Sabb, dziękuję za kciuki, przydadzą się.
Co do obowiązków i wymagania od siebie... Niestety, w moim przypadku chyba musi tak być, żeby coś mną czasem "potrzepało", to wtedy przytomnieję i zaczyna docierać do mnie, że jednak zdrowie ma się tylko jedno. No
niezbyt to przyjemny sposób na oprzytomnienie, ale działa. Gwarantuję jednak, że dbam o siebie, jak mogę.
To wszystko przez ten obecny parszywy okres sesyjny - to nawet nie chodzi o samą naukę, tylko o stres związany z tym, czy zdążę zaliczyć, czy mi przedłużą sesję, czy wredny pan od HDP pozwoli mi przyjść na inny termin...
Brrrr....
Ale jeszcze tylko ok. 2 tygodnie traumy i znów wrócę do życia!
Będzie dobrze. Jest dobrze.
Buziaki.