2010-01-11, 21:17
|
#4902
|
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc ];->
Wiadomości: 2 419
|
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.
Cytat:
Napisane przez cholernarejestracja
   
Powiedział tak, bo jest sprzedawcą. Jego zakichanym obowiązkiem jest Ci coś sprzedać. A prawda jest taka, że w kuli to sobie możesz kaktusy hodować. Albo ślimaki wodne.
ŻADNA ryba nie może być trzymana w kuli. Zacznijmy od tego, że minimalny litraż dla bojownika to jakieś 30l. Do tego prawdziwe rośliny, pożądny żwir w którym będą rosły, filtr z napowietrzaczem i pokrywa, żeby sobie nie przeziębił labiryntu.
Błagam Cię, zanim kupisz kolejną rybę do hodowania w szklance, poczytaj tu - http://strony.aster.pl/faolan/betta03.htm
Ryby w kuli bardzo się męczą, ze względu na narząd zwany linią boczną - wysyłają takie jakby "sygnały" żeby zorientować się w otoczeniu, a kula je odbija w taki sposób, że ryby są zdezorientowane, ślepną, i bardzo się męczą. Zdarza się, że bojek przeżyje w kuli kilka lat, ale umówmy się - w obozach zagłady też ludzie żyli po kilka lat.
|
Dziekuje madra kobieto nie wiedzialam ze to az tak strasznie wyglada... przyznam szczerze ze kiedys mialam w kuli welonki ale szybko mi padaly... myslalam ze bojownik jest ok bo tak dlugo zyl...
|
|
|