2010-01-11, 23:17
|
#265
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Co.Cork, Ireland
Wiadomości: 5 029
|
Dot.: Irlandzkie mamuski - nasze brzuszki i maluszki
Katia
To ja Ci napisze o cesarce - nigdy nic nie wiadomo, ja np. nie sadzilam, ze mnie to czeka Cesarke mialam niby emergency, ale widac nie az tak emergency Tz byl ze mna, dostalam Olusia na klate, po chwili wzieli go do zbadania itp itd, po czym dali go tzowi i powiedzieli gdzie ma isc w sumie dosc dziwne bo tz sam zaniosl Olka na oddzial 
zszyli mnie, potrzymali jeszcze chwile pod takim przyjemnym nadmuchiwanym kocem - to bylo mile i zawiezli na normalna sale, gdzie czekal tz i Olus. Polozne mnie przebraly, bo ja nada mialam "paraliz" daly mi Ola do lozka i poszly Przez dobe caly czas bylam pod kroplowka wiec, wierz mi, ze lataly wokol mnie jakbym krolowa byla Olek pierwsza noc spal ze mna - kolejne w sumie tez, ale ja - w przeciwienstwie do dziewczyn- bez problemu wychodzilam do toalety jak spal Za to pod prysznic szlam jak przyjezdzal tz. U nas odwiedziny byly od 14 do 21 - ilosc osob kompletnie nieograniczona, co jest dla mnie kompletna bzdura, np. do sasiadki przyjechalo jakies 12 osob Zrobili sobie mini party, nie zdajac sobie sprawy z tego, ze moze ktos inny chcialby odpoczac - pomijam taki drobny szczegol, ze tyle osob = tyle zarazkow to nie bardzo wskazane dla noworodkow...
Ogolnie opieka doskonala A posilki no i mozliwosc wyboru tego, co lubisz
|
|
|