Witam! Może ktoś to przeczyta...Czuję się bardzo samotnie. Mój chłopak wyjechał do pracy za granicę na pół roku !!! Nie wiem co ze sobą zrobić. Tylko bym płakała. Dodam,że w tej chwili jestem sama,ponieważ studiuję i wynajmujemy mieszkanie w innym mieście niż nasze rodzinne.Mam ochotę rzucić studia i pojechał do domu, tak mi jest źle tu samej.Mam tysiące myśli na minutę lub "zawieszam się" nie myśląc totalnie o niczym. Nie wiem,czy dam sobie jakoś radę.Już nie mogę wytrzymać.Wracam do pustego mieszkania.Wyjechał dopiero dziś, a ja już nie mogę wytrzymać.Czy byłyście kiedykolwiek w podobnej sytuacji?? Jak to wytrzymałyście?Co robić, by nie zwariować?Mam nadzieję,że ktoś to przeczyta i mi odpiszę.Może z kimś nawiążę kontakt
Jest mi bardzo źle i mam nadzieję,że będę mogła z kimś korespondować.