Oriflame, Giordani Gold, MasterCreation Lipstick (Pomadka do ust)

Seria Mastercreation to jedna z moich ulubionych, a pomadka z tej linii od dawna jest jedną z Moch ulubionych. Miałam kilka kolorów, które kupowałam u mojej konsultantki po wypróbowaniu pierwszej pomadki. Piękny kolor, eleganckie opakowanie, komfortowa formuła i trwałość to cechy, które skradły moje serce i sprawiły, że pokochałam ten kosmetyk.

OPAKOWANIE

Opakowanie wygląda i prezentuje się przepięknie. Piękne zdobienia sprawiają, że kosmetyk wygląda luksusowo. Opakowanie zamykane jest na klasyczną zatyczkę na magnes. Sztyft działa bez zarzutu od pierwszego użycia. Na dole opakowania mamy naklejkę z numerem i nazwą koloru.

SZMINKA

Pomadka z serii Mastercreation ma bardzo przyjemną, kremową formułę, która przyjemnie się nakłada. Miałam kilka kolorów tej pomadki od beży po czerwienie, są idealne na co dzień jak i na większe wyjścia. Nadaje ustom głęboki i wyrazisty kolor już po pierwszej warstwie. Najlepiej nosi się ją z konturówką. Ma bardzo dobrą trwałość, wytrzymuje kilka godzin bez poprawek, nie rozmazuje się i nie migruje. Nie wysusza i nie ściąga skóry ust, a wręcz ją pielęgnuje dzięki swojej pielęgnacyjnej formule. Piękna gama kolorystyczna sprawia, że znajdziemy tutaj wiele odcieni idealnych na różne okazje.


PLUSY
+ kremowa formuła
+ ładna kolorystyka
+ śliczne opakowanie
+ dobra trwałość
+ dobra pigmentacja

Zaskakująco fajny produkt.
Pomadki prezentują się przepięknie. Mam szminkę od kilku tygodni i sprawdza się na co dzień. Co do opakowania, nie ma nawet ryski, a zatrzask jest solidny.

Każdy znajdzie kolor dla siebie, dobrze nawilża i długo się utrzymuje.

Pomadka do ust z Oriflame zamknięta jest w złotej oprawie, wygląda na szlachetną. Opakowanie jest solidne, podczas noszenia w torebce nie widać śladów używania, rys, pęknięć. Sama również się nie otworzy. Dodatkowo pomadka zabezpieczona została kartonikiem. Gama kolorystyczna jest szeroka i każdy znajdzie coś dla siebie :) Kolory są jasne, pastelowe idealne na codzień lub nieco ciemniejsze aż do typowo ciemnych wieczorowych. Gramatura sztyftu to 4g. Konsystencja jest kremowa z łatwością sunie po ustach, kolor utrzymuje się kilka godzin, wiadomo w przypadku jedzenia i picia schodzi szybciej ale z łatwością można dokonać poprawki nawet bez lusterka. Kolor schodzi równomiernie, usta są zadbane, wypielęgnowane i odpowiednio nawilżone. Używam bez stosowania konturówki, a kolor jaki najczęściej wybieram to Rose Quartz. Czas na zużycie to 18 miesięcy PAO. Stosuje od kilku lat, cena jest dobra, a i tak często są promocje.

Posiadam kolor o tajemniczej nazwie - Red Romance.
Jest to piękny, klasyczny odcień czerwieni, lekko chłodnej. Pasuje do wszystkich karnacji, nie podkreśla żółtych odcieni na zębach.
Trwałość jest bardzo dobra. Jako, że nie lubię typowych, wysuszających pomadek w płynie, trwałość klasycznych jest dla mnie istotna.
Szminka ma przepiękne, metalowe i eleganckie opakowanie. Przyciąga wzrok i kilka razy dostałam pytania o produkt.
Poprawki w ciągu dnia są przyjemnością - dobrze się nakłada zarówno palcem, jak i sztyftem.
Pigment ma rewelacyjną jakość, zostaje jeszcze lekko wpity w usta. Można budować intensywność i krycie dzięki temu.
Cena regularna jest również odpowiednia do jakości produktu.

#delicate pink

Recenzja dotyczy produktu w kolorze #delicate pink, aczkolwiek kolor to tylko jeden z najmniej istotnych aspektów - rzecz gustu. Sama pomadka bardzo komfortowa, przyjemna w użyciu jak również i cieszy oko dzięki eleganckiemu złotemu designowi. Osobiście preferuję szminki kremowe, które nie nie zastygają na ustach i dzięki temu również ich nie wysuszają, zaletą jest dodatkowa pielęgnacja. W tym wypadku otrzymujemy właśnie szminkę, która nie tylko nadaje ustom piękny kolor ale również pielęgnuje je, pozostawia miękkie i bez skutków ubocznych. Ładny, delikatny zapach to dodatkowy plus. Kolor delicate pink to taki niekrzykliwy, choć wyrazisty odcień. Dołączam zdjęcia ponieważ z opisywania kolorów jestem mierna :)

Świetna pomadka!

Do zakupu zachęcił mnie kolor nude w katalogu, nie przypuszczałam, że na żywo pomadka będzie aż tak ładnie wyglądać, piękny kolor w złotym opakowaniu. Pomadka jest dość mała ale jak na taki kosmetyk nawet ciężka.
Kolor cudowny do tego nawet ładnie pachnie. Dobrze trzyma się na ustach. Kolor cudowny!! Nie wysusza mi ust a to ważne. Polecam

ZALETY:
ładne opakowanie
piękne kolory
dość dobrze trzyma się na ustach
nie powoduje wysuszenia ust

WADY:
pomadka jest dość malutka
cena bez promocji

Elegancka i dobra

Giordani Gold - odrobinę luksusu dla każdej z nas.

W eleganckim złotym opakowaniu znajduje się kremowa pomadka. Bardzo jestem z niej zadowolona posiadam odcień Luscious Coral.

Pomadkę łatwo się rozprowadza po ustach, zostawiając piękny kolor.
Usta są nawilżone , miękkie i wydają się pełniejsze.
Jest dość trwała, choć przy jedzeniu czy piciu lekko się zmazuje.
Do użytku codziennego idealna. Pomadka+balsam.
Jest dość droga , ale w promocji można kupić za dobrą cenę. Polecam

Odrobina luksusu dla każdej z nas :)

Zamawiając ją u Konsultantki, byłam pewna że to niby luksusowe opakowanie, jakie możemy podziwiać w katalogu, na żywo będzie się prezentować znacznie gorzej, kiczowato wręcz... Ale nie :) Opakowanie robi wrażenie. Solidne, metalowe, po kilku miesiącach użytkowania wciąż w stanie takim, jakie je otrzymałam. Tutaj należy się ukłon w stronę Oriflame. Sama pomadka również nie odbiega niczym od... opakowania w którym ją zamknięto :) Kremowa, mocno napigmentowana konsystencja gładko sunie po ustach, pozostawiając je pięknie podkreślone kolorem (mój to rich burgundy). Nie wysusza ust, a nałożona na odrobinę podkładu, a później nieco przypudrowana wytrzymuje naprawdę długo. Schodzi równomiernie z warg, co jest kolejnym atutem produktu. Osobiście jestem zachwycona zarówno szminką jak i jej designem. Już czaje się na kolejne jej odcienie!

Pomadki Master Creation Lipstick były dla mnie nie lada zaskoczeniem. Nie spodziewałam się, że spotkam się z tak imponującą jakością od Oriflame. W ogóle zauważyłam, że takie marki jak Avon czy Oriflame bardzo poszły do przodu ze swoimi produktami i obecnie oferują nam produkty dobrej jakości jeśli chodzi o kolorówkę. Starają się nadążać za obecnymi trendami i jak widać całkiem nieźle im to wychodzi :)

Posiadałam 4 odcienie tych pomadek, ale dwiema podzieliłam się z Mamą i siostrą, ponieważ też wpadły im w oko:) Mamie sprezentowałam odcień głębokiej, winnej czerwieni, siostrze bardziej intensywną czerwień bo wiem, że takie lubi, natomiast sobie zostawiłam dwa odcienie różu. Nie wiem jak Wy, ale ja na co dzień noszę pomadki głównie w odcieniach nude/przybrudzonego różu i kolory Delicate Pink oraz Rose Petal do takich właśnie należą. Właściwie stawiając je obok siebie można powiedzieć, że są do siebie bardzo podobne, Delicate Pink jest tylko lekko ciemniejsza, ale świetnie nadaje się do noszenia na co dzień, nawet do makijaży biznesowych. Rose Petal to kolor bardzo zbliżony do naturalnego odcienia moich ust, więc ładnie mogę sobie nią wyrównać ich koloryt.

Pomadki wizualnie prezentują się przepięknie. Złote, metalowe opakowanie wygląda na drogie a wygrawerowany wzorek na trzonku dodaje im elegancji. Mam je od kilku tygodni i na opakowaniach nie ma nawet ryski a złota obudowa nie odbarwia się (a mam je raz w torebce a innym razem na toaletce i mają styczność z innymi metalami jak np klucze). Zatrzask jest solidny, nie ma szans, aby pomadka sama otworzyła się w torebce. Swoim wyglądem przypominają mi jedną z kolekcji pomadek Estee Lauder, tamte też mają złote obicie i wyglądają równie elegancko (mam jedną taką pomadkę). No ale wiadomo.. Estee Lauder jest już znacznie droższą marką a jakość pomadki w środku wcale nie jest jakość powalająca..

Wracając do pomadek Oriflame to muszę przyznać, że lubię po nie sięgać. Jako bogate, kremowe pomadki może nie utrzymują się tyle co matowe w płynie, ale i tak utrzymywanie się od 2-4h uważam za sukces. Oczywiście, wszystko zależy co jemy i pijemy w ciągu dnia, bo nie wykluczam, że u kogoś utrzymają się dłużej. Dla mnie kilka godzin utrzymywania się kremowej pomadki jest wystarczające, jest na tyle komfortowa na ustach, że mogą ją sobie wielokrotnie dokładać a usta będą miękkie i nawilżone, bez skorupy czy rodzynka. Matowe pomadki kocham, ale zaczęłam coraz częściej sięgać po te kremowe właśnie dlatego, że ani trochę nie wysuszają ust. Są wyczuwalne, ale w tym pozytywnym sensie przez ich woskową formułę i uczucie nawilżenia/lekkiego natłuszczenia.

Pigmentacja jest odpowiednia - nie za mocna, ale i jednocześnie nie muszę 50 razy przejeżdżać sztyftem po ustach, aby zobaczyć kolor. Kilka machnięć i gotowe a do tego nie potrzebuję już konturówki. Oczywiście, dla dłuższego efektu utrzymania się jej na ustach można to zrobić, ale pomijając ten krok nic złego się nie dzieje (nie rozlewa się poza kontur ust i nie rozmazuje). Warto też wspomnieć, że mają bardzo ładny, waniliowo-słodki zapach. Niestety istnieją jeszcze pomadki, które śmierdzą jak te z lat '90, taką ciężką woskową pomadką starszej pani.. Oriflame też ma takie w swoim asortymencie, ale na szczęście te z Giordani Gold mają zapach, który zdecydowanie bardziej do mnie przemawia.

Podsumowując: po kilku miesiącach stosowania stwierdzam, że są to pomadki godne uwagi, które jakością nie odbiegają od tych droższych. Są wygodne w noszeniu, równomiernie się zjadają a kolory można dobrać według własnych preferencji (ja lubię te bardziej użytkowe odcienie nude). Pojedynczo w cenie regularnej nie są tanie, ale warto kupić je w promocji za około 20-25zł, na pewno przypadną do gustu niejednej szminko-maniaczce :)

Luksusowa rozkosz dla ust

Chyba nie muszę dużo mówić o opakowaniach pomadek, bo robią mega wrażenie, wyglądają naprawdę luksusowo. Ale oprócz eleganckiego wyglądu posiadają również inne zalety np. to, że pomadki maja piękne soczyste kolory, które bardzo ładnie wyglądają na ustach. Jak dla mnie pomadkami pracuje się bardzo łatwo i przyjemnie, są do tego całkiem trwałe, zjadają się równomiernie i zostawiają na ustach lekki kolor, więc po jedzeniu nie musicie się martwić o "zupełnie gołe usta", bo pomadka lekko "farbuje" wargi. Kolejną zaletą pomadki jest na pewno to, że nie wysusza ona ust, a wręcz przeciwnie, bo jeszcze je nawilża, więc jest bardzo komfortowa w noszeniu. Polubiłam się z tymi pomadkami.

Uwielbiam takie piękne, błyszczące złote opakowania - jestem sroką i się przyznaję :D Pomadka trochę kosztuje ale nie jest to powalająca cena, podobna do rossmanowych marek. Sama pomadka jest warta uwagi. Ma komfortowa konsystencję, ładnie się rozprowadza na ustach i nie podkreśla suchych skórek. Nie jest zastygająca ale trzyma się ładnie i ładnie się zjada. Myślę że na prezent będzie idealna.

Rzadko zamawiam kosmetyki z katalogów, ale do tej pomadki skłoniło mnie przede wszystkim opakowanie - jestem sroką :) Pierwsze wrażenie - WOW. Eleganckie, zdobione opakowanie w tak dobrej cenie? Pewnie to ono kosztuje, a sama pomadka nie będzie zachwycała. I tu się myliłam - kremowa, bogata konsystencja to coś co poczujesz, gdy tylko przyłożysz ją do ust. Dobra pigmentacja, dzięki czemu szybko uzyskujesz oczekiwany efekt. I co najważniejsze, szczególnie jesienią - nie wysusza ust. Bogata w składniki odżywcze ładnie nawilża i nie przesusza ust. Utrzymuje się długo, ale dzięki odpowiednim trikom każda pomadka może. Jestem zdecydowanie zadowolona z zakupu.