Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: z komputra!
Wiadomości: 20 226
|
Dot.: Zazdroszczę zaręczonym dziewczynom - część II
nie mogę za Wami nadążyć, więc idę spać.
dziewczyny, jak to jest z Waszymi chłopakami (tak.. chłopakami, nie narzeczonymi ), czy akceptują ich Wasze rodzinki i znajomi, czy nie bardzo?
ja się dzisiaj dowiedziałam od dobrej koleżanki, że mój to jest bez ambicji jakiś, że wykształcenia nie ma i że jakby jej takie coś ukochany powiedział (chodziło o to, że w nerwach powiedział mi, że moje studia nic mi nie dadzą, są bez sensu, bo i tak nie znajdę pracy w zawodzie, no wydźwięk tego taki, że moje studiowanie to sztuka dla sztuki, ALE zaraz za to przeprosił, że to nerwy i że on tak ma, że rani, choć nie chce, że tak naprawdę to mnie podziwia i jest ze mnie dumny [o czym wiem, bo słyszę to bardzo często]), to by już ukochanym nie był, bo by go rzuciła.
No jasne, że tego nie zrobię, ale tak mi się przykro zrobiło. Nie każdy ma takie marzenia jak ona. Nie kocham go za to, czy ma studia, czy ich nie ma, tylko za to, jakim jest człowiekiem. A powiedział te słowa o moim studiowaniu raz jeden, każdemu się zdarzy. i wiem, że szczerze żałował i że ma tak z tym ranieniem (choć w stosunku do mnie, to był pierwszy raz), z resztą przeprasza mnie do tej pory.
ona mówi, że to moje życie. wieeeem, ale chciałabym, żeby bliska mi osoba mnie rozumiała. to chyba nie za wiele.
W każdym razie odkąd jestem z moim mężczyzną, to nie miałam takiej sytuacji. wszyscy go uwielbiają. to znaczy, straciłam 'przyjaciółkę' (i od tamtej pory nie mam żadnej ), ale widać taka to była przyjaźń, skoro skończyła się dlatego, że ja zaczęłam być z moim lubym, mimo że wiedziałam, że daleka znajoma się w nim kocha... nie ważne, tak czy siak od tamtej pory nikt nigdy nie mówił o nim złego słowa, bo to cudowny człowiek. dlatego chciałabym wiedzieć, czy któraś z Was usłyszała złe słowa o swoim facecie od bliskiej osoby? i jak sobie z tym poradziłyście?
kurde, zagmatwałam strasznie, nie chodzi mi o to, że każdy ma kochać mojego chłopa, jak ja to robię (a Boże broń! ), ale o to, że to ważna dla mnie koleżanka, a ja nie wiem, czy teraz będę umiała jej coś o moim chłopcu powiedzieć.
no, wiecie o co chodzi?
dobranoc
Edytowane przez najfajniejsza
Czas edycji: 2009-01-27 o 23:18
|