|  2010-01-03, 22:48 | #83 | 
	| Zakorzenienie 
				 
				Zarejestrowany: 2008-05 
					Wiadomości: 8 299
				      | 
				
				
				Dot.: ja i moja matka
				
			 
 
			
			
	To nie jest jakas tam kobieta, ale najblizsza rodzina.Nie ma blizszej wiezi niz matka-dziecko. A milosc rodzicielska polega własnie na tym, ze jest bezinteresowna.  Dziecko ma sie całe zycie i kochajacy rodzic zawsze pomoze.Cytat: 
	
		| 
					Napisane przez rapifen  Dobrze pomagał, ale ile można ciągnąć od matki? Ona nie chce by córka z nią mieszkała i powiedziała to wprost. Mama najzwyczajniej w świecie może nie mieć ochoty z nią mieszkać (nie znamy relacji, przypominam że nie ma nas tam i nie widzimy tych kłótni). Czy rodzice do końca życia mają być uwiązani do dziecka i mu pomagać jak tylko wpakuje się w kłopoty? W innym wątku Fresa pisała że "niezależność finansowa to element dorosłości" - w tej sytuacji się to sprawdza. To nie jest 18 latka która wpadła i nagle potrzebuje pomocy od rodziców. To nie jest studentka której trudno pogodzić studiowanie z pracą dzieckiem i mężem. To kobieta. Dorosła.
 
 Jeśli to stolica to życie jest drogie, ja mieszkam w mniejszym mieście i moi znajomi studenci wynajmują pokoiki za 400 zł w mieszkaniu. Nie znam aż tak sytuacji. W najlepszym wypadku to tylko 1000 zł.
 
 
 No niestety... Ale dwulatka nie posyła się do przedszkola tylko do żłobka (?)
 
 
 
 Świetnie ;}
 Jaka niewyrozumiałość? Wy nie jesteście wyrozumiałe dla jej matki. Mam głaskać po głowie 30 letnią DUŻĄ KOBIETĘ która mieszka na głowie mamie która EWIDENTNIE nie chce z nią mieszkać i mówi WYPROWADŹ SIĘ I DAJ MI SPOKÓJ
 ...
 Myślicie że wszystkie matki skaczą z radości na myśl że wprowadzi się córka z mężem i dzieckiem?
 |  Matki pewnie nie skacza z radosci, ale doskonale zadja sobie sprawe jak ciezko obecnie odłozyc z pensji na kupno mieszkania.
 | 
	|     |   |