[madmuazelle]

Napisane przez aicila

madmuazelle, metkaa i Danaeee84 co byśmy zrobiły gdyby tego neta nie było? gdzie byśmy tych naszych Tż poznały?

No właśnie nie wiem.Gdyby nie net,to byśmy się napewno nie poznali,nie byłoby nawet takiej możliwości.A tak moge nazwać się szczęściarą,że dzięki netowi dane mi było go poznać.

Napisane przez tancerka212

noo ja tak samo- zależy od dnia

No z jednej strony,jest jeszcze troche czasu z drugiej jestem lekko przerażona,że czas szybko leci. itd itd

---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

Napisane przez Remmi

No proszę, to sporo par poznało się w necie.. Mam znajomych, którzy też w ten sposób się poznali.

Ja mojego TŻ nie poznałam przez neta. W zasadzie znajomi nas poznali. Ale początki wcale ciekawe nie były, nie przepadałam za nim, a on do mnie też miał jakiś dystans. Dopiero po jakimś czasie się zeszliśmy.
I tu w zasadzie net też zadziałał, bo na gg sporo zaczęliśmy rozmawiać i umawiać się na randki - a zaczęło się od basenu . Jak sobie przypominam to śmiać mi się chce
Z ekipą ludzi chodziliśmy razem na basen m.in. ja i TŻ, aż pewnego razu, ludzie wystawili mnie i mojego TŻ, no i sami byliśmy na tym basenie. Ja tam nie byłam do niego przekonana, ale wesoło potem się zrobiło, jak bardzo chciał mi zaimponować i zjeżdżał z zjeżdżalni I od tego się tak potoczyło.. po roku od dnia bycia ze sobą zamieszkaliśmy razem, a po ponad trzech latach się pobieramy

Fajna historia. Mnie jak się przypominają początki,zwłaszcza to,że na pierwszej randce tż spytał się czy może mnie chwycić za ręke to chce mi się śmiać.