nie, nie, stawiam na to, że kobieta też będzie robić problemu, żebyśmy zdali mieszkanie już w maju, a nie czerwcu, ale szczerze mówiąc, skoro gorzej już być nie może, to się tym nie przejmuję
Wysłałam już 3 maile z pytaniem o mieszkanie, no i mam nadzieję, że ktoś odpowie. W dodatku muszę mieć miejsce, żeby rower chować teraz.... No, trudno.
Jutro porozmawiam z P.
Pousuwałam już wszystkie moje rzeczy z jego laptopa, włącznie z profilem na Konnekcie i tak dalej. Tylko sobie profil FF zgram na dysk i chyba tyle tu mojego.
Poza tym, kocham go bardzo, ale żyć się tak nie da...
Dzisiaj coś we mnie pękło...
tylko mi tu nie piszcie, że mądra decyzja i w ogóle. Mądrą decyzję trzeba było podjąć półtorej roku temu, bo teraz siedzę sobie w obcym mieście, za chwilę nie będę mieć gdzie mieszkać i dokąd wracać. W domu nie mam czego szukać, tutaj nie mam do kogo iść (nawet se poryczeć, nie mówię, że mieszkać) i zachodzę w głowę, czy aby na pewno dam radę się utrzymać sama w Krakowie.
A, i muszę jako Organizatorka zamówienia wszystkie dokończyć, więc chyba powinnam założyć skrytkę pocztową, coby mi nic nie zginęło
