[Aggie125]

Napisane przez Mendosita

Przepraszam, że się wtykam zupełnie nie a'propos, ale ważne pytanie mam: jest wśród nas jakaś Wizażanka mieszkająca w Niemczech?

Od nas z Perfum nie wiem, ale wizażanka o nicku Luba mieszka w Niemczech, bodajże w Bawarii To bardzo miła i życzliwa osoba, możesz śmiało do niej uderzać

Gwai, trzymam kciuki za Ciebie. Bądź silna i [pamiętaj, że teraz to od Ciebie zalezy jak się sytuacja dalej rozwinie. To Ty inikt inny podejmujesz teraz decyzje. Nie spiesz się, przemysl dobrze każdy krok

Teza, jak na nie cierpię ludzi, którzy wcisną cokolwiek starszej osobie, tylko dlatego, że mają gadkę, a starsze osoby zwykle sa mniej czujne i daja się łatwiej nabrać.

Raz, ładnych parę lat temu, przyszli do naszego bloku jacyś dwaj faceci, którzy informowali o wymianie drzwi. Podobno "góra" otym wiedziała i jaknajbardziej zgodziła się na wizytę tych panów. Mama zrobiła się nieufna, poniewaz jeden z tych facetów powiedział, że decyzje o wymianie drzwi musi podjąc dzisiaj, a nie jutro (oczywiście musialaby dzisiaj zapłacić). Ponieważ mama wyznaje zasadę, e "co nagle, to po diable", powiedziała, że w takim razie nie będzie wymieniała drzwi. Facet na to agresywnym tonem"to nie będzie Panimiala drzwi!" Wtedy mamuśkę szlag trafił i oświadczyła, że to jest sprawa czy będzie miała drzwi czy nie, i kazala facetowi wyjść. (Jeszcze by tego brakowalo, żeby czlowiek nie mógl sobie wezwac firmy i wstawić drzwi kiedy ma na to ochotę...)

Po chwili mama mówi: "Agnieszka, idx do babci (drzwi naprzeciwko), bo slysze, że do niej tez stukają. Powiedz babci, żeby pod żadnym pozorem nie zgadzała się na wymianę drzwi, bo to cos podejrzanego". Poszlam tam, a facet tłumaczy babci, że "wszyscy lokatorzy się zgodzili na wymianę drzwi". Przerwalam mu i poinformowalam, że nie każdy, bo my sie nie zgodzilismy i wiele osób z klatki tez nie. Facet zaczął mi mówić "ale co się Pani denerwuje", chociaz mówiłam spokojnie, a wtedy to ja się dopiero zdenerwowałam i podniosłam głos. On do mnie "niech Pani nie krzyczy, niech się Pani nie denerwuje". Wtedy mnie poniosło i powiedziałam: "OK, w takim razie nie krzycze, tylko spokojnie wyjaśniam babci, że to jakas podejrzana sprawa i maama prosiła, żeby babcia nie dala sie nabrac na te drzwi". Facet strasznie się oburzyl, że co, jaka podejrzana sprawa, na co babcia wstala i powiedziała, że ona nie jest zainteresowana. Facet zmierzył mnie morderczym spojrzeniem wychodząc, ale babcia już czuła, że cos jest nie tak i nie skorzystala z oferty. Swoją droga pierwszy raz w zyciu spotkalam takiego chama - az się dziwię, że mama nie huknęła go po gebie za ton, jakim się do nas zwracał.

Wychodząc od babci, natknęłam się na drugiego faceta z ekipy. W średnim wieku, normalnie uprzejmy, mówił, że gdybyśmy jednak się zdecydowali, to on da nam swoją wizytówkę. Odpowiedziałam, że w związku z chamstwem i aroganckim tonem jego kolegi powinni się cieszyć, że nie wezwałam policji, bo zachowanie tego młodego nasuwalopodejrzenie, że sa oszustami, a nie uczciwie działająca firmą. Wykręcilam sie i poszlam do mieszkania.

A drzwi wymienilismy sobie zatrudniając firmę znajomego, zrobił nam drzwi solidnie i w miare umiarkowanej cenie.

Trzeba być czujnym, jak słysze, że to super okazja i tylko dzisiaj, to od razu rezygnuję. Nie kupię niczego, co jest obwarowane koniecznościa podjęcia decyzji juz teraz. No chyba, że w sklepie zostały dwie ostatnie bułki
...................

A tak w ogóle, zaliczyłam gramatykę!!! Na dostateczny, ale mam zaliczone!!! Dostałam maila wczoraj o godzinie 23.10... Biedna profesorka, chyba cały czas siedziała nad tym sprawdzaniem