Marion, Szampon koloryzujący w saszetce (4-8 myć)

Ją jako jasna blondynka -farbowana na jasno.

Tak naprawdę nigdy nic nie chce zmieniac w kolorze po za odcieniem ciepły zimny
Przetestowałam odcień platynowy blond i niestety przy jasnych włosach lepiej uważać aby nie skoczyć z mocno zimnym odcieniem wręcz fioletowym co kto lubi

Saszetka poreczna w użyciu dodatkowo są rękawiczki przy moich długich włosach potrzeba dwie sztuki.

Konsystencja rzadka kremowa przyjemnie pachnie zapach utrzymuje się po życiu.
Łatwa w aplikacji do stosowania w domu.

Przetestowałam również perłowy odcień i jak dla mnie jest super z lekko różowymi odcieniami.

Włosy są miękkie gładkie przy tym błyszczące i odcień faktycznie utrzymuje się 4-5 nawet do 8myc

Dla mnie te saszetki są jedni z lepszych na rynku

Kupiłam, bo zaufałam temu, że kolor zmyje się po 4-8 myciach i nie naruszy mojego naturalnego koloru, ale niestety tak się nie stało.
Stwierdziłam, że czas na poważnie zaprzyjaźnić się z koloryzacją włosów, ponieważ pojawiły mi siwe włosy, a na moim naturalnym kolorze bardzo kontrastowały i miałam wrażenie, że widać je z księżyca.
Tylko nie wiedziałam jaki kolor wybrać. Mam naturalnie włosy w takim popielatym, średnim brązie. Zastanawiałam się czy może ciemniejsze nie wyglądałyby u mnie lepiej.
Kupiłam kolory:
aksamitny brąz oraz kawowy brąz
Aksamitnego brązu ostatecznie nawet nie przetestowałam, bo kupując przez intetnet wydawał mi się on taki jak mam naturalnie, natomiast już na opakowaniu było widać, że wpada w miedziane tony. Odesłałam.
Niestety kawowy wydał mi się ładny i go wypróbowałam.
Sama koloryzacja bardzo przyjemna. Nic nie śmierdziało. Łatwo się aplikowało, bo na mokrych włosach. Dałam radę zrobić to sama, chociaż był moment, że się przestraszyłam, że nie starczy mi kosmetyku, pomimo posiadania 3 saszetek tego kawowego brązu. Miałam wtedy włosy do pasa, a moje włosy dodatkowo są dosyć gęste. Potrzymałam sumarycznie czasu ile wskazywałoby na utrzymanie się koloru do 8 myć. Do opakowania były dołączone foliowe rękawiczki, ale użyłam swoich nitrylowych, bo te dołączone były dużo na mnie za duże (M albo nawet L)
Po spłukaniu kolor strasznie mi się podobał, był jak na zdjęciu. Włosy nie zniszczyły się, były błyszczące. Nawet moje wszystkie siwki były pokryte ładnie. Po prostu wspaniałe. Mąż też potwierdził, że mu się podoba.
Następnego dnia po przebudzeniu mój entuzjazm mocno przygasł.
Chciałam kolor intensywny, ciemniejszy od tego, który posiadam naturalnie, ale brązowy, co najwyżej wpadający w złoty. Natomiast ten miał wyraźne miedziane refleksy. Był taki mahoniowy. Załamałam się, bo do mnie taki kolor nie pasuje. Niewiarygodne, że zmienił się sam, nawet bez mycia. Pewnie się utlenił. Smutne, że w tak szybkim czasie. Ale pomyślałam uff, na szczęście powinien całkiem się wypłukać. Myłam włosy i obserwowałam. Już po 4 myciach włosy wróciły do stopnia jasności mojego naturalnego, przy czym włosy siwe wciąż były pokryte, więc ok. Chociaż tyle. Rudość niestety wciąż miała się dobrze na mojej głowie (nie mam nic do rudych włosów, ale jakbym chciała rude to bym pomalowała na intensywny rudy jak ogień, a nie miała brązowe z rudą poświatą, tak to to takie ni to ni owo).
Po 3,5 tygodniach (przy myciu włosów co 2 dzień) siwe już wyszły na światło dzienne w pełnej okazałości. Natomiast niechciane refleksy zostały do czasu 2 miesięcy od farbowania, już widać było mój chłodniejszy odrost, co jest dodatkowym dowodem, że kolor się nie wypłukał całkiem.
Muszę dodać, że początkowo włosy (tak przez 2-3 tygodnie też w znacznym stopniu) strasznie farbowały wodę. Wyjdzie na basen odpada kategorycznie. Wyglądałoby zaraz jakby ktoś coś zrobił do tej wody i nie wiem czy nie zostałaby taka osoba od razu wyproszona, bo naprawdę moc barwiąca.. jakby ktoś wypłukiwał świeżo malowaną tkaninę.
Kilka dni temu pofarbowałam włosy inną, trwałą farbą na zimny odcień ciemnego blondu z nadzieją, że zniweluje on tę rudość. Niestety. Dodałam nawet fioletowego tonera. Tam gdzie odbijają się moje naturalne, jest piękny zimny odcień, tam gdzie włosy miały styczność z tą szamponetką wciąż przebija mahoń.
Mam bardzo długie włosy. Zanim odrosną całkiem miną pewnie 3 lata. Nie polecam, jeżeli chcecie pomalować w celu eksperymentu kolorystycznego. To się nigdy same nie wypłuka całkowicie. Po miesiącu używałam nawet takich bardziej agresywnych szamponów przecwiłupieżowych, które podobno najskuteczniej zmywają farbę nic się z tą poświatą nie zmieniło.

Uwielbiam szamponetki z mariona używam ich raz na dwa miesiące od dwóch lat. Mam włosy jasny brąz i moimi faworytami są czekoladowy brąz pomieszany z kawowym brązem. Godne polecenia, gdy ktoś lubi krótkotrwałe widoczne zmiany.

Produkt znajduje się w opakowaniu o pojemności 40 ml. Z tylu są zawarte najpotrzebniejsze informacje. Z dwóch stron po bokach są lekkie nacięcia, co bez problemu można rozerwać.

Produkt bardzo dobrze nakłada się na włosy, wcale nie spływa jak i później spłukuje dobrze.

Odrazu po otwarciu czuć taki lekko wyczuwalny zapach ale taki dość chemiczny.

Szamponetka dała mi bardzo ładny intesywny kolorek, który utrzymywał się jakieś około dwa tygodnie.

Oceniam dwa kolory Dziką Śliwkę i Ciemną Wiśnię. Kupiłam w zawrotnej cenie chyba 4 zł w biedrze. Przyznam, że to zaskakująco dobre szamponetki. Lepiej na włosach utrzymała mi się Śliwka. Jestem brunetką i zwykle farbuję włosy ciemnymi odcieniami, praktycznie nie było widać różnicy, czy to śliwka czy czerń, ale kolor był odświeżony, siwe włosy należycie pokryte. Generalnie włosy lśniące, odżywione i przyjemnie pogrubione. Kolor wymywał się naturalnie i utrzymał dosyć długo.
Gorzej oceniam Wiśnię. Co prawda włosy nabrały ciekawego kolorytu, u mnie był to bardziej fiolet niż burgund, natomiast nie byłam do końca zadowolona z pokrycia siwych włosów, owszem, kolor złapał, ale były one bardziej rozjaśnione i też bardzo szybko ten kolor zszedł z siwizny i włosy błagały już o farbowanie.
Produkt może lekko podsuszać włosy w dłuższej perspektywie i szkoda, że nie pokrywa lepiej siwych włosów (w zależności od koloru). Ogólnie to dobry szamponik do odświeżenia koloru między jednym a drugim farbowaniem. Koloryzacja przebiega sprawnie, produkt nie spływa z włosów, nawet jeśli trzymam go 40 minut na głowie. Zapach przyjemny, kwiatowy, nic drażniącego w nim nie wyczuwam. Nie zauważyłam też, żeby wpływał na mocniejszeje wypadanie włosów, nic złego się nie dzieje. Ogólnie polecam i na pewno jeszcze po niego sięgnę.

Na pewno większość z nas farbuje włosy,więc wiadomo ,że odpowiednio dobrany odcień potrafi dodać urody.
Szamponetki firmy Marion są ze mną od lat.Przetestowałam dużo propozycji,są to produkty do których wracam,gdy potrzebuję zmiany albo po prostu chce odświeżyć wizerunek.Jest to alternatywa dla farb,tutaj nie ingerujemy w strukturę włosa.

Opakowanie każdej z szamponetek jest prawie identyczne- prostokątne i śliskie w dotyku,w małym formacie,mieszczące 40 ml.
Plastik ma wyznaczone miejsce do przecięcia nożyczkami,dobrze zabezpiecza zawartość,można ją wyczuć pod palcami.
Kolorystyka jest zachowana głównie w różowych odcieniach,zmieniają się tylko modelki,które prezentują dany kolor.Z tylnej części przyklejono parę foliowych rękawiczek schowanych w woreczku,u mnie są jednorazowe oraz zamieszczono instrukcję wraz z standardowymi informacjami.
Produkt ma według producenta trwałość 4-8 myć.Nie zawiera amoniaku i utleniaczy.
Za właściwości pielęgnacyjne odpowiada olej moringa oraz rumianek,keratyna,gliceryna.
Po otwarciu wyczuwa się mało intensywny,średnio przyjemny zapach.Nie jest on jednak duszący jak przy trwałej koloryzacji.
Formuła jest lejąca,delikatnie żelowa. Bezproblemowo nakłada się ją na włosy,a ta delikatnie się pieni.
Moim zdaniem szamponetka jest wydajna,ale to może dlatego,że mam mało włosów,ale są dłuższe za ramiona,wystarcza mi jedna sztuka.
Pomimo,że skład nie jest naturalny to podczas farbowania czy po nie dostałam uczulenia ani łupieżu,nic mnie nie swędziało, a moje włosy nie ucierpiały.Łatwo się rozczesują,są pełne blasku,mięciutkie i sypkie.
Zmycie szamponu nie sprawia kłopotów,wiadomo trzeba płukać pasma póki woda nie będzie czysta,ale nie jest to męczące i nie przedłuża się.
Ewentualne pozostałości na armaturze,ręcznikach czy bluzce łatwo usunąć.Natomiast pobrudzoną skórę można domyć wodą z mydłem.
Szamponetka pozwala mi cieszyć się głębokim ,ładnym odcieniem,który jest bardzo zbliżony do zdjęcia na opakowaniu,produkt mnie więc nigdy nie zawiódł.Znika stopniowo,nie pozostawiając jakieś niepożądanej poświaty.Trzymał się włosów 3 tygodnie przy częstym myciu.
Niska cena oraz bardzo dobra dostępność jest kolejnym atutem.

Szamponetki Marion pokrywa pięknie, równomiernie włosy, nawet takie gdzie jest trochę siwych, fajne kolory, kazdy coś dla siebie wybierze, moj ulubiony to czekoladowy brąz, sredni brąz, kawowy i czarny. Włosy po użyciu są mięciutkie i błyszczące. Jedna z najlepszych szamponetek.

Super!

Szampony koloryzujące Marion były dla mnie ciekawym eksperymentem. Kupiłam je aby nieco odmienić swój wygląd i nadać włosom blasku.
Jestem bardzo zadowolona z użytkowania, choć na moje włosy długości do bioder musiałam kupić aż trzy saszetki. Szampon nadał włosom pięknego koloru, pokrywa równomiernie, nie spływa podczas nakładania nie jest za rzadki. Włosy po jego użyciu są ładnie nawilżone i jedwabiście gładkie. Mieniąc się w świetle promiennie dodają uroku. Jest to świetna alternatywa dla farby. Można wypróbować różne kolory i znaleźć coś dla siebie, nie niszcząc sobie włosów. Szampon działa łagodnie na skórę głowy, nie powoduje podrażnień, równomiernie się spłukuje. Nie dostrzegam w tym produkcie żadnych wad.
Jeżeli tylko mamy ochotę na szybką metamorfozę, warto sięgać po ten produkt. Polecam wypróbować, by odświeżyć swój look dając włosom wyjątkowy zastrzyk energii w postaci głębokiego koloru.

Szybkie i łatwe odświeżenie koloru :)

Szampon koloryzujący Marion jest już ze mną od dobrych paru lat. Co jakiś czas go zakupuję , zazwyczaj wtedy kiedy przeciągą się wizyta do fryzjera :) a że mam już też siwe włosy to taka szybka koloryzacja jest nawet wskazana.
Jak na te parę lat użytkowania saszetek uważam ,że mają swoje plusy ale jest też i minus, o którym można przeczytać na wielu stronach internetowych.
Ale zacznijmy od plusów :
* efekty - szybkie farbowanie, dokładne pokrycie siwych włosów- nawet tych w dość dużej ilości- najwięcej mam ich przy skroniach
* włosy są lśniace , łatwo się układają i przy pierwszych myciach łatwo rozczesują
* dość duży wybór gamy kolorystycznej-ja od dłuższego czasu zakupuję orzechowy brąz czyli numer 64 , ale inne kolory też miałam
* dość dobrze się zmywa ze skóry , na pewno nie zostawia tak mocnych śladów jak farba
* niewielka cena bo tylko 4,49 zł to akurat cena z marketu
* łatwa dostępność
* rękawiczki przy każdej saszetce :)
* zapach- dość przyjemny jak na farbe do włosów
* trwałość do 4-8 myć - u siebie zauważyłam że włosy zaczynają tracić kolorek po jakimś 5 myciu i powoli wychodzą na światło dzienne te siwe włosy.

Minusem jest to że jeśli myjemy często głowę i często farbujemy włosy tymi saszetkami , włosy stają się bardziej suche. Ja mam ogólnie suchy typ włosa i przy częstszym stosowaniu tego szamponu koloryzującego włosy stają się bardziej suche, trudne do rozczesania, wymagające używania większej ilości masek czy odżywek niż zazwyczaj. Dlatego używam teraz tych saszetek raz za czas.

Swego czasu bardzo lubiłam eksperymentować z kolorem włosów.
Po szampon koloryzujący marki Marion sięgałam bardzo często w różnych odcieniach. Moim ulubionym kolorem zdecydowanie był Mahoń.
Na pokrycie moich długich - za łopatki- włosów musiałam kupować 2 opakowania, Włosy pokrywały się kolorem równomiernie, uzyskując oczekiwany odcień. Jako, że jestem ciemną blondynką z natury spodziewałam się gorszego efektu. Byłam miło zaskoczona.
Włosy nie niszczył y się. Były pełne blasku tuż po umyciu, jakby świeżo po wyjściu z salonu fryzjerskiego.
Dla mnie minusem było to, że kolor miał się zmywać w ciągu 4-8 myć. on u mnie zdecydowanie pozostałam przez długi czas, pozbawiony już swojego blasku, nadając odrost moi m włosom.

Szampon naprawdę godny polecenia i kolory super, zwłaszcza ciemne kolory. Pokrywa siwiznę,choć wysusza włosy wg mnie. W tym przypadku cena jest super. Jakość zadowalajaca. Za małe pieniądze można uzyskać bardzo fajna zmiane

Moja ulubiona szamponetka. Przetestowałam już wszystkie czerwienie i rudości. Kolory wychodzą bardzo ładne. Zmywalnośc ok 4-6 myć. Jedynie kolor dzika śliwka (czy coś takiego) zostaje na włosach dłużej, reszta wypłukuje się w końcu do zera.