[Hawwa87]

Napisane przez Gwizdak

Wiedzą Wiemy, że krążą, widzimy jak ściągacie, widzimy jak nie umiecie, jak się denerwujecie, wszystko wiemy Niektórzy wykładowcy specjalnie robią "przecieki" Różne rzeczy się robi. Nie tylko studenci robią "numery" wykładowcom. Wykładowcy też robią. Nie chciałam tego właśnie pisać, ale skoro już pytasz Nie sądzę, żeby Twój mail do dziekana cokolwiek dał..
Ale teraz brutalna prawda - gdybyś odpowiedziała na pytanie zadane przez wykładowcę, to byś zdała No niestety. Czasem się umie, czasem się nie umie, czasem się uda, czasem nie, czasem wykłądowca ma db humor, a czasem będzie drążył życie

Ja wiem, że jakbym odpowiedziała, to bym zdała. Tylko, że:
1. inaczej uczę się na test, inaczej na pytania otwarte - to drugie pojawiło się nagle, nie byliśmy uprzedzeni o tym
2. odpowiedziałam na 15 pytań, więc z jakiej racji to 16 decyduje o ocenie?
3. w dalszym ciągu twierdzę, że jedno pytanie nie weryfikuje wiedzy. Trafiły się akurat heurystyki - czyli moja zmora, z jakiegoś powodu mój mózg nie przyjmuje tego do wiadomości. Jakby były ze 3 pytania, pewnie byłoby lepiej.
4. To facet popełnił błąd dając ten sam test i naprawdę nie widzę powodu, dla którego ja mam teraz cierpieć. Moja koleżanka, która najpierw zadała pytanie "czy będzie ten sam test", była u niego później i spytała, czy naprawdę się nie domyślił, że mamy ten test. Powiedział, że nie i że nie ma pojęcia, skąd ten test mieliśmy. Ile w tym prawdy - nie wiem. Zresztą skłamał czy nie - świadczy to o nim...

Jak dziekan nie pomoże, to w środę będzie pospolite ruszenie i będzie się musiał nam tłumaczyć w twarz. Bo na zerówkę, na której była jego "dopytka", się nawet nie pofatygował...