Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-05-04, 09:38   #1032
malgoskagc
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 366
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Cytat:
Napisane przez nataluska175 Pokaż wiadomość

Malgosiu
, podbudowalas mnie tym medalem to ja razem z Toba wracam do wykrzesania z siebie jakis resztek optymizmu. Pada za oknem,a to mnie zabija! Gdzie to slonce?! Zdrowiej kochana a ta sytuacja z Tz musi byc cholernie meczaca.. dalby juz spokoj.
U mnie też jest brzydka pogoda, ale mam całkiem ok nastrój bo wczorajwysprzątałam cały dom - ale z pomocą, bo sama nie dalabym rady bo ręcę mi się bardzo zmęczyły!
Dziś mam zamiar też pójść na solar, ogólnie nie jestem zwolenniczką, ale raz na parę lat mogę pójść, jestem tak blada, bledsza od ściany! I mój plan na produktywne spędzanie czasu nadal aktualny i pomału wdrażany w życie

Cytat:
Napisane przez behindblueeyes Pokaż wiadomość
Zaraz wyślę
Narazie układa się i to bardzo..zobaczymy co będzie dalej

Czas jest najlepszym lekarstwem A skoro mówisz,że tak czy siak pewnie to wszystko by się skończyło..to może dobrze,że stało się to teraz..
Pięknie wyglądasz! Super sukienka!

Cytat:
Napisane przez MorireAmore Pokaż wiadomość
malgosiu kochana zdjęć jest zaledwie parę obiecuję , że coś wyślę jak dojdę do upragnionego koloru .
Ależ się wykręcasz!!!

Cytat:
Napisane przez morenica Pokaż wiadomość
U mnie była rozmowa, szybka, krótka, nie potrafiłam nie płakać. co prawda nie nawrzucałam mu tyle ile chciałam, bo jednak nie umiem...powiedziałam co mnie wczoraj zabolało, On, że też był na mnie zły. Ale na sam koniec powiedziałam, że ja już nie wierzę w Nas i wyszłam z płaczem z samochodu. Nie wiem jak to dalej będzie, nic się do końca nie rozwiązało co prawda. Bo kiedy jestem w domu, kiedy mnie wkurzy to wtedy sobie myślę, że ja już nie chce, ale kiedy zobaczę Go, usłyszę Jego głos i pomyślę sobie że to koniec rozklejam się totalnie. w domu to tak się rozpłakałam.
Potem chcąc się wyżalić, przez pomyłkę i z przyzwyczajenia wybrałam Jego nr telefonu...On napisał, że mnie i Jego to wszystko męczy psychicznie. Muszę ten najgorszy okres jakoś przetrwać, nie pisać, nie dzwonić, zająć się czymś innym, chociaż łatwe to nie będzie.
Trzymam kciuki za Ciebie! Będzie trudno, ale sama doszłaś do wniosku, że tak będzie lepiej, więc po prostu bądź wytrwała! My zawsze wesprzemy

Cytat:
Napisane przez Sylwia 2186 Pokaż wiadomość
dziewczyny nie wiem od czego zaczac... udzielalam sie juz wczesniej na tym watku.. rowniez mam starszego faceta. jestemy ze soba prawie 3 lata...od okolo 2 lat mieszkam z nim. problem jest w tym ze on robimy sobie wypady na picie nie umiem sobie z tym poradzic... jak pracuje, on tez, czesto sie mijamy(ma rowniez nocki) ogolnie chodzi o to ze jak jestem w domu czekam na niego.. a on dosyc czesto po pracy idzie sobie popic... tak jak dzis wogole uwazam ze jest alkoholikiem, a on mi tylko obiecuje...tydzien jest dobrze, a potem przychodzi taki dzien jak dzis i zalamka, probowalam juz wszystkiego niewiem dziewczyny, nikt a nkit niewie o moim problemie..juz jakis czas zastanawialam sie czy tu napisac..widze ze jestescie w porzadku Babki...ale dzis cos we mnie peklo. wiem co powinnam zrobic juz dawno, ale nie potrafie dziewczyny. mam takiego dola..musze sie wygadac bo oszaleje.. wiem ze powiecie wyprowadzac sie, ale to nie takie proste. moja mama na poczatku byla przeciwna temu zwiazkowi z powodu wieku, wiec wyprowdzilam sie do niego.teraz z mama jest ok, ale niewiem i boje sie zapytac czy moglbym wrocic..wsytd mi.. niewiem sama tez czy chce wrocic do mamy, bo moj ojciec jest rowniez alkoholikiem i w domu tez czasem jest pieklo. druga rzecz to ja go kocham i jesli on nie pije to jest naprawde super i przez ten okres jego trzezwosci jestem szczesliwa... mam dola i rycze
prosze badzcie takie jak zawsze wyrozumiale
Kochana, nawet jeśli chciałabyś Jemu pomóc to nic nie zrobisz bez Jego woli zmiany! Porozmawiaj z Nim czy jest świadomy proeblemu i zapytaj czy chce to naprawić, jeśli tak to wtedy możecie zacząć szukać jakiejś pomocy, a jeśli nie to ja na Twoim miejscu bym uciekała jak najadalej, zwłaszcza, że wiesz jak to wygląda od środka. A jeśli zdecydujesz się odejść to myślę, że jak porozmawiasz szczerze z mamą to zrozumie Ciebie i nie będzie problemu z powrotem. Trzymaj się Kochana
malgoskagc jest offline Zgłoś do moderatora