2009-11-23, 20:34
|
#7
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 679
|
Dot.: Wielkie oszczędzanie! Kto ze mną? :)
ojjj 150 miesiecznie - ja nie dalabym rady
no- chyba ze przywozisz jedzonko z domu, to wtedy obiadki z glowy i 150 na sniadanie i jakas kolacje wystarczy
policzmy zdroworozsadkowo
sniadanie - skromne:
jakas bułka, albo 2 - od 50 gr do 1 zł
wedlinka/serek itp - mozna kupic za 20 zl za kg, wiec 300gr (powinno na tydzien do sniadania wystarczyc) wyniesie cie ok 6 zł, czyli nie wiele ponad 1 zł dziennie
jogurt - od 1 zł
obiad - w tanim barze mlecznym, wychodzi taniej niz gdybys sama miala gotowac. ja dzisiaj np za placki ziemniaczane ze smietana i kompot (porcja taka, ze nie moglam zjesc) kosztowala mnie 5,60 w kazdym razie jesli znajdziesz fajna studencka knajpke to za 8 zł/dziennie zjesz porzadny obiad z kotletem, albo innym mieskiem
kolacja - powiedzmy ze jakis serek/jogurt czy kanapka - od 1 do 3 zł
liczac wszedzie najtansza opcje - wychodzi minimum 10 zł dziennie. do tego jakas woda mineralna czy soki, herbata, kawa itp - tego juz nie licze.
zakladajac 4 tyg w miesiacu po 5 dni (bo w weekend jesz u rodziców) wychodzi najtanszym kosztem 200 zł. a uwierz mi - nie da sie jesc miesiacami tak tanio. czasem trzeba zjesc cos innego, chociazby batonika, nie mowiac juz o wyjsciu na piwo ze znajomymi.
jesli przez 1 miesiac bylabym mocno przycisnieta to za 150 zł bym przezyla, ale robic z tego norme - nie da rady.
chyba, ze przywozisz obiadki w sloiczkach od rodziców - wtedy sytuacja przedstawia sie inaczej
|
|
|