[katarzinka]

Napisane przez Milibili

Jesteście kochane dziewczyny, zawsze potraficie sprawić, że się uśmiechne....

Cieszę się, że ten rok się kończy tyle negatywnych rzeczy sie zdazyło... już chyba sobie z tym rady nie daje. Na szczęście mam wspomnienia zaręczyn i ślubu i miedzy mną a T. jest cudownie... (to prawda, że problemy zblizają)

Któraś z Was powiedziała mi jakiś czas temu (po tym jak okradli nam firme, a tydzien pozniej jakis facet wjechal w auto firmowe a ja sama dziwiłam się, że jestem taka spokojna) że to żle bo może się okazać, że to wszystko tak naprawde w sobie dusze i potem bedzie mi ciezko jesli nieodreaguje tego. I niestety miała rację... doszlo do tego jeszcze kilkanascie spraw podobnego kalibru i teraz nie jest dobrze...zupełnie się rozsypałam. Nie mam na nic siły, gdy mam wolne niemam siły wstać z łóżka... co chwile wybucham płaczem bez powodu. Mam dosyc po prostu... Przepraszam za smucenie Mam nadzieję, że to minie. Zawsze słyszałam, że jestem silna w sytuacjach kryzysowych zachowywałam zimną krew a teraz... Staram się ogarnąć to wszystko ale nie potrafie .

mili głowa do góry - ja czasem (chyba jak każda z nas) mam taki nastrój, że nic tylko jak Karenina pod pociąg się rzucić, ale wychodzę z tego. tak naprawdę, jesteśmy silne i nawet nie wiemy jak bardzo

przy okazji fociaki przecudne

Napisane przez izazusia

Jak to jest słonka że nasi mężowie, poza chlubnymi wyjątkami, tak nas nie doceniają?
Mój to tak marudzi czasem jakby jakąś zołzę dostał
Zdradze Wam ze 8 lat temu w czwórkę założyłyśmy się ze ktora pierwsza za mąż wyjdzie ta stawia obiad w najlepszej restauracji. Gdzie ja wtedy-podstrzelona 17-stka która nie wierzyła za bardzo w miłość pomyślałabym ze to ja bede musiala sie tak wykosztować

Czasem tak sobie myślę... nie jestem standardowa, w wielu sytuacjach mam poglądy podobne do facetów,nie jestem zaborcza, zostawiam duży margines swobody...
Ktoś czasem z boku może pomyśleć , że jestem dość chłodna. W towarzystwie (moi przyjaciele to głównie single) nie kleję się do Kamila, nie musze ciagle go mieć pod ręką, by inni nie czuli się nieswojo...
Czasem tak sobie myślę... to musi być miłość bo wspolnych zainteresowan raczej nie mamy;_)

czasem marudzą, a nie wiedzą co my z nimi mamy
masz racje - bo czy to, że będziesz się do niego kleiła i wkładała język do gardła przy wszsytkich to świadczy o miłości Waszej???? (a znam takie przypadki) są pewne rzeczy, które powinny być tylko Wasze i już, a w towarzystwie wystarczy droby gest, muśnięcie i jest ok, a znajomi przecież i tak wiedzą, że jesteście razem

Napisane przez czekoladka79

Witam serdecznie po dłuuuugiej nieobecności.
Przepraszam i obiecuję (jak zawsze słowo kłamczucha), że już będę się regularnie udzielała na forum i nie zostawię Was na tak długo

Kryzys w bankowości => czekoladka spędza w banku po 11 godzin dziennie ....

przygotowanie świąt => małż wyjechał na 1,5 miesiaca i czekoladka została ze wszystkim sama-prezenty, zakupy, docierałam do domu około 23 jak już wszystkie galerie zamykali obładowana jak wielbłąd - małż powrócił 20 grudnia .... zastał mnie totalnie wycieńczoną z gilem do pasa, w lodówce wiał halny .... nie było nic poza musztardą ... w samochodzie akumulator rozładowany a opony zimowe stały ale w mieszkaniu nie zmienione.... nie dałam rady ze wszystkim sama

do tego nauka english i doktorat w weekendy w towarzystwie samych dyrektorów i prezesów - średnia wieku 45 lat .... panowie chwalą się nowymi samolotami....nowymy bmw 7 ....nowiutkimi rezydencjami.....nowymi komórkami takimi, że nie wiem jak toto do łapy wziąć a ja najmłodszy gówniarz, poruszający się komunikacją miejską, mieszkający w wynajmowanej kawalerce ze zdezelowaną nokią w graści .... i cały czas na wykładach brzmi mi w uszach melodia http://fiedor.wrzuta.pl/audio/iBRoEY...y_tutaj_robisz ehhhh szkoda gadać

Ale aby wynagrodzić Wam moją nieobecność wklejam do poogladania fotki ze ślubu
http://picasaweb.google.pl/malarka79...37792323750066

i

fociaki fajne
dobrze, że ja ten doktorat robie dziennie a nie zaocznie,bo też pewnie bym słuchała o bmw i innych - a tak mam studentów na głowie

no Dżastuś spóźnione, ale szczere 100 lat i wszsytkiego najlepszego, spełnienia pragnień i ziszczenia marzeń i oby wszsytko było dobrze w tym czego się podejmiesz