do mojej cery. On nie matuje tylko totalnie wysusza skórę, a mam mieszana. Zawsze po użyciu tejże mazi mam uczucie jakby skóra napiela mi się tak bardzo ze ciężko wytrzymać. Dziwne jest to że na początku użytkowania wszystko było okej, problem pojawił się po dłuższym użytkowaniu. Nie polecam, osobiście sama także go już nie kupię.

Krem ma przyjemną konsystencję i zapach. Ładnie się wchłania, ALE niestety pod makijaż się średnio nadaje. Mimo, że oznaczony jest jako krem lekki, to zostawia dosyć grubą warstwę. Jak nałożę na niego podkład, a potem potrę np. przy skroniach to brzydko się roluje i schodzi.
Bardzo lubię opakowania Tołpy, na których znajdują się ciekawe informacje :) Lubię też to, że kremy są w tubkach, dzięki czemu nie dostają się do nich zanieczyszczenia z powietrza.
Jeśli chodzi o efekt to producent mówi, że krem
matuje --> TAK
zwęża pory --> w sumie tak, na nosie mi się zmniejszyły (stosuję też serum)
przeciwdziała powstawaniu grudek i krostek --> NIE :( myślałam, że pomoże na mini grudki, które mnie bardzo denerwują.

Krem dostałam i zniechęcona opiniami na wizażu chciałam go oddać/odsprzedać, tak się złożyło ze moj ulubiony krem się skończył i z braku laku sięgnęłam po ten, teraz się nie mogę od niego odkleić, jak dla mnie jest super! Świetnie matowi skórę, jest widocznie oczyszczona, dodatkowo krem jest bardzo wydajny i nadaje się jako baza, podkład się super na nim trzyma i wyglada bardzo gładko a w dodatku mam wrażenie ze trzyma się dłużej <3 napewno będę do niego wracała

Raczej nie szkodzi, nie wysusza wręcz nawilża. Niestety nie robi tego co powinien czyli nie matuje i nie zwęża porów, wręcz jest jakiś taki tłusty i od razu po nałożeniu czuje jak bym się smalcem nasmarowała :(
Dla tłustej cery nie polecam

Używałam tego kremu jeszcze w czasach, gdy w ogóle się nie malowałam. Wystarczało mi wtedy wytuszowanie rzęs i zmatowienie cery. Co do tego ostatniego myślałam, że ten krem jest prawdziwą rewolucją, ponieważ efekt matu widać było zaraz po nałożeniu. Niestety po krótkim czasie (gdzieś już po dwóch godzinach) efekt matu gdzieś znikał. Mnie to jednak nie przeszkadzało, bo nie pilnowałam tego jakoś specjalnie. Dzisiaj kiedy już weszłam w świat kosmetyków i testuje mnóstwo rzeczy wiem, że krem z ziaji nawilżajaco-matujący 25+ jest duuużo lepszy a kosztuje trzy razy mniej. Nie porównywałam, który z tych kremów me lepszy i bardziej naturalny skład, ale patrząc na sam efekt tołpa wypada teraz bardzo blado. Na zakończenie mogę dodać, że krem bardzo szybko się wchłania i faktycznie daje lekkie uczucie ściągnięcia. Z pewnością w żadnym stopniu nie nawilża. Zapach dla mnie jest praktycznie niewyczuwalny, ale za to daje dużego plusa za wydajność. Przy stosowaniu tego kremu raz dziennie jedno opakowanie starczało mi na pół roku. Zdarzyło mi się również użyć go kilka razy pod podkład i nie zauważyłam żadnych szkód z jego strony dla makijażu. Zachowywał się jak najbardziej neutralnie. Choć sentyment do tego produktu pozostał, mam zamiar w tym roku wykorzystać ostatnie opakowanie i pożegnać się z nim, by ustąpić miejsca lepszym.

Nie zrobił nic, a zuzylam prawie całą tubke. Kupiłam na promocji 2 w cenie jednego czy coś innego. Zapłaciłam pół ceny i bardzo się z tego cieszę, że tylko tyle zmarnowalam kasy. Przyznaję, że po firmie spodziewałam się czegoś więcej.
Zacznijmy od opakowania- w kartoniku oprócz kremu były wrzucone dwie próbki kosmetyków tolpa (peeling i maska) miła niespodzianka, krem jest w tubie - metalowej:( kiedyś były w takim opakowaniu kleje szkolne. Tubka toporna, ciężka do wyciskania i mogąca szybko peknax.
Krem używałam kilkanaście miesięcy temu, więc opinię sobie wyrobilam.
Krem nie robi nic. Ot tak.... Krem jak krem....
Używałam i obserwowałam stan swojej skóry. Niedoskonałości pojawiały się dalej, wymuszenie na policzkach, a czoło dalej bez matu. Lepsze efekty da sudocream lub tonik avon u.

Zachęcona dobrym składem kosmetyku postanowiłam zakupić ten krem. Dodatkowo nigdy nie używałam produktów z tej firmy, więc zaciekawiło mnie to czy się u mnie sprawdzą? Poza tym krem matujący? Mam cerę mieszaną, więc najczęściej sięgam po wszelkiego rodzaju kosmetyki z matem, brzmiało interesująco, w praktyce niestety się zawiodłam. Użyłam go dwa razy i niestety stanowcze nie dla tego produktu :( Produkt oddałam mamie, zużyła cały i poleca - ma twarz normalną.

Krem bardzo słaby tak, jak pozostałe produkty tej serii. Nawilżenie i zmatowienie znikome. Po kilku użyciach skończyło się wysypem krost. Jedyne co mi się podobało to nadawał się jako baza pod makijaż. Cena bardzo wygórowana w stosunku do jakości kremu.

Kupiłam krem na noc, krem na dzień i serum.
Cerę mam mieszaną, skłonną do niedoskonałości, tłusta strefa T i suche policzki. Rozszerzone pory na policzkach wokół nosa.

Kremy/serum stosowane tydzień. Po 5 dniach odstawiłam najpierw krem na noc (ze względu na ostry, uniemożliwiający zaśnięcie zapach). Po odstawieniu kremu na noc zaczęły wyskakiwać na twarzy pęcherze z osoczem. Po dwóch dniach odstawiłam też krem na dzień i serum.

Skórę najpierw wysypały bolesne pęcherze z osoczem, które goiły się tydzień. Po tygodniu skóra zeszła z buzi praktycznie cała. Niefortunnie smarowane też wargi spuchły, spiekły się, spękały i też złuszczyła się warstwa.

Po zagojeniu twarzy zrobiłam test i stosowałam kosmetyki każdy z osobna. Każdy działał dobrze, póki nie został odstawiony, wtedy buzia była skrajnie wysuszona i goiła się kolejny tydzień.

Podejrzewam, że:
A) mam alergię na coś co znajduje się we wszystkich trzech kosmetykach tej serii
B) są one za ostre dla mojej wrażliwej mieszanej cery.

Wszystkie trzy kosmetyki oddałam koleżance.

Mam mieszane uczucia. Konsystencja przyjemna, szybko i łatwo się wchłania, ładnie pachnie. Nie zauważyłam poprawy cery po nim. Możliwe też, że niedobrze go dobrałam, wysuszał skórę, która chyba i tak była dość sucha sama z siebie. Muszę przyznać, że rzeczywiście dobrze matuje.