Yves Rocher, Poudre Rayonnante Jeunesse (Puder wygładzająco - rozświetlający)

I to podwójnie - raz, co on robi w kategorii "Zapomniane" - jest normalnie dostępny w katalogu; dwa - aż tak niskie oceny. Dla mnie nie jest rażąco gorszy niż używany przez mnie zazwyczaj matujący bliźniak,cieszący się zasłużonym zresztą statusem KWC w KWC ;)
Jesli chodzi o siłę matowania, sprawują się podobnie, zresztą godzę się powoli z faktem że na 100 % i dzień cały nic mnie nie zmatuje. Dość ładnie prezentuje się na twarzy i alleluja, nie ciemnieje, mimo że mam kolor 200. Faktycznie rozświetla, zresztą może to kwestia wieku cery - choć wygląd temu przeczy, metryka nie kłamie a trzydziestkę przekroczyłam parę lat temu i może dlatego te rozświetlające wynalazki u mnie działają. Minus za pędzelek, wymieniłam czym prędzej na gąbkę z matującego pudru. Reasumując- polecam w jakiejś fajnej ofercie, regularne ceny tych pudrów przy znikomej wydajności są pomyłką.

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: jedno

Zawiodłam się po raz kolejny na marce YR;/ już od dawna tam nic nie kupuje....

Poniżej Pani sobie chyba pudry pomyliła, bo ten o którym pisze był na święta jako edycja limitowana i on był rozświetlający.

Odcień Pani konsultantka mi doradziła fatalny!!! Wszystkie wydają się blade jednak kiedy przyniosłam go do domu, okazało się, że jest mega ciemny!! Chyba zużyje go jako bronzer ehhh

Na prawdę bardzo kiepski produkt, jest bardzo drobno zmielony, rozkłada się na twarzy nie równomiernie.
Nie trzyma nawet pół godziny, szybko się ściera chociażby ręką.

Nie matuje.
Nie wygładza.
Nie rozświetla!!

Nie robi nic! a cena to duża przesada.

Oczywiście opakowanie, lusterko, pędzelek ok, ale sam produkt nie wart zł.

Robi plamy, ponieważ go nie widać nakładam coraz więcej a produkt mi przyciemna twarz i rozkłada się nie równo.

Ciężko z nim się współpracuje.

Bardzo go nie lubię :( a szkoda bo to prezent od bliskiej osoby:( bo ja głupia się na niego uparłam, poleciałam jak sroka na opakowanie, ale myślałam że produkt tez mnie nie zawiedzie.

Nie polecam!

Produktu jak na złość nie ubywa;/

Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Niby nie wydałam na niego gotówki, bo uzbierałam pieczątki, ale i tak odczuwam ten wybór jako stratę. Jeśli ktoś poszukuje pudru rozświetlającego, to niech trzyma się z daleka od tego produktu. To zupełnie zwyczajny, klasyczny puder, w dodatku obarczony wysokim ryzykiem widoczności na twarzy. Nie dopatrzyłam się w nim ani jednej iskierki, ani jednego niuansu gry światłem, po prostu NIC. W tej kwestii podejrzanie wyglądał już w sklepie, ale zaufałam opisowi producenta, opinii konsultantki, ech... Kolory są mega jasne, wzięłam najciemniejszy, ale i tak wyglądam w nim jak rozbielona gejsza. Rozbielona na matowo-pudrowo... Choć raczej tego matu w pozytywnym sensie też nie uświadczymy tutaj w pełni, bo na pierwszy plan wybija się jednak ta dziwna, bardzo widoczna "talkowa" pudrowość. Stosowałam na sam krem, nie wyobrażam sobie ładowania tego na podkład.

Jakość teoretycznie dobra, bo jakieś tam mądre składniki, pudełko i lusterko jak zwykle świetne, pędzelek zadziwiająco funkcjonalny, jak na tak mały rozmiar. Używałam gąbeczki lub własnego dużego pędzla, ale żaden sposób się nie sprawdził. Puder w moim odczuciu jest grubo zmielony (choć początkowo tego nie widać) i w zasadzie nie sprawdza się nijak - nie rozświetla, nie matuje, nie poprawia kolorytu. Jedyne, co osiągamy używając go - to komunikowanie całemu światu, że MAMY PUDER na twarzy...

Używam tego produktu od: tydzień
Ilość zużytych opakowań: pierwsze