tralalalala111

I w sumie wcale mu się nie dziwie, tyle ładnych dziewczyn chodzi po swiecie, a jemu naprawde nic nie brakuje;-) Zapomniałam jeszcze dodać, że mamy brat choruje na cukrzyce, własnie się do niego wybieram za chwilkę,z porśbą o zmierzenie mi poziomu cukru, może to coś mi podpowie, dam znać co i jak, jesli oczywiście poświecicie swój cenny czas na przeczytanie mojej wiadomości. Przepraszam z góry, jesli sa podobne watki, ale tak jak mowilam, obserwuje wizaz systematycznie i nigdy nie znalazlam historii identycznej jak moja, no bo w sumie ile ludzi tyle problemów. Liczę na pomoc i w miare mozliwosci szybką odpowiedź, jakieś pomysły co do moich przemyśleń. Wiem na pewno, ze sie nie poddam, znów chce przyciagać spojrzenia, nawet nie innych, ale chociaz tego mojego jedynego!;') Buziaki

Moja Pani doktor powiedziała mi jednak, że tarczyca może objawiac się suchą skóra, ale nie na buzi, tylko bardziej na reszcie ciała. Dzisiaj byłam robić badania na TSH, w środe mam odebrac wynik. Czekam z niecierpliwością, ale nie moge tak bezczynne siedzieć i patrzec jak staje się brzydsza w oczach, bo to przykre, ale tak jest.. Mam tez sporo stresów. Mam chłopaka, które bardzo kocham, ale i przy nim ostatnio czuje się niedobrze, z powodu tego jak wyglądam... Kiedyś byłam dla niego taka piekna, teraz niby mi tego nie powie, ale wiem, że to się zmieniło.

Zmagam się tez od jakiegoś czasu z zapaleniem bakteryjnym, mam na mysli sprawy kobiece, bralam multum lekow, ale problem nadal jest. W rodzinie rownież jest chora tarczyca, siostra i dwie bardzo bliskie kuzynki, nadczynność, niedoczynność. Z objawów, które wyczytałam w internecie, byłabym skłonna nawet uwierzyć, że byc może i to we mnie siedzi. Mam czasem nawet bóle ciała, jakbym była optłuczona tuż po wfi-e, a skóra jest zdrowa, tylko strasznie wrazliwa na dotyk. Jestem ciagle zmeczona, ale to byc moze tez przez moj tryb zycia, 5:20 od poniedziałku do piątku jestem na nogach, nie śpię długo w nocy. Równiez jak nigdy rozdwajają mi się paznokcie, wypadaja mi wlosy sa suche, zniszczone, Mama mowi, ze to przez codzienne mycie. pewnie w duzym stopniu ma racje, ale mysle, ze nawet z tego powodu nie dokuczałoby mi to az tak bardzo.

I wpadłam w takie błędne koło... Suchośc skory leczyłam już wszystkim, kremami, maseczkami, peelingami, potrafiłam nawet przez 3 dni 4 razy dziennie smarowac twarz kremem, bez nakladania fluidu, pudru, czy korektora, ale kiedy tylko chcialam gdzies wyjsc i siegalam po kosmetyki kolorowe, znowu wszystko wracało, że tak powiem DO NORMY, bo na dzien dzisiejszy sucha skora, to u mnie normlane, niestety...

.Cała moja jest twarz jest mega porzesuszona, nie są to jakieś odpadające skórki, choć czasem też, ale bardziej taka zwykła sucha, aż biała skóra. Z nałożeniem na to makijazu wygląda to według mnie tragicznie, no ale niestety nie mogę pozwolić sobie na wyjscie z domu z taka buźką jaką widze rano w lustrze wstając z łożka, z tego powodu, że stosowanie zalecanych mi kremów 4 razy dziennie, doprowadziło moją skóre do stanu takiego jak poprzednio, jesli nei gorszego. Mam tu na mysli przebarwienia, ktore poprzez zapychanie kremem, znowu zagościły na mojej niesfornej buzi.

Byłam naprawdę pełna nadziei, bo to jeden z lekarzy, których darzę naprawdę dużym zaufaniem. Jednak nawet on nie był w stanie mi pomoc, owszem, dostałam krem, ale jego działanie było chwilowe i nie na tyle silne, żeby można bylo zakonczyc uzywanie go. Mialam zalecenie smarować się nim 4 razy dziennie, gdzie było to dla mnie cieżkie z powodu tego, że mam jeszcze rok szkoły i nie ma mnie non stop w domu, poza tym, po kuracji atredermem nie było mowy o wychodzeniu z domu bez najwyższego filtra SPF50+, więc miałam na sobie niezły olej, chcąc jeszcze co nie co zamaskowac podkladem, bo niestety, ale moja skóra tego wymaga, wyglądałam strasznie. Jednak chyba lepiej niż teraz..

Po zakończonej kuracji moja buzia była jak buzia niemowlaczka, po raz pierwszy czułam sie tak pewna siebie;-). Jednak moja radość nie trwała zbyt długo... Najpierw delikatnie, a później w co raz to większej ilości miejsc na twarzy moja skóra odmawiała posłuszeństwa. Stała się sucha, szorstka, jak takie suche placki. Jestem świadoma, że po kilkumiesięcznej kuracji przeciwtrądzikowej skóra ma do tego prawo i potrzebuje optymalnego nawilżenia, z tym, że moja skóra jest bardzo wrażliwa i po każdym wyprysku zostaje mi ślad. Kiedy już nie dawałam sobie rady z suchością, postanowiłam po raz kolejny, PRYWANIE OCZYWIŚCIE, wybrać się do lekarza, który wczesniej mi pomógł.

Cześć dziewczyny! Mam na imię Ania i forum wizaż jest jednym z moim ulubionych zajęć na spędzanie wolnego czasu. Nigdy jakoś jednak nie było okazji, żeby na spokojnie usiąść i zarejestrować. Dzisiaj jednak postanowiłam się w końcu za to zabrać, z czystej ochoty, ale też jestem delikatnie zdesperowana. Kiedyś miałam czystą twarz, (mając tu na myśli oczywiście przeróżne wypryski, bo co do dosłownej czystości, to mam małego bzika;D), później jednak zaczęły się problemy. Dermatolog do którego chodziłam, nie był w stanie mi pomóc, więc trafiłam w końcu do zaufanego lekarza z dzieciństwa, który co prawda specjalizacji z dermatologii nie posiada, ale jest lekarzem naprawdę wyższej rangi. Dostałam zalecenie stosowania leku Atrederm, najpier tego o niższym stężeniu, później już przeszłam do większego, z racji, ze skóra już lepiej sobie z nim radziła. Miejscowo stosowałam również Davercin.