NYX Professional Makeup, Soft Matte Lip Cream (Kremowa szminka do ust)

Niestety rozczarowałam się. Miałam inne szminki od Nyx, które zachwyciły mnie trwałościa, sadziłam, że tu będzie podobnie jednak szminka szybko znika z ust, wystarczy napić się czegoś lub odczelać 2 godziny. Efekt jak szminki za 10 zł.

Jestem zwolenniczką matowych pomadek, dlatego z przyjemnością sięgnęłam po propozycję od Nyx. Tym bardziej, że cena rozsądna ;)
Duża paleta kolorów - ogromny plus za to, na pewno każda z nas znajdzie swój odcień, a są zarówno klasyczne nudziaki jak i fiolety i bardziej awangardowe kolory. ;)
To co dobrego mogę jeszcze napisać o produkcie to jego trwałość. Faktycznie po zaaplikowaniu pomadka trzyma się na ustach długo, nawet po zjedzeniu obiadu i wypiciu kawy ;)
Niestety pomadka podkreśla a wręcz mocno uwydatnia sucze skórki i bardzo wysusza usta. Nie mogłam sobie na to pozwolić...bo kolor to jedno ale zdrowe i nawilżone usta to podstawa.
Niestety nie zaprzyjaźnie się z nią na dłużej.

Kupiłam kilka produktów NYX ale każdy jeden był porażką. Matową pomadkę kupiłam w kolorze ciemnej pomarańczy, coś pomiędzy marchewką z odrobiną czerwieni, może rudości. Kolor był ładnie nasycony i to w zasadzie jedyna zaleta produktu. Pierwsza aplikacja na usta przebiega bardzo przyjemnie , niestety po kilku sekundach produkt dziwacznie zastyga na ustach dając bardzi nieprzyjemne uczucie jakby ściągnięcia ? Mnie przypomina plasterek na opryszczkę , tyle ,że położony na całą linię ust. Mam w swojej kosmetyczce kilka matowych pomadek i zapewniam,że żadna z nich nie dawała mi takiego uczucia dyskomfortu. Dodatkowo produkt fatalnie schodzi z ust. Tu się ukruszy, tam odpadnie, gdzie indziej rozmaże, jeśli nie mamy czasu na przeglądanie się w lusterku w ciągu dnia czeka nas niemiła niespodzianka. Moje usta wyglądały jak zaniedbane ( a dbam o nie dość dobrze i peelinguję regularnie ), spierzchnięte i przesuszone pod spodem.
Jeśli ktoś potrzebuje ładnego koloru ,żeby pstryknąć sobie fotkę na social media- to na pewno coś wybierze w gamie kolorustycznej NYX. Jeśli jednak chcemy wyjść w niej na miasto- stanowczo odradzam.

Formułą wrażenia na mnie nie zrobiła, ale kolorem już tak :)

Pomadkę tę kupiłam spontanicznie. Nagle naszła mnie ochota na konkretny kolor, który był do wyboru wśród asortymentu marki Nyx, więc nie zwlekałam z zakupem. Notabene jest to moja pierwsza przygoda z tą firmą - aż trudno mi uwierzyć :D. Kosztowała, jeśli dobrze pamiętam, około 25 złotych przez internet. Posiadam odcień 14 Zurich.

Od pewnego czasu lubię się z wieloma formułami pomadek do ust. Kiedyś stawiałam tylko na maty, a teraz mogę nosić zarówno kremowe, jak i typowe błyszczyki. W przypadku tego gagatka od Nyx myślałam, że formuła będzie rzeczywiście kremowa, jak sama nazwa na to wskazuje, ale było zdziwienie. Zacznę jednak od koloru, który wybrałam, czyli 14 Zurich. Przede wszystkim różni się od tego widocznego na opakowaniu - tutaj jest bardziej w kierunku ciemniejszego różu z domieszką beżu lub, jak kto woli, brudnego różu. Natomiast w rzeczywistości to dość intensywny róż z jakby nutką koralowego odcienia. Nie należę do osób z najjaśniejszą, porcelanową karnacją, więc u mnie wypada dość jasno. Bywają dni, kiedy mam ochotę nosić ją samodzielnie, ale bywają też takie, kiedy najpierw obrysowuję usta ciemnoróżową konturówką, ciemniejszą od pomadki o 2-3 tony. Wówczas tworzy się fajny efekt ombre, który optycznie powiększa wargi. Jest to kolor który dodaje twarzy życia, rozpromienia ją i odmładza. Może się dobrze sprawdzić u dojrzałych kobiet, szczególnie w połączeniu z błyszczykiem. U mnie z kolei jest po prostu jak powiew świeżości, no i podkreśla zielony kolor tęczówki. Tak więc odcień przypadł mi do gustu, ale trochę zawiodła mnie formuła. Może nie tyle zawiodła, co zdziwiła. Byłam pewna, że to ''kremowy mat'', czyli taki, który nie zastyga w stu procentach. A okazało się, że to pudrowy mat. Na początku, przy nakładaniu, była kremowa, a potem zaczęła zastygać i stawać się bardzo sucha, tępa. Nie rozprowadza się idealnie, bo tworzy lekkie smugi, lecz ostatecznie, po kilkukrotnym zaciśnięciu warg, całość jest jednolita. Ale gdzie te kremowe wykończenie? Ja tu widzę pudrowy, całkowicie suchy mat, który nie odbija w żadnym stopniu światła. A na taką formułę trzeba mieć dzień i przede wszystkim gładkie usta. Utrzymuje się standardowo, czyli do pierwszego większego posiłku. Zjada się równomiernie, nie tworzy ostrych linii, a przynajmniej w przypadku takiego odcienia, który nie kontrastuje z naturalną czerwienią wargową. Jeśli chcemy ją dołożyć, to lepiej zmyć całość i zwyczajnie pomalować na nowo, bo przy takiej formule dodatkowe warstwy będą budować pękającą skorupę. Fani ultra trwałych pomadek nie będą z propozycji od Nyx zadowoleni, tak samo jak fani kremowych. Za to zadowoleni będą ci, którzy od szminek nie wymagają wiele. To taka bardzo zwyczajna, niczym specjalnym nie wyróżniająca się opcja. Ale za to ile różnych kolorów do wyboru!

Zapach ma, ale dziwny. Czuję tu połączenie czegoś słodkiego, jakby wanilii, z zapachem gumy, a konkretnie ceraty. A cerata to z kolei dla mnie jeden z zapachów dzieciństwa :D. Kojarzycie tę specyficzną woń? To dodajcie do niej kremową słodycz. Coś w tym stylu :D.

Opakowanie to plastikowa buteleczka w kolorze, który powinien odpowiadać kolorowi pomadki, a nie do końca tak jest, o czym wspomniałam wcześniej. Zakrętka ma czarny kolor i matowe, miłe w dotyku wykończenie. Całość jest niewielka, łatwa do zgubienia wśród bałaganu w torebce :D. Aplikator jest mały i precyzyjny, ścięty na skos z jednej strony. Będzie odpowiadał każdemu kształtowi ust. Można nim wyrysować idealne linie bez potrzeby użycia konturówki. Pojemność to 8ml.

Jesień i zima na moich ustach to przede wszystkim mat w intensywnych kolorach. Pomadkę Soft Matte od NYX kupiłam pod wpływem impulsu. Zdecydowałam się na kolor Monte Carlo - dosyć ciemny czerwony róż (albo różową czerwień).
Produkt nakłada się bardzo przyjemnie. Jest faktycznie "miękki" w odczuciu. Mam zastrzeżenia do równomierności krycia - mój kolor wymaga kilku przeciągnięć, by nałożył się bez smug czy delikatnych prześwitów.
Na duży plus komfort noszenia i sposób zjadania. Pomadka schodzi z ust równomiernie. Po kilku godzinach noszenia wygląda estetycznie. Lekko zastyga, więc nie rozlewa się poza kontur ust. Łatwo ją dołożyć - nowe warstwy zgrywają się z tymi położonymi wcześniej.
Podsumowując: ładne kolory, wysoki komfort noszenia (brak wysuszenia). Minus za smużenie. Warto spróbować.

Bardzo lubię tą serię pomadek i mam kilka w swojej kolekcji :)

+ Mega przyjemna, kremowa konsystencja
+ Dobra pigmentacja
+ Daje taki lekko pudrowy, rozmyty efekt
+ Duży wybór kolorów
+ Precyzyjny aplikator
+ Całkiem dobrze się utrzymuje
+ Zjada się w ładny sposób
+ Nie kruszy się w ciągu noszenia
+ Nie robi z ust rodzynka :)

Minusów nie widzę żadnych

Przyjemna formuła

Pomadka Nyx ma lekką piankową konsystencję. Jest komfortowa do noszenia na ustach. Nie wysusza ich, nie podkreśla suchych skórek. Nie jest zbyt trwała, ale kilka godzin wytrzyma. Nie liczmy jednak, że znajdziemy ją na ustach po zjedzeniu posiłku.

Posiadam odcień Cabo- jest to jasny nudziakowy kolor w padający w różowo-brzoskwiniowe tony. Nadający się do noszenia w ciągu dnia. Używałam samodzielnie albo na inne pomadki, do rozjaśniania ciemnych odcieni. Nyx ma ogromną gamę kolorystyczną tych matowych pomadek, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Kolor może nie jest transparentny, ale jednak nie pokrywa kolorem w 100%, lekko przebija odcień ust. Cienki aplikator ma swoje plusy i minusy. Nabiera małą ilość produktu i trzeba kilkakrotnie aplikować produkt. Ale dzięki temu można precyzyjnie nałożyć pomadkę. Kosmetyk ma przyjemny waniliowy zapach. Czy kupię ponownie- myślę, że kupię, ale na pewno nie za regularną cenę.

Mam wersje miniaturowe z kalendarza adwentowego ale bardzo mi się podoba efekt. Kolory są piękne, a usta wyglądają na odżywione. Cena w drogeriach internetowych jest w porządku. Trwałe.

Fajna matowa pomadka w musie ,posiadam kolor o nazwie Montreal.Bardzo podoba mi się ten kolor . Pomadka jest lekka i super się rozprowadza na ustach ponadto aplikator jest bardzo fajny , bo bardzo łatwo się nim aplikuje produkt.

Pomadkę posiadam w odcieniu STOCKHOLM. Jest to idealny na co dzień jasny kolor.

Aplikator nabiera bardzo małą ilość produktu, więc z tego względu aplikacja na usta trochę trwa, ponieważ kilkukrotnie muszę pomadki dokładać.

Szminka dość dobrze kryje. Ładnie pachnie i jest kremowa.

Komfortowo się nosi na ustach i ładnie wygląda.

Pomadka nie wysusza ust, jest delikatna i ma przepiękny zapach. Subtelna, ale widoczna. Nie tworzy skorupy, nie da się przesadzić z jej ilością. Bardzo fajna, poleciłabym ją innym osobom.

Uwielbiam szminki, są one stałym elementem mojego makijażu. Postanowiłam wypróbować tych z nyx, gdyż marka uchodzi za godną uwagi.
Niestety zawiodłam się całkowicie. Posiadam dwa kolory: Kopenhaga i Transylwania. W ogóle mi się nie sprawdziły. Aplikator mały i nieporęczny. Niewygodnie nakłada się produkt. Ten ma ciekawą konsystencję, ale bardzo słabe krycie. Podkreśla suche skórki i wchodzi w załamania. Może jasne kolory wypadają lepiej, ale ja niestety w takich nie gustuje. Żałuję, że kupiłam od razu dwie, bo obie wylądują chyba w koszu...