Yves Rocher, Beaute des Pieds, Gommage Pieds Neufs a la Pierre Ponce (Peeling do stóp z pumeksem)

Do zakupu tego peelingu zachęciła mnie kiedyś ekspedientka w YR. Zachwalała, polecała, w końcu wzięłam to maleństwo, bo tak te 50 ml produktu należy określić. Ten mały, niepozorny kosmetyk okazał się jednak być wielki i zaskakująco dobry.

To opakowanie mówiło do mnie w sklepie - mała, przyjemna w dotyku tubka z lawendą, zamykana na zatrzask. Opakowanie bardzo mi się podoba, a do tego jest funkcjonalne - w podróży nic nam się nie wyleje.

Peeling jest dość gęsty, gruboziarnisty, łatwo wydobywa się z opakowania, a jeszcze łatwiej aplikuje na stopy. Mimo małej pojemności, jest bardzo wydajny, już niewielka ilość wielkości np. ziarnka fasoli wystarczy, żeby zrobić peelingujący masaż stóp. Mimo tego, że jest wydajny, przy systematycznym stosowaniu, w miarę szybko zobaczymy, że nam go ubywa. Na dużą pochwałę zasługuje jego naturalny skład - prawdziwy pumeks, puder z pestek moreli i lawendowy olejek eteryczny. No właśnie, dzięki temu ostatniemu ten peeling pachnie przekozacko. Jestem fanką lawendy czy to w kosmetykach, świeczkach, czy jako roślinki, po prostu uwielbiam pod każdą postacią. Nie spotkałam się jeszcze z lawendowym kosmetykiem, który pachniałby tak przyjemnie jak ten. Lawenda przeplata się tu z wanilią, to połączenie jest otulające, a jednocześnie orzeźwiające. Wiem, że brzmi to trochę jak opis perfum, ale ten peeling chociażby pod kątem zapachu polecam powąchać każdemu! 

No i najważniejsze, czyli działanie. Stopy po użyciu peelingu Yves Rocher są wypielęgnowane i zadbane. Bardzo dobrze złuszcza on martwy naskórek. Jest gruboziarnisty i siłę tarcia ma całkiem sporą, ale na stopach sprawdza się to rewelacyjnie! Odcisków oczywiście nam w magiczny sposób nie usunie, z nimi trzeba już powalczyć trochę inaczej. Skóra po użyciu tego peelingu jest delikatnie nawilżona, aksamitna, mega przyjemna w dotyku. Polecam!

Mam świra na punkcie ładnych zadbanych stop, testuje różne pumeksy, peelingi... Żaden nie był tak skuteczny jak ten. Pięknie pachnie lawendą, ma naturalny skład, w składzie jest puder z pestek morelii, pumeks naturalny, olejek lawenendowy✨
Bardzo dobrze złuszcza martwy naskórek, stopy są po nim miękkie. Odkryłam też z tej serii rewelacyjny krem odżywczy do bardzo suchych stop. Zima i latem nakładam na noc. A nad ranem stosuje też z tej serii chłodzący żel do stóp. No rewelacja! A stopy są gładziutkie i milutkie w dotyku. Produkt ten teraz jest w ciut wyższym opakowaniu. Polecam! :)

Warto docenić skład: lawendowy olejek eteryczny, prawdziwy pumeks, puder z pestek moreli. Fajne zamknięcie na zatrzask, dzięki czemu nie ubrudzimy całej tubki, która jest nieduża, ale stara na bardzo długo. Bardzo dobrze radzi sobie z wygładzeniem suchych, popękanych pięt. Peeling z tych gruboziarnistych. Bardzo przyjemny, o ile ktoś lubi zapach lawendy. Choć nie jest on tutaj taki mdły.

Zimą moje stopy nie potrzebują takiej pielęgnacji, jak latem, mimo to używam, żeby nawilżyć i złuszczyć skórę. Latem również będę używać, bo zakochałam się w tym produkcie. Peeling przecudnie pachnie, bardzo odżywia moje stopy i świetnie je wygładza. Używam 2-3 razy w tygodniu, po czym smaruję kremem nawilżającym. Stópki bardzo lubią ten rytuał, skóra nie pęka i nie jest zrogowaciała. Cena przystępna, warta wypróbowania.

Jest to najlepszy peeling jakiego kiedykolwiek używałam do stóp. Czasami pokuszę się i kupie inny, ale od razu wracam do tego bo jest najlepszy. Inne nie spełniają moich oczekiwać. Nie jest on przeznaczony do twarzy więc nie wiem skąd w opiniach ten pomysł. Wystarczy używać dwa razy w tygodniu i ma się piękne stopy. Do tego dobry krem i stopy jak u niemowlaczka. Idealny zdzierak nie za mocny i nie za słaby. Przy tym pielęgnuje stopy. Szczerze polecam.

Dostałam go od koleżanki, którą podrażniają mechaniczne peelingi. A że ja bardzo lubię mocne i drastyczne zdzieraki to zawsze chętnie je przygarnę.

Najpierw użyłam go do stóp. Efekt był taki sobie, ale to zapewne dlatego, że stopy mam przeważnie w stanie bardzo dobrym.
Więc jak zwykle zużyłam go do twarzy :D Pojemność była niewielka, więc nie miałam go długo, ale mimo to był wydajny, nie potrzebowałam dużej ilości do użycia. Stosowałam go raz w tygodniu.

A używanie było przyjemne, prawie. Peeling był mocny, drobinek było dużo, były ostre i bardzo porządnie zdzierały twarz ;) Skóra była mięciutka, gładka i taka jak lubię. Nie zrobił żadnych ran, nie podrażnił.
Byłam bardzo zadowolona z efektów, mocą mogę porównać ten piling do mojego ulubieńca - kawowego DIY.

Jedyne co mi się nie podobało to zapach lawendy... Nie znoszę lawendy, toleruję ją tylko w ogródku i to z daleka, bo ładnie wygląda. W damskich kosmetykach jest dla mnie nie do zaakceptowania.

Podsumowując: porządny zdzierak, ale nie dla każdego. Sama na pewno go nie kupię ponownie, bo kosmetyki z YR do najtańszych nie należą, a i zapach tego cudaka moim ulubionym nie zostanie.

Przyznaję, że stopy traktuję po macoszemu. Nie dbam o nie tak jakbym mogła. Owszem myję, obcinam (paznokcie, nie stopy), od czasu do czasu chwytam za pumeks, no ale to podstawa. I o tym chyba pisać nie trzeba.
Jak się machnę to dla nadrobienia czasu kilka razy w roku kupię sobie skarpety złuszczające i regenerujące. Kremy do stóp i peelingi także, ale zazwyczaj lądują na dnie pudła.
No i w końcu przyszła jesień i nieprzemożona chęć porządków. Zajrzałam do pudła, jednego z wielu i natrafiłam na ten lubiany przeze mnie produkt (kiedyś używałam namiętnie). I się zaczęło. Masowanie, pumeksowanie.

Zacznijmy od tego, że jest to kosmetyk porządny.
Jego zapach jest wręcz uzależniający. Fani lawendy będą zachwyceni.
Lawenda jest tutaj opływowa, słodka, waniliowa. Zapach nie ma nic wspólnego z popularnymi kulkami na mole (nie tylko mole potrafi wykurzyć).
Myślę, że jest to jeden z głównych powodów dlaczego kupuję ten peeling i nadal będę to robić, mimo tego, że nie stosuję go regularnie. Nawyki ciężko zmienić.

Kolejny powód przemawiający za, to skuteczność.
Peeling jest gęsty, kremowy, z masą zatopionych drobin zdzierających, które są wyczuwalne. Oczywiście nie zastąpią nam pumeksu czy tarki, ale świetnie masują, relaksują, a także i wygładzają.

Po zmyciu stopy są gładkie, mięciutkie, wypoczęte i pachnące na wiele godzin.
A nawet delikatnie nawilżone.

Opakowanie super, tuba wygodna, szata graficzna miła dla oka.
Pojemność mogłaby być większa. Co prawda produkt jest w miarę wydajny, ale przy regularnym użytku szybko znika. Zwłaszcza jak i inni domownicy się do niego dorwą (pewnie dlatego schowałam na dno pudła, haha)

Cena regularna wysoka nie ma co ukrywać. Na promocji warto kupić od razu dwie sztuki.

Polecam, zwłaszcza na okres grzewczy. Ten zapach...

Peeling odkryłam już dawno, niepozornie leżał na półce więc postanowiłam to przetestować- jak to ja.

Zacznę od tego, że opakowanie jest malutkie. Tubka jest wygodna, praktyczna jak i szata graficzna.
Peeling ma konsystencję żelową, silnie skoncentrowaną z mnóstwem peelingujacych drobinek.

Jaki daje efekt? Wystarczy mała ilość produktu by całkowicie wygładzić stopy. Usuwa martwy naskórek, pielęgnującąc i odswiezajac stopy.
Produkt zawiera wysoką ilość olejku lawendowego, ma piękny zapach, który odpręża i relaksuje.

Wspaniały gadżet do domowego SPA. Polecam.

Peeling ten pięknie pachnie, konsystencja też jest okej. Tak więc jest wygodny w użyciu. Cena na promocji jest kusząca. Szczególnie jeśli jest na 1+1.
Jednak jeśli o działanie chodzi to nie ma jakiegoś wielkiego WOW.
Nie wiem czy kupię go ponownie

Kosmetyk działa delikatnie, nie podrażnia skóry stóp. Świetnie peelinguje stopy pozostawiając je gładkie i miękkie. To wydajny produkt o naturalnym składzie. Idealny do codziennej pielęgnacji.

Uważam,że ten peeling jest wartym uwagi kosmetykiem. W opakowaniu w formie tubki znajdziemy peeling o brązowym kolorze, który dość intensywnie pachnie olejkiem lawendowym. Ja bardzo lubię ten zapach, więc jestem jak najbardziej na tak, zwłaszcza że olejek ten ma właściwości odprężające i relaksujące. Peeling jest dość ostry i dobrze sobie radzi z usuwaniem martwego i zrogowaciałego naskórka ze stóp. Drobinek jest sporo, więc wystarczą niewielka porcja kosmetyku. Opakowanie w formie tubki jest wygodne i całkiem ładne. Starcza na dość długo.

Ladny odswiezajacy zapach. Granulki dobrze scieraja martwy naskorek. Dobry na codzien, najlepsze efekty przynosi w polaczeniu z kremem. Zuuzylam cale opakowanie bardzo szybko bo go bardzo polubilam