TRESemme, Maska do włosów zniszczonych Biotin+ Repair 7 z Biotyną i kompleksem Pro-Bond

Maska ma ladny zapach, zamknięta jest w okrągłym opakowaniu, z którego łatwo wydobyć produkt. Jest bardzo wydajna.

Wygładza włosy, dogłębnie odżywia, nawilża, sprawia, że wyglądają lepiej, są zdrowe i pelne blasku. Działanie nie jest krótkotrwałe, a naprawdę widać jej skuteczność. Nie zauważyłam aby szybciej włosy przetłuszczały się, pod tym względem również jest bardzo ok. Jedna z lepszych masek. Polecam bardzo.

Najlepsza maska na suche zniszczone puszące się i plączące się włosy!
Jak dla mnie numer jeden .
Uzywam jej od kilku lat ( od kilku lat rozjaśniam włosy) . Testowałam wiele masek , odżywek ta jest jedną z niewielu z którą szczerze się zaprzyjaźniłam .

Maska jest bardzo przyjemna w użytkowaniu. Ma fajną konsystencję, jest bardzo wydajna- wystarczy niewielka ilość aby rozprowadzić ją na całych włosach. Zapach całkiem przyjemny.
Włosy po użyciu tej maski są miękkie, ale to tyle z plusów.

Maska natomiast za każdym razem obciążała moje włosy. Z początku myślałam, że używam jej za często, ale gdy sięgałam po nią 1 x tydzień i problem pozostał uznałam, że na moich włosach się po prostu nie sprawdza.
Co z tego, że włosy po niej są miękkie, jak u nasady wyglądały na nieświeże, wręcz tłuste?

Maska jest dostępna w większości drogerii, w marketach widziałam ją chyba tylko w Auchan.
opakowanie poręczne, łatwo się je otwiera i zakręca. Nie jestem zwolenniczką takich opakowań (o dużej średnicy, z odkręcanym wieczkiem), ale takie pojemniki można później wykorzystać np. do przechowywania gumek czy w garażu i tak też było tym razem, więc tyle dobrego pozostało po tej masce.

Po drugim użyciu miałam włosy jak z reklamy ,dosłownie,moje włosy były sprężyste ,w czasie modelowania świetnie się układały,fryzurka bez lakieru długo się utrzymywała.Maseczka Zamknięta w niewinnym pudełku jest delikatna lekka otula włosy i odżywia je po same końce .Ma przyjemny zapach dobrze się spłukuje .Choć bym chciała nie umiem znaleźć minusa w tym produkcie.

Maskę używałam raz w tygodniu lub czasem rzadziej i jej zużycie zajęło mi ponad rok - wynik co najmniej dobry. Wygodnie się ją nakłada i rozprowadza oraz dobrze schodzi podczas spłukiwania, ale trochę obciąża włosy. Działa jak przeciętna odżywka, a jednak to jest maska i po takim kosmetyku oczekuję pogłębionego efektu. Po myciu włosy lepiej się rozczesują i są miłe w dotyku. Są też trochę klapnięte, wolałabym, żeby były bardziej sypkie i miały większą objętość. Odkąd jej używam końcówki włosów znacznie mniej się rozdwajają i mniej łamią. To chyba zasługa tej maski, chociaż pewności nie mam. Opakowanie trochę "ginie w tłumie", chociaż jest estetyczne i wygodne. Na zapach nie zwróciłam uwagi, nie przeszkadzał.

Maska jest w białym, plastikowym opakowaniu z czarną nakrętką. Wystarczy nakrętkę odkręcić i można z łatwością używać maskę aż do samego końca. Maskę stosuję zawsze po umyciu włosów, mam suche włosy. Maskę nakładam na całe włosy, zawijam włosy w turban i po 10 minutach spłukuję. Efekt to wygładzone i delikatne włosy. Maska ładnie pachnie, cena nie jest wygórowana. Maska jest w konsystencji budynia, nie spływa z ręki i z włosów. Stosuję ją już drugi miesiąc i jeszcze mam jej ok połowę więc maska jest bardzo wydajna, kupiłam ją w Rossmann.

Zarówno konsystencja jak i zapach trafiają w punkt. MASKA świetnie odżywia zniszczone włosy. Po kilku użyciach włosy są lśniące, miękkie, przyjemne w dotyku. Nie obciąża włosów.

Maskę kupiłam w rossmanie za około 20zl na promocji. Miałam duże oczekiwania, które pękły niczym bańka mydlana. Mam włosy cienkie z tendencja do przetłuszczania. Nie są one zbyt zniszczone ale po użyciu tej maski wyglądały gorzej niż przed jej użyciem. Maska ma dość lekka konsystencje dość przyjemnie ponadto pachnie i tu kończą się jej plusy.
Nakładam maskę od połowy włosów po końce już nie wspomnę o tym ze maska spływa z włosów. Po wysuszeniu otrzymuje puch na głowie. Każdy włos zyje sobie własnym życiem w dodatku włosy są nie przyjemne w dotyku i wysuszone. Powoduje ona odstające kosmyki. Nigdy więcej! Maskę zużyłam do depilacji nóg i do tego sprawdziła się idealnie. Tylko do tego.

Markę Tresemme kojarzyłam z dość intensywnej kampanii reklamowej, natomiast samą maskę dostałam w prezencie.
Jestem właścicielką naprawdę długich (do pasa) i cienki włosów z tendencją do przetłuszczania się u nasady oraz plątania na końcach.
Tak więc, co my tu mamy?
Maska ma konsystencję delikatnego kremu, nieco bardziej puszystą niż masła do ciała. Nie wyślizguje się z rąk, bardzo dobrze rozprowadza się na wilgotnych włosach. Zapach jest nienachalny, lekki.
Obawiałam się wydajności przy moich włosach- niesłusznie. Stosuję maskę raz w tygodniu, nie stosuje jej od nasady włosów, tylko ok 15 cm od skóry głowy (nie chcę obciążać włosów).
Włosy po je użyciu są gładkie, nie mam problemów z rozczesaniem (co spędza mi sen z powiek po każdym myciu!). Są mięciutkie i czuć, że dostały zastrzyk energii.
Nie doświadczyłam tutaj jednak efektu wow. Dlatego miałam, wypróbowałam, oceniłam -być może kiedyś do niej wrócę :)

Swoją pierwszą maskę do włosów z TRESemme dostałam w prezencie i była to właśnie ta. Od tamtej pory używam jej regularnie i jestem zachwycona jej działaniem. Moje włosy po niej są lśniące, sypkie, ale jednocześnie odżywione. Wyglądają zdrowo, nie puszą się (co mają w zwyczaju). Świetnie się rozczesują i nie plączą w ciągu dnia. Ma też bardzo przyjemny zapach. Konsystencja zapewnia wydajność, a jedno opakowanie przy regularnym stosowaniu 2-3 razy w tygodniu starczyło mi na kilka miesięcy (włosy mam do łopatek).

Producent tutaj wiele obiecuje, ale jak to się mówi obiecanki, cacanki... W moim przypadku nie widziałam żadnej poprawy w kondycji włosów a mam na głowie rozjaśnione sianko :-( Końcówki się rozdwajają nadal a producent też niby zachwala że się zregenerują. Generalnie włosy po niej są w porządku, ładnie się rozczesują i nie plączą... ale to by było na tyle. Po prostu zwykła maska która cudów nie czyni.

Zakupiona na podstawie dobrych ocen w internecie i najlepsza maska jakiej do tej pory stosowałam. Przez bardzo długi okres czasu farbowałam włosy, potem zdejmowałam kolor z rudego na blond, często prostowałam włosy, a ta odżywka z tym wszystkim sobie poradziła.
Ja stosuję ją tylko na 1/3 włosów (końcówki) i spłukuję szybciej niż wskazuje producent (około 1-2 min) po każdym myciu włosów i efekt jest super.
Na razie wszystkie osoby którym tą maskę poleciłam są zadowolone, nie wszystkie zachwycają się nią jak ja, ale są na tak :)