Evree, Intensive Facial Care, Magic Rose, Pure Beauty Oil (Upiekszająca kuracja do twarzy i szyi)

Kupiłam, bo lubię różane kosmetyki i lubię olejki. Zużyłam go z przyjemnością. Nawilża, żadnej krzywdy nie robi. Obecnie wolę jednak olejki bez żadnych dodatków. Używam czystych olejków, tłoczonych na zimno i chętnie eko.

Ten olejek niestety zawiera sztuczne substancje zapachowe (np. Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carbox-Aldehyde).

Wygodna buteleczka z zakraplaczem.

Magic Rose nie zachwycił mnie. Produkt w wygodnym opakowaniu z pipetą. Konsystencja olejku. Magic Rose stosowałam na twarz, szyję oraz dekolt. Olejek dobrze nawilżał, regenerował skórę. Nie zauważyłam innych właściwości, o których mowa w opisie tego produktu, na swojej skórze. Olejek nie zapychał, nie uczulał.

Olejek kupujemy zapakowany w papierowy kartonik na którym znajdują się wszystkie niezbędne informacje na temat używania. Właściwe opakowanie to szklana buteleczka o pojemności 30 ml z aplikatorem w formie pipety. Umożliwia ona wydobycie niezbędnej ilości produktu i jak dla mnie jest idealnym i przede wszystkim mega wygodnym rozwiązaniem. Zapach produktu jest przyjemny i różany. Sama nie jestem wielką fanką różanych nut w kosmetykach, ale tutaj są one neutralne i nie męczące dla nosa. Nie musimy się obawiać babcinego zapachu. Sama konsystencja jak nie trudno się domyślić jest typowo olejkowa :D
Producent na opakowaniu podaje nam 7 sposobów na wykorzystanie kosmetyku, o których możecie przeczytać na poniższym zdjęciu. Myślę że większość z nich wypróbowałam.. Ale po kolei, zacznę od końca :DD Jak już wspominałam aplikacja jest niezwykle wygodna, a samo nakładanie niezwykle przyjemne dzięki wykonywanemu masażowi (7).
Olejek kupiłam jednak z zamysłem stosowania go jako serum (1) i niestety nie mogłam zbytnio nacieszyć się takim jego zastosowaniem. Za każdym razem bowiem niezależnie od ilości nałożonego 'serum' na twarzy pozostawiał tłusty olejkowy film. Powiedzie zapewne czego spodziewałam się kupując olejek do twarzy.. Ano tego, że chociaż w minimalnym stopniu będzie się wchłaniał. Niestety miałam wrażenie, że tyle samo olejku znajduję się na twarzy ile go nałożyłam i praktycznie wcale się nie wchłania.
Zazwyczaj więc całe używanie kończyło się na jego 'usunięciu' po kilkunastu minutach. Można więc powiedzieć, że głównie używałam go jako maseczki (3). Kilka razu udało mi się oczywiście wytrzymać i nie irytować tym, że włosy i dosłownie wszystko przykleja mi się do twarzy (coś irytującego jak błyszczyki :D). Ale jest to za mało bym mogła ocenić olejek w roli serum. Tym bardziej ciężko mi sobie wyobrazić aby stosować go jako bazę pod makijaż (4). Po kilkunastominutowym przetrzymaniu jako maseczka twarz była przyjemnie miękka i wygładzona, ale ogólnie bez większego szału.
Sprawdziłam też jednorazowo i jego zastosowanie do demakijażu (5) - tutaj olejek nic nie zdziałał. Nie zmył nic a nic makijażu. Mimo, że nie używam zbyt mocnych kosmetyków.. Być może należałoby spróbować jeszcze raz, sama drugi raz akurat w tym zastosowaniu tego nie sprawdzałam. W roli dodatku do kremu (2) przyznaję, że go nie próbowałam - być może tutaj sprawdziłby się lepiej. Podobnie z działaniem ochronnym od wiatru i mrozu (6), chociaż jak dla mnie akurat to zastosowanie wydaje mi się pośrednie.

Olejek jest zamknięty w wygodnym opakowaniu z pipetką, co ułatwia dozowanie. Ma delikatny, przyjemny zapach, co wpływa na komfort stosowania.
Używam go wyłącznie na noc, przed nałożeniem kremu, ponieważ ciężko się wchłania i pozostawia widoczny film na skórze. Z kremem współpracuje dobrze, nie zapycha, nie uczula. Jednak nie zauważyłam jakichś spektakularnych efektów, w związku z tym końcówkę zużyję na skórę szyi. Zdecydowanie bardziej podeszły mi oleje z Nacomi.

Olejek jest zamknięty w minimalistycznej szklanej buteleczce z pipetką, którą łatwo dozuje się produkt. Olejek jest dość tłusty i bardzo się świeci na skórze. Żeby nałożyć makijaż, trzeba odczekać kilka minut, aż się wchłonie i niestety nie wpływa pozytywnie na trwałość makijażu. Dlatego bardziej nadaje się na noc.
Dobrze nawilża i rozświetla cerę, ale nie zauważyłam efektu rozjaśnienia czy redukcji niedoskonałości.

Produkt, który uwielbiam pod każdym względem! Ma wszystko to czego oczekuję od olejku do twarzy. Mam suchą skórę i muszę zawsze po kąpieli położyć coś na twarz, ponieważ pozostaje nieprzyjemne uczucie ściągnięcia. Olejek ten nadaje się na noc i na dzień, pod makijaż idealny. Obecnie ciężko dostępny nad czym bardzo ubolewam.

Najgorszy olejek jaki miałam, ma strasznie tłustą konsystencję, nie nadaje się pod makijaż. Po wieczornym nałożeniu rano strasznie się świecę. Zapach sztuczny. Nie zauważyłam żeby cokolwiek zrobił z moją cerą - zużyłam pół butelki. Jedyną zaletą jest wydajność. Jestem na nie.

Pokochałam ten olejek od pierwszego użycia!
Przyjemna aplikacja,dzięki wygodnej pipetce pięknemu zapachowi.
Używam na noc, nakładając ok. 5 kropelek olejku, wykonując przy tym masaż twarzy. Dwukrotnie uratował moją twarz, kiedy żel myjący,innej firmy totalnie zapchał mi buzię, pozostawiając masę niedoskonałości.
Czasem używam pod makijaż i w tym przypadku, także bardzo dobrze się sprawdza (w moim przypadku, szczególnie w zimę przy suchych skórkach, w okolicach nosa).
Jest to także, jedyny produkt który jest w stanie zmyć za jednym pociągnięciem wacika, brokatowe/metaliczne zastygające cienie w płynie. Wszystkie testowane przeze mnie płyny i mleczka do demakijażu,rozmazywały cienie, pozostawiając twarz całą w brokacie.

Ma piękny, delikatny, różany zapach.
Opakowanie jest porządne, eleganckie, pipeta jest bardzo wygodna.

Świetnie nawilża skórę, nie podrażnia jej, nie zapycha.

Wystarczył mi naprawdę na długo, konsystencja jest odpowiednia, nie za rzadka, nie za gęsta.
Używałam go w codziennej pielęgnacji, cera była miękka i gładka, często też nakładałam pod makijaż, bardzo fajnie z nim współgrał.
Dzięki niemu skóra z podkładem nie wyglądała ciężko.
Jedynie nie zgodzę sie z tym, że reguluje wydalanie sebum

Skład jest super, jedynie uwaga dla alergików- phenoxyethanol

NIE NIE NIE!!! NIE robił nic! Mam suchą skórę ciała niczym papier. Cera mieszana w stronę suchej. Nie wchłaniał się nie nawilżał, tępy w nakładaniu i ten chemiczny zapach bleeeeeeeeee ;/ Zużyłam do demakijażu trwałych podkładów,bo szkoda było wyrzucić. U mnie się nie sprawdził :( Kupiłam go, ponieważ kiedyś był bardzo mocno zachwalany na YT i w innych mediach społecznościowych. Teraz już wiem że to był to po prostu sprytny chwyt marketingowy! Nauczyło mnie to pokory w zakupach i nabrałam większego dystansu do kupna kosmetyków z blogowych poleceń, które są wręcz "agresywnie" reklamowane.

Do tej pory nie byłam przekonana co do olejków, ale ten mnie zachwycił już po pierwszym użyciu. Super różany zapach, konsystencja- nie za rzadki, nie za gęsty-taki w sam raz i daje mega efekt nawilżenia. Używam go przeważnie na noc, bo nakładam większą ilość i skóra się świeci, ale rano efekt jest super. Polecam używać go na mokrą skórę twarzy, wtedy lepiej się wchłonie.

Mimo ze nie przepadam za zapachem róży, kupiłam olejek, bo miał dużo pozytywnych opinii na wizażu i nie zawiodłam się. Zakochałam się w nim gdy nałożyłam go na noc na moje krostki podskórne a następnego dnia wstałam z gładką twarzą, ale to nie jest jego jedyne zastosowanie. Uwielbiam nakładać go zamiast kremu lub mieszać go z kremem, zarówno na noc jak i na dzień. Super nosi się pod makijaż, ale tez fajnie go zmywa. Bardzo fajnie nawilża, dobrze się wchłania, a oprócz tego wspomaga gojenie małych ranek na twarzy.