Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wszystkie maluszki są już z nami-przygodę z Odchowalnią zaczynamy ( list.-grud. 2009)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-02-09, 13:24   #1710
brombusia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Górny Śląsk
Wiadomości: 4 157
Dot.: Wszystkie maluszki są już z nami-przygodę z Odchowalnią zaczynamy ( list.-grud.

Nedzia
Witaj z powrotem
I Francika zdjęcia chcę tu widzieć, jeszcze dzisiaj
Co do pracy, to bardzo mi przykro, że Cie tak potraktowali, niestety w naszym kraju matki w pracy ciągle traktowane są jako gorszy typ pracownika

Nedzia to wiosną umawiamy się na spacerek razem, może po parku chorzowskim? I Monia też ma blisko, to się koniecznie musimy spotkać


Cytat:
Napisane przez zebra666 Pokaż wiadomość
Dziewczyny miała któraś kłopoty z pępuszkiem ? Tzn z jego wchłonięciem się? Bo mały ma lekka przepukline i nic się nie zmeinia... Myślałam o tych plasterkach na pepek... Stosowała któraś?
Nie wiem nic o tych plasterkach

Cytat:
Napisane przez samanthhha Pokaż wiadomość

Bromi bo zamówiłam na tej aukcji co mi dałaś link a ona jest czarna........ Nie chce czarnej
Tak wcześnie a Ty już pijana

Cytat:
Napisane przez suonko2 Pokaż wiadomość
Witam Was was wszystkich serdecznie - wreszcie udało mi się przeczytać cały wątek do końca. Nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie, kiedyś pisałam wam o swoich ciążowych problemach - cukrzyca ciążowa, cholestaza i cytomegalia w 3 trymestrze ciąży. Na końcu doszło mi jeszcze zagrożenie rozejścia spojenia łonowego i tak 18 grudnia wylądowałam na cc (tp miałam na 27.12). Na szczęście moja mała Lenka urodziła się bez zmian po cytomegali (czyt. wad wrodzonych), ale niestety wyszło, że dostała w spadku po mnie cytomegalie (wrodzona). W związku z powyższym na początku stycznia trafiłyśmy do szpitala Jana Pawła II w Krakowie, tam została gruntownie przebadana czy aby na pewno cytomegalia nie zdążyła nabroić czegoś w jej małym organiźmie (m.in. badanie słuchu, dna oka, punkcja lędźwiowa itp), ale na szczęście nic się nie działo. Niemniej jednak zaproponowano nam 14-dniowe leczenie, aby w przyszłości nie nabroiła czegoś no i zgodziliśmy się... Tak więc 2 i pół tyg. spędziliśmy w szpitalu :-( i to co tam przeżyłyśmy... Na szczęście wiemy, że Lenka ma wirusa, czeka nas jeszcze drugi etap leczenia (tydzień), ale najgorsze mam nadzieję za nami. Poza tym mała jest cudna i grzeczna . Teraz jak już nadrobiłam zaległości, mogę zacząć się częściej udzielać .
Witaj Suonko
Dobrze, że Lenka rozwija się prawidłowo, teraz już będzie tylko lepiej
Podaj mi na PW dane do listy, to Cię dopiszę
I pokaż nam tutaj swoją córcię.
__________________

brombusia jest offline Zgłoś do moderatora