The Body Shop, Radiant Highlighter (Rozświetlacz makijażu)

Używam go na kości policzkowe, powieki i pod łuk brwiowy.
W jego podstawowej funkcji stosowałam go dość rzadko, bo jakoś bardziej kocham pudrowe rozświetlacze - ten nakładany w pośpiechu tochę mi się mazał. Zamierzam częściej używać go latem, na krem tonujący i bez pudru.

Produkt daje ładny, delikatny efekt tafli, nie ma wyraźnych drobinek, więc nic się nie osypuje. Schodzi z twarzy równomiernie, nałożony ok. 7 rano zaczyna wymiękać ok. 13-14. Na oczach trzyma się dłużej. Nie podrażnia. Kosztuje 49 zł, ale po prostu się nie kończy - mam go od lutego, a wygląda tak samo jak w dniu zakupu. Nie mam też zastrzeżeń co do odcienia, bo dla mnie jest idealny. Nie wiem czy go jeszcze kupię, bo nie wiem, kiedy i czy w ogóle uda mi się go zużyć. ;)

Używam tego produktu od: Dwóch i pół miesiąca
Ilość zużytych opakowań: Jedno (bez dna!)

Jest to produkt, który stosuję podkład - na kości policzkowe, skronie, środek twarzy - w bardzo niewielkich ilościach. Czasem stosuję odrobinkę na pomalowane usta. Jest niesamowicie wydajny, choć trochę "wtapia się" w podkład. Rozprowadzam go palcami.

Jego największą wadą jest jeden odcień , który moim zdaniem nie pasuje do każdego rodzaju cery. Dobrze będzie wyglądał na twarzach o jasnej karnacji. Jak dla mnie jest za zimny i daje efekt, który nie do końca naturalnie wygląda.



Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego opakowania

Lubię rozświetlacze ( a moze lubiłam, bo ostatnio mam lekki przesyt ;) ), więc musiałam wypróbować i ten ze względu na sympatię do firmy i miłość do ich masełek ( większości ).

Produkt naprawdę przyjemny i wielofunkcyjny.

Konsystencja lekka, kremowa, nie jest lejący.

Ma postać srebrzystej kremo - emulsji, którą wyciska się z tubki.

Opakowanie wygodne, nawet pompki mi nie brakuje, ponieważ nie ma problemu, aby wycisnąć odrobinę ( jest wydajny ).

Fajnie się z nim pracuje i moze zastąpić wiele kosmetyków.

Bywa :

- rozswietlającą bazą pod podkład ( lepiej wymieszać z kremem, ponieważ efekt solo jest kosmicznie piorunujący )
- rozświetlaczem na łuk brwiowy / kącik oka, kości policzkowe
- kremowym cieniem do powiem ( można nałożyć nań sypki produkt )
- rozświetlaczem pod róż
- produktem do zaakcentowania obojczyków, rozświetlenia ciała.

Nadaje ładny glow, w sumie bezdrobinkowy. Buduje taflę, srebrzystą i widoczną, dlatego należy stosowac oszczędnie.

Nie podrażnia, nie wysusza.

Jest wydajny.

Dobry i uniwersalny produkt.

Jedyny minus jaki mi przychodzi do głowy, związany jest właśnie z mocnym efektem rozświetlacza. Jesli nakładamy go miejscowo, trzeba uważnie rozcierac, poniewać granica moze byc widoczna, ale to jak w przypadku całej grupy takich produktów.

EDIT : Zapomniałam napisać, ze tym kosmetykiem można uzyskać efekt bardzo zbliżony do High Beam Benefit, czyli biało - perłowy glow z lekką domieszką różu.


Używam tego produktu od: około pół roku

Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Dodalam wiec ocenie od razu ;)


Kosmetyk ma zastosowanie glownie na kosci policzkowe badz tez okolice lukow brwiowych aby cera i twarz nabrala swiezosci i delikatnego rozjasnienia. Ja kupilam z mysla o swoich oczetach jako ze sa dosc gleboko osadzone - aby dodac im blasku i szerzej je "otworzyc".
Produkt zdaje egzamin. Oczy od razu sa podkreslone, minimalne srebrne drobinki nadaja swiezosci spojrzeniu a skora jest jak jedwab! Serio!

Polowe gwiazdki odjelam za to ze po polowie dnia kosmetyk jakby sie "ukrusza" i zostawia widoczne slady wokol oczu jak niektore cienie w zalamaniu powiek. Druga polowe gwiazdki odjelam za cene. Przyznaje ze nie wiem ile dokladnie wynosi wartosc tego kosmetyku w PL, ja kupilam swoj za €18.50 ale uwazam ze moglby byc troszke tanszy... ;)

Używam tego produktu od: od tygodnia.
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego