Kolejna noc do bani

Chyba brzuszek znowu Guzika bolał, bo płakał, stękał, a potem walnął konkretnego bąka i znowu zasnął. A ja wczoraj poszłam spać dzisiaj

W ogóle wczoraj wylałam hektolitry łez i miałam takiego nerwa... Się Wam pochwalę, co robię.

Napisałam powieść dla dzieci na konkurs

Dzisiaj mijał termin nadsyłania prac. I wczoraj po południu produkowałam i przetwarzałam ostatni rozdział (bardzo ważny zresztą) i nagle komputer odmówił posłuszeństwa. Tekst miałam zapisany, więc wyłączyłam komputer, uruchomiłam ponownie i za grzyba nie mogłam otworzyć tego ostatniego rozdziału. Zawiesił mi się komp, więc znowu go wyłączyłam. Włączam, a a tam ani śladu po moim ostatnim rozdziale.

Zniknął cały jeden dokument. Jeżu, co ja wyprawiałam, żeby go odzyskać (łącznie z waleniem klawiaturą o biurko

), nie udało się. Wieczorem wzięłam długą kąpiel i taka relaxed usiadałam i napisałam cały rozdział jeszcze raz. Dzisiaj miałam robić poprawki i lecieć na pocztę, ale... wydłużyli czas nadsyłania prac do 31 stycznia

Dzisiaj się dowiedziałam i jestem tak szczęśliwa - mogę przez przynajmniej miesiąc poprawiać i dopieszczać moje dzieło

Ale wyglądam dzisiaj jak zombie - mam za sobą jakieś 4 godziny snu przerywanego
Iwcia dens -
Anja - się poprawiłam i posyłam u góry buziaki dla Julki

A gdzie są życzenia od Ciebie dla Guzika?
Mell -
Male - nadal nie mogę zobaczyć filmiku

Jakiś error mi wyskakuje
Ursull - będę wdzięczna za wszelkie sugestie Twojego TŻ-ta odnośnie poschizowanych filmów


O żesz, Milucha z flaszką

A Mikołaje świetne, tylko pogodę macie tam faktycznie smutną. A Ty nie myślałaś nigdy, żeby posłać na konkurs jakąś swoją bajkę?
Malutka - zgadzam się z Tobą

- rozpływam się, kiedy widzę śpiącego Guzika

albo kiedy Guzik się do mnie przytula
Eve - Oluś boski

, a i Jego narzeczona niczego sobie
Anulka, Superzabula - no ja mam nadzieję, że nie założyły sobie jakiegoś ukrytego wątku
Superzabula - se wyobraziłam Jaśka, jak Wam stół zjada
Miałam nadzieję, że się zadomowię na tym wątku, a ja dalej raczkuję i końca nie widać