2009-11-20, 10:27
|
#3149
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Oslo
Wiadomości: 315
|
Dot.: Mamusie listopadowo-grudniowe 2009, cz. 4-JESIENNO- ZIMOWE ROZDWAJANIE
Cytat:
Napisane przez domi7ks
a zupa z suszek?
w ogole Mamusie jak to bedzie u Was ze swietami? robicie u siebie w domu czy idziecie gdzies?
|
właśnie ja nie bardzo chciałam być sama w święta(tzn. we trójkę)-jakoś Boże Narodzenie to takie najbardziej rodzinne święta, a ja jeszcze po raz pierwszy spędzę je za granicą.U nas na wigilii będzie moja mama i teściowie(ale muszą sobie sami ją przygotować, ja zajmuję się tylko dzidzią wtedy).Mama i tak przyjeżdża pomóc mi przy dziecku a teściów zaprosiłam tak jakoś spontanicznie i teraz ciężko było się z tego wycofać.Tyle dobrze,ze nie będą u nas mieszkać, ale i tak pewnie będą przychodzić codziennie.Niby są spoko, ale też mają swoje "halo"- otatnio wymyślili,że przy dziecku trzeba bedzie chodzić w maseczkach -też mają pomysły.
Także u mnie pełna chata będzie - no ale trudno jakoś te 2 tygodnie się przemęczę.Mam tylko nadzieję, że "mamusie" nie zasypią mnie "dobrymi radami" na temat macierzyństwa-zresztą już powiedziałam Tż, że on ma wtedy uspokajać swoją matkę, bo ja ze swoją sobie jakoś poradzę.
Cytat:
Napisane przez sexy body
Ja na szkole rodzenia usłyszałam, że niewskazane są warzywa kapustne, ale ze kiszoną kapustę można jeść. I bądź tu człowieku mądry
Popytam jeszcze położną, mamę, babcię i jak nie sfiksuję to zdecyduję co będę jadła a czego nie.
W ogóle ciekawy znalazłyśmy sobie problem do roztrząsania 
Ale lepsze to niż obgryzanie paznokci ze strachu przed porodem.
simpatica nie popełniaj tego błędu co ja i nie popadaj w panikę!!! Niczemu dobremu to nie służy i jest zupełnie niepotrzebne.
Trzeba się pogodzić z tym, że będzie poród, będzie bolało jak cholerka, ale inaczej być nie może.
Trzeba myśleć o tym, że to cieżkie przeżycie to jedyna droga do zobaczenia naszych małych dzidziów więc ma wieeelki sens 
Spokojnie
domi my mieszkamy z rodzicami więc mamy Wigilię w domu, przychodzi jeszcze brat z bratową. A Święta to zobaczymy. Wszystko jest pod znakiem zapytania, bo nie wiadomo kiedy nasz dzidź postanowi wyleźć 
|
ja z tym jedzeniem to juz sama nie wiem, swoją wiedzę czerpię z internetu i doświadczenia innych.Jedno jest pewne, trzeba będzie uważać co się je i tyle.
A co do paniki przedporodowej, to ja też chciałam iść obejrzeć oddział ale jakoś mi przeszło. Wolę żyć w błogiej nieświadomości.Przynajmni ej na razie jestem spokojna, a co ma być to i tak będzie.
Nadia, jakie cudne psiaki.
Nic, idę trochę ogarnąć chatę.
Edytowane przez minnie
Czas edycji: 2009-11-20 o 10:30
|
|
|