Lovely, Color Mascara (Kolorowy tusz do rzęs (różne rodzaje))

Niebieskie tusze to takie wspomnienie z czasów szkoły. Dlatego też widząc ten z Lovely nie mogłam przejść obojętnie. Tusz jednak sam z siebie roboty na rzęsach nie zrobi, nie da mocnego wyraźnego efektu, ponieważ z podkręcaniem i wydłużaniem rzęs nie radzi sobie najlepiej. Dlatego lepiej jest go zastosować na czarny tusz, który zrobi dobrą bazę pod niebieski kolor.
Produkt daje bardzo mocny niebieski kolor, ale by go wydobyć trzeba się trochę natrudzić i na wcześniej podkręcone i wydłużone rzęsy innym tuszem, nakładać ten niebieski w dużej licznie warstw. Podoba mi się to że da się zrobić intensywnie niebieskie rzęsy jednak produkt ten nie jest samodzielny co stanowi ogromny minus.

Marzyły mi się cudowne niebieski rzęsy, po tym jak zobaczyłam coś takiego u kilku babek. Tusz z Lovely nie czarujmy się, drogi nie jest, więc do wypróbowania jak najbardziej. Niestety wydaje mi się, że w przypadku mojego oka nie trafiłam z odcieniem - potrzebuję bardziej granatu, natomiast Lovely proponuje nam ładnie napigmentowany ale jasny niebieski. Szczoteczka nie zachwyca, ale nie należy do rzędu tych najgorszych. Minusem jest dla mnie to, ze nakładała za dużo tuszu i tworzyła grudki. Dodatkowo, mój tusz strasznie szybko zasechł w opakowaniu, nie wiem, może trafiłam na losowy taki produkt... Właściwie nie możemy liczyć na efekt wydłużenia rzęs ani zwiększenia ich objętości, ale jeśli chcemy fajny, letni, szalony kolor, to jak najbardziej to mascara która się w tym sprawdzi.

Kupiłam tez tusz, bo zawsze podobały mi się niebieskie rzęsy. Jest strasznie gęsty i trudno się go nakłada, trochę skleja rzęsy i raczej ich nie wydłuża ani nic takiego, mimo to efekt niebieskich rzęs jest i to bardzo widoczny.

Kupiłam na promocji, jak nie wiem jak kosmetyk się zachowa to jednak wolę nie żałować ani złotówy. Oczywiście chciałam powalać wyglądem. Hm.. no nie wiem jak to powalanie bo dla rudej dziewczyny (brązowo/zielone oczy) nie bardzo pasował...Ładniej wygląda w opakowaniu niż na mojej twarzy niestety. Ale użyłam go parę razy- nie ma szału co do trwałości ale nie doprowadził mnie do łez (czyt. nie podrażnił ani nie uczulił). Satynowo/gumowe opakowanie całkiem ok. Szczoteczka- widziałam gorsze. W miarę upływu lat rezygnuję jednak z finezji w makijażu, z całą pewnością na korzyść. Produkt nie dla mnie :D

Zawsze marzyłam o kolorowych rzęsach. Nie mam wprawy w zakładaniu doczepianych rzęs, więc jedynym ratunkiem dla mnie był kolorowy tusz do rzęs. Marzyłam zawsze o fioletowym, ale niestety w rossmannie posiadali tylko niebieskie, a była wysprzedaż - 49%.



Jestem totalnie zakochana w opakowaniu i szczoteczce. Trochę jest trudności przy nakładaniu tuszu. Dla super efektu na moich czarnych rzęsach trzeba kilkunastu (!) warstw. Konsystencja jest bardzo gęsta. Ale jak się nałoży to się nie osypuje. Efekt jest po prostu woow!



Nie wiem czy zdecyduje się ponownie na ten tusz, ale chciałabym spróbować jeszcze z jednym kolorowym tuszem.

Długo szukałam fajnego, intensywnego niebieskiego tuszu i na promocji dorwałam ten. Dużo od niego oczekiwałam, bo kolor był trafiony w punkt. Niestety już szczoteczka mnie rozczarowała, bo najbardziej lubię proste z gęsto ułożonymi włoskami. Zostawiała na rzęsach sporo tuszu i trochę sklejała. Ale pomimo tego, że tuszu było na nich sporo, nie było nic widać ! Dopiero po nałożeniu drugiej warstwy było w słońcu widać kolor. Niestety bardzo się osypywał i kruszył i pod koniec dnia nic na rzęsach nie zostawało. Na szczęście mnie nie uczulił, więc nie żałuję tych 5 złotych. To był po protu średnio udany eksperyment i już.

Chcąc poekperymentować z barwami tuszu do rzęs wpadłam na pomysł kupna granatowej mascary. Nie uzywalam wczesniej tego typu kosmetykow, jestem raczej wierna klasycznej czerni podkreslajacej rzese i przy tym jak na razie pozostane.
Nie chcialam wydawac na kolorowy tusz fortuny totez najpierw przejrzalam asortyment najtanszych kosmetykow kolorowych i ku niezmiernej uciesze znalazlam niebieska mascare za ok. 10 zl firmy Lovely. Niestety entuzjazm szybko minal gdy nalozylam produkt w domu. A raczej probowalam nalozyc, bo to co finalnie pojawilo sie na moich rzesach to czysty smiech na sali.
Zacznijmy od szczoteczki, ktora jest beznadziejna. Jeszcze nigdy nie spotkalam sie z tak zle wyprofilowana i obmyslana szczoteczka w podobnym produkcie (w tym niepodobnym tez :-P); takim bublem nie sposob nalozyc nawet odrobine, mocno nagimnastykowalam sie, by cokolwiek zostalo nalozone rownomiernie na moim wachlarzyku rzes. Produkt rozprowadzal sie nierownomiernie, brzydko wygladal na wloskach, szczoteczka nieprzyjemnie szarpala rzesy, finalnie trudno bylo zauwazyc jakikolwiek efekt, nie mowiac juz o czaderskim niebieskiem odlocie, ktory mial zawitac na stale w moim makijazu. Sam tusz mial dziwna, kleista konsystencje, pierwszy raz spotkalam sie z czyms podobnym.
Wyrzucilam od razu do smietnika i nie zamierzam wracac. Nie polecam.

Oceniam wersję niebieską
Rzadko trafiają mi się tak beznadziejne kosmetyki. Piękny kolor na szczoteczce i ciekawe opakowanie - to jedyne jego plusy.
Szczoteczka - ostra i drapiąca. Nieprzyjemnie było się nią malować.
Maskara - nie robi nic. Nawet koloru nie daje, bo tusz bardzo szybko wysycha na wiór. Nie będę kombinowała i reanimowała tego tuszu, bo nie warto ryzykować podrażnienia powiek. Nie jest tego wart.

Oceniam Romantic blue.

Plusy:
- ładne opakowanie
- kolor tuszu, który jest na szczoteczce

Minusy:
- jest strasznie suchy. Nie wiem czy to ja trafiłam na jakąś wadliwą sztukę, ale ten tusz był poprostu suchy jak wiór.
Żeby jakoś go uratować to wlalam do niego kilkanaście kropel zmywacza do paznokci i mocno wymieszalam. Dało to oczekiwany przeze mnie efekt, bo wkońcu moje rzęsy były niebieskie :)
Nic mnie w oczy nie szczypi, więc jest dobrze ;)
Mimo to jestem zmuszona dać mu tylko 2 gwiazdki.

Posiadam Romantic Blue - kolor przecudny.
Szczoteczka - ujdzie.
Opakowanie - bardzo fajne.
Użytkowanie - tragedia. Rzęsy może i mają ładny kolor, ale są posklejane, a sama maskara ma formułę gęstego kitu :/

Zakochałam się w tych kolorowych mascarach od pierwszego użycia!! Są niedrogie, wydajne i pięknie zdobią rzęsy!Nigdy nie podejrzewałam, że tania marka Lovely wypuści na rynek tak dobry kosmetyk.
Pigmentacja jest dobra, zatem dwa pociągnięcia szczoteczką wystarczą by kolor na rzęsach był intensywny i konkretny. No cóż, jestem zachwycona! :)
Jeśli szukacie tuszy kolorowych w rozsądnej cenie te są dla Was! :)

Używam tego produktu od: tygodnia
Ilość zużytych opakowań: jestem w trakcie używania pierwszego

Miło mieć

Wahałam się między turkusem a fioletem. Ostatecznie zdecydowałam się na Lady Violet.

OPAKOWANIE:
Bardzo mi się podoba: "gumowa" faktura sprawia, że tusz dobrze leży w ręce i nie ślizga się. Opakowanie jest dość grube, uchwyt długi - co więcej, tusz ma ciekawe, specjalne zapięcie szczelnie zamykające obie części.

SZCZOTECZKA:
Bardzo długa, siliconowa, ze spiralnie osadzonymi włoskami. Wiele pań na nią narzeka. Ja z ciekawości użyłam kilku szczoteczek pozostałych po różnych tuszach i muszę przyznać, że oryginalna spisywała się u mnie prawie najlepiej. Pobiła ją jedynie trójkątna szczoteczka z długim włosiem po tuszu z Golden Rose. Oryginalna szczoteczka tuszuje moje rzęsy całkiem dobrze.

KOLOR:
Śliczny, ametystowy kolorek z lekką domieszką błękitu. Ładnie wygląda przy niebieskich tęczówkach.
Pozostałe kolory również przypadły mi do gustu, lecz jeszcze ich nie kupiłam.

APLIKACJA:
Żeby kolor był widoczny, faktycznie trzeba nałożyć sporo tuszu. Rzęsy są nieco po tym sklejone, wystarczy jednak odczekać chwilę i po wyschnięciu przeczesać je czystą szczoteczką. Efekt jest widoczny i bardzo ładny.

EFEKTY:
Podstawowym efektem ma być kolor - no i jest. Bum! Udało mi się również uzyskać efekt pogrubienia i lekkiego wydłużenia rzęs.

TRWAŁOŚĆ:
Bieda. Kruszy się i osypuje przy lekkim dotknięciu, w kontakcie z przelotnym deszczem znika bez śladu - dosłownie. Żadnych smug, tusz cudownym sposobem się dematerializuje.

CENA:
Zapłaciłam 11 złotych. Przyzwoicie za przyjemny tusz.

Podsumowując:
To fajny kosmetyk. Nigdy wcześniej nie miałam barwnego tuszu, którego kolor byłby tak widoczny. Pod tym względem jest bardzo dobry - gdyby jednak nie kolor, określiłabym go jako dość słaby tusz, przede wszystkim ze względu na kiepską trwałość. Ogólnie jednak polubiłam go i chyba kupię pozostałe kolory.

PLUSY:
+ kolor
+opakowanie
+cena

PLUSY/MINUSY:
~ szczoteczka

MINUSY:
- kruszy się i osypuje
- bardzo słaba trwałość


Na zdjęciu tusz prezentuje się w duecie z Duraline w charakterze eyelinera.

Używam tego produktu od: Kilku dni
Ilość zużytych opakowań: Jedno w trakcie