Ja Tżtowi też kupiłam spinki, dzień po naszym ślubie ma imieniny, więc to będzie taki prezent

Kiedyś gdzieś widział spinki o symbolu BMW, ach jak go zachwycily

Ale ja powiedziałam, że nie ma mowy... to kiedyś przechadzając sie tak lukną i powiedział, te są ładne... więc znalazłam takie na allegro i zamówiłam

ale łobuz zauważył je.... wierze w to, że zapomni, bo on to ma strasznie krótką pamięć
A u nas, jak na razie sprawy ślubne stanęły w miejscu... nie, zaraz umówiliśmy się na wizytę do poradni na 24 sierpnia

pani powiedziała, ze ma napięty grafik i nie da rady wcześniej.... chyba zaczniemy szukać innej poradni, ja jednak wole mieć wszystko wcześniej

Znaleźliśmy mieszkanko do wynajęcia, będę musiała dojeżdżać do pracy, pociesza mnie że Tż tez, tylko że on samochodem... ale to nic... będę z nim

A najgorsze jest to, że dość dawno temu zafundowaliśmy sobie obrączki, takie symboliczne, posrebrzane... moja okazała się za duża wiec nosiłam na środkowym paluszku, także jeszcze nie wiem jak to się nosi "poprawnie" obrączkę

A Tż się przyzwyczaić

No ale, ja zdejmuje ja na noc bo mi palce puchną, i położyłam na stoliku, rano w pospiechu do pracy (w poniedziałek) zapomniałam założyć, przyszlam z powrotem zaczęłam sprzątać i wieczorkiem przypomniałam sobie ze jej nie mam.... i do tej pory nie wiem gdzie jest...

a Tż jak myje ręcę to ja zdejmuje, i tak samo, wczoraj zdjął ja w domu, położył na umywalce, pojechał do pracy, a w miedzy czasie przyszedł robotnik do pralki i wiecie co... obrączki nie ma.... jacy to luzie są łasi... ale.. kurde, ze taki przypadek.... fakt faktem, one nie kosztowały kupę kasy... ale na pewno nic sobie za to nie kupi

Tylko szkoda mi... zostały zakupione i potem założone na paluszki w szczególny sposób....

miały być pamiątka... Tą moja to jeszcze poszukam, ale Tż już się nie znajdzie..