Lancome, Miracle Air de Teint (Podkład korygujący i odbijający światło)

Lancome, Miracle Air de Teint (Podkład korygujący i odbijający światło)

Średnia ocena użytkowników: 4 /5

Pojemność 30 ml
Cena 175,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Podkład Air de Teint jest tak lekki, że nie poczujesz go na skórze. Rewolucyjna formuła, 25 razy lżejsza niż w przypadku klasycznego podkładu, swobodnie przepuszcza światło i powietrze.
Formuła oparta na technologii Blur tuszuje niedoskonałości dając lekko rozmyty efekt. Dzięki precyzyjnemu kroplomierzowi uzyskasz odpowiednią ilość podkładu do pokrycia twarzy, szyi i dekoltu. Efekt makijażu bez efektu maski: cera jest transparentna, o jednolitym kolorycie, matowa i pełna blasku.
Podkład dostępny w 8 odcieniach dostosowanych do każdej karnacji.

Składniki

Pokaż wszystkie Schowaj

Recenzje 20

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 4 /5

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: jedno opakowanie

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

  • Wydajność: 5
  • Zgodność z opisem producenta: 5
  • Trwałość: 4
  • Stosunek jakości do ceny: 5
  • Opakowanie: 4

cud nad Wisłą

Jeśli chodzi o tytuł mojej recenzji, to nie, nie jest to ironia. Wręcz przeciwnie, Air de teint, jest najlepszym podkładem jaki do tej pory miałam. I najsmieszniejsze jest to, że byłam przekonana, że jest zdjęty z produkcji, bo chciałam kupić drugą buteleczkę na corocznej zimowej promce, ale nie bylo w lokalnej Sephorze i nawet nie pofatygowalam się spr w necie, a okazuje się - jest go pod dostatkiem.

Ale do rzeczy.
Mam go ponad półtora roku, czyli dłużej niż powinnam, ale to dlatego, że chomikowałam końcówkę na jakąś specjalną okazję. Nie zmienił jednak swojej jakości. Nawet jestem dumna, zużyłam go co do kropli.

Pierwsza próba w perfumerii to było takie zachłyśnięcie się tą płynną konsystencją, choć było ryzyko, że nie będzie mi odpowiadał byl jakby tlustawy, dwufazowy, tak to nazwijmy - jako doswiadczona wizazanka, posiadaczka kilkunastu i testerka kilkudziesięciu podkładów przeczuwalam, ze stoją za tym silikony. Raz się jednak żyje, zdecydowałam się - tak bardzo podobał mi się matowy efekt i ta gładkość pod palcami, jakby nic przyjemniejszego się wcześniej nie dotykało ;), taka definicja idealnej cery w płynie, nic dodać nic ująć. Poza tym, o ile się nie mylę, było to dość nowatorskie rozwiązanie (wtedy), Lancome wypuścił jako jeden z pierwszych podkład w takiej formie, wiem za to na pewno, że potem pojawiło się sporo podobnych, z troszkę niższej półki cenowej.

Przez cały okres posiadania nasza współpraca układała się bardzo dobrze. Zaznaczę na początku, że w tym okresie moja cera przechodziła najlepszy okres ever - zadbana i jędrna, tylko z kilkoma naczynkami wokół nosa, przetłuszczającym się T, rozszerzonymi porami na policzkach i właściwie to by było na tyle, ogólnie w dobrym stanie bez większych niedoskonałości.

Podkład miał bardzo lekkie krycie, ale tu bez pretensji, to zaznacza producent na opakowaniu, stąd też trochę prywaty na początku, bo nie sądzę, że jest to odpowiedni podkład dla cer problematycznych (zależy też w jakim stopniu dany problem się ma). Nadawał skórze swego rodzaju 'dewy look' i to jego główna zaleta - wydobywał blask, promienność, wygładzał - chyba o to chodziło w magicznej technologii 'blurr'. I czy jest ona magiczną czy nie, najważniejsze, żeby widzieć rezultat - ja go widziałam, i mocno mi się spodobał. Bałam się po nim niedoskonałości i świecenia, żeby z tym "dewy'nie przesadzić, ale tak się nie stało. Co do niedoskonałości, nie miałam do nich nigdy specjalnej tendencji, i nie pogorszył stanu mojej cery, powiem więcej, podkreślał jej ówczesne zalety, a przy tym wyrównywał pory, gdzieniegdzie naczynka, wygładzał.

Co do wytrzymalosci, swiecenia, scierania... Zimą trzymał się twarzy dłużej niż latem, ale najlepiej wspominam właśnie naszą letnią współpracę, kiedy wytrzymywał pot, krew i łzy, a i tak widziałam, że wyglądam zdecydowanie lepiej niż saute - to także zasługa idealnego dla mnie odcienia, bo wybrałam o ton ciemniejszy niż zwykle ( jestem lalką z saskiej porcelany prawie cały rok) i okazał się dobry nawet zimą, nie odcinał się od szyi (latem - ni mniej, nie więcej - idealny). Zresztą była to kwestia odpowiedniego roztarcia, i tu kolejna jego duża zaleta, bo wg mnie akurat (zerknęłam na wcześniejsze opinie) rozcierał się wyjątkowo dobrze, i przysięgam, że wielokrotnie robiłam to po omacku, rozcierałam kilka kropli jak krem nie spoglądając nawet w lusterko, bez obaw że zostawiłam smugi czy plamy nierozpracowanego podkładu. Bo nigdy mu się to nie zdarzyło. W ogóle najlepiej wyglądał po prostu nałożony palcami, choć z pędzlem też bez zarzutów.

Ostatnie zalety, mniej istotne, ale jednak - przyjemny zapach i wydajność (myślę, że przy używaniu go dzień w dzień starczył by mi na niecały rok, stawiam 9m).

Z wad mogę mu zarzucić cenę, regularnie to prawie 200zł, obecnie można go kupić w internetowych drogeriach za ponad 100zł (120-140), choć i tak jest to dużo; poza tym skład, jak dla mnie czarna magia, sam silikon (intuicja mnie nie zawiodła), jakieś 2 ekstrakty, ale i tak wolę nie patrzeć..; opakowanie - ma plusy i minusy, jest ładne, estetyczne i do czasu higieniczne, bo dopóki używa się kroplomierza jest ok, ale samą końcówkę wydobywałam już bawiąc się i smarując bezpośrednio pipetą, co z higieną niewiele ma wspólnego.

Nie porównam go z żadnym innym podkładem, bo wszystkie pozostałe, które posiadam mocno się różnią. W przyszłości może spróbuję innego płynnego podkładu, ale ten cudny podkład był ze mną długo i chyba mam nawet do niego pewien sentyment, bo 'przeżyliśmy' razem wiele fajnych chwil, nie zawiódł mnie jako kosmetyk w najlepszym okresie mojego życia. <3

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: tydzień

Wykorzystała: kilka próbek

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

  • Wydajność: 1
  • Zgodność z opisem producenta: 2
  • Trwałość: 2
  • Stosunek jakości do ceny: 2
  • Opakowanie: 3

Lekki, a tak trudny we współpracy.

Podkład, który jest lekki i niewyczuwalny na skórze to Dior Diorskin Nude Air. Mój ulubiony. Pani w Douglasie zapewniła mnie, że to jego tańszy odpowiednik oparty na tej samej formule i działaniu. Nie zaufałam, ale poprosiłam o próbki. To była najlepsza decyzja.

Podkład po nałożeniu na twarz, momentalnie zastyga. Trzeba w tempie ekspresowym "machać" pędzlem, by nie zastygł na amen. Jedna warstwa daje bardzo lekkie krycie. Za bardzo - to przecież podkład, a nie krem koloryzujący. Nie ma rady: trzeba nałożyć drugą, a może nawet zaryzykować trzecią, przez co produkt bardzo traci na wydajności, a my na efekcie końcowym. Ostatecznie makijaż twarzy nie zachwyca. Cera jest tak matowa, że aż płaska.. Podkład rzeczywiście jest lekki i to w zasadzie koniec jego zalet. Niezbyt trwały; w dobrym stanie wytrzymuje na twarzy maksymalnie 6h. Wracam do ulubionego Diorskin Nude Air.

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Bywało lepiej

Jestem trochę rozczarowana, cóź bywa.

Plusy:
+ delikatne, subtelne krycie, czyli to na czym mi najbardziej zależało;
+ świetnie się rozprowadza zarówno pędzelkiem jak i opuszkami;
+ konsystencja

Minusy:

- pompka do pobierania z fiolki, w momencie kiedy teoretycznie podkład się kończy, nie ma możliwości wydostania &quot;resztek&quot;
- podkreśla suche miejsca na twarzy
- szklana butelka niebezpieczna w ekstremalnych warunkach :)
- skóra po kilku godzinach (bynajmniej w moim przypadku) zaczyna się świecić :/
- mało wydajny

Eh, przy takiej cenie takie rzeczy...

Używam tego produktu od: 6 msc
Ilość zużytych opakowań: 1 standard

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Podkład mistrzunio

Zaczną od tego, że mam cerę mieszaną z przetłuszczającą się strefą T, a jako kremm pod makijaż używam swojego niezawodnego kremu nawilżającego LUMENE do cery mieszanej.
Jestem posiadaczką odcienia najjaśniejszego 005, który w zależności od makijażowego kaprysu czasem rozjaśniam białym podkładem z MAC - face and body.
Długo czaiłam się na ten podkład i kiedy w końcu trafiłam na promocje w sephorze, nie zawiodłam się.

Plusy:
+ bardzo wydajny
+ niesamowicie lekki
+ nie zapycha, nie podrażnia
+ nie podkreśla suchych miejsc (szczególnie w okolicy nosa czy oczu)
+przyjemny w aplikacji (używam pędzla KAVAI 22)
+ wygląda na skórze bardzo naturalnie
+ można stopniować jego krycie - jedna warstwa starcza mi na strefę T a na policzki dokładam drugą i podkład prezentuje się rewelacyjnie
+ dobrze współpracuje z pudrami
+ niesamowicie trwały! utrzymuje się cały dzień (najdłużej miałam go 14 godzin) dodam, że nie wykonuje poprawek w ciągu dnia
+ wygodne opakowanie

+/- zapach - specyficzny, lekko alkoholowy.
mnie osobiście nie przeszkadza i po chwili się ulatnia ale jeśli ktoś jest wyjątkowo czuły na zapachy powinien zacząc od próbek
+/- cena - wysoka ale moim zdaniem idzie za nią jakość więc nawet gdyby nie było promocji w douglasie czy sephorze na pewno bym po niego sięgnęła

Podsumowując - mój numer 1 pośród podkładów! Nieodłączny element makijażu kiedy wiem, że przez cały dzień będę na mieście i chce wyglądać świeżo.

Używam tego produktu od: 4 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1/3 jednego opakowania

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

jak dotąd nie znalazłam lepszego

Plusy:

- kolor beige albatre gasi czerwony odcień mojej skóry
- daje bardzo naturalne wykończenie, nie musimy obawiać się efektu maski
- łatwo się rozprowadza, dzięki niemu wykonywanie makijażu to czysta przyjemnośc,
- dobre krycie

Minusy:

- po 1-2 godzinach moja twarz zaczyna się mocno świecić. Myslę, że sprawdzi się lepiej u osób z cerą normalną/mieszaną, a nie bardzo tłustą jak moja.
- podkreśla suche skórki



Używam tego produktu od: 2014
Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego opakowania

Wizażanki najczęściej polecają:

3 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Jak L\'oreal tylko droższy

Po Lancome spodziewałam się czegoś więcej. Miałam nadzieję na mat i delikatne rozswietlenie a dostałam przetluszczenie i podkreślenie zmarszczek.
Konsystencja jest jakby oleista, dokładnie taka jak podkład L\'oreal Nude magique, eau de taint. W ogóle oba te produkty są bliźniacze. Słabo kryje, szybko schodzi/sciera się, po dwóch godzinach mam wrażenie że moja twarz jest wysmarowana olejkiem. Blyszczy okropnie. Do tego podkreśla zmarszczki w okolicy oczu. Jak dla mnie no go!


Używam tego produktu od: rok
Ilość zużytych opakowań: 1

5 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

bardzo dobry...choć prawie go nie ma ;)

Od razu powiem, ze podkłady to nie jest moje must have - zupełnie dobrze czuję się z gołą skórą ;) Mam cerę dojrzałą, wypielęgnowaną, bezproblemową. Korektory używam od czasu do czasu w wersji rozświetlającej - na dolinę łez. Nie mam właściwie nic do ukrycia, jedynie lubię lekko poprawić koloryt. Oczywiście - zdążyłam kupic i przetestować rozmaite hity i ówczesne nowości, nim się nauczyłam, ze jeśli już - to ma być lekko, leciutko...Wszystkie matujące, kryjące, liftingujące itp. fluidy błyskawicznie dodają mi lat. Co z tego, ze wyglądam, na bardziej zadbana, jeśli dodatkowa dycha jak nic przygniata mi barki...? :D Zgadzam się z opinia, że im człowiek starszy - tym mniej makijażu powinien na siebie nakładac...
Biorąc pod uwagę wolne tempo zużywania moich podkładowych zapasów - nie zamierzałam kupować nic nowego. Ot, tylko zerknąć na kompaktowa nowość z lancome. zamiast tego dostałam próbke już nie nowego miracle air de teint...i przepadłam. Przetestowałam - i następnego dnia kupiłam :)
Podkład zgodnie z nazwą jest leciutki, płynny. Nie krem, praktycznie zabarwiony płyn, trzeba uważac, by nie wylało się za dużo. Pipeta mi nie pasuje do końca, ale trudno, jestem w stanie sobie z nią radzic. Wybrałam kolor z próbki - 01, mimo, ze zwykle używam 02 w większości firm. Mam cere jasna, chłodna, w tony zołtawe lekko, więc porcelanowe biele nie dla mnie. Ale 02 ma mieć tony rózowe i ocieplające.
01 zresztą nie jest jasny, gdy mu się przyjrzeć - w moja karnacje wpisuje się idealnie. Chyba trudno nałożyć go zbyt wiele, bo właściwie nie zostawia widocznej warstwy, raczej wyrównuje koloryt na brzoskwiniowy ;)
Cera jest rozswietlona, bez płaskiego matu - ale nie nabłyszczona. Pudry używam dość rzadko, dla mnie to kolejna warstwa postarzającej tapety, ale tu mogę musnąć się meteorytami różnego rodzaju ;) W zasadzie nie widać, bym nałożyła na siebie klasyczny podkład, po prostu wyglądam lepiej, niż bez :)
Upływ czasu niczego specjalnie nie zmienia - u mnie nic nie zaczyna błyszczeć, nic nie ciemnieje, skóra jest perfekcyjna ileś godzin. Po prostu mi się podoba :)
Podkład jest propozycja dla osób z cera bliska normalnej lub lekko w kierunku suchej, bez niedoskonałości, które chciałyby przykryc. Nie jest kryjący, korektora nie zastąpi. O jego lekkości musimy pamiętać przed zakupem, wtedy staje się zaletą, nie wadą :)

Używam tego produktu od: 3 tygodni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Superlekki

Mam najjaśnieszy odcień, który wygląda jak błotko, ale po nałożeniu stapia się ze skórą i magicznie zmienia odcień. Jest superlekki i ma matowe wykończenie. Wygląda na skórze dość naturalnie, nie czujesz, że masz go na sobie. I&#8230; tyle. Krycie ma dość dobre, ale ja nie mam za dużo do ukrycia. Przykro mi było bardzo, kiedy szybko wyświecał się na skórze i wchodził przy tym w pory. Robił się oleisty i wyglądał nieestetycznie. Nie mogę nosić go dłużej niż 2-3 godziny. A szkoda, bo zapowiadało się cudnie :(

Używam tego produktu od: dwóch miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego opakowania

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Nowa generacja fluidów.

Patrząc na jesiennie nowości makijażu widać, że era fluidów wchodzi w całkiem nowy wymiar. Co prawda Lancome jest w ofercie już bodajże od wiosny dopiero teraz skusiłam się go wypróbować. Zasobność próbek pozwoliła mi się nim cieszyć równe dwa tygodnie. Kolor 01 pasuje idealnie. Nie ukrywam, że zakochałam się w tej lekkiej jak piórko konsystencji. Dzięki niej aplikacja jest tak gładka i przyjemna, że aż chce się miziać i miziać bez końca. Krycie powiedziałabym lekkie z możliwością budowania do średniego ale większe niespodzianki niestety nie ogarnie. Trwałość u mnie około 5-6h potem tradycyjnie błysk. Jest to drugi fluid zaraz po YSL encre de peau o tak jedwabistej i gładkiej strukturze, który podbija moje serce. Przełamałam się na lancome po lekkim urazie po Idole 24h który na mojej cerze okropnie się utleniał i ciemniał i postarzał mnie o dobre 20lat. Air jest innowacyjny i warty uwagi.

Używam tego produktu od: 14dni
Ilość zużytych opakowań: 14ml

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Moje odkrycie.

To najlżejszy podkład jakiego używałam, jest nawet lżejszy od Maestro Armaniego (o ile to możliwe) i dwa razy tańszy. Ten kosmetyk to rzeczywiście przełom, coś niesamowicie innowacyjnego. Jest taki lekkki, niezauważalny. Mam cerę mieszaną, stosuję go pod krem żel La Mer i taki duet spisuje się koncertowo. Podkład pięknie wtapia się w skórę, ja mam oliwkową cerę, więc wybrałam kolor 04. W zetknięciu ze skórą mamy aksamitną, śluską emulsję. Skóra jest niesamowicie wygładzona. Kosmetyk ujednolica ją i upiększa. Stopień krycia jest niski, co producent zaznaczył na opakowaniu (poziom 2). Uzyskujemy jedynie albo aż!! ujednolicenie kolorytu cery. Trwałość, u mnie zależy od dnia. Jeśli jest chłodno, trzyma się dłużej w słoneczne dni wymaga pudru i bibułek matujących, aby trwał nieskazitelnie od rana do powiedzmy 18. Aplikacja, ja nie mam problemu z pipetką. Wcześniej używałam Prodigy Heleny Rubinstein, które ma też pipetkę. Fakt HR jest nieco gęstsza niż Air Lancone. Kolory, każdy znajdzie coś dla siebie. Ja swój podkład kupiłam na Iperfumy i tam jest pełna gama kolorystyczna, stacjonarne perfumerie są uboższe o niektóre kolory. Cena, to 169 zł za 30 ml, ja za swój zapłaciłam 130,14zł. Uważam, że warto przetestować ten produkt. Nie jest to mój KWC, ale na chwilę obecną to mój najlepszy pidkład. POLECAM!!

Używam tego produktu od: krócej niż miesiąc
Ilość zużytych opakowań: mniej niż 1

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: 2 tygodnie

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

  • Wydajność: 4
  • Zgodność z opisem producenta: 4
  • Trwałość: 4
  • Stosunek jakości do ceny: 4
  • Opakowanie: 1

Dobry podkład

Od wielu lat nie używałam podkładów innych, niż kompaktowe i naprawdę zadziwiające, jak posunęła się "technika w tym segmencie" ;-)
Podkład jest naprawdę dobry. Mam tłustą cerę, w kolorze porcelany (oceniam odcień 005 Beige Ivore) i prawie w wieku, który niektórym recenzentkom perfum kojarzy się już tylko ze smrodem, wysmarowanymi czarną kredką brwiami i złym gustem (nie wierzę, że wasze babcie naprawdę tak wyglądają).

Przede wszystkim ten podkład daje wygląd gładkiej, naturalnie ładnej i aksamitnej, matowej cery (nawet pudrowej ale w dobrym znaczeniu tzw. "dziecięcego meszku" - chodzi mi o taki zmiękczający efekt "blur", coś jak rozmywający woal), przy tym śladów samego kosmetyku trudno się na niej doszukać nawet z bliska.
Mnie nie wchodzi w pory i nie podkreśla suchych skórek ale używam go na serum pokryte odrobiną silikonowej bazy (sam podkład również zawiera sporo silikonów i alkohol denat. - osoby, którym te składniki nie służą powinny zacząć od próbki). Doskonale się rozprowadza i stapia z cerą. Nie osadza w zmarszczkach i na włoskach. Wybacza pośpiech i ewentualne niedoróbki (czyli nie zastyga natychmiast na twarzy, nie dając szans na idealne roztarcie). I naprawdę dobrze znosi dodanie drugiej warstwy (więcej nie próbowałam - nie miałam takiej potrzeby).
Wytrzymał bez problemu majowe ponadtrzydziestostopniowe upały - oczywiście połysk się pojawił ale po krótkim pobycie w klimatyzowanych, chłodniejszych pomieszczeniach mat sam wrócił (nawet bez absorbentki). Po wielu godzinach cera wygląda tak samo ładnie, a podkład nie ciemnieje, najwyżej z matu zamienia się w satynę. Dobrze współpracuje z Meteorytami i Les Voilettes Guerlaina, a pod koniec dnia łatwo go zmyć micelem.
Opakowanie ładne ale niewygodne. Nie polubiłam tej pipetki, wolałabym pompkę. Fragrance? Ja tam czuję wyłącznie alkohol.
Muszę tylko rozpracować jeszcze najlepszy sposób nakładania tej płynnej konsystencji. Na razie robię to palcami (w yukilonową gąbkę za bardzo wsiąka, zastanawiam się nad kupnem flaptopa i może coś postanowię zanim się skończy lub wyleje - tak, ta pipeta doprowadza mnie do szału).
Cena nie jest niska ale podkład, to jeden z tych nielicznych kosmetyków, na które naprawdę warto wydać więcej i postawić na najwyższą jakość. To inwestycja - tylko doskonale dobrany podkład potrafi zamienić cerę w aksamit. Być może doczekamy, że właściciel marki Lancome, koncern Un'Real ;-) wypuści ten produkt w tańszej wersji (pewien potencjał wydaje się tu mieć Nude Magique Eau de Teint - dodałam do opisu skład dla ciekawych, można oba porównać).

I ustalmy to raz na zawsze - od krycia niedoskonałości są korektory lub specjalne podkłady kamuflujące. Każdy inny, a zwłaszcza "lekki" (zwróćcie uwagę na liczbę kropek na jego pudełku, określającą stopień krycia) może najwyżej nieco wyrównać karnację i optycznie wygładzić fakturę cery.

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Taki sobie

Miał być alternatywą dla klasycznego miracle dla cer mieszanych. No właśnie...miał być.

ZALETY:
- lejąca się konsystencja (dla jednych zaleta, dla innych wada...)
- zaraz po nałożeniu staje się delikatnie pudrowy ale nie matowy (nie wysusza)
- bardzo lekki, aksamitny w dotyku, łatwo się rozprowadza, na pewno jest inny niż większość dostępnych na rynku.


WADY:
- bardzo słabe krycie, mam cerę mieszaną raczej bez wyprysków, jedyne &quot;słabości&quot; mojej cery to przetłuszczanie i nierównomierny koloryt (przebarwienia i zaczerwienienia tu i ówdzie)- to mazidło nie zakryło a nawet nie wyrównało w zasadzie nic
- bezkarnie powłaził w pory
- to jest typowy podkład który pokaże wszystkie mankamenty skóry o których można nawet nie wiedzieć;)
- raczej nadaje się do nieskazitelnych normalnych cer które potrzebują tylko delikatnego wyrównania kolorytu (DELIKATNEGO:))

Podsumowując...rozczarowanie niestety a zapowiadał się tak dobrze.

Używam tego produktu od: 1 tygodnia
Ilość zużytych opakowań: 2 próbki

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    0
    recenzji

    302
    pochwał

    10,00

  2. 2

    6
    produktów

    3
    recenzji

    1022
    pochwał

    9,95

  3. 3

    0
    produktów

    2
    recenzji

    1015
    pochwał

    9,95

Zobacz cały ranking