Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: w poduchowie:)
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: Największe Wizażowe Gaduły - Panny Młode 2009, cz. VII
Cytat:
Napisane przez zaaaabcia
witam sredecznie
My za naszego kamerzyste placimy 2,200 ...
moze i duzo ale jest naprawde warty tej ceny , ma swietne filmy i pomysly jak to razem pozniej skleic do kupy nagrywal wesele u siostry mojego TZ i bylam pod duzym wrazeniem
Dziewczyny jak wygladala wasza pierwsza rozmowa z ksiedzem? bo ja bylam w szoku ... Bierzemy slub w parafii mojego TZ w Ciezkowicach i teraz jak bylismy w Polsce to bylismy u proboszcza zamowic date i godzine po pierwsze nie byl wogole chetny nas przyjsc trzymal nas w drzwiach 15 min po czym nas wpuscil i zaczal mowi jakie papiery potrzebujemy a ja ze juz mamy cywilny wiec chcemy tylko koscielny a ten z morda na nas to co my tu robimy , zebysmy sobie brali slub koscielny w stanach a ja mowie ze tutaj jest nasza cala rodzina a ten ze slub to nie impreza dla rodziny i znajomych tylko dla Boga to ja zaczelam kopac mojego TZego pod stolem ze chce wyjsc a ten dalej swoje ze zyjemy w konkubinacie i pyta czy jestesmy w stanie miec dzieci a ja " nie wiem nie mam jeszcze dzieci " a ten ... yyy chodzimi o to czy ty masz to co kobieta a Twoj TZ to co mezczyzna mi normalnie szczena opadla niby wszystko wpisal slub mamy na 15.00 ale dalo rade wyczuc ze nie zabardzo jest zadowolony a na koniec jeszcze pyta czy wracamy do Polski a my ze narazie nie a on " tak bo teraz mlodzy wyjezdzaja mieszkaja razem na kocia lape i slub im nie potrzebny , przeciez w Polsce lepiej jest zyc " a ja mialam mu powiedziec ze chyba ksiezom lepiej normalnie PORAZKA !! wiem ze u mnie w parafii nie bylo by wogole problemu 
|
w głowie się nie mieści mi
Cytat:
Napisane przez Scio
Hejka, widzę, ze nikt za mna nie tęskni
Jestem zła, bo nie będziemy się przeprowadzać, bo babka powiedziała, ze ktoś z rodziny chciał
Chce mi sie plakac, chce sie wtulic w TZ-ta, ale coz do 21 w pracy
ech pociesza mnie to, ze w srode wyplata i pojde na zakupy ciuchowe, zamowie buty na ślub i w czwartek idziemy po obrączki
Ale i tak jestem rozżalona
|

Cytat:
Napisane przez jaga_2001
Dzieki dziewczyny za gratki.
Co do kamerzysty to 1600 jak dla mnie to malo, szczegolnie, ze sami placimy 600 zl drozej za swego. ALe on jest przy nas od samego rana (juz od przygotowan, wizyty u fryzjera i wizazystki), a dopierwszego tanca sa dwie kamery.
Z gory przepraszam za wypociny, ale same chcialyscie )
Co co zareczyn, to wiedzialam o tym, ze TZ chce mi sie oswiadczyc w mikojalki, bo juz w andrzejki pytal sie, czy za tydzien one sa. We czwartek byl ten incydent z samochodem (wracalismy z pizzeri i TZ prosil mnie bym wyciagnela pizze, ktorej nie dojedlismy, podnoszac pudelko zauwazylam teczke z napisem "zaklad jubilerski"). W piatek rano, przed zajeciami na uczelni poszlam do bufetu by kupic cos do picia, bo bylam strasznie spragniona. Wzielam butelkowego tymbarka z tymi charakterystycznymi kapslami. Otworzylam go i pijac zaczelam czytac co jest napisane pod spodem. Malo sie nie zakrztusilam, gdy moim oczom ukazal sie napis: "wyjdziesz za mnie?". Z TZ tego dnia sie nie widzialam. Przyjechal dopiero sobote, na godzine przez wyjsciem na pierwsza lekcje tanca. Akurat rozmawialam z rodzicami przez telefon, wiec poprosil mnie bym wyszla, bo chce z nimi porzmawiac na osobnosci, a nie chce bym podsluchiwala. Zrobilam jak prosil. W miedzyczasie sie szykowalam a pozniej pokazalam mu tego slynnego kapsla. Jak czytal napis, to usmiech zniknal mu z twarzy i pojawila sie taka mina -> . Pojechalismy na kurs. Potanczylismy (walc angielski), w drodze powrotnej do domu powiedzialam, ze jestem glodna. TZ skoczyl tylko po kase i pojechalismy do restauracji na przepyszne zarelko Jak jadlam to bylam tam zmeczona, ze zasypialam na siedzaco. Oczy same mi sie zamykaly. TZ prosil bym jeszcze troche wytrzymala, bo ma dla mnie wdomu niespodzianke. Jak przyjechalismy (bylo troche po 20tej), to ja od razu do pokoju, by osprzatac reszte rzeczy, ktore byly na moim lozku, a ktorych nie zdarzylam pochowac przed wyjsciem. TZ ciagle chodzil za mna z butelka wina i prosil bym pozla do salonu to sie napijemy. JA, ze na razie nie, bo jestem zajeta. On juz "strzelil focha". Ja posprzatalam, pochowalam wszystko, poszlam do salonu i usiadlam obok niego. Powiedzialam, zeby dal te wino, a on, ze nie, no toja to co to za niespodzianke mial dla mnie. A on, ze juz nic, bo zepsulam caly klimat, i wogole i w szczegole. Na co ja go przeprosilam i powiedzialam, ze jestem zmeczona, sam widzial, ze oczy mi sie zamykaja, ze ledwo siedzialam w restauracji a musialam jeszce posprzatc (te sprzatanie nie zajelo wiecej jak 3 minuty, wiec sam mogl poczekac chwile, albo zasugerowac pomoc). W oczach pojawily mi sie lzy, bo zrobilo mi sie przykro. Na co TZ przytuil mnie, powiedzial, ze rozumie. Przytulil mnie. To zow sie zapytalam to co to za niespodzianke mial dla mnie. Wstal, poszedl do kuchni. Spomiedzy przypraw ( ) wyciagnal cos. Schowal za plecy i podszedl do nie. Wyciagnal i powiedzial "kochanie to dla ciebie". A ja tylko patrzylam na czerwona torebeczke. Po chwili TZ wyciagnal z niej czerwone pudeleczko, otworzyl je, uklakl i zapytal sie, czy zostane jego zona. Powiedzial, ze mnie kocha, ze chce spedzic przy mnie reszte zycia. Ja sie poplakalam ze wzruszenia. J. mnie przytulil, chwile tak trwalismy, odsunelam sie, spojzalam na pierscionek (male cudenko ), spojzalam mu w oczy i powiedzialam, ze wyjde za niego. TZ wzial moja lewa reke i zalozyl pierscionek na serdeczny palec. Ucalowal mnie, usiadl obok i przytulil. Siedzielismy tak chwile. W kocnu powiedzialam, ze moze moglby przyniesc to wino. Wypilismy cala butelke (nastepnego dnia mialam lekkiego kaca, ale co tam). Po pierwszej lapce zlapal mnie humorek i z takim lekkim przekasem zapytalam sie gdzie jest bukiet, hiehiehie. TZ oczywiscie zaczal sie tlumazyc, ze mu kwiaciarnie jedna zamkneli, a do innej juz nie zachodzil bo bal sie, ze nie zdarzymy na tance. (ech, te meskie tlumaczenia ). Powspominalismy poczatki naszego zwiazku, TZ powiedzial, ze bal sie, ze nie przyjme zareczyn, ze mu odwdziecze sie za to, ze musialam tak dlugo na nie czekac. hehehe No, i jak o 20 padalam na pusk, tak oboje poszlismy spac, po 2 w nocy. ech...
Powiem tak, mimo, ze bukietu nie bylo, mimo, ze atmosfry romantycznej nie bylo (bo glar TV i ta lekka klotnia), mimo, ze tak dlugo czekalam, ze ochrzanialam TZ,to i tak to byly najpiekniejsze zareczyny.
Co do kursu tanca. Za***iaszcza sprawa. W sobote tanczylismy walca angielskiego, niezle nam szlo i z racji "sztywnosci" mego TZ bardziej do nas pasuje. W niedziele tanczylismy sambe. Tu oboje mielsimy lekki problem (TZ zdecydowanie wiekszy ), oboje wyszlismy mokrzy, ale fajnie bylo. Oboje z niecierpliwoscia czekamy znow na weekend.
W zalacznikach
1. slynny kapsel
2, 3. moje cudenko
|
z kapslem jaja jak berety pierścionek cudny aż mi łezka poszła
nie wiem czy to zbiega okoliczności czy co z tym kapslem ja do dziś nie umiem zrozumieć jak to możliwe że z TŻ mamy urodziny w ten sam dzień i akurat po zakończeniu studiów nasze urodziny wypadają w sobotę i pobierzemy się w nie
przeznaczenie 
Cytat:
Napisane przez zaaaabcia
|

Cytat:
Napisane przez iza240
cześć dziewczyny.Jestem chora.Mam gorączkę wiec tylko powiem: JAGA gratulacje  Pozdrawiam was i do zobaczenia,az mi się poprawi:/ może jutro.................... PA
|
zdrowiej szybko 
ja jadę jutro na pogrzeb do bratowej babci
Edytowane przez śliweńka
Czas edycji: 2008-12-08 o 21:53
|