2009-09-24, 09:59
|
#1
|
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 24
|
Jego studia..
Mam problem, z którym sama sobie poradzić nie mogę. Probóję sobie to tłumaczyć na wiele sposobów, jednak ciągle chodzę smutna albo zdenerwowana... Otóż mój chłopak zaczyna w tym roku studia, jego wymarzony kierunek który planował juz chyba od podstawowki jestem strasznie szczesliwa ze bedzie robił to co kocha i jego pasja w przyszłosci bedzie jego praca to fajne jednak mnie, jak chyba wiekszosc dziewczyn wyjezdzajacych facetów przeraża fakt, kogo tam pozna, ile bedzie imprezował i zkim ja w tej uczelni widze tylko to ze slynie z najlepszych lasek, slyszy sie ciagle jak to sudentki potrafia byc wyluzowane... nie w pozytywnym sensie:P kumpel z ktorym bdzie studiował, to taki casanova, z kwiatka na kwiatek, kreci z kilkoma na raz i juz wyciaga Go na imprezy...
Najgorzej czuje sie z tym, ze tak bardzo kocham mojego chłopaka, ufam mu, a ciagle sie boje nie chce mu tego mowic, bo jak powiedzialam to sie poklocilismy ze uwazam ze jest taki glupi i ze koledzy maja na niego jakis wplyw... ze jestem miloscia jego zycia, ta z ktora chce spedzic jego reszte, ze ciagle mam pretensje o cos czego nie robi... a ja glupia ciagle sie zamartwiam... ze tu impreza w akademiku, tu w klubie... boje sie ze sie zmieni.. ze nie bedzie juz tym moim misiem ktorego tak strasznie kocham. Czy za bardzo fiksuje? jesli tak, to mozecie mnie zjechac;d moze mi to jakos otworzy oczy pozdrawiam
|
|
|