The Balm, Mary - Lou Manizer Highlighter & Shadow (Wielofunkcyjny rozświetlacz i cień do powiek)

Kupiłam ten produkt 3 miesiące temu. Chyba dlatego, że to rozświetlacz i pomimo, że mam ich trochę to co mi zaszkodzi jeszcze jeden...Uznałam, że jeżeli to nie jest Dior czy Estee Lauder czy inne takie i do tego jest w miarę tani (około 50PLN) to może mi nie zabardzo odpowiadać. No i pomyliłam się. Bardzo mi odpowiada. Ma kolor żółty (bardziej niż złoty), jest bardzo dobrze napigmentowany i jako jeden z nielicznych tworzy efekt tafli. Co ciekawe to moim zdaniem niektóre rozświetlacze rozświetlają w słońcu (lub światłach perfumerii....) a ten jakby sam w sobie rozświetla. Nie nakładam go w domu. Noszę go do pracy i jak jestem przed wyjściem do domu to nakładam go w miarę niedbale palcem nad róż. I o dziwo, któregoś dnia pani w Marionaud stwierdziła, że mam pięknie rozświetlone kości policzkowe.
Jest pudrowy a nakładany palcem lub gąbeczką staje się miękki jak krem. Nie osypuje się wogóle. Nie ma drobinek. Jestem wciąż pozytywnie zachwycona.

Skusiłam się na ten produkt po recenzji Gossa oczywiście. I muszę przyznać, że jest rewelacyjny. Pięknie rozświetla twarz.
Nie doceniałam mocy konturowania twarzy. I to był mój ogromny błąd. To jest coś co bardzo zmienia nasz wygląd. Ludzie z otoczenia widza to i doceniają. Zbieram ostatnio dużo komplementów :)))

O samym produkcie:
+ piękne opakowanie, retro, troszkę ściągnięte z Benefit ;)
+ sam produkt jest lekko złotawy, co ociepla naszą cerę,
+ bardzo drobno zmielony, żadnego brokatowego efektu!
+ ładnie nakłada się pędzlem, ale jeszcze naturalniejszy efekt daje nałożony palcami,
+ puder jest delikatny, satynowy,
+ opakowanie poręczne, nie za duże, a produkt bardzo wydajny!
+ cena bardzo przystępna - zapłaciłam 46zł (promocja w Marionnaud)

Jedyne czego brakuje to aplikatora, ale to już taki szczegół.


Używam tego produktu od: marzec 2012
Ilość zużytych opakowań: zaczynam pierwsze